No to rąbmy

Niebywale paskudna Unia Europejska wtrącająca się nieustannie w wewnętrzne sprawy niebywale suwerennych krajów zablokowała doskonale rozwijającą się polską ofensywę na frocie walki z kornikiem. Nie mogąc dalej rąbać, nauczone doświadczeniem suwerenne władze suwerennej Polski tym razem nie czekały aż Unia zareaguje lecz czym prędzej przystąpiły do wyrzynania lasu w miejscu, gdzie ma zostać przekopana Mierzeja Wiślana. Zabrały się za to w piątek, by do poniedziałku zdążyć.

W komunistycznej szkole nauczyciele uczyli dzieci o brzydkich praktykach krajów kolonialnych prowadzących na podbitych terenach gospodarkę rabunkową. Z uwagi na fakt, że Polski nikt ostatnio nie skolonizował, suwerennej władzy nie pozostało nic innego jak skolonizować ją własnym sumptem i samodzielnie prowadzić gospodarkę rabunkową walcząc jednocześnie z globalnym ociepleniem.

Prace przygotowawcze pod przekop ruszyły mimo tego, że trwa procedura odwoławcza, bo urząd marszałkowski województwa pomorskiego odwołał się od opinii Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Odwołanie jest cały czas rozpatrywane, mimo to harwestery rozpoczęły już pracę. Jak relacjonowała reporterka TVN24, maszyny pracują od piątku 24 godziny na dobę, a miejsce wycinki nadzorują strażnicy i policja.

To oczywiście nie jedyny dowód na to jak bardzo suwerenne są polskie władze. Kilka dni temu na polecenie amerykańskich w Warszawie został zorganizowany tak zwany szczyt bliskowschodni. Niestety, prezydent Izraela powiedział coś, co nie spodobało się czynnikom partyjno-rządowym. Nie można było zareagować od razu podczas szczytu, trzeba było poczekać na stosowną chwilę, by uderzyć skutecznie i boleśnie. Odczekano ile trzeba było uderzając z całą mocą i niebywałą precyzją w Grupę Wyszehradzką. Okazało się bowiem, że słowa prezydenta Izraela sprawiły  ból, i to nie do zniesienia, polskiemu premierowi, który z tego powodu i z bólem serca musiał odmówić uczestnictwa w szczycie Grupy Wyszehradzkiej w Jerozolimie.

Wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk w rozmowie z TVN24 wyjaśnił, że powodem odwołania tej wizyty jest „bardzo niefortunna wypowiedź cytowana nieprecyzyjnie przez izraelskie media”. – My poprosiliśmy o jednoznaczne wyjaśnienia w tej sprawie. Takie wyjaśnienia rzeczywiście nadeszły ze strony kancelarii premiera. Dzisiaj jeszcze pan premier Netanjahu dzwonił i rozmawiał telefonicznie z panem premierem Morawieckim, dodatkowo wyjaśniając, że te słowa, które były cytowane przez izraelskie media, nie padły – relacjonował.

W ten oto niebywale prosty acz skuteczny sposób można bez wprowadzania sankcji skłonić polskich oficjeli do pozostania w kraju.

 

PS.
Rozkwit Polski możemy obserwować od dawna. Już Smoleń z kabaretem Tey dostrzegał zarysy.

Za oknami świta,
Widać, że rozkwita,
Rosną domy z prawej,
Z lewej beton też…

Rozkwita

Dodaj komentarz


komentarzy: 1