Piosenka na dziś czyli wątek techniczny

Do usunięcia za dni kilka.

Bardzo Was przepraszam, ale nie mam już siły stać w rozkroku dyskutując dany temat równocześnie na forum i na blogu. Zwłaszcza, że jak tutaj dłużej nie zaglądnę to muszę się przebijać przez swój profil do najnowszych komentarzy, bo w ogóle zauważyć co kto mi odpowiedział. Przykładowo przez to dopiero dzisiaj zauważyłem wpis Forni o Milly Vanilli dodany 2 dni temu.

Proszę Borsi i Obywatela o kopiowanie wszelkich wpisów/komentarzy również na forum.

Zrobił się straszny bałagan więc póki Forni ban się nie skończy…

Dodaj komentarz


komentarzy 538

  1. Zgaaaaadłaaaam? Królików gnieźnieńskich nie znałam! Ja jak Duda, ciągle się uczę 😀 Fajne to jest, bardzo lubię zielonogórskie bachusy, kołobrzeskie mewy-mańki i oczywiście krasnale wrocławskie. Więcej „maskotek” miejskich nie znam. Dej na forum fotkę z królikiem!

    1. Cóż, Gniezno – pomników królów w opór, sam Chrobry ma 3. Przynajmniej w centrum.

      Króliki prezentują całą historię miasta, jest ich 16; na przykład koło nas taki w mundurze pruskim, a kawałek dalej – w powstańczym. Bo tam były koszary i jak się zaczęło powstanie wielkopolskie, to grzecznie poszli wypedralać. Bo tak im kazał przedstawiciel miejskiej rady robotniczej nadzorującej burmistrza. Wcześniej sędzia z Hanoweru. Żyd konkretnie.

      Bo Prusacy mieli szacunek do własnego prawa, stąd wóz Drzymały. To dopiero naziści zrobili z samych Niemców bydło.

      Ps – jest też tablica na pewnej szkole, że tam też odbył się strajk dzieci. Czyli nie tylko wrzesiński on był.

      Fotki dam, jak już kto tam zgadnie. Bo przecież taka wrzucona do google po obrazie od razu zagadkę rozwiąże.

  2. No że go kąpał, to trochę nadinterpretacja. Sesja z dzieckiem w wannie i gdzieś tam udawał, że przy kąpieli asystuje, tyle. Matka była obok. Czy dziś by to nie przeszło? Pewnie nie, bo na zimne dmuchamy, ale szczerze mówiąc, dla mnie to chore, wszędzie widzieć pedofilne zagrożenie. Dzieci istnieją w przestrzeni publicznej, latają goło po plażach, dorośli (często wbrew woli, he, he) mają kontakt (także fizyczny) z obcymi dziećmi. Normalne.

  3. Macie coś słodkiego do śniadanka: https://www.bbc.com/news/articles/c7206gj5w28o
    A zamiast obiadu czwartkowego (tydzień temu nie było, zapamiętam Wam!) zaproszę Was na „Kolację z arszenikiem”. Czyli film o tym, co się dzieje, kiedy lewaki przechodzą od gadania, do działania 😀 Gra tam Pan Stupido i młoda Cameron Diaz. Film zabawny, ironiczny, klimatyczny- polecam. Ale to nie teraz, wiadomo, bo się wczasujecie, szkoda urlopu na filmy, które można odłożyć na później 😉

    1. Słodkiego to widziałem już w innej wersji – Messi go kąpał w wanience. Nagiego. Facet obce dziecko… Dziś by taka sesja nie przeszła.

      Obiecałem, że Pomidory obejrzę i się wypowiem o czaszce? To nie trzeba mi co roku przypominać 😀

       

    1. Ta, koncepcja drużny turniejowej. Tak oczywiście się zdarza, na razie na przykładzie Francji mieliśmy coś innego. Choć faktycznie trochę ze zdziwieniem obserwowałem ten mecz (wszak obstawiłem chyba 3:0 dla H.) – pod koniec to france ich cały czas cisnęły… No nic, zostały 2 mecze a mnie 2 punkty przewagi w typerach. Nasza walka trwa!

  4. Oni se mogli chcieć. Ale założę się, że kibice (z wyjątkiem tych francuskich) by nie chcieli tak grających mistrzów. Piłka to ma być show. Hiszpania gra pięknie. Myślę, że zjednali sobie sympatię wielu widzów na tym Euro.

  5. Anglia-Holandia: 3-1
    Borsuczyco, nawet nie wiesz, jak bardzo bym chciała, żebyś tę flaszkę po finale zgarnęła! 😉
    A wczoraj myślałam, że Mbappe będzie mi szkoda. A tymczasem było mi żal… Moraty. Jakiś taki zapomniany, dobrze, że go jeden z kolegów podczas celebrowania wygranej przygarnął. Nie wiem, może sobie wkręciłam coś, ale Morata mi się wydaje taki biedniutki.

  6. Ja to bym wolała odpadać jak Turcja- po świetnej grze 😉 Szkoda mi Turasów, no ale nikt nie jest zaskoczony, wszyscy mówili, że tak będzie… Ja to tylko Szwajcarom i Portugalii jestem wdzięczna, za wymęczenie przeciwników dogrywkami 😉

  7. Ale kibicowanie jednak naprawdę łączy ludzi 😉 Koleżanka, z którą chyba z pięć lat kontaktu nie miałam, mi przysłała fotki, jak kibicuje z mężem i dziećmi. Wszyscy wymalowani- ona i mąż w barwach Niemiec, syn i córka- w kolorach Hiszpanii. Słodkie są takie obrazki 😉

    1. F: Coś dziś marudzili w studiu, że drużynom nie chce się grać i czekają na karne.

      A Ty jak byś wołała odpaść z mistrzostw – po głupim błędzie obrońcy 30s przed oficjalnym końcem dogrywki jak wczoraj Niemcy; czy po słupku w karnych jak kilka godzin później Portugalia?

  8. Ja jeszcze duchem przy wczorajszym meczu. Coś pięknego! Uwierzyłam, że Hiszpania może wygrać całe Euro. Yupiiii! Za to na meczu Francja-Portugalia sobie przysnęłam. Dzisiejsze typy:
    Anglia-Szwajcaria: 1-2
    Holandia- Turcja: 0-1
    No tak bym chciała. I żadnych dogrywek dziś, błagam!

  9. Oświadczam, że jak nie wytypujecie wyników meczów, to sobie przyznam punkt honorowy, nawet, jak nic nie trafię 😛
    Do B: pięknego urlopu, Kochana! Pamiętaj o fociach dla forum, żebyśmy Ci mogli zazdrościć 😉 Ale bym zeżarła fryty z majonezem i piwem popiła. Marzenie.

  10. Człowiek zrobił 30 km na rowerze. Zmachany, ale szczęśliwy, zalega na leżaku, otwiera piwo i myśli: pora na smakowity obiad czwartkowy. A tu ni ma. Aleście mnie oszukali, Kinoteatralni :/ To foch i ide na pudelka 😀

  11. Jadę do Belgii czyli do serca Europy! I teraz śmieszna sprawa od paru tygodni myślałam na garderobą co zabrać ze sobą, żeby od razu nie wyglądać jak kobita z Europy wschodniej. Chodziłam po sklepach, przeglądałam internety i kurczę nic do mnie nie przemawiało. W końcu w zeszłym tygodniu stwierdziłam, że to pieprzę i biorę swoje najbardziej lambardziarskie i karynskie outfity jakie mam. Nawet sobie dokupiłam na tę okazję w ciul drogą nerkę w panterkę. Raz się żyję!

    1. Jadę do Belgii czyli do serca Europy!

      No faktycznie, taki ulep flamandzko-francusko-niemiecki 😀

      Walony nienawidzą Flamoków ze wzajemnością. Niemcy przycupnięci w małym rejonie maja ich razem w De .) Kompletnie sztuczny twór. Nie ma czegoś takiego jak Naród belgijski 😀

      Kolega opowiadał, akurat serio – żyje tam od kilkunastu lat.

  12. Trener Rumunów- zaginiony brat braci Baldwin 😉
    Hagi Junior fajny, za to Hagi senior się upasł i zdziadział. Boję się, że Rumunia dostanie tęgie cięgi w drugiej połowie. A szkoda, bo dzielnie się bronią.

  13. Do B: teraz jestem Yamal. Najmłodszy piłkarz Euro 2024- 16 lat. Patrzę na niego macierzyńsko, nie damsko-męsko, żeby nie było! 😉
    A jakby to był mój syn, to bym drżała z niepokoju, czego się tam w szatni od kolegów nasłucha… Dziecko pracujące z dorosłymi i zdobywające sławę, to jest groźne. Ale ja jestem typ nadopiekuńczej kwoki, chyba dobrze, że dzieci nie mam 😉

  14. No wczoraj był słaby dzień. Ja myślę, że Hiszpania-Niemcy, to będzie dobry mecz, niezależnie kto wygra. I boję się, że hukers na auto-moto trafnie przewiduje- i kto wygra całe Euro i w jakim stylu :/ Ale oby nie!

  15. Yamal bardzo zdolne dziecko. Morata dziś był cieniem samego siebie. Pięknym, ale cieniem. Biednych Gruzinów rozgromili, zobaczymy, czy z Niemcami nie będą robić za Gruzinów do bicia 😉 Czego im z całego serca NIE życzę!

    1. Widok bramkarzowi zasłaniało też 2/3 obrońców, piłka poszła między nogami jednego z nich, i rzucił się prawidłowo. Co więcej akurat on najlepiej widział, że Morata jest na pozycji spalonej więc ewentualne podanie do niego i tak odpadało. A że Morata to robił celowo to chyba też nie ulega najmniejszej wątpliwości. Takie boiskowe cwaniactwo.

  16. Weź to wypluj! Hiszpania ma Euro wygrać. Ja już z brzuchem na żółto- czerwono pomalowanym od rana latam. Olé!
    Co do Twojego wątku o urodzie. To jest ewidentnie piękna kobieta, tylko włosy ulizane i mina kota na puszczy, jej odejmują urody.

    1. W sumie ciekawie by było, jakby po Włochach odpadły dziś Anglia i Hiszpania. Francja też słabiutko coś. Idąc tą drogą wrócimy do dawnych lat, gdy się mówiło, że wszyscy walczą a na końcu i tak wygrywają Niemcy. Konkretnie RFN – bo nie NRD 😀

  17. do Asa na temat Twojego wątku na forum. Nie wiem, o co dokładnie chodzi, ale: trzymaj się i nie przejmuj. Z ludzi w internetach złe wychodzi. Ja mam podobne doświadczenia w drugą stronę. W realu jestem zawsze #team kobiety 😉 a na babskim forum, mam takie złe doświadczenia, że chyba najgorsze w życiu, jeśli chodzi o ludzkie zachowania. I mnie to w sumie cieszy- że w realu takich ludzi nie spotykam. Głowa do góry i :
    https://www.youtube.com/watch?v=SJUhlRoBL8M

    1. Tajemnica jest taka – why gorzej z facetami? W realu to łatwiej generalnie. Wiadomo – wspólnota nasieniowodów czy jakoś tak.

      No może dlatego, że w tym zakątku internetu facety w mniejszości i większość koniecznie chce mi pokazać, że ma dłuższego?

      Nie wiem, tak napisałem z braku radośniejszych tematów i w sumie nie zamierzam z tego robić profesury 😀

    1. Nie chodzi o sprzeczanie. Najpierw wychodzi 5 najlepszych. Na każdym z nich ciąży presja niezwykła. Znacznie większa niż w meczu. A to nie są roboty. Potem wchodzą już tacy, co karne to może na treningu tylko. W życiu w meczu nie strzelali na tuzów jak choćby Szczęsny.

      I ile razy jest taki słupek, że milimetr w drugą stronę by wpadło do bramki? A już w tej serii nie ma dobitek…

    1. Na Milli Vanilli się nabrali…

      Za to kiedyś do Głównej Księgowej zadzwoni sam Prezes z numeru telefonu Prezesa i poleci pilnie przelać pieniądze na konto xyz… I wcześniej analogowo potrafili się nabierać, ale teraz to będzie bajecznie łatwe.

    1. Ja wciąż jeszcze potrafię pić i być najprzytomniejszy przy stoliku. Zapewne akurat takie geny po ojcu odziedziczyłem w odróżnieniu od pływania. A co do gawędziarstw to ostatnio widziałem mema tego typu:

      Pamiętacie, jak za młodu wszędzie był jakiś podpity wujek-gawędziarz i robił siarę? Teraz dorosłem i okazało się – że teraz to ja…

  18. Ano. Nie mam dzieci, to mogę czasem przyryzykować. Podobno przy dzieciach się w człowieku odpowiedzialność budzi i ryzykanctwo gaśnie. Ale może to bardziej u kobiet. Bo to akurat ze zwierzeń koleżanki, która się wspina.

    1. Ano. Nie mam dzieci, to mogę czasem przyryzykować. Podobno przy dzieciach się w człowieku odpowiedzialność budzi i ryzykanctwo gaśnie. Ale może to bardziej u kobiet.

      Tu się nie wypowiem, bo jakoś ja nigdy nie miałem zamiłowania do ryzykanctwa. Tisze jediesz – dalsze budiesz. Czy jakoś tak.

