Pecunia non olet

Polska, Polki i Polacy kilka lat temu powstali z kolan. Postali, postali po czym padli na nie znowu, co przyznał sam Mateusz Morawiecki, który jest premierem. Miesiąc temu, 16 listopada, przekonywał w izbie, że praworządność to zakała i zagrożenie i dlatego dzisiaj jesteśmy przed fundamentalnym wyborem, który jednocześnie też obnaża hipokryzję opozycji, ponieważ wy często mówicie, że dla nas Unia Europejska to jest tylko skarbonka, albo że to są tylko pieniądze. Otóż nie Wysoka Izbo, Unia Europejska to są wartości, Unia Europejska to jest wartość taka jak równość wszystkich państw wobec prawa, to są wartości przestrzegania traktatów, a nie tworzenia rozporządzeń, które de facto obchodzą traktaty. To jest walka o spójność, to jest walka o spoistość całej Unii Europejskiej. Spójrzcie dalej o dwa, trzy kroki do przodu, czym groziłoby przyjęcie takiego rozporządzenia już dzisiaj, które mogłoby być w dowolny sposób interpretowane przez biurokratów z Brukseli, groziłoby po prostu na późniejszych etapach rozpadem Unii Europejskiej, bo dziś myślicie, że ten instrument jest skierowany przeciwko nam, Węgrom, Słowenii, może jeszcze jakiemuś krajowi z Europy Środkowej. Ale za kilka lat, za dwa, trzy lata może być skierowany przeciwko komuś innemu. Zastanówcie się, czy to jest spojrzenie czy to jest Unia Europejska, jakiej my chcemy, czy to jest Unia Europejska, jaka ma szansę przetrwać.

Wczoraj obwieścił, że bez pieniędzy z Unii Polska nie będzie suwerenna, bezpieczna i w ogóle wbrew życzeniu Jana Pietrzaka nie będzie Polską, dlatego po wieloletnim reformowaniu wymiaru sprawiedliwości nadeszła pora na cofnięcie dokonanych zmian. Okazało się bowiem, że miliardy z Unii, które na wiosnę zeszłego roku były warunkiem postępu i rozwoju, później nic nieznaczącymi groszami, teraz znowu są na wagę złota. Na zaproszenie pani marszałek spotkałem się z przedstawicielami wszystkich klubów i kół parlamentarnych. Przedstawiliśmy razem z p. ministrem Szynkowskim vel Sękiem rezultat dwumiesięcznych ostatnich rund negocjacyjnych z Komisją Europejską dotyczących Krajowego Programu Odbudowy. Krajowy Program Odbudowy dzisiaj to kwestia polskiej obronności. To niesamowicie ważna sprawa, ponieważ te pieniądze, które mogą trafić do nas mogą zostać przeznaczone na cele obronności i na inne cele gospodarcze również. Dlatego zaapelowałem do przedstawicieli także partii opozycyjnych, których hipokryzję obnażył ledwie miesiąc wcześniej, żeby jak najszybciej przeprocedować ujęty w formie ustawy kompromis zawarty z Komisją Europejską. Jest to dobry kompromis, wytyczyliśmy tam czerwone linie, były próby wnikania głęboko w polską konstytucję, w inne obszary wymiaru sprawiedliwości, Komisja Europejska tutaj też, mogę powiedzieć, ustąpiła, nie weszła w tą przestrzeń, my także dokonaliśmy pewnej korekty. Właściwie ta nasza korekta jest podobna do kształtu ustawy jaką pan prezydent wynegocjował czy uzgodnił, to jest dużo właściwsze słowo, z Komisją Europejską na początku tego roku.

