Oto jest pytanie…

Wystarczyła chwila nieuwagi, żeby szlifierka zeszlifowała mi opuszek palca. Ubranie i podłoga pochlapane krwią, a ja nie zważając na ból zawzięcie ssę krew. Żona panikuje, próbuje wezwać pogotowie. Po kilkudziesięciu minutach krew przestaje płynąć, po kilku miesiącach rana zabliźniła się, odzyskałem czucie w palcu, a po kilku latach po ranie nie było śladu. Podobny przypadek spotkał kolegę w pracy. W przeciwieństwie do mnie jemu udzielono fachowej pomocy, założono szwy, ale nie odzyskał czucia w palcu. Przeszedłem nad tym do porządku dziennego uznając, że miałem po prostu szczęście. Przypomniałem sobie o tym teraz gdy przeczytałem, że co prawda ludziom palec nie odrośnie, ale opuszek i owszem. Ale tylko pod warunkiem że rana nie jest szyta. Okazuje się, że jest jeszcze jeden warunek — aby opuszek całkowicie się zregenerował musi zachować się choć kawałek paznokcia. Mimo, że widziano o tym już w latach siedemdziesiątych koledze założono szwy co sprawiło, że palec nigdy nie odzyskał sprawności.

Są na świecie takie stworzenia, którym obcięta łapa czy wydłubane oko po jakimś czasie odrasta. Człowiek, stworzony jak wiadomo na obraz i podobieństwo, nie posiada takich zdolności. Dlaczego?

Dodaj komentarz


komentarze 3

  1. Lekarz przychodzącego chorego powinien obejrzeć. Bo z wyglądu twarzy (cienie pod oczami, obrzęki twarzy) może przypuszczać jaka to choroba. I powinien skierować go na odpowiednie badania. Powinien zważyć, powiedzieć o swoich przypuszczeniach i też skierować na badania.

    Ale gdy to zrobi, to koszt badań pomniejszy jego zarobki. Bo tak działa NFZ. Miałam kłopoty z krwią. I jedna lekarka zaleciła pójście do drugiej (bo wizyta w szpitalu była nieodzowna, a ta pierwsza była nie z Kołobrzegu). I ta druga spytała mnie: czy pani czuje szczypanie w języku? itp. inne pytania. Miałam wyniki – dostałam skierowanie do szpitala. Podejrzenie o chorobę było prawidłowe. Tak jak sugerował to mój organizm

    Wiedzieć, to oni może i wiedzą, ale problem w tym, by się im chciało chcieć. Bo o zdrowiu można wnioskować np. z wyglądu paznokci 🙂 Niektórzy Lekarze zwracają na takie drobiazgi uwagę (na wizytach prywatnych).

    Uczciwie jednak dodam, że w szpitalach traktowano mnie jak pacjentkę, a nie jak niechcianego intruza.