Nowa Rosja.

Butelka zmrożonej wódki zostawiła mokry ślad na obrusie gdy generał osobiście napełniał kieliszki.
— Za spokój duszy pierwszego.
Wypili.
— Raportujcie.
— Nastroje społeczne zadowalające, ambasador amerykański już potwierdził, że nie będą tego rozdmuchiwać. Zachodnia grupa wojsk w NRD zmienia status z czerwonego na żółty.
— Afganistan?
— Panujemy nad sytuacja choć wzmocnienie dostaw będzie jeszcze konieczne.
— Ale gospodarka ledwie dyszy, nie wytrzyma, trzeba zwiększyć dostawy na rynek wewnętrzny, RWPG nas wykończy, otwarta wojna w Afganistanie to kolosalne koszty. Przez Afganistan stracimy Europę.
— Spokojnie, nie bójcie się o Europę, wojska zostają w koszarach wojna w Europie będzie cicha i nie naszymi rękami, jak wiecie wzmacniamy ich ruchy skrajne. Frakcja Czerwone Armii w Niemczech jest obecnie głównym planowym kierunkiem naszych działań w Europie Zachodniej, w najbliższym czasie zostanie jeszcze wzmocniona przez nasze placówki w Berlinie i Dreźnie, wyślemy tam najlepszych ludzi do kontaktu i sterowania nimi. Włochy też opanowane, mamy tam wiadomości z pierwszej ręki i z Rzymu i z Watykanu. Najtrudniejsza sytuacja jest w Anglii, ale szczęśliwie Lebiedze umieścił tam kilka atomowych walizek, tak więc i tam wyrazie czego jesteśmy w stanie zająć ich własnymi problemami.

— Głównym naszym celem jest obecnie utrzymanie obecnego stanu posiadania w Europie i zabezpieczenie południowej granicy, to nasze miękkie podbrzusze, o którym już Anglicy myśleli w roku 1920 i 1940. Na południu trzeba rozszerzyć strefę wpływu po Indie i Bliski Wschód,. Tylko tak obronimy naszą ropę. Syria musi być naszą bazą wojskową na Morzu Śródziemnym, to pozycja wyjściowa i na kanał Sueski i na naszą prawosławna Grecję. Na kierunku greckim kluczem jest Nikozja i cały Cypr. Z Cypru zrobimy drugą Szwajcarię, to będzie ścieżka finansowania naszej agentury i źródeł w Europie i Ameryce. Chwilowo mamy spokój w Polsce, w Czechach, na Węgrzech i w Niemczech tyle, że utrzymanie naszej armii w Niemczech nas rujnuje, trzeba patrzeć realnie,  a to oznacza, że wycofamy się z Niemiec i być może nawet z Polski, Czech i Węgier, wycofamy się aby się wzmocnić, zamiast drogiej armii możemy w nich uderzyć ich własna bronią — wolnymi wyborami. Tylko musimy mieć na nie wpływ, to wymaga środków finansowych i agentury, będziemy wpierać ruchy odśrodkowe i populistyczne w Europie Zachodniej, mamy na to 20—30 lat, tyle jeszcze przynajmniej Europa będzie wisieć na naszej kroplówce gazowej. To jest nasz czas  na zbudowanie w Europie rządów, na które będziemy mieli wpływ. Równolegle do tej działalności należy wyłączyć Amerykę z polityki europejskiej tak, jak planował jeszcze „pierwszy”. Wypuścimy im i sfinansujemy gangi taki model włoski tylko w poszerzonym rozmiarze, dodatkowo zrobimy Amerykanom to co Polacy zrobili Anglikom w latach 30 w Palestynie — wypuścimy żydów do Izraela, to doskonała ścieżka destabilizacji i Bliskiego Wschodu i samej Ameryki. Znaczne środki skierować tez należy na media, prasa, radio, telewizja i nowe technologie. Aby mieć wpływ na ludzi w danym kraju trzeba mieć za osobą media i ośrodki opiniotwórcze. Wszelkie instytuty badawcze, ośrodki badania opinii, uniwersytety, czy kościoły. Co do zastosowanych środków, to zarówno agentura jaki i budowanie wszelki frakcji w celu polaryzacji. Co do Kościoła to mamy doświadczenia z Ameryki Południowej trzeba je rozwinąć.

