Oby.watel i Smok pisali nieraz o botach.
I teraz mam pytanie: umieściłem 9 archiwalnych wpisów w formie drażniącej (? niby) Szopki na https://www.salon24.pl/u/miejsceulgowepomiedzy/ o czym zresztą Was informowałem (tak jak i umieściłem u oby.iego).
Ze względu na wysoki poziom Całodobowego Salonu, jak i niekwestionowaną przez nikogo mizerię moich wyrobów nie spotkały się one z żadną potwierdzoną konsumpcją w formie komentarzy. Co mnie jednak dziwi? LICZBA WYŚWIETLEŃ!!!
Zawsze podzielna przez sześć!!! (w liczbach całkowitych). Mam i to niemal natychmiast(!!!) 12 a potem: 18, 36, 30, 24, 42, 84 (tylko pierwszy wpis!).
https://admin.salon24.pl/posts/
W TOK-u to było cieńszymi szyte nićmi :). Czy jest sześć etatów u Kamińskiego czy sześć komputerów??
Możecie się ze mnie śmiać, wyzłośliwiać. Ale zabierzcie głos. Śmiało, do 22.00. Ja od wielu lat bawię się świetnie w Sylwestra: narty (ostatnio tzw. tourowe), wieczorem zatyczki do uszu, Bach (nie tylko J.S. ale i bach, bach, bania i do spania ), środki nasenne.
DOSIEGO!!!
P.S. Dla porządku: c. dalszy (czyli, w zasadzie narrator) nawiązuje do sporu między Owsiakiem a Pawłowiczówną): Gdy Cię nie ma kto przytulić za strzelnicę musisz bulić! Po co się tak unosić? Lepiej zatańczyć…
Jeszcze jeden mazur dzisiaj,
Choć poranek świta
Czy pozwoli panna Krysia?
Jurek Owsiak pyta.
„Ja Prezesa muszę spytać
On nade mną stoi”
(Choć jest Krysia fest kobita
Prezesa się boi)
Na to ktosi nie proszony
Daje łapkę w górę
Ze mną Jurku ruszaj w tany
Ja jestem Mazurek!
Tak jak Krysia jest Mazurek
Przecudnej urody
Widzi jej się Owsiak Jurek
Niby ułan młody.
„Ty zaś Krysiu, nie płoń liczka
Bo Jurek niestały”
Tak jej rzecze PiS-rzeczniczka
I jej błyszczą gały…
„Ty mu w tańcu nie dorównasz
Nie jesteś zbyt chuda”
Na złość jej Pawłowiczówna
Wpierdziela fast fooda.
Jurek jednak szepce w uszko
Kolczykiem jej dzwoni
W pannie tłucze się serduszko
I liczko się płoni.
I tak długo błaga, prosi
(Cierpliwy ten Jurek)
W pierwszą parę ją unosi
Niech płacze Mazurek!
Boty to boty, nie ma się nimi sensu przejmować. Program przecież jest głupi jak bot i robi co mu każą. A przeważnie każą mu umieszczać linki do reklam lub reklamy. Co ciekawe taki program rzadko robi to, co robią często płatne programy komercyjne — nie informuje o wystąpieniu nieoczekiwanego błędu, nie zawiesza się, działa. Dlatego bym raczej poprawił „niejsce ulgowe” na „miejsce ulgowe”. Również podawanie linku do panelu administracyjnego nie ma większego sensu, bo trzeba znać hasło i login, a to nie jest informacja, którą należy upubliczniać.
dz.
(99)
Dzięki. M zamiast N. Jesteś niezastąpiony. Powaga. Dzięki.
Tylko (naprawdę) szkoda, że Nikt Inny tego nie czyta, ew. (wersja opt.) nie bierze na serio… (mea maxima kupa).
Wiesz, w jedności siła. Tu na pewno Kwiat przeczyta, Smok, przeczytam. Tam… Wiesz sam. Co nie znaczy, że nie możesz tam publikować. Nie tylko możesz, ale powinieneś, może coś się gdzieś ostanie. Ja też mam zamiar swój blog skopiować także do Smoka, bo czasy są jakie są. Strzeżonego pan bóg strzeże i nikt nie strzyże. Nauczkę jaką dostaliśmy od Agory powinniśmy sobie wziąć do serca.
