Opowieści Hoffmana ….

Opowieści Hoffmana to tytuł operetki J. Offenbacha. Jednak nie o tym tutaj.

Znalazłam ciekawą informację: Duda pod ostrzałem. Sprawę bada prokurator. Czy polscy eurodeputowani zatrudniali asystentów na fikcyjnych etatach? Wśród posłów zamieszanych w ten mechanizm jest… prezydent elekt Andrzej Duda

Warszawska prokuratura okręgowa wszczęła śledztwo ws. fikcyjnego zatrudniania asystentów europosłów PiS, a tym samym doprowadzenia Parlamentu Europejskiego do niekorzystnego rozporządzenia mieniem – poinformował w czwartek rzecznik tej prokuratury.

Zawiadomienie w tej sprawie, po publikacjach tygodnika „Newsweek” złożyła osoba fizyczna. Jesienią ubiegłego roku „Newsweek” podał, że PiS zdecydowało o rozwiązaniu umów z częścią stałych pracowników. Aby nie zostali na lodzie, europosłowie mieli ich zatrudnić na etatach jako swoich asystentów, a tak naprawdę mieli oni nadal pracować w Polsce. W ten właśnie sposób PiS – według „Newsweeka”, zaoszczędzić miało na pensjach dla swoich pracowników. Chodziło m.in o makijażystki prezesa Kaczyńskiego. Wśród europosłów, którzy przejęli pracowników partii, znaleźli się wg. tygodnika  m.in. Andrzej Duda, Zbigniew Kuźmiuk, Tomasz Poręba i Ryszard Legutko.”

W opowieściach posła Hofmana, w których okazał się niewinny i  czysty jak nowo narodzony, oraz w tym że prokuratura nie znalazła niczego złego, bo szkoda została naprawiona, można uważać , że teraz też jest „to mała szkodliwość czynu”

A tłumaczenia Błaszczaka, Szczerskiego jak zawsze: sprawdźcie PO, tam też… mogą. Nie odnosi się on do swoich czyli PIS-owskich grzeszków, ale bełkocze stale te same słowa. I wystarczają one „dziennikarzom”. Dlaczego ja się czepiam? Sprawa charakteru? Wieku? A może oczekiwań czego innego.

Mnie zaciekawiło co innego. Prezes szanowny w każdej aferce niewinny. Jednak czy europosłowie mogą w czymkolwiek prezesowi odmówić? Czy szanowny prezes nie wiedział, nie zawracano mu drobiazgami głowy? Poza tym będzie jak zawsze „mała szkodliwość czynu”. Sprawa batonika za złotówkę to jest poważne przestępstwo.

Czy to opowieści Hoffmana czy… zemsta?

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. Już od dłuższego czasu wyjaśnienie typu „oni też…” wystarcza i prokuraturze i opinii publicznej. Poziom skundlenia elit jest zatrważający. A ton dyspucie publicznej nadają miłośnicy obu partii, których jest garstka. Zdumiewające jest milczenie większości, zgoda na ciosanie kołków na głowie i wykorzystywanie finansowe. Biorą dotacje, subwencje, diety, premie, dodatki za każde wystąpienie, za każde podniesienie łapki i naduszenie przycisku, za nic nie odpowiadają i ciągle im mało. Ilu Rodaków jeszcze się nabiera na ich „odpowiedzialność za Polskę”? Sami nienasyceni, ale kwoty wolnej od podatku nie podniosą, bez mrugnięcia okiem biorą podatki od zarobków poniżej minimum socjalnego. Dlaczego o tym dziennikarze nie trąbią? Dlaczego o to nie pytają?

    1. Dziennikarze? Zostali odpowiednio wykształceni w szkole Rydzyka. Poza tym muszą napisać co im każą. Albo będą zmuszeni odejść. Ci „niezależni” także. Uważam, że przysługujące im prawa dziennikarskie są nienależne.