No to się panu wydawało

Rzecznik rządu Piotr Müler wyjaśnił w krótkich żołnierskich słowach na konferencji prasowej na czym polega wyższość prawa polskiego nad unijnym i czego w związku z tym oczekuje. Otóż Kwestia wymiaru sprawiedliwości regulowana jest przez państwa członkowskie, dlatego też oczekuję ze strony Komisji Europejskiej, że nie podejmie żadnych działań, które byłyby sprzeczne z traktatami unijnymi, To jest pierwsza rzecz. Natomiast jeżeliby takie działania miały być podejmowane, miałyby one charakter nielegalny, to byłyby działania które są niezgodne z traktatami unijnymi, a idąc dalej musiałyby się odnosić przynajmniej do połowy krajów członkowskich Unii Europejskiej. Według rzecznika wyrok niezawisłego sądu europejskiego jest nielegalny, ponieważ jest niezgodny z przepisami polskiej konstytucji. Rzecznik nie powiedział tego wprost, ale dał wyraźnie do zrozumienia, że legalne i zgodne z traktatami jest tylko to, co polski rząd za takie uważa.

Nawet dziecko dostrzeże, że to, co wygaduje rzecznik Müller delikatnie mówiąc nie trzyma się kupy. No bo — zachodzi w głowę dziecko — dlaczego TSUE orzekając ma obowiązek kierować się akurat polską, a nie hiszpańską, włoską czy litewską konstytucją? Czy zgodne z polską konstytucją powinny być wszystkie wyroki, czy tylko niektóre, wybrane? Przedstawiciele władzy wraz z Müllerem jak mantrę powtarzają, że kwestia wymiaru sprawiedliwości regulowana jest przez państwa członkowskie, więc TSUE nic do tego. Zaiste prawda to najprawdziwsza jest. Tyle, że nie chodzi o kwestię wymiaru, lecz obsadę, czyli o to, że nie wystarczy wyposażyć kogoś w insygnia sędziowskie i przyznać mu prerogatywy. Sąd by mógł być uznany za sąd, a sędzia za sędziego, musi spełniać określone wymogi. I o tym mówi wyrok TSUE. Właśnie dlatego Müller jak z rękawa sypał przykładami postanowień krajowych trybunałów w Niemczech, Francji, we Włoszech, a także w Czechach i Rumunii, które stawiały lokalną konstytucję ponad prawem wspólnotowym, ale nie wskazał ani jednego kraju, który odważyłby się zignorować postanowienia TSUE!

Nieco wcześniej sędzia Trybunału Konstytucyjnego doktor habilitowany nauk prawnych zwrócił się do przedstawiciela Rzecznika Praw Obywatelskich w następujące słowa: Mógłby się pan wypowiedzieć odnośnie kompetencji Trybunału Konstytucyjnego Polski jeśli chodzi o zakres przekroczenia ewentualnego przez Trybunał Sprawiedliwości TSUE? Bo pan mówi ładne słówka, ale niewiele z tego wynika. Ja nic się od pana nie dowiedziałem w tej chwili [sic!] Jakie pan ma zdanie!? Czy pan chce poddać rzeczywiście eeee zwierzchności, kompetencji TSUE wszelkie polskie regulacje państwowe czy będzie pan mówił o tym, że musimy ładnie współpracować, a ewentualne spory to będziemy rozstrzygać na ładny uśmiech, tak? To znaczy w rzeczywistości TSUE będzie decydował, a my będziemy się temu podporządkowywali? Czy odpowie pan na pytanie konkretne, konkretnie, czy nadal będzie pan jednak mimo wszystko eeeey owijał w taką ładną otoczkę, mnny wie pan, tego, czego powinniśmy dążyć, tak? znaczy od, w rzeczywistości jednak czasami bywa trudne do i trzeba to jakoś rozstrzygać. Tyrada zaskoczyła przedstawiciela Rzecznika, ponieważ wydawało mu się, iż mówi dosyć konkretnie. Na to sędzia Trybunału Konstytucyjnego doktor habilitowany nauk prawnych rzucił: No to się panu wydawało. No to w takim razie wie pan, to jakoś mnny… Należy z całą mocą podkreślić, że sędzia doktor habilitowany jest profesorem nadzwyczajnym na Uniwersytecie Warszawskim. To oznacza, że o należyte i zgodne z najwyższymi standardami wykształcenie studentów prawa możemy być spokojni, ponieważ znajdują się w rękach najwybitniejszych.

Mówiące zwierzęta to bajki. Acz nie wszystkie zwierzęta. Mówiący wąż na przykład to prawda i to nie byle jaka, albowiem objawiona. Gad ów przekonał był swego czasu niewiastę, by skosztowała owocu zakazanego i poczęstowała nim swego partnera, z którym żyła na kocią łapę. Zrazu kobieta wzbraniała się, ale w końcu dała wiarę zapewnieniom, że to fake news jakoby jedzenie zakazanych owoców groziło śmiercią. Zjadła sama i dała skosztować partnerowi, co oczywiście nie skończyło się śmiercią, wąż mówił prawdę, lecz wydaleniem z raju.

