Pan prezes powiedział

Przedwczoraj, 5 października, prezes Narodowego Banku Polskiego i przewodniczący RPP tłumaczył, że na negatywne szoki podażowe bank centralny nie powinien reagować podwyższeniem stóp procentowych. W nieskończoność to mogę powtarzać. Na negatywne szoki podażowe bank centralny nie powinien reagować podwyższeniem stóp procentowych. To byłby szkolny błąd prowadzony, prowadzący tylko do obniżenia tempa wzrostu gospodarczego albo wprost do stłumienia wzrostu gospodarczego. Ci co zachęcają do takich, do znaczącej, gwałtownej reakcji podwyższającej stopy procentowej przy negatywnych szokach podażowych namawiają po prostu żebyśmy mieli stagnację, stagflacje nawet — i inflację i stagnację gospodarczą. Nie wiem skąd mogą się brać takie pomysły. Oczywiście one są dopuszczalne na poziomie normalnych, zwykłych ludzi, ale nie na poziomie ludzi, którzy studia ekonomiczne odbyli. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś, kto kończył studia na przykład w Szkole Głównej Handlowej mówił takie głupstwa i wzywał do tego typ[u działania by na negatywne szoki podażowe odpowiadać podwyższeniem stóp procentowych. To tylko może być brak rozumu albo zła wola. Wczoraj Rada Polityki Pieniężnej znienacka wykazała się zarówno brakiem rozumu jak i złą wolą i od dziś podniosła stopy procentowe dzięki czemu wzrosną raty kredytów.

Stopa procentowa: Oprocentowanie Obowiązuje
od dnia
Oprocentowanie Obowiązuje
od dnia
Stopa referencyjna 0,10 2020-05-29 0,50 2021-10-07
Stopa lombardowa 0,50 2020-05-29 1,00 2021-10-07
Stopa depozytowa 0,00 2020-05-29 0,00 2021-10-07
Stopa redyskontowa weksli 0,11 2020-05-29 0,51 2021-10-07
Stopa dyskontowa weksli 0,12 2020-05-29 0,52 2021-10-07

Niewykluczone, że jedno i drugie (zła wola i brak rozumu) ma związek z faktem, że ze szkoły Głównej Handlowej, której próżno szukać wśród tysiąca najlepszych uczelni świata, wywodzą się tak wybitni uczeni jak prof. Leokadia Oręziak, według której emerytury kapitałowe, Otwarte Fundusze Emerytalne, to przekręt i złodziejstwo, a godziwe życie emerytom zapewni jedynie działający w oparciu o zasady klasycznej piramidy finansowej ZUS. Inny wybitny ekonomista to prof. Zbigniew Krysiak, doradca prezesa banku PKO BP (sic!), według którego Polska straciła ponad pół biliona euro po wejściu do Unii.

Na szczęście dzięki władzy i światłym rządom prezesa Glapińskiego sytuacja Polski jest najlepsza od czasów zaborów, a kto wie, czy nawet nie od czasów króla Ćwieczka. My  — powiada Glapiński i nie wiadomo czy mówi o sobie i swoich współpracownikach, czy o całej partii, której zawdzięcza prezesurę — wchodzimy właśnie w bardzo, w okres bardzo wysokiego tempa wzrostu. Bardzo wysokiego tempa wzrostu na tle jeszcze słabszego cały czas wzrostu w krajach bogatszych. I tempo wzrostu zamożności Polaków też będzie bardzo szybkie. Utrzymaliśmy wzrost płac i wszystkie te elementy, o które rząd cały czas dbał. Płaca minimalna się podniosła niesamowicie, wyeliminowaliśmy tą skrajną biedę, biedę dzieci, biedę yyy w tych miastach mniejszych. To są pro, to są proszę państwa sukcesy na miarę, no, nie powiem generacji, bo to jest więcej,  no od czasów rozbiorów nie mieliśmy takich sukcesów. W pełni można powiedzieć, z otwartą przyłbicą, że mamy do czynienia z cudem polskim, polskiej gospodarki. To jest polski cud gospodarczy. To jest o wiele większy cud niż w gospodarce niemieckiej — po wojnie mówiło się „niemiecki cud gospodarczy”. Przecież my mamy o wiele większy cud gospodarczy, no w liczbach to wygląda miażdżąco na naszą korzyść. Bez zagranicznej pomocy, bo tej pomocy praktycznie nie otrzymaliśmy. To otrzymaliśmy z Unii Europejskiej, no to jest cena za udostępnienie naszego rynku, no to jest normalna, dwustronnie korzystny proces. Można liczyć dla kogo jest bardziej korzystny, zależy jakie się przyjmie dane, mogą być różne, różne informacje, ale to nie jest żadna pomoc jednostronna, którą otrzymujemy.