To tłumaczy pośpiech jakże potrzebny zwłaszcza przy łapaniu pcheł. Prezydent wynegocjował, czy raczej uzgodnił kształt na początku roku, dlatego pod koniec roku niezbędny jest pośpiech. Nie ma dzisiaj czasu aby dłużej przeciągać linę, dlatego zaapelowałem do partii opozycyjnych, żeby jak najszybciej również rozpocząć procedowanie i zakończyć procedowanie tej ustawy, która wiąże się z wymiarem sprawiedliwości. Nie ma co deliberować, nie ma co zajmować się sprawami sądów i sądownictwa, kruszyć kopi o praworządność, albowiem jest wiele dużo ważniejszych spraw dzisiaj. I o to oczywiście apeluję i do niektórych członków naszego obozu politycznego, ale przede wszystkim także do opozycji — przejdźmy przez tą ustawę wspólnie, szybko, ponieważ dzisiaj KPO oznacza nowe środki dla Polski. Czyli dla PiS-u, ponieważ te środki doprowadzą do obniżenia inflacji poprzez wzmocnienie złotówki, która — choć jest wykonana z metalu — to słaba jest dzisiaj. Te nędzne grosze z Unii Europejskiej, po które jeszcze niedawno nawet schylać się nie było warto jak przyjdą do Polski wzmacniają złotówkę, zwiększają inwestycje w drogi, w zieloną energetykę, w sieci przesyłowe, konwencjonalną energetykę będziemy mogli też zasilić dużo lepiej, a więc po prostu te środki są Polsce bardzo potrzebne.

Bezwarunkowe poparcie zgłoszonych uregulowań przez opozycję oznaczałaby, że de facto nie zależy jej na praworządności, że godzi się na dalsze psucie prawa i gnicie państwa. Jeśli PiS znalazło się pod ścianą, to trzeba wykorzystać okazję, by przygotować prawo służące Polsce i jej mieszkankom i mieszkańcom, a nie wyłącznie partii rządzącej i jej interesom. Zwłaszcza, że instytucje unijne też mają wiele za uszami. Guardian donosił na przykład, że Uber mógł się rozwijać dzięki działaniom wbrew prawu i lobbingowi, między innymi europosłanki Elżbiety Bieńkowskiej. Firmie sprzyjał także prezydent Francji Emanuel Macron, który teraz coraz śmielej staje w obronie Rosji Putina. Poza tym

W grudniu 2021 r. francuski dziennik „Liberation” w serii artykułów z dziennikarskiego śledztwa ujawnił z kolei handel wpływami i inne nieuczciwe praktyki, których mieli dopuszczać się sędziowie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), urzędnicy Komisji Europejskiej (KE) oraz politycy Europejskiej Partii Ludowej (EPL).

Także p. Urszula von der Layen, której kandydaturę poparli europosłowie PiS-u, nie ma czystej karty.

W kwietniu 2021 roku amerykański dziennik „New York Times” podał, że von der Leyen negocjowała poprzez komunikator internetowy zakup 1,8 mld dawek z szefem Pfizera Albertem Bourlą. O udostępnienie treści tych rozmów zwrócili się dziennikarze oraz europosłanka Sophie in ’t Veld. Wiceszefowa KE Viera Jurova stwierdziła jednak w odpowiedzi, że komunikaty „krótkotrwałe i efemeryczne” nie są archiwizowane i nie wchodzą w zakres unijnych zasad przejrzystości w zakresie dostępu do dokumentów.

Andrzej Duda, który jest p.rezydentem, nabzdyczył się na wieść o tym, że zostały zgłoszone uregulowania zgodne z tym co uzgodnił z Komisją Europejską na początku tego roku. Nie pozwolę na to aby do polskiego systemu prawnego został wprowadzony akt prawny, który będzie podważał nominacje sędziowskie. Decyzja prezydenta jest ostateczna i niepodważalna — oznajmił. Projekt ustawy, nad którą Sejm będzie pracował, nie był ze mną konsultowany, ani nie uczestniczyłem w pracach nad nim. Apeluję do parlamentu, aby spokojnie i konstruktywnie nad tym pracować. Wszystkim zależy nad tym, aby środki z KPO trafiły do Polski, ale pamiętajmy, ze fundamentalne jest zapewnienie praworządności. W pracach w Sejmie i Senacie będą brali udział moi przedstawiciele. Będę oceniał zgodność tego projektu z Konstytucją, ale z uwzględnieniem suwerenności Polski do kształtowania suwerenności w sposób w jaki my – demokratycznie wybrane władze – chcemy to zrobić, a także z punktu widzenia bezpieczeństwa obywateli.

O kształt prawa i pieniądze z KPO, które są bardzo potrzebne Polsce, a niezbędne PiS-owi, możemy więc być spokojni.

 

Dodaj komentarz