Te wydarzenia rozegrały się dawno, bardzo dawno temu. Dzisiaj polski rząd przekonuje, że lekceważenie wyroków unijnych trybunałów niczym nie grozi, nikt Polski z Unii nie wyrzuci i nikt nie odważy się wstrzymać finansowania. Tym bardziej, że Polski Ład zakłada utworzenie wielu funduszy w oparciu o środki unijne, takich jak:
• Fundusz Polski Ład o wartości do kilkudziesięciu mld złotych, który w połączeniu ze środkami europejskimi pozwoli wygenerować ponad 500 tys. miejsc pracy;
• Fundusz Modernizacji Szpitali, który zapewni placówkom środki na inwestycje w podstawową infrastrukturę;
• Fundusz Medyczny, który umożliwi dodatkowe finansowanie onkologii czy prowadzenie badań nad nowymi terapiami;
• Fundusz uruchomiony przez Bank Gospodarstwa Krajowego, z którego po ustaniu pandemii finansowana będzie odbudowa i modernizacja kraju;
• Fundusz Inwestycji Lokalnych na inwestycje bliskie ludziom;
• Rządowy Fundusz Rozwoju Dróg w latach 2019-2021;
• Fundusz Szerokopasmowy dzięki któremu każde gospodarstwo, urząd czy szkoła zyskają dostęp do szybkiego światłowodowego połączenia teleinformatycznego;
• Krajowy Fundusz Rewitalizacji finansujący gminne programy rewitalizacji (także miejskich kamienic);
• Fundusz Wzajemnego Gwarantowania Dochodów dla rolników wykorzystujący mechanizm Funduszy Wzajemnych;
• Fundusz COVID za pomocą którego finansowane będą szkolenia nauczycieli zawierające bardzo ważny komponent psychologicznego wsparcia dzieci i młodzieży;
• Fundusz nowoczesnych kompetencji, którego celem będzie pobudzenie współpracy biznesu ze światem nauki;
• Fundusz Green, którego celem jest wsparcie transformacji energetycznej Polski poprzez inwestycje w projekty OZE;
• Fundusz rozwoju klastra, będący podfunduszem funduszu nowoczesnych kompetencji, będzie wspierał rozwój klastrów, których będzie sześć (biotechnologia i MedTech, pojazdy niskoemisyjne i komponenty, elektronika, chemia, IT, przemysł zbrojeniowy);
• Fundusz przekwalifikowania to podfundusz funduszu nowoczesnych kompetencji wspomagający przekwalifikowanie pracowników w ramach cyfryzacji polskiego przemysłu;
• Fundusz sportowy, dzięki któremu zwiększy się liczba godzin wychowania fizycznego oraz różnorodność w zakresie sposobu prowadzenia zajęć;
• Fundusz młodzieżowych rad gmin wspierający program grantowy na działania projektowe młodych ludzi, którzy w lokalnych społecznościach we współpracy z radami gmin będą projektowali atrakcyjne rozwiązania angażujące młodzież;
• Fundusz bez nazwy, z którego będą przydzielane granty na projekty kulturalne utrwalające dziedzictwo narodowe w nowoczesnej formule;
• Fundusz ekologii, który będzie promował edukację ekologiczną wśród dzieci i młodzieży;
• Fundusz Niskoemisyjnego Transportu, czyli dopłaty do autobusów i samochodów elektrycznych i wodorowych oraz infrastruktury ładowania i tankowania oraz wsparcie dla rozwoju polskiego przemysłu samochodów elektrycznych.
Oprócz tego powstaną „Piaskownice regulacyjne” czyli środowiska testowe dla nowych, innowacyjnych dziedzin rozwoju. Będą organizowane w wybranych lokalizacjach i mają dotyczyć poszczególnych obszarów, jak np. sztuczna inteligencja czy samochody autonomiczne.

W ramach klastra „przemysł zbrojeniowy – Rzeszów, Mielec, Stalowa Wola”, nie czekając na unijne środki, przeznaczono kwotę ponad 23 miliardów zł na wsparcie amerykańskiego przemysłu zbrojeniowego.

Odmówienie finansowania tak ambitnych planów byłoby nie tylko niezgodne z polską Konstytucją i bezprawne, ale wołałoby o pomstę do nieba! Przecież każdym tym funduszem ktoś musi zarządzać! Pozbawienie takiej rzeszy ludzi możliwości pracy i godziwego zarobku stanowiłoby pogwałcenie traktatów, łamałoby wszelkie prawa człowieka i byłoby zbrodnią. Mowa przecież o 500 tys. miejsc pracy!

Dodaj komentarz