— Czyli generale przewidujecie regres w wojsku. A jak planujecie zapewnić równowagę w strukturach Armii?
— Armia musi się zmienić. Trzeba postawić na nowe technologie, na kosmos, na niestandardowe działania, a co do samych wojskowych, to jest jeszcze Afganistan i w razie czego zrobi się jakaś inną małą wojnę, by wojskowi mieli zajęcie.
— Towarzysze! Trzeba sobie jasno powiedzieć: żyjemy w czasie zmian, wielkich zmian, ale nie zmieniamy ani celu, ani kierunku naszych działań, zmieniamy jedynie metody, jakimi osiągniemy nasze cele, Przejmiemy Europę wycofując z niej wojska, a wprowadzając pod flagami i postulatami demokracji i wolności naszych ludzi i nasze wpływy. Zrobimy to posługując się narzędziami uznawanymi przez nich za ich własne, zrobimy to za pomocą prasy, telewizji, za pomocą mediów uznanych przez nich za ich własne,  ale zbudowanych przez nas i za nasze pieniądze. Poprowadzimy ich na ich własnej smyczy demokracji, będzie im się wydawało, że to ich rządy. To operacja długotrwała i wielowątkowa, ale jak wiecie nie pierwsza w dorobku naszej organizacji.
—Co potem? Co potem gdy rządy europejskie będą realizowały nasza politykę, gdy w Ameryce będzie rządził populistyczny ukształtowany przez nas prezydent i Senat?
— Cóż, wtedy wreszcie przyjdzie czas na prawdziwą wojnę na wojnę naszej nowej Armii z wrogiem, którego nie da się zmanipulować, z którym walczył już w latach trzydziestych Żukow, przyjdzie czas na wojnę z prawdziwym wrogiem — z Chinami.

 

Generał siedząc sięgnął ponownie po butelkę, powoli napełnił sześć kieliszków, wstał poprawił mundur i podniósł kieliszek. Pozostali też wstali.
— Dziś w dniu pogrzebu naszego ukochanego Jurija Andropowa wznoszę toast na chwałę Nowej Rosji, za niezmienne cele i nowe metody ich osiągania, za nowych ludzi i stare wartości, wznoszę toast za Armię i jej ciche ramię na cichym froncie, wznoszę toast za przyszłość i za zwycięstwo.

Stuknęły kieliszki, odchyliły się głowy i szkło trzasnęło o podłogę.

 

08.11.2020
Villk

 

Dodaj komentarz


komentarzy 15

  1. ciesze się że jest aż tyle komentarzy a co do rosyjskich szpiegów .. to byli, są i będą, co do tego że Rosja sie rozsypuje to też jest to wielce prawdopodobne choć upadek taki na pewno nie będzie bezbolesny dla reszty świata…inną drogą jest jedynie ekspansja, ale to oznacza konflikt światowy. A to ż erydz jest osoba rosyjskich wpływów w Polsce to chyba oczywiste…

  2. To wszystko prawda, tylko… Po pierwsze każdy medal ma dwie strony, a i do tanga trzeba dwojga. Propaganda, manipulacja, prowokacja dopóty jest skuteczna, dopóty ludzie dają się manipulować, prowokować, ulegają propagandzie. W nie tak znowu odległych czasach służby namierzały rosyjskich szpiegów i wydalały ich z kraju. Od kilku lat rosyjscy szpiedzy zdają się omijać nasz kraj. Niewykluczone, że z prozaicznego powodu, który tak ujmę: Niepotrzebny szpieg tu będzie, starczy dureń na urzędzie.

    1. > „Od kilku lat rosyjscy szpiedzy zdają się omijać nasz kraj. Niewykluczone, że z prozaicznego powodu, który tak ujmę: Niepotrzebny szpieg tu będzie, starczy dureń na urzędzie.”

      Nie powiedziałbym. Owszem, rosyjskich szpiegów może tu i nie widać na świeczniku, za to sporo polskich szpiegów pracujących dla Rosji. Jak to mówią – „podążaj za pieniędzmi”, czy to odnośnie niejakiego Andruszkiewicza, czy to ludzi ze Stowarzyszenia im. Piotra Skargi i Ordo Iuris…

      1. Nie powiedziałbym.

        Czego byś nie powiedział? Że rosyjscy szpiedzy omijają nasz kraj? A co mieliby tu do roboty, skoro służby wszystkie dane, łącznie z tajnymi, publikują w internecie? Poza tym jak sobie wyobrażasz zdemaskowanie prominentnego działacza PiS-u? Kto miałby przeciw niemu prowadzić działania operacyjne? Inny działacz PiS-u?