  19. Ja pływam wyłącznie na niestrzeżonych. Daleko sobie wypływam, jak są warunki. A przy sztormach, igram z falami na totalnej płyciźnie. Bałtyk lubi w stronę falochronów znosić, na to trzeba uważać bardzo, bo jak Cię fala rzuci na te słupki- brrr, wolę nie myśleć.

  20. Morze jest niebezpieczne, to fakt. Prądy wsteczne- to raz. Dwa- jak jest sztorm, to nawet w wodzie do pasa się można utopić, siła żywiołu. Wydaje Ci się, że twardo stoisz na nogach, a fala zbija Cię z nóg i robi z Tobą, co chce. Zagrożenia w Bałtyku- niby morze, a temat- rzeka 😉

  21. Chyba rekordzistą w sztuce przetrwania w wodzie, jest mój eks-kolega. W Bałtyku go zniosło, fale go sponiewierały, opił się wody słonej. I płynąc do brzegu, aż wymiotował- ale do tego brzegu dopłynął żywy. To było jak miał kilkanaście lat, potem już bardziej uważał- lekcja nie poszła na marne 😉

    1. Jako teoretyk teraz wystąpię jako ekspert. Morze jest bardzo zdradliwe. Już przy samej plaży, na zupełnej płyciźnie, mogą się pojawić prądy wsteczne i niosą na głębinę.
      Natomiast tak ogólnie to chyba wakacyjne utonięcia biorą się głównie z 2 powodów:
      – skok na główkę do nieznanej wody, bum o dno
      – wrzut rozgrzanego organizmu do chłodnej wody, serducho bum

  22. Dzień dobry Szanownemu Forumstwu 😉 Ponieważ zaczął się już sezon utonięć, mam do Was pytanie: jak dobrze pływacie? Że nie wchodzicie do wody po alko, to zakładam z góry. I że nie wpadacie w panikę, jak się o Was ryba, czy wodorost otrze-8 też 😉
    – Umiecie zachować spokój w razie skurczu i nie zacząć się topić?
    – Odkrztusić w razie zakrztuszenia się?
    – Rozebrać się w wodzie (i ciuchy i buty) w której nie dosięgacie nogami dna? (To takie ćwiczenie z kursu dla ratowników, sprzed lat, sprawdzające, czy w wodzie się w razie czego z rozmaitych tarapatów wykaraskasz)
    Pływacie bezpiecznie, czy ryzykownie?
    Ja się muszę przyznać, że w Bałtyku to czasem ryzykownie. A tak poza tym- miłego dnia i smacznej kawusi!

  23. Zdaje się, że u nas to te wszystkie pzpny są do zaorania, bo bagno. A szkolenie od najmłodszych lat swoją drogą. Ale- po co, na co. Nie musimy być dobrzy w piłce przecież. Tylko kasy publicznej w nich nie pompować, tyle bym sobie życzyła.

    1. Nie ma sensu wylewać dziecka z kąpielą. Jak znajdują się dzieciaki (przecież od pewnego czasu dziewczyny też) co wolą pokopać w gałę na boisku zamiast grać w kąkuter – to tylko się cieszyć.

      Jak chcesz zaorać PZPN? To prywatne stowarzyszenie. Kiedyś któryś nasz minister sportu chciał nawet wprowadzić tam zarząd komisaryczny; to dostaliśmy słodkie pismo od Fify – że ależ uprzejmie proszę bardzo, ale zawiesimy was we wszystkich rozgrywkach międzynarodowych.

      Co do publicznej kasy to mi się wydaje, że największe przepalanie jest na poziomie dotowania stadionów z lokalnych budżetów. Bo każda większa pipidówa chce się chwalić, że ma drużynę choćby w 1 lidze. Z tym, że tam też są pieniądze od prywatnych sponsorów.

      I zataczając kółko – te 10 mln euro co PZPN dostanie za udział w Euro – też w części pójdzie na bazę dla młodych.

      Biznes…

  24. Do Asa- ja mam taką teorię, że te kości były w garze z gulaszem 😉 I dopiero potem je porozbijali młotem, psom dali/zakopali? Kiedyś miałam takie rozkminy, czy potrafiłabym się skutecznie pozbyć ciała, gdybym kogoś zamordowała. To jest mega trudne w dzisiejszych czasach…

  25. Do B: z młodych talentów no to powiedzmy Zalewski. Zawsze jakieś tam talenty mieliśmy: Ebi Smolarek, Bartek Kapustka- ci młodzi, to tak jak spadające gwiazdy u nas- pojawią, błysną i najczęściej szybko gasną. Nie wiem, czemu tak.

    1. Zalewski – przecież nie „nasz” wychowanek. A gra w naszych reprezentacjach pewnie dlatego, że Włosi go nie chcieli. Czuję się jak za młodu, gdzie często lepszy towar to był tak zwany „odrzut z eksportu”. Z młodymi to z pewnością jest mnóstwo czynników, ja się będę upierał, że widzimy właśnie efekty „klątwy Beenhakkera”, który dawno temu przewidział, że nic się u nas nie poprawi bez zmiany podejścia do szkolenia podstawowego od najmłodszych lat.

  26. Czwartkowo-obiadowo. Skoro impreza składkowa, przynoszę „Smażone, zielone pomidory”. I mi powiedzcie, co oni zrobili z kośćmi tego zamordowanego? Ciało ugotowali i się zjadło i szlus. Ale co z czaszką? No chyba kiepsko policja trupa szukała 😉 A na realny obiad będą kanapki, za gorąco, żeby gotować.

  27. Cha, cha, teraz zobaczyłam wpis Rudej w wątku szachowym. Bardzo mi miło, że sprawiam wrażenie energicznej na forum, bo w życiu to owszem, temperament narwańca jest, ale w parze z totalną „dupowatością” i nieporadnością życiową 😀

    Róbcie co chcecie, ale ja dziś za Was wszystkich z kinotetru, piwo wypiję 😛 Byle nie perłę! 😉

  28. Do Asa: a dajcież już spokój z tym banem, ludzieńki kochane! Z tego co wiem, najdłuższy pół roku trwa, ale to ze słyszenia wiem, może są i dłuższe… kto wie, pożyjemy, zobaczymy. Póki co, korzystając z uprzejmości Obywatela, będę tutaj typować Euro- bo chcę na moje ostatnie miejsce w rankingu typerów uczciwie zapracować 😀 Tani ma dobre serce i bronił mnie przed jedną psychofanką z ematki, ale przekażcie mu proszę: o mnie się nie martw, o mnie się nie martw, ja sobie radę dam. Jestem- to jestem, a jak mnie nie ma, to też niewielki kram 😉

    Pijcie to piwo z Rudą i resztą swobodnie, za moje zdrowie, a ja będę Was „nawiedzać” pomiędzy banami. I na tym proponuję zakończyć temat definitywnie.

    1. To źle wiesz – najdłuższy jest permanentny. Oczywiście zawsze kolejnym nickiem dasz radę oszukać system – na chwilę, jak będziesz łazić po publicznych forach.

      Mnie nie szkodzi, ja mogę tu zaglądać; spoko.

      I się znowu będziesz kłócić więc Ci tłumaczę – jest „kram” że Cię nie ma NA BIEŻĄCO na KT. Bo dużo tam wnosisz 😛

      Taniemu to sama mogłaś przekazać z 2 nicka – więc teraz na mnie nie licz 😀

  29. Dzięki! Sam wiersz Leśmiana jest mega, piosenka- cóż… wycięli z tekstu całą fabułę 😉 ja to trochę uważam za profanację. Ale to tak z przymrużeniem oka piszę- zawsze to dobrze, jak poezja żyje w nowych odsłonach.

    1. Mnie się wydaje, że – zwłaszcza – poezja nie opiera się na fabule tylko emocjach. Osobiście tu konkretnie dałbym jednak trochę więcej oryginalnego tekstu zamiast tego rozwlekłego powtarzania. Ale twórca miał inne zdanie na ten temat i tyle.

  30. OT: Asie, Ty to jesteś inteligentna bestia. Dałeś „tłumaczę” w cudzysłowie (na forum), żeby mnie nie uruchamiać i żebym się nie zapieniła, że niczego mi nie trzeba tłumaczyć? 😀
    Co do zegara (2×30 minut samej gry) jest to jakieś rozwiązanie. No ale jako nowość zawsze opór budzi, bo człowiek się do starych zasad przyzwyczaja. Moja babcia do dziś dodawania punktów za wiatr w skokach nie akceptuje- bo niby sprawiedliwiej, ale widzowi psuje zabawę…

    1. F: OT: Asie, Ty to jesteś inteligentna bestia. Dałeś „tłumaczę” w cudzysłowie (na forum), żeby mnie nie uruchamiać i żebym się nie zapieniła, że niczego mi nie trzeba tłumaczyć?
      Co do zegara (2×30 minut samej gry) jest to jakieś rozwiązanie. No ale jako nowość zawsze opór budzi, bo człowiek się do starych zasad przyzwyczaja. Moja babcia do dziś dodawania punktów za wiatr w skokach nie akceptuje- bo niby sprawiedliwiej, ale widzowi psuje zabawę…

      Dałem, bo prawdziwie tłumaczyć to może ktoś z Kolegium Sędziowskiego, a najlepiej sędzia pracujący na tych mistrzostwach. To on ma w ręku aktualne wytyczne Uefa/Fifa na konkretną imprezę – by wszyscy sędziowie przynajmniej próbowali sprawiedliwie traktować wszystkie mecze.

      Mam wrażenie, że oni już nawet to testowali ja jakimś juniorskim turnieju, razem z innymi propozycjami. Nawet pojawiła się ciekawa inicjatywa „niebieskiej kartki”. Chodzi o sytuacje, o których kiedyś wspominał sędzia Marciniak – są takie faule, że żółta to za mało, ale czerwona – zwłaszcza na początku meczu to znowu przesada. On to określał jako sytuacja na pomarańczową – pośrednią kartkę. No wiadomo, ten kolor by się słabo na kamerach odróżniał, więc dali niebieską. Jej moc jest taka jak żółtej, czyli może prowadzić za 2 wykroczeniem do czerwonej – ALE równocześnie zawodnik natychmiast schodzi na ławę na chyba 5 minut. No normalnie jak w hokeju. Kara indywidualno-drużynowa

      Ale wiadomo, jak to u Fifa – to trzeba na spokojnie… Ile VAR wprowadzali.

      Ze skokami oczywiście też się nie zgadzam Chyba, że zabawa dla kibiców ma polegać na tym, że łojezu te cholery znowu naszego puściły w złym wietrze. Ile lat tak było?

      Inna sprawa, że od dawna się mówi, że obecny system pomiarów wiatru działa kulawo. No teraz nie miejsce na takie szczegóły – ale jakoś Fis też tego nie potrafi poprawić.

  31. No i co w związku z tymi kartkami? Już w Katarze mieliśmy mecze przedłużane do granic możliwości- to głupie jest. Psuje widowisko i męczy piłkarzy. Mecz się powinno mocno przedłużać, jak są rzeczywiście jakieś znaczące przerwy w grze. I większość sędziów tak właśnie robi.
    *A Kalafior taki piękny, że im się nie dziwię, że się zapatrzyli 😀

    1. Że 9 to 2 razy więcej niż 4? To odpowiada na Twoje pytanie, czemu w innym meczu o 4-5 minut a w tym 8.

      No właśnie sytuacja na żółtko mocno przedłuża, nieraz się piłkarze zaczynają awanturować, protestować, a zawsze sędzia musi podlecieć i przywołać delikwenta, wydłubać z kieszeni karteczkę, pokazać wszem i wobec… A wszystko to rozwiązuje zatrzymanie zegara. Gramy 2 x 30 minut SAMEJ GRY i święty spokój.

      Nie że piękny, tylko po tym wysiłku zrobili się głodni 😀

    1. F: Policz ile było kartek w meczu, ile innych fauli. Za każdą taką przerwę sędzia może a nawet powinien doliczyć czas. Zauważyłaś przy okazji jak zmniejszyło się w piłeczce turlanie z cierpienia po boisku? Teraz taka gra na czas się nie opłaca.

      Pytania 2 kolejne:

      1. Do Fify – kiedy wreszcie przejdziecie na system zatrzymywania zegara? Działa w hokeju, koszykówce a nawet futbolu – amerykańskim.

      2. Do chorwackich obrońców – gdzieście mieli oczy w tej sytuacji?!

    1. Jakie porno-szachy? Akurat tego na kadrze z forum nie widać, ale to była reklama producenta m.in.walizek. Tak, szachownica stoi na walizkach, wiadomo – luksusowych, byle kogo nie stać na takich tuzów kopanej.

      Auto kupowaliśmy jak wspominałem gdy tego już zostawały jakieś kompletne końcówki. To i walili najtańsze lakiery. Sobie w ogóle wyobrażasz w tym kolorze klientów na Bravę czy co tam akurat wtedy Fiat sprzedawał? 😀

      https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/d/dd/Fiat_Brava_front_20080318.jpg/1200px-Fiat_Brava_front_20080318.jpg

      1. Ps – końcówkowość weszła cała na biało, jak wydech zaczął gnić.

        Norauto by phone – a pewnie, przyjedź pan, wszystko mamy. Po godzinie – a nie, dziwne rury dolotowe to nie mamy. No nie dziwne – oni wtedy to każdy egzemplarz składali z tego, co akurat znaleźli na magazynie.