Jak dawno pisałem, boty indeksujące to programy nieustannie przeczesujące Internet, wszystkie strony, w celu …no właśnie, katalogowania zmian w każdym zakątku tego światka…
Jeśli stworzysz nową nazwę, czyli wymyślisz sobie domenę , zainstalujesz stronę i połączysz ją z bazą danych, to początkowo nic się nie dzieje. Później coraz częściej jest indeksowana , a każdą wizytę programu indeksującego liczy licznik strony.
Wszystkie wpisy które są widoczne na stronie, CMS, czyli system zarządzania treścią, bierze właśnie z bazy danych. Jeśli zainstalujesz nową stronę, nic na niej nie będzie. Jeśli wgrasz uprzednio skopiowaną bazę danych, wszystko będzie tak jak na starej. Nadal dla mnie stanowi trudność nie do pokonania wgranie bazy danych np. z WordPressa na phpFusion i tym podobne zabiegi.
Im częściej zamieszczasz wpisy, tym częściej booty odwiedzają stronę, bo „widzą” że się coś dzieje. Im więcej zmian, tym bardziej rośnie w rankingu, czyli wyszukiwarka łatwiej to wyszuka.
Zakładając profil spowodowałeś że pojawiła się właśnie nowa strona. Booty to zwęszyły i masz. jednak niekoniecznie to same boty. Nie znam tej strony, ale być może Twój wpis pojawił się w jakimś spisie i wywołał zaciekawienie. Im częściej będziesz coś ciekawego wpisywał, tym większe zainteresowanie wywołasz, czego Ci serdecznie życzę.
HI, hi. Już się skapowali i mam … 32 wejścia na Ostatniego Mazura (w karnecie ) .
Ale i tak zawsze l.parzysta; to uczy pokory…
Adoratorzy… płatni od klika!
Zdaje mi się, że znowu zająłem za dużo miejsca. Smok pisze dużo o technicznych aspektach blogopisania. Na razie niewiele kumam.
Jeśli chciałbyś robić to tak jak Oby czy ja, czyli oszczędzać miejsce, to gdy zaczynasz pisać – najpierw wybierz tryb tekstowy(nad polem wpisywania tekstu) na górze z prawej strony, piszesz kilka zdań jako „zajawkę”, i klikasz na górze, ponad polem wpisywania tekstu mały napis „more”. Pojawia się taki znacznik
< !–more– >, tyle że pomiędzy nawiasami nie ma spacji, a następnie dalej wpisujesz. Wszystko co po „more” napiszesz, pojawi się w rozwinięciu. Ten edytor jest bardzo prosty. Jak chcesz, dam Ci dostęp do bardziej skomplikowanego, to się nim dopiero pobawisz. Na każde proste pytanie odpowiem.
Na skomplikowane nie, bo mam na to papiery.
Dzięki. Postaram się zrozumieć bo wiem, że ze mną jest coś nie tak. Oby.też mi pisał.Tylko, że jestem w niedoczasie, pomijając mój debilizm (bez papierów ale intuicyjny).
Ale co z botami, bo to stawia pod znakiem „?” wszelką popularność ….
A na całodobowym burdelu.24 mi rośnie…
Tak, „popularność” jest mitem. Kiedyś też się dałem na to nabrać. Powyżej postarałem się to w prosty sposób wyjaśnić, więc oczywiście po chwili pisania sam zgłupiałem.
Co do wpisywania, to podstawą jest przejście do trybu TEKSTOWEGO, ale gdy klikniesz „more”, możesz znowu wrócić do wizualnego a tam na górnej belce masz sporo możliwości.
Dzięki. Powiem szczerze (to nie retoryka): nie chce mi się pisać.Chcę tylko powielić, uwiecznić (Hi, Hi:)) coś co mnie kiedyś rozbawiło, wzburzyło itd. (i może jeszcze parę osób…).
Przyznam się że i mnie ostatnio pisanie „nie idzie”. ogarnęła mnie depresja połączona z poczuciem beznadziei. Mam nadzieję że to po Nowym Roku minie, ale podobno nadzieja matką głupich.
Z drugiej strony podobno lepiej być głupim z nadzieją niż beznadziejnie głupim….
Nie martw się.Jeśli chodzi o internet, to ze mną jest o wiele gorzej. Nie ma się czym przejmować, bo są zawsze lepsi.
Do siego!!! I oby nam się dobrze działo. !! I w zdrowiu i na bogato!!!