Obniżamy cenę rządów PiS-u!

Wódz mianowany, wypisz, wymaluj lider opozycji niekwestionowany, dał głos. Głos był mocny, aż echo niosło. Polska jest osamotniona i pozbawiona sojusznikówogłosił wspomniany ujawniając, że Nawet jedyny sojusznik Kaczyńskiego, Orbán, wspiera rząd warunkowo. Czyj rząd wspiera szef rządu węgierskiego. Najprawdopodobniej ten, ale szczegółów przewodniczący nie podał, za to mocno skrytykował rząd PiS-u, który marnotrawi wysiłek Polaków na powrót przyklejając nam gęby nie ujawniając kiedy po raz pierwszy doszło do przyklejania. Marnotrawiąc wysiłek Polaków, rząd PiS na powrót przykleja nam wszystkim gęby tępego, zadowolonego z siebie ksenofoba, zaściankowego antysemity, międzynarodowego awanturnika, przeciwnika cyklistów, rycerza spraw dawno słusznie przegranych. Wbrew sloganom o wielkiej Polsce, PiS zachowuje się jak zakompleksiony prowincjusz.

Przez wrodzoną skromność lider totalnej opozycji nie wspomniał, że w marnotrawieniu wysiłku Polaków opozycja ma niebagatelny udział. Żaden poseł PO nie zagłosował przeciw nowelizacji ustawy o IPN, która jeszcze wejść w życie nie zdążyła, a już zmarnotrawiła wysiłek i przykleiła gębę. PO dopiero po jej uchwaleniu i podpisaniu przez prezydenta ocknęła się i złożyła projekt nowelizacji ustawy o IPN, który — jak wyjaśnił Schetyna na konferencji prasowej — ma naprawić te błędy, które zostały popełnione przez tę ostatnią nowelizację. Chcę powiedzieć — wyraził wole powiedzenia przewodniczący — że  musimy reagować, polski parlament musi zareagować na tę sytuację. Oczywiście nie chodzi o to, by rozwiązać jakikolwiek problem, tylko o to, by nieco uspokoić nastroje i pokazać, że partia opozycyjna jest i nie zasypia gruszek w popiele. Dlatego podczas gdy PiS chce karać za wszystko, PO deklaruje, że W nowelizacji wyraźnie mówimy o penalizacji zapisu o „polskich obozach śmierci”. Kto używa zapisu o „polskich obozach śmierci” lider opozycji nie ujawnił, bo to jest Informacja Poufna Niebywale. Jeszcze bardziej tajna i poufna jest jednak informacja jak Schetyna et consortes zamierzają penalizwoać Chińczyka czy Syryjczyka, który użyje zapisu o polskich obozach śmierci.

Wyobraźmy sobie ustawę uchwaloną przez parlament Korei Północnej zgodnie z którą każdy, kto napisze korea północna małymi literami albo zniekształci lub przekręci nazwisko przywódcy pisząc na przykład Kim Dżin z Ula zostanie skazany na 5 lat prac społecznych. Można sobie wyobrazić rechot rodaków, nagłówki i okładki gazet i periodyków i stosujących się do koreańskiego prawa użytkowników sieci.

Podczas Rady Krajowej PO przewodniczący zadeklarował, że zrobi wszystko, by PiS-owi rządziło się wygodnie i bezstresowo. W tym celu Będziemy wykorzystywać każdą okazjęzadeklarowałdla obniżenia ceny jaką za błędy PiS-u płacą Polacy i Polska. Przedłożony przez nas projekt zmiany ustawy o IPN jest tego najlepszym przykładem. Faktycznie to doskonały przykład. Zwłaszcza, że nowelizacja rozszerza „definicję zbrodni dokonanych na Wschodzie”. Nie mówimymówią przewodniczący tylko o Rzezi Wołyńskiej, ale również o wywiezionych na Sybir. Z niewiadomych przyczyn pomijając wziętych w jasyr. Łyżką dziegciu w tej beczce miodu jest fakt, że cała PO asekurancko wstrzymała się od głosu, a kilku posłów zagłosowało ‚za’. Teraz zaś  rozdziera szaty i zgłasza swój projekt, który jest niewiele mniej idiotyczny od uchwalonego.