        Drugi warsztat – no możem to przerobić na standardowy układ, ale to trza rozebrać pół zawieszenia. No nie stać mnie.

        Wreszcie! trzeci spec zniknął na dobrą godzinę, pojechał gdzieś, coś tam podoginali z rur, coś tam pomontował… Zapłaciłem w sumie jak za zboże – ale i tak mniej niż za rozbieranie zawieszenia.

        Sporo jeszcze autko pobanglało a potem poszło w rozliczeniu innego. A niech się tera kto inny martwi.

    1. Do tego oprócz zgrzewki Lecha dostałem brelok do kluczy. Z maluchem 126p. Ale białym, bo jak na złość różowego nie było. Na złość – bo kiedyś mieliśmy takiego prawdziwego. Znaczy, jaki różowy – jagody z bitą śmietaną! A że silnik też z tyłu to jak określił przyjaciel – taki Porschiaczek-prosiaczek 😀 ( W salonie były 2 modele, też niebieski, ale że różowego jakoś nikt nie chciał to na niego był upust. A my na kolor karoserii to mamy wyebane 🙂 )

  32. No to jak nie każdy musi mieć tak samo, to może zakoduj, że facet, który zwraca uwagę na urodę kobiety na zdjęciu, a nie na światłocień, to nie piwniczak, który od razu do tej fotki fapie, obśliniony? Pierwsze, co on widzi automatycznie, to walory pani. I to, że ma seks satysfakcjonujący tego nie zmieni. Łatwo Ci przychodzą takie teksty o normalnych hetero- którzy są po prostu inni niż ty.

      1. Bo z tego co sapio-widzę, Ty nie jesteś przypadkiem samca, który przez pomyłkę podziałów komórkowych urodził się w ciele samicy. Takich też widziałem.

        Więc na potrzeby dyskusji to ja jestem natural born, i mimo tego, że z pewnością nie jestem reprezentatywny dla większości – to nadal jestem bardziej samczy niż Ty.

        I tyle.

  33. To tak, jakby masza kochana B, dla której męski tors jest aseksualny, próbowała nagle wyjaśniać, do jakich facetów się ślinią kobiety. Analogiczna sytuacja 😉 Nie ma to rąk i nóg, sorry. Ja nie wymagam, żebyś myślowo wyskoczył poza swój sposób postrzegania kobiet, ale zrozum, że absolutnie nie jesteś pod tym względem jak większość facetów. Nie zauważyłeś tego do tej pory? Przecież kumpli na pewno masz 😉

    1. F: zrozum, że absolutnie nie jesteś pod tym względem jak większość facetów

      Zrozum: piszę WYŁĄCZNIE o SWOIM postrzeganiu zagadnienia.

      Myślę, że dotarliśmy do punktu, w którym należy zakończyć dyskusję, bo już do niczego nie dojdziemy oprócz nikomu do niczego niepotrzebnej kłótni.

      Idźmy w inne tematy.

  34. Nie znajdziemy porozumienia, bo stawiasz chochoły. Ja nie pisałam o piwniczakach, którzy widzą ciało kobiety tylko!) na ekranie. To Twój chochoł. Hetero faceci lubią popatrzeć na kobiece ciała- biusty, pupy- i nie analizują przy tym walorów technicznych fotek 😉 Przepraszam, ale Ty myślisz, że porno nie oglądają mężczyźni spełnieni seksualnie? Że to jest albo-albo? No nie. Normalni hetero faceci to oglądają oprócz seksu, nie zamiast. I nie Asie, nie mówimy o Twoim spojrzeniu na sprawę, a o tym, że będąc sapioseksualnym, próbujesz tutaj reprezentować zwykłoseksualnych facetów hetero. A gołym okiem widać, że to nie klika…

    1. Cóż, ja wyjaśniam siebie. Jeśli jest to stawianie chochołów – to tylko w lustrze do Twoich chochołów 😀 Nie jesteśmy zebraniem zarządu, które musi wypracować wspólne stanowisko dla świata zewnętrznego. Na całe szczęście.

      Well, no nie pokażę na forum jakie porno oglądam bo polecą bany. Za to zaręczam – nie walę do fotek ze ścianek 😀

      Nie klika? O nie! Idę wyskoczyć z balkonu! Do widzenia w lepszym świecie!!!!

  35. No wybacz, ale jako sapio nazywasz „piwniczakami” normalnych, zdrowych hetero. Bo zwyczajnie nie czujesz i nie rozumiesz ich punktu widzenia. Dla Ciebie duży tyłek „ble”, dla wielu, wielu facetów, to taki sam atut, jak duży biust. To wynika z biologii- szerokie biodra= będzie jej się dobrze rodzić 😉 Nie wiem, masz swój (raczej niszowy) gust w kwestii urody kobiet i go przekładasz na innych mężczyzn? Przecież sam pisałeś, że „śliczne jak laleczki” Cię nie kręcą. A większość facetów właśnie kręcą.

    1. Wybacz, ale jeśli piwniczak – czyli zgodnie z „definicją” ten, co siedzi w piwnicy i poznaje świat z ekranu komputera WYŁĄCZNIE – jest normalnie zdrowy; to chyba nie znajdziemy nici porozumienia 😀

      No dla mnie duży ble, dla innych spoko. Co z tego? Mówimy nagle o innych, czy o moim spojrzeniu na temat?

      Tja, wróć do lekcji biologii – szerokie biodra to jedno; wielka dupa to mięśnie pośladkowe. Otoczone zwałami tłuszczu zresztą, jak laska tej dupy nie ma od ćwiczeń. Po prostu latynoski a zwłaszcza czarne taką biologię mają i tyle. Stąd stereotyp w drugą stronę, dla „kolorowych” – białe laski nie mają tyłka.

  36. A jaki tam z Ciebie wzrokowiec. Na fotce przez a-7 wklejoną, Georgina wygląda tak, że większość znajomych samców, by ją od razu uznało za seksbombę. A Ty widzisz braki estetyczne samego zdjęcia, a nie urodę kobiety… to już ja mam więcej hetero-samczego wajba, będąc kobietą bi 😉

    1. F:

      to jest bardzo bardzo proste. Dla mnie – za to wytłumaczenie mnie Tobie już niestety nie…

      Więc pewnie spędzimy długie wątki nabijając obywatelowi ruch 😀

      Tak, wygląda na seksbombę.

      1. nadal to oczywiście nie ma nic do sapio

      2. zdjęcie jest fatalne, nadal seksbomba

      3. niech zdejmie sukienkę i bieliznę, dupa pewnie naturalnie latynowsko wielka, ble; czy cycek nie „silikonowany”? – fuj wtedy też

      4. co jest faktycznie pod toną tapety którą się na ścianki MUSI założyć, bo inaczej w takich warunkach oświetleniowych by się wyglądało jak trup – nie wiadomo oczywiście

      Ergo – ślinienie się do zdjęcia to domena piwniczaka, co w życiu nie widział prawdziwej kobiety nago. Prawdziwe samce mają nieco inne spojrzenie na sprawę.

  37. Dziś moje hiszpańskie koteczki grają, mrrrr!
    Albania-Hiszpania- 1-3
    Włochy-Chorwacja- 2-1
    A ten nieprzyznany Słowakom karny, to granda. I najgorsze, że pewnie przejdzie bez echa, bo to cieniutka drużyna. Kto się tam o nich upominał będzie.

    1. Zaraz, to nie jest gra „wybierz jedno”. „Mózgu” czyli charakteru na focie nie zobaczysz, owszem; zawodowiec tak może modelkę „ustawić”, że wyciągnie z niej pewne prawdziwe cechy. Ale widz tego nie wie – widzi tylko końcowy „produkt”. I tu do zabawy wchodzi wzrokowiec.

  38. F: Czekaj, czekaj… Ty samcze, jako sapioseksualny, to jednak typowym samcem-wzrokowcem, chyba nie do końca jesteś. Na focie, którą określiłeś jako fatalną, większość samców zobaczy super pupę i super biust. I wybrzydzać nie będą

    Wiesz, sapanie na widok biustu to jednak nie do końca jest sapio-seksualizm 😀

     

  39. Czekaj, czekaj… Ty samcze, jako sapioseksualny, to jednak typowym samcem-wzrokowcem, chyba nie do końca jesteś. Na focie, którą określiłeś jako fatalną, większość samców zobaczy super pupę i super biust. I wybrzydzać nie będą 😉

  40. Wiesz, każdy ma inny gust i inaczej ocenia atrakcyjność. Ale dla mnie czarno-białe fotki są odrealnione i automatycznie mój mózg je klasyfikuje jako fejkowe. To samo te instagramowe wygładzenia skóry- dla mnie to jest „brrr!”. Wiadomo, że gładka, zdrowa skóra jest atrakcyjna. Ale nie skóra aż rozmyta filtrami. Tzn ja wiem, że dziwna jestem, mnie się nawet makijaże nie podobają. Np JLo wolę na zdjęciach paparazzi, niż wypacykowaną na galach i koncertach.

    1. Gust – oczywiście. Co do fotek – nie ma zgody. Tu się będę podpierał ustaloną od dawna opinią nie moją. Zawsze liczy się gra światłocienia, podkreślająca znaczenia szczegółów. Więc teraz zależy. Jeśli tematem jest gra kolorów w przyrodzie czy architekturze – to wiadomo. Kolor musi być.

      W przypadku człowieka – w sumie po co on? Zawsze i tak rozpoznasz „rasę”.  Więc właśnie koloru brak zwraca uwagę mózgu na subtelne szczegóły wyglądu. „Instagramowe wygładzenie skóry”? No nie 😀

      https://dietmartemps.com/media_library/image/45835_1534598029091.jpg

  41. Na „fatalnej focie ze ścianki” widać, że Georgina jest piękna. Na Twojej- wygląda jak nieudolnie wystrugana pod obowiązującą modę- broda, linia szczęki wyglądają sztucznie. Tak jakby AI się uczyło dopiero super-laskę tworzyć…

    1. Piękno leży w oku=mózgu obserwatora. Na ścianie nikt dla mnie pięknie nie wygląda; no tak, na tamtej fotoszopowanej focie też nie – ale i tak piękniej niż na pierwszej, który mi gugiel pokazał.

      I możesz się kłócić ile chcesz – ale pamiętaj, że to ja, natural born i w dodatku 100% hetero samiec – jestem wzrokowcem.

  42. No nie podobnie- ludzie nie są czarno-biali 😛 Mnie ten trend, że niby bez kolorów się ładniej wygląda, w ogóle nie kręci- z klepsydrami mi się to kojarzy i tyle 😉 A zdjęcie Georginy w ogóle dziwne- z pięknej kobiety zrobili wytrzeszcza z wyeksponowanym uchem. Nie kumam takiej sztuki 😛

  43. No to jak nie znasz, to nie będziesz miss wybierał 😛
    Zajrzałam na forum i trochę mi dziwnie. Że ładne fotki, to te fotoszopy-światło-bajery i kobieta jest piękna, kiedy nie wygląda jak człowiek, tylko awatar. Ja tam naturalizm lubię- jak człowiek nie ma porów skóry, zmarszczek to dla mnie manekin. Dlatego Twoja focia CR7, to taka jak pomnik, można podziwiać rzeźbę ciała, ale dopiero na normalnych zdjęciach i na boisku (w ruchu! mmmm!) jest efekt WOW. No tak mam.

    1. F: ależ mogę wybierać, jak pokażecie konkretne foty. Tak – ta konkretna była przefotoszopowana, ale to był przykład, że można znaleźć lepszą niż… żadną 😀 To odnośnie partnerki.

      Co do CR7 to stara fota, a więc on tak wtedy z pewnością sam wyglądał – dołożono tylko napięcie mięśni i odpowiednie oświetlenie. Tak działa artysta – fotografik. Zapewne sam cr7 podobnie by wyglądał w Twojej sypialni 😀

       

  44. O Marinie- taka subtelna uroda. W ten deseń sobie wyobrażałam Helenę z „Ogniem i mieczem” tylko ciemniejsza. Za to Georgina od Ronaldo ma urodę mocną, ani trochę nie delikatną- ale mnie się różne typy kobiet podobają 😉

  45. Plotkarsko: słyszeliście o dramie z Nicolą Zalewskim?
    Ja najpierw myślałam, że to takie typowo gimnazjalne intrygi- a Zośka rozmawiała z chłopakiem Elki i TAK na niego patrzyła, wywłoka jedna! 😉
    No ale nie, typ, który to nakręcił ma 24 lata. Dorosły facet, w tym wieku się studia kończy. Dochodzę do wniosku, że to całe środowisko infuencerskie, to jakaś patologia umysłowa. No nie ogarniam tej kuwety 😉

    1. F:

      Nie wystawi, bo jakoś ich sytuacja nie jest najpewniejsza. Jak sensacyjnie z nami przegrają a i Holandia z Austrią – to nagle znajdą się na 3 miejscu i będą musieli patrzeć na wyniki w innych grupach. No na pewno o niczym innym nie marzą. Mbappe pewnie nie zagra, ale i bez niego dadzą radę.

  46. Do B: dziękuję Ci za wątek! Poczułam się jak w ematkowym kibicowskim uniwersum 🙂
    No Czesi brzydkie stroje. Fryzury- temat rzeka. Odlotowe są niektóre, mnie się te czarne dredy z jasnymi końcówkami podobają. Najlepsze są loki Cucurelli. A najśmieszniejszą fryzurę ma Yamal- dzidzi euro hiszpańskie. I jeszcze: tatuaże. Ja na dziary mało zwracam uwagę, ale ten ładny Włoch ma okropny tatuaż na szyi.

