Niezależność zależy od stopnia zależności

W lipcu 2017 roku prezes Trybunału Konstytucyjnego ujawniła, że nie widzi zagrożenia: Nie widzę zagrożenia dla trójpodziału władzy w Polsce. Rok później, 20 maja, sprawa wyjaśniła się. Powodem problemów z widzeniem okazał się brak zrozumienia na czym polega trójpodział władzy. Nie bardzo rozumiem o co w tych zarzutach tutaj chodzibezradnie rozłożyła ręce prezes Trybunału Konstytucyjnego i wyjaśniła, że Trójpodział władzy polega na tym, że zgodnie z polską konstytucją suweren jest tą istotą państwa prawnego w Polsce. To ten suweren jest tym, który rozpoczyna od wybrania swoich przedstawicieli  do parlamentu. Dwuizbowy parlament, suweren, czyli naród wybiera swoich przedstawicieli. Parlament dokonuje… poprzez parlament dokonuje się kontrola rządu. To jest władza wykonawcza. I mamy trzecią władzę sądowniczą. Władza sądownicza również musi być wkomponowana w kontrolę suwerena. Nie możemy stworzyć sytuacji. Wtedy będzie naruszenie trójpodziału władzy, kiedy nagle jeden z tych elementów władzy stanie się niezależny, stanie się takim podmiotem korporacyjnym, będzie tylko przed sobą odpowiadał.

Czy można przystępniej i klarowniej wyjaśnić co to jest trójpodział władzy i że trzecia władza musi być wkomponowana w kontrolę, bo jak nie będzie wkomponowana, to to będzie ferować wyroki sprzeczne z wolą suwerena, obu izb parlamentu, względnie rządu? Żeby było jeszcze jaśniej i klarowniej prezes Przyłębska zachęca: Ja też zachęcam do lektury Monteskiusza, ponieważ często powołujemy się, że jest ten trójpodział władzy u Monteskiusza. Proszę państwa, otóż Monteskiusz nie mówił o takim trójpodziale władzy o jakim dzisiaj mówimy. On mówił o tej niezależności sędziego, ale indywidualnego, że jest sędzia, czyli jest człowiek, który staje się sędzią i w momencie kiedy staje się sędzią on sam staje się niezależny od swoich przedsądów, od swoich wpływów, od swoich kolegów, rodziny, stara się być arbitrem niezależnym. Na tym ma polegać jego niezależność. Natomiast niezależności nie należy rozumieć tak, że stajemy się, jak to kiedyś powiedziała jedna z pań sędziów, stajemy się szczególną kastą… Nadzwyczajną kastąpoprawił prowadzący program  Michał Adamczyk. Nadzwyczajną kastą — poprawiła się prezes Przyłębska. Czyli stajemy się kimś, kto nie ma być kontrolowany przez naród. Przecież sędzia wydaje wyrok w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej. Nie w imieniu swoim, nie w imieniu swoich kolegów sędziów, tylko wydaje w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej. A jak sędzia nie wie co to jest Rzeczpospolita Polska, to powinien zajrzeć do konstytucji.

Jaśniej już się nie da! Nieprzypadkowo p. prezes podkreśla w czyim imieniu sądy wydają wyroki, a nie wspomina, że wiążą ich przepisy, a nie wola suwerena! Na wszelki wypadek, chociaż nie jesteśmy sędziami, zajrzyjmy więc do Konstytucji by sobie przypomnieć co to jest ta Rzeczpospolita Polska.

Art. 1.

Rzeczpospolita Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli.

Art. 2.

Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Przy okazji rzućmy okiem co Konstytucja ma do powiedzenia w kwestii trójpodziału władzy:

Art. 10.

  1. Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.
  2. Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.

Ani słowa o suwerenie i sterowaniu z tylnego siedzenia jedną władzą przez drugą. Skoro tak, to należy skorzystać z zachęty i sięgnąć po Monteskiusza* chociażby po to, by upewnić się czy p. mgr prezes przypadkiem nie mija się z prawdą:

W każdym państwie istnieją trzy rodzaje władzy; władza prawodawcza, władza wykonawcza rzeczy należących do prawa narodów i władza wykonawcza rzeczy należących do prawa cywilnego.