Herbata Ulung

Dawano, dawno temu, przeprowadzano ankietę, w której zadawano Polakom jedno pytanie: z czym Pani/Panu kojarzy się nasz ukochany przywódca, pierwszy sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej? Różne padały odpowiedzi, ale dwie zrobiły największą furorę. Jednemu bacy I sekretarz skojarzył się z herbatą. Dopytywany przez ankietera wyjaśnił, iż nie daje mu spokoju kwestia „gdzie się taki ulung”. Druga odpowiedź była nie mniej zaskakująca. Otóż pewnemu mieszkańcowi Śląska I sekretarz skojarzył się z UFO. Dlaczego? Bo stale powtarzał: „ufojcie nom, ufojcie”…

Dziś nie ma pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Ale tradycja nie zginęła. Przewodniczący partii opozycyjnej przy każdej okazji nawołuje „ufojcie nom, ufojcie!” I — jak na rasowego populistę przystało — przekonuje, że wystarczy zagłosować na niego i jego kolesi, żeby… Właściwie co? Co się zmieni po objęciu rządów przez partię, której jedynym programem i celem jest odsunięcie konkurentów od koryta i zajęcie ich miejsca? Prawo i Sprawiedliwość kreuje się na zbawcę. Wskazało wrogów, określiło fronty walki, cele i przekonało, że tylko ono jest w stanie ochronić naród przed nieszczęściem. Jednocześnie umacnia swoją władzę i wpływy. PO jako alternatywa, deklarująca, że wie co i jak trzeba zrobić, ale wszystko ujawni dopiero po wyborach, jest groteskowa. Zaś deklaracja, że będzie wspierać PiS korygując jego większe błędy i wpadki dowodzi, że albo przewodniczący jest bezdennie mądry i przebiegły, albo głośno krytykuje, a po cichu wspiera z całych sił. Za tą drugą możliwością przemawiają głosowania, podczas których opozycja zdumiewająco rzadko bywa przeciw. Choć pierwszej także nie można wykluczyć.

Z kronikarskiego obowiązku należy wspomnieć o deklaracji lidera PO, że jednym z priorytetów partii będzie debata nad kwestią wprowadzenia euro. Nie od dziś wiadomo, że receptą na tarapaty są debaty. Dlatego Schetyna nie deklaruje, że wprowadzi Polskę do strefy euro. Skupi się na ględzeniu, przelewaniu z pustego w próżne i biciu piany. A nuż komuś nie spodoba się zdrada waluty narodowej i poparcie spadnie? Lepiej asekurancko zadeklarować, że się zobaczy. W ten sposób uniknie się błędu, jaki popełnił poprzedni przewodniczący, Donald Tusk, deklarując: Składam przed przedsiębiorcami obietnicę, że naszym celem jest przystąpienie do strefy euro w 2011 r. Dla roztargnionych: jest rok 2018, Polska jest poza strefą euro, w przededniu wyjścia z Unii. Dlatego Jedną z kluczowych debat, które chcemy w tych kilkunastu najbliższych miesiącach przeprowadzić, to będzie debata o stosunku Polski do wprowadzenia euro. Można by także pogadać o stosunku Polski do wyprawy na Marsa.

Być może rachuby przewodniczącego są słuszne i Polacy nie mając wyjścia znowu zagłosują przeciw PiS wskazując mniejsze zło, czyli PO. Z drugiej strony jest sens wybierać po to, żeby nic się nie zmieniło z wyjątkiem szyldu? Na dodatek medal ma nie tylko dwie strony, ale i rant, czyli kant. I akurat o tym aspekcie zagadnienia opozycja uparcie milczy. Są dwa możliwe wytłumaczenia. Albo jest beznadziejnie mądra i przebiegła, albo dogadana z partią rządzącą. Za tą drugą możliwością przemawiają głosowania, podczas których zdumiewająco rzadko bywa przeciw. Choć pierwszej także wykluczyć nie sposób.