    1. F:

      Dziary zawsze są paskudne, o ile nie upamiętniają pewnych ważnych wydarzeń w życiu. Na przykład mój wujek ma na przedramieniu kotwicę, bo wiele lat robił na kutrach pełnomorskich. A to nie była łatwa praca. Od tego czasu skórę ma tak ogorzałą od słońca i słonej wody, jakby normalnie był jakimś Romem – którym nie jet.

       

  47. A co do meritum: gotowaną żabą się czuję wtedy, kiedy ktoś mi mówi, że jest jeden właściwy model relacji seksualno-uczuciowych- a wszyscy inni do podziemia, zboczuchy! I to jeszcze dla dobra tych głupich kobiet, bo jak się im nie będzie tłukło do głowy, że sado-maso i poligamia są wynaturzone, to dadzą się krzywdzić z powodu mody na zboczeństwa… W seksie i związkach wszystko, co nie krzywdzi żadnej ze stron jest ok, po prostu. A monogamia jest bardziej nienaturalna i narzucana społecznie, niż poligamia… Większość ludzi nie jest z natury monogamiczna i stąd te zdrady, rozwody i dramy odwieczne. No ale my już od dawna wiemy, że w tych tematach jesteśmy poglądowo na dwóch różnych biegunach…

  48. Do B: pudelek kasuje komentarze losowo. Takie z różnych parafii. Raz mi poleciało, jak napisałam, że robienie z ukrycia zdjęć celebrytom na plaży powinno być karalne. Innym razem, jak napisałam, że Fagata jest śliczna- i tylko tyle. Tu bym się żadnego sensu nie doszukiwała, to robi chyba jakaś sztuczna inteligencja 😉 A jeśli już robią to w jakimś celu- to po to, żeby oburzeni komentujący komentowali usuwanie komentarzy- moja teoria spiskowa 😉

  49. W ogóle mi nie idzie to typowanie. Może jakaś nagroda w perspektywie, by moją intuicję naprostowała… o co my gramy?
    Gruzja- Czechy: 2-1
    Turcja-Portugalia: 1-3
    Belgia-Rumunia: 3-2
    Biedna Belgia na musiku- zobaczymy, ile są warci…

  50. Ano- jesteśmy pierwszą drużyną, która z Euro wypada. Zawsze to jakieś pierwsze miejsce… Nie żal mi ich. Jak z Walią grali o Euro, to mówiłam, że ich tam nie chcę. Pierwszym meczem mnie udobruchali, ale to jednak zawsze ta sama beznadziejna drużyna. Nie istnieli na boisku, na ich grę się źle patrzy. No i nara- poboli do jutra, a potem się można znowu cieszyć turniejem, bez tych trutni.

  51. Enginowi mało, że polscy piłkarze dzisiaj wielką dudę pokazali- chciałby jeszcze większą zobaczyć 😀 Śmiechłam 😉 A Francja z Holandią nuuudaaaa trochę. Ksywki Griezmanna (mały książę) nie znałam, trafna. On zawsze takie smutne oczy ma. B, chyba się wreszcie w tym meczu upragnionego 0-0 doczekasz…

  52. Do Asa, w sprawie bana. Drugi nick został zablokowany, pomimo że żaden jego wpis nie został usunięty. No napisałam, że tutaj fornitta, ale każdy z chłopaków z auto-moto mógłby napisać, że jest fornittą. To jest nieregulaminowe- bo banuje się po nickach i po IP, nie po deklaracjach, kto jest kim. Więc wiesz, jak admini sobie regulaminem pupencję podcierają, to ja z całą pewnością ich o nic pytać nie będę, bo oszustom i tak nie wierzę 😉
    A teraz to mecz, miłego paczania!

    1. F:

      Boś nawet nie usiłowała udawać, że to nie Ty. Więc ten kto cię raz zakablował, zrobił to drugi raz.

      I nie musieli niczego usuwać – złamałaś bana. Jak mieli możliwość, to sprawdzili po IP, a jak nie – to zbanowali ot jakiegoś nowego nicka, bo co? Bo mogą! Nowy nick też ma procedurę odwoławczą – z której pod oboma nie chciałaś skorzystać. Oni są kryci. Nie chcesz pytać – Twoja sprawa. Ba – ja też nie pytałem.

      1. Nie ma wątpliwości, że to jej wina. Gdy miałem bana, a chciałem odpisać dopóki wchodziłam przez proxy mogłem pisać pod innym nickiem, ale jak tylko zapomniałem się, to drugi nick też został zablokowany i już proxy nie pomagało. Za dużo cwaniaków omijało zabezpieczenia. Niemniej jednak da się ominąć bana czego dowodem negativum, który był positivum negatywnie zweryfikowanym.

      2. Oj Asie, Asie Toż inne IP miałam na drugi nick. W dodatku, ktoś wypatrzył fornittę- a jej przekleństw już nie, bo nie zostały usunięte. A przecież łamią regulamin- ojojoj! Zresztą, nie takie cyrki już modki z emamy odstawiały, dla mnie to nie nowość. Takie tam moje z grubą modką tańce-połamańce… chyba obie to lubimy w gruncie rzeczy…

  53. Aha i może to zabrzmi śmiesznie, ale naprawdę wielu ludzi (w tym nauczycieli) szczere „dziękuję” bardziej ucieszy, niż automatycznie wręczony kwiatek. A teraz muszę grubą dudę zbierać w troki, bo zaś się rozgadałam 😉 Wszystko Wasza wina!

  54. Do B: As wie co mówi, bo ma żonę nauczycielkę. Moja mama też dostawała takie prezenty (szmata ze smarem z zabytkowego pociągu- nie pytajcie, hehe), które przechowuje, ciesząc się nimi na równi z pamiątkami rodzinnymi. Wiadomo, że to te od wyjątkowych uczniów, nie każda jedna. A od słodyczy, to tylko w rodzinie teraz wszyscy chorzy jesteśmy 😛 Mamy grube społeczeństwo i generalnie słodycze są be, więc dawanie ich w prezencie, to słaba tradycja.

  55. Dlatego, nie u nas, że nie chcę 😛
    Dla odmiany, niefutbolowo, skomentuję wątek Rudej. Po pierwsze, tak jak As, podejrzewam, że fejk. Po drugie: z Tobą się też nie zgadzam. Słodycze do d- nie każdy może jeść ze względu na zdrowie. Ja na przykład staram się wybierać słodycze fair trade i rko- więc to Merci z olejem palmowym, każda czekoladka opakowana w folię- by mi tak naprawdę tylko przykrość sprawiło- podwójną, bo bym musiała radość udawać wbrew sobie… A słodycze to nie flaszka, nie tak łatwo je puścić dalej w obieg, mają termin ważności. Byłabym za tym, żeby dzieciaki laurki robiły, jeśli chcą. A nie odbębnianie idiotycznej prezentozy „bo wypada”. Z kwiatów też niewielu ludzi się cieszy, co widać po trendzie weselnym- zwyczajowa prośba od Młodych, co im dawać zamiast wiechci 😉

    1. Najgorsze jest jak człowiek musi robić uszczęśliwioną minę trzymając prezent, z którym nie wiadomo co zrobić dyskretnie rozglądając się za koszem na śmieci. Czym innym jest drobny upominek, własnoręcznie zrobiona pamiątka.

  56. 1:0- spoko. Kalafioriego ciut szkoda.
    Cucurella mi przypomina młodego Maseraka.
    Morata nie strzelił bramki, bo ma żonę Włoszkę, więc wiadomo: bał się, Włoszki mają ognisty temperament- i w radości i w złości 😉

  57. Myślę, że chwyci. O ile B będzie znała filmy (ja na przykład się przyznaję, że „Uczty” nie widziałam), bo jak nie, to w trakcie Euro nie da rady obejrzeć- a więc i o nich dyskutować. A co to za dyskusje bez B, pfff! Ale zobaczymy, co będzie, co tu pianę bić i zgadywać 😉

  58. Do Asa- zaintrygowałeś mnie. Gdybym miała zgadywać, to bym postawiła na tematy fotograficzne…
    Ruda ma rację, że jak się człowiek postara, to ze wszystkim zdąży. Tylko ja się chwilami czuję, jak ten przysłowiowy kot z pęcherzem w tyłku latający. Tak się to mówi? 😉

  59. Nie spać, dzieciarnia!
    1. Moje typy:
    Słowenia-Serbia: 1-2
    Dania-Anglia: 0-2
    Hiszpania-Włochy: 1-1
    2. Pamiętajcie, żeby Rudą ode mnie pozdrowić!
    3. Poproszę uprzejmie o założenie wątku na forum. Temat: Wasze literackie miłości. Kochaliście się w postaciach literackich? Jeśli tak: w jakich?
    U mnie dosyć przerażające typy. Kolejno: Thorgal (komiks), Bohun, Cezary Baryka i… Raskolnikow. Czyli typ, który zarąbał siekierą dwie staruszki- brawo ja 😉

  60. Uwaga, prywata forumowa: szturchnijcie tam ode mnie serdecznie Rudą i powiedzcie jej, że banitka tęskni za Rudej zdjęciami, obiadami, wątkami… Bym sobie poczytała i pooglądała na wygnaniu, no! Inna rzecz, że z nieba mi spadł ten ban, bo przez Euro i przez Was się przestałam wyrabiać z obowiązkami :/

  61. Do Asa: ja o ciałach mogę bez końca (akurat kobiety wolę takie, jak ta miss, którą wkleiłeś, nie wyżyłowane)- to jak wrócę na forum, zrobię fotowątek. A tam: dwa zrobię, damski i męski.
    Do B: tak sobie pomyślałam, że jak Ty jesteś sapio, a Cię Bohun pociągał… strach się bać! 😉 Ja to przynajmniej mogę sobie tłumaczyć, że na jego urodę leciałam, u Ciebie to musi być upodobanie do narwańców 😉 (bez obrazy dla Borsuka!)

  62. Ahaaa- dobrze, że mnie nie ma na forum, bo bym się zgorszyła tylko, zboczuchy jesteście 😛
    Powiem Wam, że mnie zachwycają piękne, wysportowane ciała i trudno określić, gdzie kończy się zachwyt estetyczny, a zaczyna erotyczny. W dodatku, wśród piłkarzy, jest dosyć duża rożnorodność sylwetek. Np skoczkowie są jak od sztancy- wyższy, czy niższy, ale wszyscy podobnie wychudzeni. A na boisku jest i potężny Lukaku i bardzo szczupłe chłopaki… a wszystkie te ciała wyglądają zdrowo, witalnie, pięknie. No na ulicach takich wielu nie uświadczysz, więc te mistrzostwa to prawdziwy rarytas dla oka 😉

    1. F:

      No ja się jednak będę upierał, że szkoda że Cię nie ma.

      Co do wysportowanych ciał powiadam Ci – mnie absolutnemu hetero jak najbardziej się podoba ciało Ronaldo z tego zdjęcia na forum. Podziwiam, ale oczywiście mnie nie pociąga seksualnie. Ba – zdjęcia sportsmenek ładnie wysportowanych też mi się podobają; ale mnie nie pociągają. Bo zdjęcia to nie życie prawdziwe. „Taki jestem zboczony, że czuję pociąg do własnej żony” choć wcale wysportowana nie jest 🙂

      Szukałem do wątku na forum pewnego mema. Tam właśnie było porównanie Ronaldo i któregoś naszego dawnego zawodnika bez koszulki. Co grał na podobnej pozycji. Tylko miał malutki brzuszek, zero klaty…

      Jak już wrócisz na forum, to możemy sobie porównać wygląd niektórych bokserów wagi ciężkiej. Czasem jest tak, że do ringu wchodzi no prawie kulturysta (taki naturalny) kontra spaślak. I się okazuje, że masa mięśniowa zużywa mnóstwo tlenu z krwi. A tłuszcz nie. I jak ten pierwszy szybko nie zrobi KO – to zaczyna tracić oddech i sam ląduje na dechach. Ale to oczywiście całkiem inny sport.

  63. Do Asa: no to albo żona sapioseksualna jak B., albo tyle uroku wydzielasz, że nawet „zwykłoseksualną” nim omotałeś 😉
    Inna rzecz, że znam kilku naprawdę wyględnych facetów, którzy mają kompleksy i uważają się za mało atrakcyjnych. Nie tylko kobiet ten problem dotyczy…

    1. F:

      Najwyraźniej sapio. Bo z późniejszych wywiadów to wynikał na przykład zadbany zarost na twarzy. Ja go nigdy nie miałem, a jak raz nawet potem, długo potem chciałem zapuścić to to był taki żal, że mi kazała eksperyment przerwać 😀

      Włosia na klacie i kończynach też nie mam. Tylko na łbie, więc jak się zapuszczę to mam pseudonim „szopen” 😀 Ale i to długo nie potrwa, bo już widać zakolaka.

      Odpuśćmy sobie kompleksy, bo to ktokolwiek o cokolwiek.