        Z tego, że żadnego szpiega nie wykryto nie wynika, że nie ma szpiegów, tylko że nie ma służb.

        1. Nie powiedziałbym, że rosyjscy szpiedzy zdają się omijać nasz kraj. Nie rzucają się w oczy nie dlatego, że służb nie ma, albo nie działają – to nie ma znaczenia. Po prostu teraz nasz kraj nie jest w centrum ich zainteresowania. Dlatego wystarczy im pilotowanie tak zwanych „pożytecznych idiotów”.

          Pytanie tylko – jak długo im to wystarczy?

          1. Spór jest jałowy, ponieważ nie było mowy o tym, że rosyjscy szpiedzy omijają nasz kraj. Ponieważ na kluczowe pytanie dlaczego kruk krukowi miałby oko wykłóć nie ma odpowiedzi, więc ujmę to inaczej. Gdyby Tomasz Piątek opisał jakiegoś wpływowego działacza PO od razu sprawa zainteresowałaby wszystkie służby i prokuraturę. A tak musimy pogodzić się z tym, że opozycji ten aspekt bezpieczeństwa kraju też snu z powiek nie spędza.

            1. Koncentrujesz się na jednej stronie medalu, polskiej. Mi natomiast chodzi o to, że rosyjski wywiad aktualnie naprawdę mało się naszym krajem interesuje. Nie jest to Twoje mylne wrażenie. Nic nie „zdaje” Ci się, tak jest rzeczywiście.

              Niedawno szef rosyjskiego wywiadu, Siergiej Naryszkin, udzielił interesującego wywiadu: http://www.youtube.com/watch?v=RGG6csPNAlU – jest obszerny i po rosyjsku, nie wymagam poświęcania mu czasu, jeśli się nie zna języka. Jednak w tym wywiadzie – swoją drogą fajna zbitka słowna, „szef wywiadu udziela wywiadu” – dobrze pokazane są priorytety rosyjskiej polityki i jej problemy. Wywiad powinien być generalnie od tego, by dostarczać rządzącym państwem wiarygodnych informacji o tym, co dzieje się na świecie. U Naryszkina natomiast wszystko wygląda tak, jakby rzeczywistość wokół niego to była kraina jakichś czarów. Kiedy szef wywiadu państwa z pełną powagą mówi o „znanych od dawna technologiach kolorowych rewolucji” to o czym on mówi?

              Inny fragment zacytuję (tłumaczenie moje): „około roku temu otrzymaliśmy informację… ona jest sprawdzona, wiarygodna… o tym, że w jednym z państw NATO… mogę powiedzieć, że nie chodzi o Niemcy… miało miejsce spotkanie z udziałem przedstawicieli służ specjalnych… i tam zastanawiano się, w jaki sposób podtrzymać, lub ożywić, ruchy sprzeciwu w Rosji… które, tak się składa, wygaszają się niemal do zera… i jako jeden z wariantów takiego mechanizmu, na poważnie rozważano metodę tak zwanej ‚ofiary uświęcającej’… przy czym mówiło się o tym, że najlepiej, by taką ‚ofiara uświęcającą’ był lider opozycji…” Czy to jest jeszcze wywiad? Czy już tylko tępa propaganda?

              Jeżeli do tego dodać twierdzenia, że zmiana władzy na Białorusi, teraz w Mołdawii, a wcześniej na Ukrainie, że gra na destabilizację Zakaukazia, środkowej Azji i Naddniestrza jest na rękę tylko Amerykanom, to odnośnie tego, który kraj jest bardziej sfiksowany – Rosja czy Polska – można zacząć mieć poważne wątpliwości. Odnoszę wrażenie, że odlot na Kremlu jest nawet większy niż na Nowogrodzkiej, że Putin żyje w świecie już tylko konspiracji i spisków, że już tylko nimi potrafi sobie wyjaśnić procesy zachodzące na świecie.

              A szef jego wywiadu podkłada mu na biurko tylko to, co go w tym utwierdza. Jak w piosence Młynarskiego – po co dziadka denerwować?

