Słów kilka o pozycji opozycji

Pewien znany polityk, mąż stanu i wizjoner oznajmił był swego czasu, że jego ugrupowanie nie ma z kim przegrać. Nie ma z kim przegrać tych wyborów przekonywał. — Nie ma innej siły, której Polacy mogliby spokojnie powierzyć rządy. Spójrzmy, jaka jest dziś konkurencja wobec Platformy. Z jednej strony lewica, która nie ma pomysłu na Polskę, ale ma pomysł na bojowy klerykalizm. […] Z drugiej strony mamy PiS, formację silniejszą niż SLD, więc groźniejszą. I jednocześnie zupełnie bez pomysłu, co zrobić, żeby Polakom było lepiej. I oto nagle i niespodziewanie wygrała formacja bez pomysłu co zrobić, by Polakom było lepiej. I to tak, że robi to, o czym formacja z pomysłem, która nie miała z kim przegrać, mogła tylko pomarzyć — rządzi samodzielnie.

Żeby wygrać wybory nie wystarczy wiedzieć co trzeba zrobić. Trzeba jeszcze sprawić, by wyborcy w to uwierzyli. Ponieważ PiS — jak słusznie zauważył cytowany wyżej polityk — nie miało nic sensownego do zaproponowania, więc niczego sensownego nie proponowało. Zamiast tego przekonywało, że rządząca koalicja jest nieudolna, że nie potrafi rządzić, że nie radzi sobie z problemami. Łatwo było w to uwierzyć, ponieważ rządzący nie zaprzeczali. Oczywiscie można z całą pewnością wykluczyć wpływ Rosji na wynik wyborów, ponieważ PO w ciągu ośmiu lat swoich rządów sprawnie odbudowała służby specjalne i wyeliminowała z życia publicznego tych, którzy przyczynili się do ich destrukcji. Chodzą co prawda słuchy, że Rosjanie wpłynęli na wynik wyborów w Stanach Zjednoczonych, ale nie dziwota, skoro w porównaniu z naszymi ich służby to amatorszczyzna.

Koniec końców PiS z niewielką pomocą PO przekonało wyborców, że koalicja nic nie potrafi i wygrało wybory. Już podczas drugiego posiedzenia sejmu partia opozycyjna ustami Ewy Kopacz uznała, że To jest dzień, w którym skończyła się nazwa Prawo i Sprawiedliwość. To jest nie prawo i nie sprawiedliwość. Nie ma żadnej debaty, nie ma żadnego pakietu demokratycznego. To jest demokracja według PiS, to nie mieści się w żadnych kanonach demokracji. Jeśli nie ma debaty, to co trzeba zrobić, żeby była? Należy poszukać innego wyjścia. Partia opozycyjna poszukała i znalazła — opuściła salę obrad. Nieobecność na sali podczas ważnego głosowania mieści się w kanonach.

Przez osiem lat PiS wykorzystywało i nagłaśniało każde potknięcie, każdą najmniejszą, często wręcz wyimaginowaną aferę. Z igły widły, z pchły słoń, sączenie jadu, to była strategia. Jak się okazało skuteczna. Co dzisiaj robi opozycja? Nic nie robi. Nawet  nie próbuje przekonywać do swoich racji. Jeśli cieszy się umiarkowanym poparciem, to nie dlatego, że taka błyskotliwa, wiarygodna i godna poparcia, lecz dlatego, że nie ma alternatywy. Weźmy ostatni wywiad Jarosława Kaczyńskiego dla tygodnika wSieci. Indagowany na okoliczność prezes przyznaje, że w Polsce miał miejsce pucz. Czy opozycja wykorzystała to szczere wyznanie? Skąd! Wypuściła z siebie kilka kąśliwych uwag nie na temat i przysporzyła PiS-owi kilka dodatkowych punktów.