Dodaj komentarz


komentarzy 12

  1. Pastwisz się nad PO. Nieładnie.
    Wiem że to chyba nie na temat, ale trudno na małym ekranie przeczytać Twój elaborat w całości(skopiuję, wydrukuję i przeczytam w ciągu kilku wieczorów), więc podrzucam Ci niezły film na temat tego jak bardzo powinien przepraszać Morawiecki za swoje nieprawdziwe słowa o tym że żydzi mają udział w tzw.holokauście. Na moją stronę http://www.lagodny smok.pl  nie musisz wchodzić, podany, nowy  adres służy wyłącznie do dodawania ciekawych(moim zdaniem) filmów.

    http://smok.ugu.pl/news.php

    1. Dziennikarz opisał historię swojej rodziny i zadał premierowi pytanie jaki sens ma ta ustawa. Warto posłuchać i pytania i kuriozalnej odpowiedzi, a także rozmowy z dziennikarzem. Polska również była zamieszana w II Wojnę Światową i nie wolno o tym zapominać, skoro mowa o „prawdzie”.

      Jeśli pan premier mówi o współsprawcach po stronie żydowskiej, ukraińskiej czy rosyjskiej, to na pewno dysponuje danymi ilu Polaków wydali Żydzi, ilu Ukraińcy, ilu Rosjanie, skoro postawił znak równości między Polakami wydającymi rodaków na śmierć i żydami wydającymi żydów. Kogo i komu wydawali Rosjanie i Ukraińcy? Ilu było wśród tych nacji rozsławionych na cały świat przez Czarneckiego szmalcowników?

      Jeśli premier składa składa hołd kolaborantom, to jak należy oceniać ten gest w świetle obarczania winą ofiar?

      1. Z tego co wiadomo to co opisujesz jako historię rodziny tego „dziennikarza” to wiadomo, bo nawet w syjonistycznym radiowęźle o tym mówiono, po prostu kłamał, więc podlega pod znowelizowaną ustawę. Mamusia tego pana w czasie Wojny miała 5 lat, a przed Wojną dostała medal od Ministra Edukacji Narodowej…. Zapewne jako zygota.
        Babcia pana polityka, końkurenta p. Netenjahu nigdy w Polsce nie była, ale była ofiarą Polski i Polaków….

        Co do współpracy to oczywiście można negować Judenraty, żydowską policję, żydó w Wermachcie i SS tak jak zawrzaskuje się zbrodnie Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego i UB, istnienie dwóch frakcji w PZPR(żydy i chamy, czyli Puławianie i Natolińczycy) i w ogóle wszystko co dotyczy żydów. No cóż, dobra agitacja i propaganda może wszystko.
        Co do żydó biorących udział w holokauście jest sporo materiałów, wspomnień, pamiętników no i filmów. Ty filmów nie oglądasz, bo po co? Wiesz przecież wszystko jak ten „dziennikarz”. Masz z nim jakieś powiązania?
        Na szczęście inni oglądają, sądząc z licznika, ale być może to booty. http://smok.ugu.pl/news.php?readmore=3

        1. Mamusia tego pana miała 5 lat gdy dostała medal od Ministra Edukacji Narodowej. Medal dostała przed wojną, a wojna trwała pięć lat. Jeśli urodziła się w roku 1934, to w roku 1941 miała 7 lat. Na czym polega kłamstwo?

          Rozmowa z kimś, kto nie potrafi kojarzyć faktów, kto kłamie i przeinacza mija się z celem. Nie ma znaczenia, czy mowa o matce, czy babci. Mowa o rodzinie, jednej z wielu, którą zadenuncjowano. To są fakty, którym nawet Morawiecki nie przeczy. Nie zmienia niczego pomylenie matki z babcia czy opowiadanie o nieswojej rodzinie. Odpowiedź Morawieckiego nie jest „prawdą” jest podłością, kompletnym brakiem empatii, zrozumienia, współczucia. Pomijając fakt, że jest nie na temat.

          W podlinkowanym filmie nie ma mowy o ani jednym Polaku zadenuncjowanym przez żyda. Typowe są komentarze pod nim. Choć o filmie mówi Wikipedia, oczywiście nie polska, to chcą „rozgłaszać prawdę na cały świat !!!” Ale co racja, to racja. Żydzi są godni potępienia, bo swoich kapo, kolaborantów, współpracowników rozliczali. My swoich chronimy, a o karaniu w ogóle mowy nie ma. Wystarczy posłuchać patriotycznego wycia po premierze Idy czy Pokłosia.

