Odzież urzędowa

W dawnych, dawnych czasach po Polsce krążył dowcip, który dopiero teraz stał się aktualny jak nigdy. Miał formę pytania oraz dwóch alternatywnych odpowiedzi. Pytanie brzmiało: Dlaczego sala sejmowa jest okrągła? Pierwsza odpowiedź brzmiała: Czy widział ktoś cyrk kwadratowy? Druga odnosiła się do meritum: Żeby opozycja nie mogła chować się po kątach.

Wszyscy eksperci są zgodni, że tak zwanej ustawy kagańcowej, względnie represyjnej, nie da się poprawić i należy odrzucić ją w całości. Innego zdania jest Kamila Gasiuk-Pihowicz. Uważam, że należy składać poprawki choćby po to, aby mieć okazję do wypunktowania każdych szkodliwych dla praw obywatelskich przepisów tej ustawy. Należy składać poprawki mimo, że ustawa nadaje się do kosza i nie da się jej poprawić, bo stoi całkowicie w sprzeczności z polska Konstytucją i unijnymi traktatami. Senatorowie powinni więc poprawić ustawę, która nadaje się do kosza tylko po to, by Gasiuk-Pihowicz mogła dać upust swoim talentom krasomówczym. Nie wiadomo co mogłaby dać taka paplanina w Sejmie, w którym PiS ma większość i może w ogóle nie dopuścić do debaty. Wiadomo natomiast jak mogłoby wyglądać punktowanie na przykładzie wypowiedzi Adama Szłapki. Odnosząc się do oskarżania sędziów o bezprawne wykorzystywanie tóg przekonywał, że najpierw myślę [sic!], że minister Warchoł powinien wystąpić do prokuratury żeby wydała nakaz aresztowania tóg wszystkich i myślę [sic!], że osobiście powinien wykonanie tego nakazu nadzorować.

P. prezes sądu w Elblągu zrealizowała pomysł Szłapki zanim w ogóle przyszedł mu do głowy i wzięła togi w depozyt. Kto by pomyślał, że urzędnik państwowy, przedstawiciel jednej z władz zachowa się jak zazdrosna żona, która mężowi schowała spodnie, żeby na dziwki nie poszedł. Szłapka jest jednym z wielu nie wyróżniających się niczym posłów. Co prawda został wybrany na przewodniczącego Nowoczesnej (kto dziś pamięta co to jest?), ale kompletnie nic z tego nie wynika. Niektórym parlamentarzystom ewidentnie myli się parlament z kabaretem, a debata sejmowa z paplaniną u cioci na imieninach. Na szczęście nikt niczego od nich nie wymaga, a już na pewno nie samodzielności, niezależności, kultury, rozsądku i przyzwoitości.

Ci, którzy wzięli udział w marszu tóg mogą mieć nieprzyjemności. Wiceminister sprawiedliwości uznał, że Toga to nie jest własność sędziego. Art. 84 par. 1 Prawa o ustroju sądów powszechnych jasno wskazuje, że sędzia na rozprawie i na posiedzeniu używa stroju urzędowego. Strojem urzędowym jest toga, a sędziego przewodniczącego na rozprawie także łańcuch z wizerunkiem orła. Artykuł, na który powołuje się Warchoł brzmi:

Sędzia na rozprawie i posiedzeniu z udziałem stron, odbywającym się w budynku sądu, używa stroju urzędowego. Strojem urzędowym sędziego jest toga, a sędziego przewodniczącego na rozprawie lub posiedzeniu – także nakładany na kołnierz togi łańcuch z wizerunkiem orła.

Nigdzie, w całej ustawie nie ma zastrzeżenia, że sędzia nie może wystąpić w todze poza salą sądową. Jest tylko mowa o tym, że na sali sądowej powinien być w todze. Na takie absurdalne naginanie prawa nie pozwalała sobie nawet władza ludowa. Strajkujących oskarżano o wiele rzeczy, ale nigdy o to, że strajkowali w stroju służbowym, odzieży ochronnej czy roboczej.

Okazuje się jednak, że zarówno instytucje Unii Europejskiej jak i Trybunał Sprawiedliwości kompletnie nie znają prawa. Przedstawiciele polskich władz są jedynymi osobami na świecie, które wszystko rozumieją i wiedzą co jest zasadne, a co zgodne z prawem. Rzecznik prasowy Piotr Müller chce to podkreślić. Chciałem podkreślić w imieniu polskiego rządu, że my podtrzymujemy te wszystkie argumenty, które wtedy zostały poruszone dotyczące niezasadności skargi Komisji Europejskiej na kwestie związane z Izbą Dyscyplinarną, w ogóle szerzej związane z wymiarem sprawiedliwości w tym z krajową Radą Sądownictwa. Przede wszystkim podkreślamy, że wymiar sprawiedliwości jest domeną regulacyjną państw członkowskich i nie dotyczy, nie dotyczą go regulacje unijne, traktaty Unii Europejskiej nie regulują wymiaru sprawiedliwości, w związku z tym po pierwsze naszym zdaniem Komisja Europejska nie ma podstawy prawnej do tego, aby podważać przepisy prawa dotyczące wymiaru sprawiedliwości, ale z drugiej strony również podnosimy argumenty natury analogicznych przepisów prawnych, które obowiązują w innych krajach Unii Europejskiej… Itd. Jak widać nasi specjaliści znają się nie tylko na polskim prawie, ale także na zagranicznym, natomiast zagraniczni nie znają się na niczym.

Trzeba z całą mocą podkreślić, że zgodne z prawem jet wyłącznie to, co władza uznaje za zgodne  z prawem, zaś niezgodne jest wszystko, co uznaje za niezgodne. Analogicznie jeśli marszałek Senatu rozmawia zagranicą o polskich sprawach z przedstawicielami Unii, to donosi, a gdy to samo robi premier w niemieckiej prasie, to wyraża swoją opinię.

Dodaj komentarz


komentarze 2

  1. ..jeśli marszałek Senatu rozmawia zagranicą o polskich sprawach z przedstawicielami Unii, to donosi, a gdy to samo robi premier w niemieckiej prasie, to wyraża swoją opinię.

    Przypuszczam, że wielu zwolenników pisich nie wiedziałoby o co Ci chodzi. Przecież Jarek Polskę zbaw powiedział już dawno kto donosi.

    Zauważ, że słownych harców wystawiani są pomniejsi urzędnicy, których los i spore zarobki zależą od tych sporo od nich ważniejszych. Powiedzą więc wszystko, czego się od nich oczekuje. To be or not to be