Mocą pierwszej książę albo prawodawca stanowi prawa na jakiś czas albo na zawsze i poprawia albo usuwa te, które istnieją. Mocą drugiej wydaje wojny lub zawiera pokój, wysyła lub przyjmuje poselstwa, umacnia bezpieczeństwo, uprzedza najazdy. Mocą trzeciej karze zbrodnie lub sądzi spory poddanych. Tę ostatnią władzą można nazwać władzą sądzenia; drugą zaś po prostu władzą wykonawczą państwa.

W tym miejscu dochodzimy to clou, sedna, czyli punktu, w którym zdajemy sobie sprawę, że czasem lepiej nie zachęcać do lektury czegoś, czego się nie rozumie:

Wolność polityczna obywatela jest to ów spokój ducha pochodzący z przeświadczenia o własnym bezpieczeństwie. Aby istniała ta wolność, trzeba rządu, przy którym by żaden obywatel nie potrzebował się lękać drugiego obywatela.

Kiedy, w jednej i tej samej osobie lub w jednym i tym samym ciele, władza prawodawcza zespolona jest z wykonawczą, nie ma wolności; ponieważ można się lękać, aby ten sam monarcha albo ten sam senat nie stanowił tyrańskich praw, które będzie tyrańsko wykonywał.

Nie ma również wolności, jeśli władza sędziowska nie jest oddzielona od prawodawczej i wykonawczej. Gdyby była połączona z władzą prawodawczą, władza nad życiem i wolnością obywateli byłaby dowolna; sędzia bowiem byłby prawodawcą. Gdyby była połączona z władzą wykonawczą, sędzia mógłby mieć siłę ciemiężyciela.

Wszystko byłoby stracone, gdyby jeden i ten sam człowiek lub jedno i to samo ciało magnatów, albo szlachty, albo ludu, sprawowało owe trzy władze: tworzenie praw, wykonywanie publicznych postanowień oraz sądzenie zbrodni lub sporów między obywatelami.

Jak wygląda w praktyce kontrola suwerena nad władzą sądowniczą doskonale ilustruje to, czym zajmuje się teraz Krajowa Rada Sądownictwa. W ustawie z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa czytamy co do mieści się w jej kompetencjach:

Art. 3.

  1. Do kompetencji Rady należy:
    1) rozpatrywanie i ocena kandydatów do pełnienia urzędu na stanowiskach sędziów Sądu Najwyższego oraz stanowiskach sędziowskich w sądach powszechnych, sądach administracyjnych i sądach wojskowych oraz na stanowiskach asesorów sądowych w sądach administracyjnych;
    2) przedstawianie Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej wniosków o powołanie sędziów w Sądzie Najwyższym, sądach powszechnych, sądach administracyjnych i sądach wojskowych oraz o powołanie asesorów sądowych w sądach administracyjnych;
    2a) wyrażanie sprzeciwu wobec pełnienia przez asesorów sądowych w sądach powszechnych obowiązków sędziego;
    3) uchwalanie zbioru zasad etyki zawodowej sędziów i asesorów sądowych oraz czuwanie nad ich przestrzeganiem;
    4) wypowiadanie się o stanie kadry sędziowskiej i asesorskiej;
    5) wyrażanie stanowiska w sprawach dotyczących sądownictwa, sędziów i asesorów sądowych, wniesionych pod jej obrady przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, inne organy władzy publicznej lub organy samorządu sędziowskiego;
    6) opiniowanie projektów aktów normatywnych dotyczących sądownictwa, sędziów i asesorów sądowych, a także przedstawianie wniosków w tym zakresie;
    7) opiniowanie programów szkolenia w ramach aplikacji sędziowskiej, zakresu i sposobu przeprowadzania konkursów na aplikację sędziowską oraz egzaminów sędziowskich;
    8) opiniowanie rocznych harmonogramów działalności szkoleniowej w zakresie dotyczącym szkolenia i doskonalenia zawodowego sędziów, asesorów sądowych i pracowników sądów.
  2. Ponadto Rada wykonuje inne zadania określone w ustawach, a w szczególności:
    1) podejmuje uchwały w sprawach wystąpienia do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej aktów normatywnych w zakresie, w jakim dotyczą one niezależności sądów i niezawisłości sędziów;
    2) rozpatruje wnioski o przeniesienie sędziego w stan spoczynku;
    3) rozpatruje wystąpienia sędziów w stanie spoczynku o powrót na stanowisko sędziowskie;
    4) wybiera rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów powszechnych i asesorów sądowych oraz rzecznika dyscyplinarnego sędziów sądów wojskowych;
    5) wyraża opinię w sprawie odwołania prezesa albo wiceprezesa sądu powszechnego oraz prezesa albo zastępcy prezesa sądu wojskowego;
    6) (uchylony)
    7) wskazuje jednego członka Rady Programowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury;
    8)  wyraża opinię w sprawach powołania i odwołania Dyrektora Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.