          Nie można postawić znaku równości między tymi, którzy denuncjowali licząc na to, że ich zostawią w spokoju, a tymi, którzy wydawali swoich ukrywających żydów na pewną śmierć z niskich pobudek. A film? A film dowodzi tylko tego, że żydzi potrafili rozliczyć się z przeszłością, rozliczyć kapusiów. U nas zdrajca patronuje krajowi.

          1. Medal dostała od POLSKIEGO MINISTRA. Od MINISTRA RZĄDU NA UCHODŹSTWIE  jako siedmiolatka czy przed 1939 rokiem jako PIĘCIOLATKA? Warto by też było jakoś udowodnić odznaczanie medalem dziecka w tym wieku, choćby tytułami qw prasie, bo musiałoby to być głośne wydarzenie. DOWODY PROSZĘ.
            Lubię to Twoje odwracanie kota ogonem. Nie będę dociekał kim byli Twoi mistrzowie, ale rzeczywiście, jakbym słyszał dawnych towarzyszy gminnych:
            film nie jest o DONOSZENIU PRZEZ ŻYDÓW NA POLAKÓW, a o UDZIALE ŻYDÓW W tzw.HOLOKAUŚCIE, czego nie wywnioskowałeś z tego co napisałem. Przejdę na pismo obrazkowe, może będzie Ci łatwiej.

            1. Trzeba być kompletnym idiotą, żeby tym filmem próbować usprawiedliwiać premiera. Poza tym kapo rekrutowano spośród wielu narodowości, wielu było Polaków.

              Jeśli domagasz się ode mnie dowodów, to bądź łaskaw sam podawać źródła swoich bredni. Bergman mówi o wieku swojej matki gdy dostała medal. Nie mam zamiaru przedstawiać dowodów jego prawdomówności komuś, kto sam kłamie, tworzy wiele nicków i sam ze sobą dyskutuje.

              Szczerze mówiąc wolałbym, żebyś swoją nienawistną propagandę uprawiał gdzie indziej. To jest miejsce wymiany poglądów, a nie wylewania pomyj na ludzi, których jedyną winą było to, że urodzili się w niewłaściwym miejscu i czasie. Po drodze Ci ze zbrodniarzami, Twoje prawo. Ale nie życzę sobie tutaj nienawistnej propagandy i szczucia.

              1. No cóż, powtarzam jeszcze raz:
                rozumiem powód który spowodował odejście wzburzonego Qielicha z tej strony.

                Napisałeś:

                Po drodze Ci ze zbrodniarzami, Twoje prawo.

                Gdybyś posiadał zdolności pojedynkowe człowieka honoru, wyzwałbym cię.
                Ale ich nie posiadasz.
                Ktoś inny obiłby ci po prostu za takie skurwysyństwo ryj.
                Ale ja trochę się brzydzę takich łobuzów jak ty.
                Ja cię po prostu oleję, bo tylko na to zasługujesz.
                Wcześniej napisałem odpowiedź, ale nie zasługujesz na dyskusję, więc umieściłem ją w innym miejscu, którego adres chciałem ci podać, ale nie warto, bo nie zamierzam się z tobą taplać w twoim szambie. Wspomn,ę tylko że ww takim razie tobie jest po drodze ze zbrodniarzami z UB

              2. Sugerowanie, że ktoś musi być „idiotą” nie jest na miejscu. Posty Smoka są wystarczająco wymowne i najlepiej świadczą o jego „wiedzy”. Jeśli już uznałeś za konieczne zastosować w stosunku do niego jakiś przytyk, można było to zrobić bardziej elokwentnie. Na przykład wspomnieć coś o zakazanym tupolewie krążącym nad jego głową… Podkreślam, że to tylko przykład.

                Brak głębszej znajomości tematu przez Smoka (już sam fakt opierania się na filmikach umieszczonych na YT jest tu mocno wymowny) można wykazać dokładnie i jasno opierając się na konkretnych przykładach. Ot, choćby z tymi „Natolińczykami” i „Puławianami” – Smok pomieszał tu ze sobą wszystko, co tylko mógł, z syjonizmem i Żydami włącznie. Najprawdopodobniej po żadną poważniejszą literaturę dotyczącą tego tematu nigdy nie sięgnął, bo u niego wszystko jest na opak.