       

  64. Dobry mecz był. Bardzo lubię Chorwatów, ale czas tej generacji już minął. Chyba nie chcę, żeby wyszli z grupy, niech już dziadki jadą na wakacje 😉
    Do B: dla mnie sapioseksualność to teren nieznany… chociaż… bywa, że ktoś jest pociągający pomimo braku urody, dzięki charakterowi, inteligencji. Mój piękny MBappe też dużo zyskuje dzięki temu „błyskowi w oku”. Zobaczymy, jak w masce będzie błyskał 😀

      1. Brutalna prawa jest taka, że takich naprawdę atrakcyjnych ludzi to jest może kilka procent. Znaczna większość to zwykli przeciętniacy i jak ktoś spośród takich przeciętniaków wybije się dowcipem i charyzmą to zostawia resztę o cała lata świetlne z tyłu.

  65. Do Asa: dobry wątek, podoba mi się 😉 Dziękuję serdecznie za niego ;*
    Do B: jak można napisać, że torsy nie podniecają? 🙁 Po meczu Wam tu popełnię cały rozwlekły komentarz o torsach. Nie o przepisach, o torsach, aż TORSji dostaniecie, tak Was zanudzę. A póki co: miłego oglądaniaaaaa!

  66. Problem jest taki, że teraz byle pierd może kogoś obrazić. Utworzyły się nawet specjalne grupki z nastawionymi radarami kto, gdzie i kogo przypadkiem obraża. Niestety to coraz głębiej ingeruje w różne sfery życia, zabija powoli komedię, wprowadza takie z tyłka wzięte przepisy i tak dalej…

    1. B:

      No właśnie, a na boisku jest sędzia i musi sprawnie zawody prowadzić.

      Czy wylano dziecko z kąpielą – oczywiście. Ale nie dlatego, że wszyscy się grzecznie taplali.

      Nie, zawsze się znajdzie ktoś, kto musi napaskudzić i Ty się potem martw.

      Generalnie to też się tyczy zarządzania forum, ale może to już lepiej na forum.

    2. Protestuję. Nie byle pierd może obrazić, tylko byle pierd może być uznany za obraźliwy przez tych, którzy wszystko wiedzą lepiej, a pod względem etyki i moralności w swoim mniemaniu górują nad tłuszczą. Anglosasi już maja na to określenie — virtue signaling. Siedzi sobie taki w mediach, śledzi wypowiedzi, analizuje i  wyrokuje, która jest niedopuszczalna, co nie jest śmieszne, a z czego w ogóle nie wolno się śmiać, kto został obrażony.

      Czy mógłby mnie ktoś oświecić? Dawniej po meczu zawodnicy wymieniali sie koszulkami. Żeby sie móc wymienić musieli je zdjąć. Dziś zdejmują w innym celu?

  67. W czasach googla? To trwa krócej, niż obejrzenie i zanalizowanie potencjalnego spalonego z różnych ujęć.
    A poza tym, piłkarze znowu aż tak często w dzisiejszych czasach nie prowokują w sposób przemyślany, bo to się nie opłaca. Prędzej im się coś wyrwie pod wpływem chwili.

  68. O nic nie kruszę kopii- rozmawiam na temat, który mnie kręci. I wyrażam swoje zdanie. Kamer masz pierdyliard. Nie ma w dzisiejszych czasach opcji pokazania czegoś widzom na trybunach i zarazem ukrycia tego przed sędziami.

  69. W dzisiejszych czasach już wszystko widać. Miliardy przybliżeń i powtórek. Nawet stan odbytu zawodnika by sędzia mógł z warem kontrolować, gdyby fifa zechciała.
    Czy zawodnik musi? Jak widzisz, jeden musi, drugi, nie. Są tacy, którzy wolą kartkę dostać, ale pokazać 🙂

    1. F:

      Ta, wszystko widać z kamer pod var. Ile jest kamer, które patrzą od strony trybun na koszulkę zawodnika? Ilu poliglotów a i znawców na przykład animozji Argentyna – Meksyk ma to konsultować na żywo? Ile czasu ma trwać przerwa w grze, bo ktoś „musioł” zrzucić koszulkę?

      W ogóle o co kruszysz kopię? Absolutnie nikt nie zabrania zawodnikom prężyć klaty poza boiskiem. O, zara pójdzie wątas na forum 😀

    1. F:

      Toż Ci tłumacze normalnie jak adwokat FIFA 😀

      Gest widać, napis niekoniecznie.

      I teraz uważaj, szok i przerażenie. W przepisach fify nie są zabronione radości w postaci fikania pajacyków czy tam innych przewrotek. Za to od dawna kluby tego swoim zawodnikom zabraniają w kontraktach: bo to jest kontuzjogenne.

      Czyli zawodnik jest się w stanie nauczyć „nie fikać” ale już koszulkę to to kuwa musi zdjąć bo się udusi z tej radości?

  70. Do Asa: zależy jaki zakład pracy 😀
    Na tej zasadzie, co ściągania koszulek, można by wszystkich cieszynek zabronić- bo ktoś pokazuje, że został/zostanie tatą (popularne), a ktoś inny przecież może pokazywać obraźliwy gest. Jak choćby ten małpiszon, bramkarz Argentyny, przy odbieraniu pucharu. Więc B ma rację: zakaz jest bzdurny.

    1. F:

      Obraźliwe gesty też są jak najbardziej zabronione. Pamiętam były kontrowersje co do „pistoletów” Piątka. To jest na granicy. Jak tak sobie „na boki strzela” no to pokazuje, że jest świetnym strzelcem. Jakby mierzył do przeciwnych kibiców to nie wolno.

      Przy odbieraniu pucharu to już po meczu, to można spokojnie analizować i lepić jakąś karę. Więc na razie wychodzą z założenia, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Tak, wiem, zaraz ktoś powie – zgroza!!!! cenzura prewencyjna, karanie myślozbrodni itp. Tylko takie ktosie sobie wygodnie komentują z zewnątrz, a na boisku jest sędzia i musi wiedzieć, jakie przepisy ma stosować. Zresztą – jak ktoś czuje się skrzywdzony to jest droga odwoławcza.

  71. B,F:

    Z tymi koszulkami chodzi nie tylko o ściągane, bo chyba nawet zadzieranie na głowę itp jest zabronione. Chodzi o to co może i czasem było napisane pod spodem – na przykład na drugiej koszulce. Nagle robi się zadyma na trybunach, żadna kamera mogła tego napisu nie złapać i potem Fifa ma prowadzić dochodzenie co właściwie było napisane i czy to było obraźliwe dla drugiej strony? Nie ma takiego pokazywania i już. A ich nagie torsy to sobie znajdziecie nawet w reklamach.

    A – i argument, że radość; jest bzdurny. Jak ktoś się cieszy z awansu w pracy to też biega po zakładzie bez koszulki? 😀

  72. Do B: racja. Czyli nie tylko kobiety są za topless dyskryminowane, piłkarze też. Why, oh why?? 🙁
    Aha, Czesi byli naprawdę dzielni, trzymałam kciuki, żeby remis utrzymali. Taka ze mnie kibicowska zdradziecka morda niewierna…

  73. Daj spokój, Kochana ;* Ałtfitem kibicowskim się pochwaliłam, zwycięzcę Euro obstawiłam- dobrze jest.
    A jak Niemcy wygrają, to ja się o tę flaszkę naprawdę będę dopominać, a co 😛
    Nie wiem, co sobie zażyczysz, jak wygra Hiszpania? Ja się waham między Malibu a Advokatem…

  74. Do Asa: ano właśnie, masz rację, a MBappe idiotą nie jest i pomimo młodego wieku, jest doświadczonym graczem. Dlatego bez większego żalu porzucam swoją urojoną wersję zdarzeń 😉
    Do B: jak można było przegrać cztery zejrrro- Polak potrafi, ha!

    1. F:

      Nie żartuj, buntownik buntownikiem, w emocjach można napyskować sędziemu na żółtko; ale żeby świadomie łamać zasady gry w takiej sytuacji to by trzeba być idiotą chyba. Bo jasne,  musnąć piłę ręką jak wczoraj zrobił jeden Belg – to się drużynie opłaci jak var nie zauważy. Ale sobie siąść na boisku gdzieś – w sytuacji której nie można absolutnie uznać za istotną dla gry?!

  75. Do B.: o toś pojechała koleżanko z tą Portugalią! Ja Czechów (z Petrem Czechem na czele) zawsze lubiłam, więc im bardzo źle nie życzę, mimo że za Portugalią jestem. Pasowałoby chyba dziś do meczu jakieś czeskie piwo dziabnąć?

  76. Nie wiem co szkoda?
    MBappe- zdawało mi się, że sędzia nie dał przeprowadzić zmiany w sposób przepisowy. Czyli jeden zawodnik zszedł, ale drugi nie wszedł w jego miejsce. Nie widziałam, żeby MBappe był przez kogoś kierowany na powrót na boisko. Jeżeli tak było, ten ktoś niekumaty 😉

    1. F:

      Dobra, zostawmy kwestie blogowe

      Też dokładnie się nie przyglądałem całemu meczowi, bardziej na słuch i rzut oka. Coś było, że Francuzi zgłaszali zmianę, ale do niej nie doszło czy coś? No bo CHYBA jak sędzia uznał, że MBappe schodzi to puścił grę – i wtedy formalnie wystarczyło piłę wywalić na aut i wyjaśnić z sędziami. Natomiast jak już zacząłem patrzeć – to ewidentnie na powtórce MB był już poza boiskiem, koło niego było ze trzech w „dresach” – i ktoś go lekko popchnął w plecy w kierunku boiska. Wszedł i usiadł. Podejrzewam też, że po takim zderzeniu MB mało kojarzył co się dynamicznie dzieje.

  77. F:

    Szkoda, bo myślałem, że trochę się uspokoiłaś.

    MBappe: kartka była słuszna, bo po przerwaniu gry opatrywany zawodnik musi zejść z boiska i poczekać aż go sędzia ponownie wpuści.

    Ale to NIE był jego postępek. Przecież on otumaniony już schodził z boiska i wtedy ktoś ze sztabu go skierował z powrotem. Przekroczył linię boiska i siadł dalej trzymając się za nos. Więc w sumie to nie była kara dla niego – tylko dla całej drużyny i niech sobie teraz sztab to wyjaśnia.

  78. do Asa: aleee- ja o meczu Francji 😉 Trochę juchy się polało. A ja to lubię krew tylko w horrorach, jak prawdziwy człowiek krwawi, to cierpię.
    PS- Widziałeś jak MBappe dostał kartkę? Ok, buńczuczny był ten jego postępek, ale kartka to przegięcie.

  79. Coś moje typowanie zeszło kulą w płot – ale co tam, ważne, że się dzieje na boiskach, olé! Czy my dziś mamy końcówkę pierwszej kolejki, że tylko dwa mecze?
    Moje typy: Turcja-Gruzja: 1-1
    Portugalia-Czechy: 2-1
    I niech dziś leje się tylko pot, krwi nam wystarczy po wczoraj 😉

    1. Widać tylko ja jestem patriotą .) A poważnie, zakładałem, że Holendrzy wduszą coś w 1 połowie; poczekają aż potem nasi pobiją głową w mur i potem sobie „przypomną” – ej, przecież tu się liczy też stosunek ;p bramkowy i pod koniec nadzieją się na naszą kontrę.

  80. A mnie się ten mecz podobał. Dobrze pamiętam czasy, kiedy nasza reprezentacja nie miała kondycji i w drugiej połowie padali ze zmęczenia, jak muchy 😀
    Teraz nie było ociężałości, ani olewactwa. Nikola fajny chłopiec. Takiej drużynie mogę kibicować. Chyba, że w drugim meczu się okaże, że na Holandię się wypstrykali i odstawią manianę 😉

      1. Do Asa: fakt, jakoś mi to umknęlo. Ja mam jeszcze jedno niemiłe podejrzenie: może to Holandia jest tak denna, że mogliśmy zabłysnąć Po tych pierwszych meczach jeszcze tak naprawdę niewiele wiadomo. Kolejne wszystko wyjaśnią.

        1. F: Myśmy zabłysnęli na tle piachu jaki ostatnio graliśmy. A lepsze mecze też się zdarzały – np 1:1 z Hiszpanią na poprzednim Euro, też z odważną grą (no tak, tym razem Sousy posłuchali).

          Natomiast obiektywnie mówiąc wynik uważam za sprawiedliwy, choć krew mnie zalała gdy tym razem zabrakło mi 10 minut do wygranej w naszej lidze typerów

    1. Wypiłem kawę, bo poranna kawa to odwieczny rytuał, przecedziłem przez zęby, bo wysączam do ostatniej kropli, w końcu jestem z Galicji, a to ludzie oszczędni, którym wszystkiego szkoda, zaglądam, patrzę, fusy ciemne, a ja widzę jasno: Holandia-Polska 3:0.

  81. Moje typy na dziś:
    Szwajcaria-Węgry: 2-0 (bo chcę)
    Hiszpania-Chorwacja: 2-1
    Włochy- Albania- znów B zdubluję, 3-0
    Do Obywatela: to tylko B się podziw należy. Ja nie oglądam specjalistów- może na dalszym etapie… Pamiętacie tego pana, ktôry rysował na tablicy multimedialnej? Ten był fajny!
    Życzę miłego oglądania i kibicowania!

  82. Wczoraj byłam bardzo euraśna, bo obejrzałam dla porównania dwa studia pomeczowe na Zero i KS. Oczywiście nie w całości, bo średnio dało się to oglądać.
    Aaa jeszcze studio przedmeczowe Weszło i nawet Wam czołówkę na forum wkleiłam!