              1. Infiltrować kraj można na dwa sposoby. Pierwszy to wysłanie agentów, dywersantów i sianie zamętu. Drugi to wykorzystywanie rodzimych głupków. Zaś wpływ Rosjan na wyniki wyborów w Stanach Zjednoczonych swego czasu, pomoc Anglikom w podjęciu decyzji o wyjściu z Unii, analizy wpływu rosyjskich trolli na wybory u nas i inne akcje nie potwierdzają tezy o szaleństwie rosyjskich służb. Wywiady, w których szef wywiadu robi z siebie głupka mają na celu wywołanie uśmiechu politowania i uśpienie czujności. Uznanie służb jakiegoś kraju za nieudolne rozwiązuje wiele problemów i niebywale ułatwia zadanie.

                  1. Pamiętam opowieści o organizowanych przyjęciach przez Sowietów na lotnisku pod Kołobrzegiem. Opisy dużo dałyby wiedzy o kulturze wojskowych, ale nie o to chodzi. Przy okazji wznoszono toasty:

                    ZA Związek Radziecki!! Za naszą wygraną gdy będzie wojna!!! Za zwycięstwo!!! Za zwycięstwo!!!

                    Nie sadzę by Rosjanie Polskę odpuścili. Nie zapominajcie o Macierewiczu i jego związkach!!! Przypuszczam, że Rosjan w Polsce jest sporo i o naszym kraju wiedzą wszystko!! Czy znają dostępne Polakom plany NATO? Zapytam: dlaczego nie, przecież mają jeden z najlepszych wywiadów!!

                    1. Odnośnie tegoż wywiadu – otóż wcale nie jestem tego pewien. Tak z pewnością było w czasach ZSRR, kiedy na szeroko rozumianym Zachodzie pełno było ludzi o poglądach idealistycznych, dla których radziecka Rosja była fantazmatem wspaniałego życia. Jednak to już przeszłość.

                      Dlatego dziś Rosja nie jest w stanie odnosić żadnych sukcesów politycznych opartych na miękkim oddziaływaniu. Po prostu nikt tego kraju nie traktuje poważnie – z zastrzeżeniem posiadania broni nuklearnej, ale nawet z tym swoim arsenałem Rosjanie mają poważny problem, nie radzą sobie z nim (ocenia się, że dwie trzecie tegoż nie nadaje się do użytku). Z tego powodu Rosja coś osiąga tylko militarnie. Dlatego zainterweniowała w Abchazji i wepchnęła tam swoje „siły pokojowe”. To samo robi od prawie ćwierć wieku w Naddniestrzu nie pozwalając na połączenie się tego rejonu z Mołdawią. To samo robi na Ukrainie, teraz na granicy Armenii i Azerbejdżanu. Te jej działania nie mają na celu rozwiązania jakichkolwiek problemów. Przeciwnie, Rosji chodzi o podtrzymywanie destabilizacji w nadziei, że kiedyś sama stanie się ponownie silna i będzie mogła znowu sobie te terytoria podporządkować.

                      Na nic więcej Rosji nie stać i nie widać, w jakiej perspektywie mogłoby się to zmienić. Być może się w tym miejscu pomylę, ale może być tak, że proces rozpadu ZSRR wcale się jeszcze nie zakończył. Został jedynie na pewien okres wstrzymany. Trzydzieści lat temu wszystko też się zaczęło od Karabachu. Teraz sytuacja wygląda podobnie – Rosją rządzi od wielu lat stojący nad trumną starzec, tracący realny kontakt z rzeczywistością, a przecież wciąż marzący o reaktywacji Sojuza w jakiejś tam formie. Kraj pogrążony jest w gospodarczej stagnacji. Ceny ropy i gazu dołują, finanse pozostają w stanie marnym. Ludzie żyją na coraz niższym poziomie. Nie ma co prawda pustych półek w sklepach, ale swoje robi pandemia. Czy może to wszystko się zakończyć rozpadem Rosji? Kamczatka, Jakucja, Baszkiria, Kaukaz… – co one właściwie mają wspólnego z Rosją? Historycznie nic. Są to ziemie podbite przez Rosję w XIX wieku. Może nadchodzi czas końca okupacji?

                    2. Owszem, jest tak jak mówisz. Tyle, że dziś wojna przeniosła się do sieci. Zamiast wojsk z karabinami do akcji wkraczają cyberżołnierze z tabletami. Polska jest doskonałym przykładem jak są skuteczni, a potwierdza Macierewicz robiący z bandytów bohaterów. Komu na rękę jest skłócona, bezbronna Polska, którą można doić bez przeszkód. Czyim utrzymankiem stanie się, gdy kurek z unijnymi pieniędzmi zostanie zakręcony?