                Weźmy za przykład słowo „syjonizm”. Dla Smoka ono zawsze ma znaczenie ściśle związane z żydowskim nacjonalizmem. Tymczasem w latach 50-tych, kiedy po śmierci Stalina w Polsce wewnątrz rządzącej partii zaczęły się tarcia różnych frakcji w walce o władzę, słowo „syjonizm” w ogóle nie miało takiego znaczenia. Ono pełniło taką samą funkcję, jaką obecnie pełni słowo „lewak” (które też ma całkiem inne znaczenie), czyli młota do okładania ludzi uważanych za wrogów. Syjonistą można było zostać nie mając nic wspólnego z Żydami. Można było zostać także sługusem syjonizmu albo prosyjonistą. Kwalifikacja zależała w dużej mierze od fantazji atakującego, bo źródłem tego określenia była komunistyczna nowomowa. Smok jest naprawdę prześmieszny, kiedy obu nas oskarża o syjonizm. Najwyraźniej nie zdaje sobie sprawy, że staje w jednym szeregu z partyjnymi ideologami, ale to jego problem.

                Co więcej – jeśli dalej i głębiej wniknąć w historią walk partyjnych frakcji to okaże się, że grano ze sobą różnie, często podle, ale po terror, ani po kartę „żyda” nie sięgano. Kiedy Gomułkę aresztowano, nie miał ani pokazowego procesu, ani nie połamano mu żeber. Życie ocalił. Jest to tym bardziej znaczące, że w sąsiednich krajach było całkiem inaczej, że wspomnieć choćby przypadek Rudolfa Slanskiego. Wraz z grupą współpracowników oskarżono go o spisek trockistowsko-titowski, syjonistyczny i burżuazyjno-nacjonalistyczny. Wszyscy zostali skazani na śmierć za zdradę i szpiegostwo na rzecz Izraela. Wyroki wykonano.

                Nawet w roku 1968, kiedy Gomułka wygłaszał przez radio swoje słynne przemówienie o „V kolumnie” zreflektował się, że posunął się za daleko i doszło do sytuacji w bloku komunistycznym bezprecedensowej. Następnego dnia w „Trybunie Ludu” ukazał się tekst ocenzurowany, w którym słów tych już nie było. Ponadto, jeśli się dokładnie wsłuchać w ten tekst to zauważa się, że główny atak skierowany jest na inteligencję, nie na Żydów. Ataki na syjonizm są w nim wręcz hamowane, za to oszczerstwa i groźby wobec pisarzy – przeciwnie.

                https://www.youtube.com/watch?v=UuRWvmHRlKk

                1. Jesteś pewny, że nie trzeba być idiotą, żeby filmem mówiącym o ludziach, którym w oczy zagląda śmierć w obozach koncentracyjnych usprawiedliwiać skandaliczne słowa premiera? Polemizowałbym. Zwłaszcza, że tłumaczenie, wyjaśnianie, argumenty odbijały się jak groch od ściany, prośby, błagania i groźby były ignorowane. I nagle coś dotarło. Co prawda nie w postaci autorefleksji, ale jednak.

                  Pamiętasz artykuł Łozińskiego, który wzbudził tyle kontrowersji wśród zainteresowanych?

                  Bo przecież „lud prosty” wie lepiej. Nie kończył uniwersytetów, nie czytał Gombrowicza, nie wie, co to genotyp, nie wie, jaką liczbę barionową mają mezony, ale wie lepiej. Cham z mównicy głosi, że w Dubnej „bombę mezonową robili” i te inteligenty, taki Petru i inni, to GRU.

                  Więc mówię, chamie: – Mezony, to cząstki elementarne należące do hadronów, o liczbie barionowej B równej 0, o spinach całkowitych. Mezony zbudowane są z dwóch kwarków, z par kwark-antykwark, więc wypadkowy ładunek kolorowy mezonu wynosi zero, bo antykwark posiada antykolor kwarku.

                  A co na to cham: – a w mordę chcesz?