Według definicji pucz to zamach stanu, przewrót, czyli niezgodne z porządkiem konstytucyjnym, często z użyciem siły (zbrojny zamach stanu), przejęcie władzy politycznej w państwie przez jednostkę lub grupę osób. I oto mamy niezgodny z porządkiem konstytucyjnym rozbiór Trybunału Konstytucyjnego, przekształcanie demokratycznego państwa w państwo niedemokratyczne, pokaz siły podczas posiedzenia sejmu, z wyłączaniem mikrofonu i wykluczeniem — na początek jednego — posła opozycji włącznie, kult jednostki. Mamy także „obrady” części sejmu, na które wstępu broni opozycji straż marszałkowska. Jeśli to nie jest pucz, to co to jest, droga opozycjo?

Opozycja co prawda przed Świętami raczyła wreszcie nieśmiało tupnąć nóżką, po czym swoim zwyczajem nie potrafi nawet wyjaśnić po co. Wydęła dumnie wargi, prychnęła pogardliwie na wyborców oznajmiając im, że „tak trzeba”. A o co walczy? Trudno powiedzieć, bo nie wyjaśnia. Z wypowiedzi jej członków wynika, o zgrozo, że chodzi tylko o współudział w destrukcji państwa. Wiadomo, że PiS przegłosuje co zechce, ale nie można pozwolić, by robił to sam, pod nieobecność opozycji. Chyba, że opozycja postanowi nie brać udziału w posiedzeniu, ale to zupełnie co innego. Dlatego powinny odbywać się normalne debaty sejmowe, podczas których opozycja ględzi, a PiS robi swoje. Tyle, że trwa to dłużej. Ale jeśli to samo robi sprawniej, bo wyłącznie we własnym gronie i pod dyktando lidera, na przykład w Sali Kolumnowej, to jest niedopuszczalne.

Redaktor Wróbel odpytał posłankę Muchę (dostęp do rozmowy po uiszczeniu kwoty zapłaty tytułem opłaty) na okoliczność protestu w sali plenarnej Sejmu RP, zaś u redaktora Zakrockiego europoseł Czarnecki odpowiadał na pytanie czy PiS poprze Donalda Tuska (podcastu nie ma, widocznie trwa ustalanie kwoty do zapłaty tytułem opłaty). Przez 15 minut oboje pletli duby smalone, ale na zdawać by się mogło proste pytania w zasadzie nie odpowiedzieli.

Prawdziwy, charyzmatyczny lider konkurencji się nie boi. Lider malowany, mianowany na stanowisko lidera nieważne przez kogo, boi się własnego cienia. Dlatego PO nie działa wspólnie z .Nowoczesną. Z punktu widzenia G. Schetyny to nie PiS stanowi problem, ale .Nowoczesna. Identycznie rozumował tow. Leszek Miller doprowadzając ugrupowanie, którym kierował na śmietnik historii. Opozycja by wygrać musi działać razem i prowadzić pracę u podstaw — tłumaczyć, wyjaśniać, przekonywać, odkłamywać. Nagłaśniać i wykorzystywać każde, najdrobniejsze potknięcie tak, jak to ciągle robi PiS. Niestety, przyniesiony w teczce, mianowany lider, bez szans w demokratycznych wewnątrzpartyjnych wyborach, nie poprowadzi ugrupowania ku zwycięstwu.

Parafrazując słynne słowa pewnego biskupa „PO zagubiło się samo i jeszcze tę drugą partię wciąga”…

 

PS.
Audycje do odsłuchania w internecie na TOKFM.pl wciąż będą dostępne bez opłatzapewniała swego czasu Kamila Ceran, redaktor naczelna radia Tok. Informujemy, że podcasty Poranka TOK FM oraz innych wybranych audycji na stronie internetowej zostały objęte dostępem Premium [czyli płatnym] — brzmi informacja na stronie z podcastami. A może by tak co ciekawsze podcasty wystawiać na Allegro? Niedawno chełpiono się najlepszym w historii wynikiem Radia TOK FM. Wg najnowszego badania Radio Track, słucha nas 2,3 proc. słuchaczy w wieku 15-75 lat. A TOK FM w największych miastach wyprzedziło radiową Jedynkę! Sukces zawrócił w głowie? Czy jednak aby na pewno wzrost słuchalności to zasługa Kamili Ceran, czy może raczej prezes Polskiego Radia Barbary Stanisławczyk i jej mocodawców?

Dodaj komentarz