    1. Jestem dla Was, dziewczyny, pełen podziwu. Jeszcze mecz, jeśli ciekawy, byłbym w stanie obejrzeć, ale słuchanie ględzących „specjalistów, plotących o tym, że obrońca kopnął piłkę, a powinien podać, a gdyby w trzeciej minucie zagrał na lewo, to by w ósmej strzelili gola  podobnych mądrości jest już ponad moje siły.

  83. Do B: typa Stanowskiego nie lubię, w link nie wchodzę 😛 Coś na forum mało euraśni jesteście- a gdzie fotki strojów i przekąsek kibica? Gdzie poezje dla ulubionych piłkarzy? Jak nastroje przed dzisiejszym maratonem meczowym? Ja się cieszę na Hiszpanię z Chorwacją, spodziewam się wyrównanego poziomu i walki. A ojciec mnie od razu na ziemię sprowadza, że to początek turnieju, więc żadnej walki nie będzie… no zobaczymy, zobaczymy…

  84. No i po meczu otwarcia. Rzeźnia, co tu dużo mówić. Niemcy tak się rozpędzili, że nawet sami sobie strzelili gola 😀 Ciekawą mają drużynę- staro-młodą. (Muller myślałam, że ma ze sto lat- a ten szczawik dopiero 34 skończył. No ale staż gry ma chyba dłuuuugiiiii). Ojciec na meczu usnął i chrapał- odpłynął jak było 3:0 i już wiedziałam, że na to typowane przez nas 3:1 to szans nie ma 😉

  85. Zgadzam się z tym, co piszesz- jeśli chodzi o zwykłych ludzi, takich jak my. Osoby publiczne wszelkiej maści, to trochę inna bajka. Komentowanie ich działalności jest ok. Ich wyglądu- nie ok. I ja przecież wiem, że chamstwo internetowe zawsze będzie istniało. Ale w przypadku Igi to nie były przytyki zburaczałych internautów, tylko dziennikarza i komentatora sportowego.

    1. No to mówię – w przypadku Igi to w ogóle jest bez sensu i nie wiem o co chodziło ostatecznie mcenroe. Bo że z dowolnego wyrwanego z kontekstu cytatu ktokolwiek może zrobić awanturę – też wszyscy wiemy…

      Zobacz, już tu pisałem o pewnej sytuacji w mojej rodzinie. Gdyby ktoś z zewnątrz miał dostęp do zapisu naszych ciągłych obecnie rozmów telefonicznych, to by mógł od razu zrobić ze mnie hejtera – manipulanta. Ale to się zamyka w gronie rodzinnym i tu wszyscy mniej więcej wiemy jakie kto ma intencje.

      Tak czy siak, mcenroe walnął jakąś głupotę, czego przy swoim doświadczeniu medialnym nie powinien był robić.

  86. Ale poczekaj, bo w stupor wpadłam teraz. Czyli uważasz, że w ramach swojej wolności słowa, ktoś może Twój wygląd komentować? Wagę, dobór butów do spodni, fryzurę? AUĆ!
    Pod paragraf to może nie podpada, ale komentowanie cudzego wyglądu, jeśli ktoś o to wyraźnie nie poprosi, zawsze jest niehalo. Czy wobec Agnieszki Holland, czy Angeli Merkel, czy Asa 😉

    1. Ależ może! natomiast moja wolność słowa obejmuje także prawo do milczenia. Wtedy jestem cichszy od trawy, ale już na mnie w życiu niech nie liczy. Na łosiedlu parkuje taki samochód z napisem pod tablicami rejestracyjnymi: Całe życie z debilami. Debili nie wyeliminujesz oczywiście całkiem – ale możesz spowodować, że już do Ciebie wstępu nie mają. Bo często ludzie za bardzo przejmują się różnymi dziwnymi ludźmi – zamiast dbać o tych, którzy są im życzliwi.

      Uwaga – cały ten wywód nie dotyczy prawdziwych przyjaciół. Nie tych, co udają, żą są przyjaciółmi dla własnych korzyści.

      Tych – co nie zawahają się rzucić Ci w 4 oczy krytyki.  Bo wiedzą, że zrozumiesz to odpowiednio dla swojego dobra. Oczywiście – możesz się nie zgodzić. Za to możesz też coś rzucić w drugą stronę. Bez względu na to jak dana sytuacja się skończy – pozostajecie nadal przyjaciółmi.  Bo nadal wiecie, że w tej krytyce nie chodziło o głupi hejt.

  87. Liczy się, czy Iga chce się malować dla siebie (albo raczej: dla kasiorki od sponsora) a nie to, czy dla Ciebie/dla mnie/dla Obywatela/dla Borsuczycy Iga:
    a) może się nie malować
    b) powinna się malować, ale jak nie chce, to jej darujemy
    c) ma się malować, bo inaczej dyskwalifikacja!
    No jak rany. W jednym się z Tobą zgodzę- ona nie jest od wyglądania. Większość ludzi nie jest od wyglądania (no chyba, że modele, aktorzy itp.-ale tylko kiedy są na wybiegu/na scenie). I powinno być oczywiste, że nie komentujemy publicznie wyglądu. A takie miody spotykają znane kobiety nieporównywalnie częściej, niż znanych mężczyzn. W polityce też to masz.

    1. No i właśnie mcenroe coś tam o sponsorze. Też bez sensu – no chyba, że też jest w stajni Lancome.

      Dla mnie aktorzy/aktorki TEŻ nie są od wyglądania a od… grania 😀

      No, nie te od porno 😀

      Ależ jak najbardziej możemy komentować wygląd, zwłaszcza jak właśnie ktoś usilnie stara się na siebie zwrócić uwagę wyglądem. Ale to całkiem inny temat i Igi w ogóle nie dotyczy.

    2. Skoro mnie wywołano do tablicy, to pragnę zauważyć, że na tym awatarze wyglądasz mało kobieco. Choć jeśli wziąć pod uwagę tylko usta, to bardzo przypominają teściową gdy mówiła, że córka mogła znacznie lepiej trafić, a trafił się jej taki o!

      Prywatnie jestem wrogiem malowania. Ale to nie znaczy, że mi malunki przeszkadzają. Bardziej drażni mnie tatuaż. Zastanawiam się czy przytulając wytatuowaną kobietę czułbym się jakbym tulił tapetę? Nie wiem. Ale to też jest prywatna sprawa, każdy ma prawo próbować się upiększyć lub oszpecić, rzecz gustu, ale żeby zaraz to komentować?

      1. Do Obywatela: ja trochę jestem przeciwniczką makijażu- ze względów ekologicznych. I nie ukrywam, że Iga w moich oczach trochę straciła, wybierając na sponsora firmę, która testuje na zwierzętach. A ona wybiera sponsorów starannie, więc to raczej nie „uuups-nie-wiedziałam”, ani przymus(?), tylko jest ta kwestia dziewczynie obojętna. No trudno, przykro.
        Wracając do makijażu: ludzie (i kobiety i mężczyźni) we wszystkich epokach historii się pacykowali. Więc myślę, że stoi za tym jakaś nasza wrodzona, naturalna chęć: a to upiększenia się, a to podkreślenia wyglądem ważnej okazji… Natomiast współczesny przemysł beauty (oraz modowy, to też!) to jakiś absurdalnie rozdęty, sztuczny twór. Mnie to czasem aż brzydzi normalnie
        Tatuaże- jeszcze ciut inny temat, chyba bardziej skomplikowany…

  88. Przecież faceci się malują, jeśli chcą. I nie powinno być to głupio komentowane, tak samo, jak brak makijażu u sportsmenki/kosmonautki/pisarki- każdej kobiety. Niech się maluje kto chce, tyle.
    Ty naprawdę nie czujesz, że tekst o tym, że tenisistka powinna się podmalować to seksistowski krindż? A to już nie pierwszy raz, kiedyś Iga na konferencji prasowej usłyszała pytanie o makijaż… No ludzie. Głupie, przykre i zacofane.

    1. Teraz? To do studia TV ewentualnie na utube, żeby nie „blinkować” Widziałaś takiego wśród swoich znajomych w realu?

      I oczywiście w przestrzeni publicznej ten komentarz był głupi – ale dlatego proszę o konkretne nagranie o co w sumie chodziło. Jak dla mnie Iga się w ogóle nie musi malować, bo ma naturalną urodę i ona nie jest od wyglądania tylko grania. Więc właśnie nie rozumiem, o co w tym wszystkim chodzi – bo też w internecie dotąd nie spotkałem się z takimi „zarzutami”.

      Wiadomo – od dawna są polewki w kierunku Lewego z „gówniarą z paletką” 😀

  89. Baba o niebie, dziad o chlebie. To nie chodzi o jakieś mityczne „oczekiwania samców”, tylko o fakt, że jakiś przeciętny sportowczyna-komentator uważa, że ma prawo komentować wygląd tenisistki. I nie mówimy tu o kometowaniu merytorycznym- bo gdyby Iga potknęła się o swój długi warkocz i przegrała przez to mecz, uwaga o jej włosach byłaby sensownie umotywowana. Łapiesz? Jak nie, to podczas dzisiejszego meczu wynotuj, ile razy zostanie skomentowany brak makijażu u piłkarzy…

    1. No ja nie wiem, bo  Gretkowska to nawet w tytule ma
      Nie mamy gdzie uciec przed męskimi palantami
      > Łapiesz? Jak nie, to podczas dzisiejszego meczu wynotuj, ile razy zostanie skomentowany brak makijażu u piłkarzy…

      Nie będzie, bo obecnie nie żyjemy w starożytnym Egipcie czy gdzie indziej, gdy to faceci się malowali. No i w ogóle do tej sytuacji poproszę link do nagrania konkretnej wypowiedzi, bo na razie widzę tak:

      John McEnroe, komentując wygraną Igi Świątek, stwierdził, że tenisistka „mogłaby się trochę pomalować”, tenisistka „powinna to zrobić, bo jej sponsorem jest marka Lancome”.

  90. Do Asa: Twoja żona nie jest (tak zakładam) znaną sportsmenką, więc nic dziwnego, że nie spotkała się z przytykami na temat braku makijażu. To dotyczy kobiet sławnych, popularnych. Gdybyś przeczytał tekst, to byś zobaczył, że jest on nie tyle o presji społecznej na to by kobiety się malowały, co o tym, że absolutnie dziaderskie odzywki ciągle sobie spokojnie funkcjonują w przestrzeni publicznej. A Gretkowską trudno nazwać atencjuszką, nawet jak się jej nie lubi. To przede wszystkim dobra pisarka, potem- zaangażowana społecznie obywatelka. Nie szafuj epitetami w ciemno 😛

    1. No nie jest, za to w pewnym sensie też jest publicznie znana – bo jest nauczycielką. Jakoś nigdy nie spotkała się z opinią, że fuj się nie maluje. Wręcz przeciwnie, sporo osób nie może po oglądzie twarzy uwierzyć, że „ma tylko tyle lat”. Bo nie da się ukryć – ustawiczne walenie tapety też dobrze na skórę nie robi.

      Tak, za podjudzeniem Borsi powoli analizuję tekst na forum, na razie znowu odpadłem przez totalne pierdololo na tematy techniczne wyprawy w kosmos 😀

      Pisarka może i jest dobra, nie znam – ale ten konkretny felieton jest kompletnie nie tylko atencjuszowski ale póki co widzę – no…. głupi!

      I to nie chodzi o samo zagadnienie, o którym można dyskutować jak właśnie robimy – ale to można zrobić nieskończenie bardziej rozsądnie niż autorka.

      A popatrz w drugą stronę – są faceci nie tylko z hlyłudzia, co sobie naciągają twarz a nawet pakują jakieś implanty policzkowe. Rurek już dziś w ogóle do siebie nie jest podobny.
      Ba, są tacy co sobie każą wsztrzyikawć w prącie własny tłuszcz i inne świństwa – by ono było większe. W stanie spoczynku, bo na wzwód to nie pomaga.
      Znaczy, że oni ulegają samiczym oczekiwaniom?

  91. Jeszcze forumowo: Harpia wielka bardzo urocza! Moim ulubionym dzikim zwierzątkiem są wszelakie niedźwiedzie. Groźne i piękne. Jakoś mnie do nich serce ciągnie. Może dlatego, że w dzieciństwie się zaczytywałam książkami takimi jak „Włóczęgi północy” i „Władca skalnej doliny”. No i motyw niedźwiedzia w „Wichrach namiętności” też lubię, chociaż kiczowaty 😉

  92. Do Obywatela: dzięki za link! Kurczę, gdyby nie te słodycze, to wydaje mi się, że jadłabym zdrowo. Nie super-zdrowo, nie idealnie, ale wystarczająco. Dopiero „hatakumba” 😉 zębów mnie jakoś otrzeźwiła, bo cześniej wydawało mi się, że mogę grzeszyć łakomstwem bez konsekwencji.
    Do Asa: ja zawsze jestem za zabawami, które mają posmak hazardu! Nie wiem, czy każdy mecz byśmy typowali, czy może lepiej wybrane, co ciekawsze…? Z B. to uzgodnijcie, macie dryg wodzirejski 😉

    1. Dla mnie ok w kontekście tego konkretnego meczu. A co myślisz o pomyśle takiej „ligi typerów” na całe mistrzostwa?

      A co szalonych wątków – ile razy mam Ci podtykać pod oczy adres email z nagłówka forum? 😀

      Jak nie chcesz mi swojego ujawniać to możesz pisać via Borsi 😀 Albo i w jakimś komentarzu tutaj 😀

  93. Typuję 3:1 dla Niemców. A co, niech się zacznie z rozmachem!
    A ja uzależnienia dzielę na:
    – niszczące życie- szybko i drastycznie
    – te z którymi można funkcjonować, ale rządzą człowiekiem i mocno funkcjonowanie utrudniają (fajki!)
    – pozornie niewinne, ale rujnujące zdrowie
    Niestety, wszystkie one potrafią dawać nieopisaną rozkosz. I żyj tu człowieku, ehhh!