Sukcesów jest znacznie więcej. Kapitał zagraniczny, taki bankowy to teraz albo chce do Polski, tylko by chciał tych stóp wyższych, albo do Ameryki Południowej gdzie są wyższe stopy zwrotu, ale o trwałości systemu demokratycznych i państwowych, i politycznych no trudno mówić, prawda? A u nas jest wszystko! Jest stuprocentowe bezpieczeństwo typowe dla zachodniego ładu i jest ten dynamizm gospodarczy i są środki. No i nasze własne środki już są ogromne proszę państwa. My bez środków zagranicznych jesteśmy w stanie dokonać rozbudowy energetyki jądrowej. My bez środków unijnych, które teraz, którymi teraz się nas szantażuje jesteśmy w stanie sobie doskonale zapewnić ten dynamiczny rozwój. Tym bardziej, że duża część tych środków to jest pożyczka. My sami możemy pożyczki brać jakie chcemy. Każdy nam da! My, my w tej chwili żadnej pożyczki nie bierzemy jako kraj, ani jako Narodowy Bank Polski, żadnej. To do nas przychodzi cały świat i chce od nas pożyczać. Międzynarodowy Fundusz Walutowy nie udziela nam pożyczki i my nie negocjujemy warunków jej spłaty, jak to było poprzednio. My udzielamy pożyczek Międzynarodowym Funduszowi Walutowemu w ramach normalnych takich międzynarodowej współpracy. Taka jest sytuacja. Nam środków nie brakuje i nie zabraknie!

W PRL-u nominał tysiączłotowy pojawił się piętnaście lat po wojnie, w połowie lat sześćdziesiątych. W roku 1977, pod koniec pierwszego cudu gospodarczy epoki Gierka, pojawił się banknot o nominale 2000 zł. W latach osiemdziesiątych rozwój socjalizmu nabrał tempa. W roku 1982 pojawiło się 5000 zł, w 1987 10.000 zł, a dwa lata później 20.000 zł i 50.000 zł. Potem była wymiana i złoty znów stał się walutą, która coś znaczy. A potem nadeszła dobra zmiana i prezes Adam Glapiński: Jak już zapowiadałem, jeśli powierzone mi będzie pełnienie zaszczytnej funkcji Prezesa NBP na kolejną kadencję, będę proponował wprowadzenie do obiegu banknotu o nominale tysiąca złotych. To będzie pierwszy wśród obecnych w powszechnym obiegu banknot z wizerunkiem kobiety. Będę proponował św. Jadwigę Andegaweńską. Myślę, że następny prezes, mam nadzieję ja w następnej kadencji, ale każdy prezes który przyjdzie, będzie banknot 1000 zł w pewnym momencie wprowadzał. Po prostu jest wygodniej składać w nim rezerwę, a ludzie się już przyzwyczaili do tego. Jak ktoś chce w bieliźniarce, czy gdzie tam ludzie dziś chowają banknoty, nie wiem, boi się z jakiś powodów i chce sobie odłożyć, to wygodniej jest w 500 czy 1000 zł, jeszcze bardziej niż w pięćdziesięciozłotówkach. Tak, że i tysiączłotowy banknot się pojawi.

500 zł rok 1948, 1000 zł rok 1965, 17 lat. 500 zł rok 2016, 1000 zł rok 2022? 6 lat…

 

Dodaj komentarz