    1. Borsi też dała 3:1. To jak padnie taki wynik jak mam Wam przyznać punkty? Ja dałem 1:0 😀

       

      To się tak zaczyna – najpierw niewinne wspomaganie alko, potem wysoko funkcjonujący alkoholik (chleje ale daje jakoś radę), a potem…

    1. Wiele osób nie wyobraża sobie dnia bez słodyczy. Chęć na “coś słodkiego” często pojawia się po obiedzie, jednak niektórzy mogą jeść przekąski przez cały dzień. Choć wszyscy wiemy, że nadmiar cukru jest niezdrowy, ciężko powstrzymać się przed sięgnięciem po kolejną kostkę czekolady lub kawałek ciasta, jeśli są dostępne na wyciągnięcie ręki.

      Eksperci wydali zalecenie dotyczące bezpiecznej ilości przekąsek. Okazuje się, że optymalną ilością jest maksymalnie pięć garści tygodniowo. Dotyczy to nie tylko wyrobów czekoladowych, ale również lodów, słodkich napojów, ciast, chipsów i innych słonych produktów.

      Jedna porcja to tyle, ile mieści się w naszej dłoni. Jest to ogólny wyznacznik, bowiem trudno byłoby zmierzyć garściami np. ilość napoju lub lodów. Chodzi jedynie o oszacowanie. Okazuje się zatem, że jeśli chcemy żyć w zdrowiu, słodycze nie mogą stanowić zbyt dużej części naszej diety. Przyjmuje się, że maksimum to 5 proc. kaloryczności. Warto pamiętać, że słodkie i słone przekąski to puste kalorie. Oprócz ogromnych ilości cukru zawierają także mnóstwo soli i tłuszczów nasyconych.

      Ile słodyczy możesz zjeść w ciągu tygodnia? Są nowe zalecenia ekspertów

      1. Co do tych nałogów. Te „grzeczne”, pozornie mało szkodliwe, są podstępne. Paradoksalnie, może łatwiej zerwać z nałogiem, kiedy on mocno niszczy życie: tu i teraz. Chociaż ja bym się jednak z narkomanem, czy alkoholikiem nie zamieniła…

        1. Najtrudniej jest wytrwać w postanowieniu. Dochodzi jeszcze czynnik ludzki, czyli środowisko. Rzucając nałóg trzeba także zadbać o to, by nie pozostać w kręgu uzależnionych. Zwłaszcza pijacy mają przechlapane, bo zawsze znajdzie się jakiś głupek, który będzie przekonywał, że „jeden ci nie zaszkodzi”, albo szantażował „za mną się nie napijesz?!” Poza tym niebagatelną rolę odgrywa psychika i nastawienie. Wielokrotnie rzucałem, a skutecznie skończyłem gdy przekonałem siebie, że mi nie służy, rozpamiętując najgorsze z nim związane sytuacje, stany. Gdy już mi się śniło, że nie potrzebuję sięgać, że obywam się bez używki, rzuciłem z dnia na dzień. Znajomi, którzy tego nie przepracowali wrócili do nałogu.

        2. Forni : Co do tych nałogów. Te „grzeczne”, pozornie mało szkodliwe, są podstępne. Paradoksalnie, może łatwiej zerwać z nałogiem, kiedy on mocno niszczy życie: tu i teraz. Chociaż ja bym się jednak z narkomanem, czy alkoholikiem nie zamieniła…

          No akurat w przypadku alkoholika to nie ma mowy o zerwaniu tylko przekształceniu go w „nałóg” odwrotny – ani kropelki!, bo to od razu się zaczyna zjazd.

          Czyli już nie ma mowy o dozowaniu przyjemności.

          1. Są różne szkoły. Gdzieś (pewnie na ematce) czytałam, że w Niemczech uczy się niektórych alkoholików kontrolować picie, a nie rezygnować z niego. Dlaczego, skoro alkohol to trucizna? Może ze względu na dobrostan psychiczny chorego. Różni są alkoholicy, bardzo różni. Mój ukochany Stephen King przyznał, że kilka swoich książek pisał w stanie totalnego, ciągłego upojenia i nie pamięta procesu tworzenia. On akurat rzucił całkiem w diabły picie I oczywiście się bał, że mu wena usnie bez procentów. Na jego i czytelników szczęście, nie uschła mu od abstynencji, tylko dopiero na starość

            1. Z nałogami jest jeszcze taki problem, że często występuje uzależnienie krzyżowe. Czyli np. alkohol + hazard i nawet jak jeden się przytłumi, bo wiadomo że całkowicie wyleczyć się nie da to wtedy drugi daje bardziej o sobie znać.

              1. Mądre nazwy na „mądrość ludową” – nałogi nie spadają z kosmosu tylko świadczą a jakimś głębszym problemie, na przykład z samoakceptacją. Czyli po prostu są próbą chwilowej ucieczki od samoświadomości…
                Albo coś z całkiem innej beczki:

                W hotelu fan mówi
                „Na taśmie mam”
                „To, jak w gardłach im rodzi się śpiew”
                Otwieram drzwi
                I nie mówię już nic
                Do czterech ścian

                Perfect

                  1. Różne mamy geny, z tym że najczęściej poza wrednymi zespołami ujawniającymi się nawet w życiu płodowym – zawsze jet komponent „środowiskowy”. Jak to pisałem w przypadku F31. Przy alkoholu to już chyba środowisko ma decydujące znaczenie.

  94. Ludzie wszyscy wiemy, że doniósł najprawdopodobniej Januszek czyli straszliwywypadek. A teraz to w ogóle ciekawe byty zaczęły pisać na auto moto. A może to jeden byt pod kilkoma nickami?

    Co do córek Lewandowskich. Trzeba się pogodzić, że cześć ludzi to wredne padalce i nie ma dla nich żadnych świętości. Nie oszczędzą nawet małego dziecka, żeby sobie zrobić dobrze. A czy to kobiety czy mężczyźni to nie wiem. Całkiem możliwe, że pół na pół albo z niewielką przewagą jednej strony. Widziałaś co wypisują o synku Paris Hilton?

    1. O synku Paris jeszcze nie widziałam, ehhh. Ale jak rozumiem hejt wobec Lewej (rozumiem, a nie: popieram! Bo tu incele, tam zazdrośnice i tak to się kręci), tak zniżanie się do wyśmiewania dzieci jest dla mnie niepojęte. No padalce, tak jak napisałaś.

  95. Do Obywatela: a to nie doczytałam, że na mnie doniosłeś. Paradne 😉 Pogubiłam się w komentarzach. Wiem, że pchanie się między wódkę, a zakąskę jest ryzykowne, ale co tam, spróbuję. Wy chyba czasem nie odczytujecie nawzajem swojego czarnego humoru, ironii… i lecą iskry. Tak to widzę, może nie mam racji.

    1. Wy chyba czasem nie odczytujecie nawzajem swojego czarnego humoru, ironii… i lecą iskry. Tak to widzę, może nie mam racji.

      Niewykluczone. Znamy się zbyt krótko, żeby się dobrze rozumieć. W realu widać minę, gestykulację, tu trzeba się domyślać intencji. Niemniej jednak sugestii, że donoszę nie potrafię nijak zakwalifikować do kategorii ‚humor’ niezaleznie od koloru.

        1. To było pytanie odnośnie tego, co sam napisałeś. Więc mataczysz a to już mi się serio nie podoba.

          Nie musi. Każdy może sam się przekonać co napisałem. Sugerowanie, że mogłem donieść na Fornittę, którą poznałem już po tym, jak dostała bana na forum, na które w ogóle nie zaglądam, jest równie obrzydliwe jak sugerowanie, że już przestałem bić żonę czy przestałem kraść.

  96. Do B: widziałam, że pudelek wyłączył możliwość komentowania tekstu o córkach Lewego. I popieram. Wyśmiewanie wyglądu małych dzieci- co z tymi ludźmi jest nie tak?! Można niżej upaść? Kto to pisze- kobiety, mężczyźni? Stara jestem, a powiem Ci, że nadal mnie ruszają takie rzeczy.

    1. Dołączam. Tylko… co da wyłączanie komentowania? Co z oczu to i z serca? Czego nie widzę, to tego nie ma? Ci ludzie przestaną? Staną się lepsi? Według mnie lepiej każdy taki wpis uzupełnić informacją, że komentowanie czyjegoś wyglądu, przekręcanie nazwisk jest oznaka braku kultury. Tylko komu by się chciało? Lepiej tworzyć męczenników, którym reżim ogranicza wolność słowa bo się boi prawdy.

      Kiedyś regularnie pojawiała się karteczka „Proszę zamykać drzwi!” Skutkowała jak umarłemu kadzidło. W końcu zachęcony przykładem bodajże ze Stanów powiesiłem kartkę następującej treści: „To nie stodoła ani chlew. Zamykaj drzwi baranie!” Dopóki kartka wisiała drzwi były zamykane…

  97. Do Obywatela. Rany, ciężkie działa wytaczasz w stronę Asa! A może nie tyle „trzyma z władzą” (oni tego nie czytają, spokojnie), tylko akurat, wyjątkowo, ma dobre doświadczenia z jakąś adminką, czuje do niej sympatię? Czy cuś. Gałązkę oliwną Wam w dziobku przynoszę!

  98. Do B: zgadłaś, wygrywasz talon na balon. Jak nie wiesz, czy się cieszysz, to i tak dobrze masz. Ciesz sie tym 😉
    Do Asa i Obywatela, w sprawie bana. Jak już pisałam, podkładka formalna jest, nic się nie poradzi. Na emamie dostałam kiedyś bana za to, że nachalnie domagałam się usunięcia bluzgów pod adresem niepełnosprawnego influencera. Bluzgi wisiały, ja się oburzałam, że moderatorka pomimo próśb wielu osób o wycięcie tego ścieku, jest zbyt zajęta rozmową o prezentach świątecznych… i bach, dostałam bana. Moderacja i administracja for gazetowych to są ludzie tego formatu. Byłam uczestniczką i świadkiem wielu takich akcji. I ja z tymi możnowładczyniami po prostu nie chcę mieć nic wspólnego, nie moje klimaty.

    1. fornitta :

      Wiesz w końcu do kiedy masz tego bana?

       administracja for gazetowych to są ludzie tego formatu

      Więc wystąpię  roli „adwokata diabła”. Agora już od dawna robi finansowo co raz bardziej bokami. Forum to już w ogóle umiera, więc trudno oczekiwać zatrudnienia armii adminów dzielących za każdym razem włos na czworo. Dostają zalew wniosków, coś sprawdzą, potną nawet za dużo i nawet niewinnych. I potem automat lepi seryjnie bana, tak wiem – niby od pewnego czasu oficjalnie twierdzą, że już automatu nie ma; ale jakoś mi się nie wydai…

      Więc tym bardziej sobie cenię kaasię, która potrafi czasem rzeczowo odpowiedzieć.

      1. To wszystko tłumaczy. Agora robi bokami, więc robi co może, żeby zniechęcić użytkowników. To ma sens. Tyle, że jak fora kwitły to nagminną praktyką było wycinanie postów i banowanie tych, którzy zwracali uwagę na niestosowne zachowanie użytkowników. Fornitta ma takie same doświadczenia, wie o czym mówię. Dobrze rozumiem, że stajesz nie po stronie użytkowników, lecz administracji, bo uważasz, że lepiej trzymać z władzą?

  99. Oby.watel:

    Doprawdy? Jakoś nie zauważyłem.

    To poczytaj regulamin i netykiętę.

    To znaczy zauważyłem, że jednym wolno więcej, innym mniej.

    No cóż, jak zawsze i wszędzie…

    Niczego takiego nie sugeruję. Uderz w stół nożyce się odezwą?

    Spokojnie, tak mi to tylko lekko zabrzmiało. Ja dotąd na nikogo donosu nie składałem… Choć faktycznie w realu wyszła taka śmieszna historia, która skończyła się oficjalnym pismem o umorzeniu „zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa” – ale w ogóle nie o to nam pierwotnie szło. W sumie, mogę z tego zrobić wpis, ale znowu krótki…

    1. Wybacz przyjacielu, z całym szacunkiem ale nie zamierzam wdawać się z Tobą w polemiki. Szanuję Cię i nie zamierzam dowodzić, że ja o kozie, Ty o wozie, bo wiem, że orka na ugorze. Nie zakładam złej woli, więc przyjmij, że zgadzam się z Tobą w stu procentach. Przeczytałem regulamin, zajrzałem na forum i faktycznie, nikt nikogo nie obraża, nikt nie używa wulgaryzmów, bo to niezgodne z regulaminem jest. Dowodów jest mnóstwo. Na przykład tu. Kulturalna wymiana zdań, prawda? Cbdo.

      Ja dotąd na nikogo donosu nie składałem…

      Ale nie szkodzi zasugerować, że ktoś mógłby, prawda?

      1. Drogi przyjacielu – już dawno obaj wiemy, że wdawanie się w głębsze polemiki i tak nie prowadzi do konstruktywnej dyskusji. Też zakładam dobrą wolę u Ciebie, po prostu zbyt bardzo się różnimy w oglądzie świata.

        Natomiast uwaga o zgadzaniu się ze mną w 100%… cóż,niepotrzebny sarkazm.

        1. Nie wypowiadam się za Ciebie. Nie wiem czy obaj. Wiem, że nie chodzi o ogląd świata. Bo co ma wspólnego z oglądem świata odsyłanie do regulaminu i netykiety, których nawet administracja nie przestrzega? Żeby móc rozmawiać trzeba mieć przyjacielu jakiś wspólny punkt odniesienia i choć odrobinę dobrej woli. Na przykład gdy Ci pokazałem, że regulamin jest bezkarnie łamany skierowałeś uwagę na niepotrzebny Twoim zdaniem sarkazm. Tymczasem to nie jest sarkazm, tylko uszanowanie Twojej potrzeby posiadania zawsze racji. Więc żeby Ci nie robić przykrości przyznaję Ci ją i we wszystkim się z Tobą zgadzam.

                1. A jesteśmy u Ciebie, liczy się tylko to, czego Ty oczekujesz.

                  Nieprawda. Jedno z drugim nie ma żadnego związku. Liczy się to, co mamy do przekazania, a nie to, co chcemy usłyszeć. Wartością są dla mnie Wasze opinie. Swoje znam doskonale.

      1. Do Asa: zawsze do usług Nadchodzi kolejny ciężki dzień, cieszycie się? Bo ja tak bardzo, że nie da się tego wyrazić parlamentarnie
        Mam dla Was zagadkę muzyczną. Jaka to melodia: ona ma kiłę, nie wiesz jak wielką…
        Buziaki!

            1. Akurat ona mnie się wydaje bardzo rozsądną zawodową. Jak miałem pewne problemy techniczne z zarządzaniem forum to mi rzeczowo odpowiadała – choć przecież sama zapewne informatykiem nie jest.

              Z tym, że faktycznie takie postulaty nie mają sensu na forum – lepiej pisać na podane adresy. Tak wrzuciłem dla Forni.

                    1. Nie rozumiem? Wulgaryzmy zwłaszcza skierowane do innych użytkowników forum od zawsze były podstawą banu.

                      Czy równocześnie sugerujesz, że to Ty doniosłeś na Forni na forum?!

                    2. Nie rozumiem? Wulgaryzmy zwłaszcza skierowane do innych użytkowników forum od zawsze były podstawą banu.

                      Doprawdy? Jakoś nie zauważyłem. To znaczy zauważyłem, że jednym wolno więcej, innym mniej.

                      Czy równocześnie sugerujesz, że to Ty doniosłeś na Forni na forum?!

                      Niczego takiego nie sugeruję. Uderz w stół nożyce się odezwą?

  100. Zanim się zacznie Ojro, powspominajmy. Kto był Waszym pierwszym piłkarskim crushem? Moim Hagi, Rumun. I w tym samym turnieju, jakoś tak równolegle- Raul. Pamiętam, że nie strzelił karnego (w trakcie meczu, nie w karnych) i jakąś ogromną szansę tym zaprzepaścił. Cóż to był za dramat! Dziś już niestety nie potrafię tak mocno przeżywać piłkarskich potyczek 😉 (Wydaje mi się, że to musiało być Euro 2000…)

    1. Forni: crushem – całe życie się człek czegoś uczy…

      No u mnie to chyba Boniek co wyskoczył w uliczkę w Barcelonie. No i cała tamta dawna ekipa, gdzie nawet Lato Grzegorz był pożyteczny. Szarmach, Żmuda, Tomaszewski też jeszcze normalny 😀 itp itd.

  101. Do Asa, o Miliku. Też nie ogarniam idei meczów towarzyskich tuż przed turniejem. Idiotyczne. Milika szkoda. OT: przypomniała mi się jeszcze głupsza kontuzja, w hiszapnskiej reprezentacji. Cañizares upuścił sobie na nogę butlę z wodą po goleniu i się uszkodził. W ten sposób zaczęła się kariera Casillasa, który wskoczył na miejsce pierwszego bramkarza na turnieju 🙂 Ale czy to było Euro, czy Mundial, to już nie pamiętam, B. będzie wiedzieć.

    1. Forni – tam muzyczna. Wtedy to były emocje sportowe. Cała Polska gryzła pazury. 3 miejsce!!!
      To wtedy narodziła się „klątwa Piechniczka” – bo jak niektórzy się go zaczęli czepiać za przegrany półfinał, to stwierdził: zobaczymy kiedy Polska powtórzy taki wynik…

  102. Cytat na dziś: „Bóg stworzył mężczyzn, a potem, w ramach przeprosin, dał nam Henrego Cavilla”. Taki mem na fb widziałam, ze zdjęciem roześmianego Henryczka. I zaraz jakoś milej na sercu. Dobrego dnia Wam życzę!

  103. O Borze szumiący- nieeee! Wspomnień czar, hehehe… Muszę tutaj złożyć samokrytykę, bo ja naprawdę panów z auto-moto oczerniałam, chociaż ich nie znałam. Gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że zakocham się w engine- śmiechem bym zabiła. I chyba to jest piękne w forumowaniu. Te zwroty akcji, jak w filmach z Vandamem. Coś czuję, że doczekam czasów pojednania Asa i Obywatela… i to będzie match made in heaven na miarę mnie i engina! 😛

  104. Do B.: Skromna to Ty jesteś obyczajowo, ALE- szczerze, jesteś solą auto-moto, bez Ciebie by to forum połowę uroku straciło. I to nie wina panów, jak nieskromnie (ale słusznie!) Qubek zauważył- tam siedzi doborowe, wyborowe towarzystwo. Ale kobieca przeciwwaga jest potrzebna.
    Niestety, wątek poleciał, trochę szkoda, bo ładnie się rozkręcał…
    O widzisz, to jak Budka z Lublina, to wreszcie mi się z czymś Lublin będzie kojarzył 😉

  105. Do Forni – autentycznie mnie wzruszyło ile dobrych dusz się ujęło za moją skromną osobą.
    A Budka to przecież żaden pop tylko klasyka polskiego rocka! Mają też słabsze kawałki nastawione typowo komercyjnie, ale no i tak moim zdaniem szanować trzeba.
    Poza tym są z Lublina…

    1. Chciałbym zauważyć, że administracja forów to ludzie nie odbiegający od normy. Administratorka starannie wycięła moje kpinki z kłopotów z odblokowaniem forum po ciszy wyborczej… Oni są bardzo przeczuleni na swoim punkcie i sugerowanie, że się pomylili traktują jak pomówienie i obrazę majestatu.

      1. Do Obywatela: a nie, akurat Budkę Suflera postponują znajomi metale, nie „zenkowcy”. I to nie tyle warstwę muzyczną (toż to solidny, oldskulowy pop, każdy to przyznaje) tylko sentymentalizm tekstów. Kwestia gustu, ja tam lubię i już
        A co do administracji forów gazetowych: jeżeli ktoś potrzebuje tego typu władzy i majestatu- mogę tylko się nad nim litować. I bez złośliwości to piszę, całkiem szczerze.

  106. Do B.: o bohaterach. Daję Dymną. Osobiście dałabym Owsiaka, ale wiem, że postać mocno kontrowersyjna. To może go odpuśćmy. Natomiast u Dymnej się nie ma do czego przyczepić- dobry człowiek. Jeszcze chętnie dorzucę Dorocińskiego. Nie jest to typ altruisty, który żyje dla innych bardziej, niż dla siebie, ALE: wykorzystuje swoją popularność w dobrych celach. Między innymi, wrzuca na swój fp bezpańskie pieski, które szukają domów. A gość ma zasięgi, więc robi naprawdę dobrą robotę. Kolejni: Wajrak i Tokarczuk. Za inną wrażliwość i inne priorytety- tak bardzo potrzebne w dzisiejszych czasach. Tokarczuk wystąpiła na woodstocku i do dziś pamiętam rozmowę z nią. Urzekła mnie głównie proekologiczną postawą, ale i na inne tematy mądrze gadała 😉 Więcej bym tych bohaterów znalazła, to tak na szybko, pierwsze skojarzenia.

      1. Dla PiSu to on jest diabłem wcielonym. Nawet nie wiesz, jaką satysfakcję miałam, że przez te x lat nie mieli się o co do niego przyczepić, chociaż bardzo usilnie próbowali. Fundacja WOŚP krystalicznie czysta, woodstock się odbył pomimo tego, że go zakwalifikowano jako „imprezę wysokiego ryzyka” i musiał spełnić szereg dodatkowych wymagań…
        Ale oprócz pisowców wielu ludzi nie lubi Owsiaka- za styl, temperament, za woodstock. Tak mi się wydaje. I smuci mnie to, bo gość jest prawdziwym tytanem pracy, jest bardzo zaangażowany społecznie, jakiś fenomenalnie dziarski staruszek z niego A wady ma, jak każdy, no życie.

  107. Czytam sobie, co o MV na forum piszecie 🙂 Dobrze jest, wnioski wnikliwe i właściwe 😉
    Prośba-pytanie do B.: jak wygląda adres poczty gazetowej? Nick@gazeta.pl? Bo chciałam do jednej forumki z emamy napisać. A ja nie mam poczty gazetowej, więc nie wiem, jak maila poprawnie wpisać 😉

    1. jak wygląda adres poczty gazetowej? Nick@gazeta.pl

      Tak i nie. To zależy, czy ktoś przy rejestracji wybrał opcję konta z pocztą gazetową – czy też podał inne konto pocztowe. W tym drugim przypadku pisząc na adres nick@gazeta… powinnaś dostać zwrotkę z systemu – nie znaleziono użytkownika.

  108. Do B.: pewnie masz dużo racji. A poza tym, jeżeli dobrze pamiętam filmik o JLo, to jednak ona sama też śpiewa na swoich płytach. A oprócz niej co najmniej dwie inne (?) wokalistki. To jednak co innego, niż Rob i Fab, którzy (do czasu) byli totalnie niemi wokalnie 😉 A jak już zaśpiewali na konferencji, to ludzie w szok wpadli 😀

    1. Tam z JLo jeszcze ludzi gniecie niewyjaśniona sprawa z P.Diddym. Przynajmniej w USA, bo w Polsce małe kto pamięta, że w ogóle byli razem. A skoro na niego wychodzą coraz bardziej przerażające rzeczy jak molestowanie J. Biebera to i Jen obrywa rykoszetem.

  109. Nie wiem o co chodzi, ale chyba o to, żebym tutaj też o Milli Vanilli coś napisała. No to nie dam się prosić 🙂
    Dlaczego nikogo nie rusza podobny (póki co domniemany) kant w wykonaniu JLo?? Takie czasy. Wykonawcy popowi, to już nie artyści, a produkty. I nikogo nie obchodzi, co miauczą osobiście na płycie, a co ktoś za nich miauczy. Przecież to jest często tak obrabiane i montowane, że wokalista na żywo samego siebie z płyty nie zaśpiewa, choćby się skichał. Można powiedzieć, że MV przetarli szlaki 😉 Aha, niewielu rusza, czyj tak naprawdę śmiech brzmi w piosence JLo. Ale gdyby się okazało, że Amy Winehouse nie śpiewała swoich piosenek… o panie! By się działo. Bo u JLo (i wcześniej u MV) to nie muzyka tworzy gwiazdę, a „ymydż” 😉
    A tak poza tym, głowa mi pęka :/

      1. Nie szykuję, to taka świecka tradycja, że na forum, w co drugim wątku, pisałam o Milli Vanilli- oni są moim lekiem na całe zło
        Zespoły kreowane przez sztuczną inteligencję- świetny temat! Bo czy nieistniejący twór jest mniej realny, niż takie dawne Backstreet Boys? Przecież to sprzedawanie „chłopaków marzeń”, tamci chłopcy też byli wymyśleni i nieprawdziwi.
        No i przynajmniej twory AI nie załamywałyby się pod presją, nie sięgały po narkotyki, nie byłoby tylu ludzkich tragedii… Podoba mi się takie pójście w iluzję. (W pornografii to też by się mogło sprawdzić)
        W każdym razie- jeśli któreś z Was o tym napisze, ja na pewno skomentuję!

        1. W głębi duszy żywiłem nadzieję, że skrobniesz coś na bliski Twemu sercu temat. Ja na temat Milli Vanilli nie wiem zgoła nic. Podobnie kreowane przez AI zespoły nie leżą w kręgu moich zainteresowań, nie dlatego, że sztuczne, tylko dlatego, że w ogóle mnie nie rusza tego typu muzyka. Nadrabiam braki z czasów młodości i słucham zespołów, o istnieniu których wtedy nie miałem pojęcia. Na przykład:

          Nie do zdobycia / nie na moją kieszeń.

    1. Wydaję mi się, że JLO jest już po prostu przebrzmiałą gwiazdą i mało kogo obchodzi. Gdyby ta drama z „pożyczonymi” wokalami wypłynęła w czasach jej największej popularności to backlash byłby znacznie większy.