Jak widać opiniowanie ustaw nie mających żadnego bezpośredniego związku z sądownictwem, sądami i sędziami nie leży w kompetencjach Krajowej Rady Sądownictwa. Nie bacząc na to Rada wyręcza Biuro Analiz Sejmowych i Trybunał Konstytucyjny i wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Episkopatu przygotowuje karkołomną i kuriozalną „opinię  z dnia 15 czerwca 2018 r. w przedmiocie poselskich projektów ustawy o związku partnerskim i ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę o związku partnerskim„. Na dodatek podnosi w niej, co musi budzić niebotyczne wręcz zdumienie, że nie ma kompetencji do oceniania aktu, który opiniuje!

Krajowa Rada Sądownictwa, po zapoznaniu się z poselskimi projektami ustawy o związku partnerskim i ustawy – Przepisy wprowadzające ustawę o związku partnerskim, opiniuje je negatywnie i zgłasza następujące uwagi.

Mając na uwadze społeczną i prawną doniosłość proponowanych rozwiązań, Rada dostrzega konieczność poprzedzenia prac legislacyjnych w tym zakresie przeprowadzeniem dogłębnej analizy prawnej. Analiza taka powinna być dokonana przez gremium szczególnie do tego przygotowane, w szczególności uprawnione do wydawania opinii w budzących wątpliwości kwestiach prawnych z zakresu prawa cywilnego i rodzinnego. Niewątpliwe zaś omawiana regulacja budzi wątpliwości pod kątem jej zgodności z zasadami konstytucyjnymi.

W ocenie Krajowej Rady Sądownictwa projektowane zmiany mogą naruszać przedmiot ochrony prawnej z art. 18 Konstytucji. Zgodnie z tym przepisem małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej. W konsekwencji ustawodawca zwykły, związany nakazem preferencyjnego traktowania heteroseksualnego małżeństwa, nie jest uprawniony do zrównania z nim związków osób (tej samej lub różnej płci), które nie zawarły małżeństwa. Stworzenie instytucji, która nosiłaby inną nazwę, ale byłaby – z punktu widzenia statusu prawnego – identyczna do małżeństwa, budzi, w ocenie Rady, uzasadnione wątpliwości konstytucyjne. Postulowany związek partnerski, niemający przecież umocowania konstytucyjnego, miałby bowiem uzyskać w drodze ustawy zwykłej status uprawniający do korzystania z przywilejów i uprawnień zastrzeżonych w Konstytucji wyłącznie dla instytucji małżeństwa.

Projektodawca nie przedstawił ponadto rzetelnej analizy wyników badań społecznych dotyczących projektowanej regulacji. W szczególności za problematyczną należy ocenić skuteczność (siłę przekonywania) argumentów przytoczonych w jej uzasadnieniu. Możliwe że „uroczysta forma zawierania związków [partnerskich] może pozytywnie wpłynąć na sektor usług”, ale może być całkowicie przeciwnie. Możliwe też, że „jedynym negatywnym skutkiem może być spadek dochodów w związku ze wspólnym opodatkowaniem przez partnerów”, co nie ma jednak praktycznego znaczenia w kontekście rozległych programów społecznych zrealizowanych w ostatnich dwóch latach. Ranga proponowanych zmian wymaga poważnych, dogłębnie przemyślanych argumentów.

W wyniku wyborów 26 i 28 kwietnia 1848 roku 18 maja we Frankfurcie nad Menem został powołany ogólnoniemiecki parlament zwany frankfurckim, który niedługo potem został rozpędzony. Ze względu na skład pogardliwie nazywano go parlamentem profesorskim i wyśmiewano (Dreimal 100 Advokaten — Vaterland, du bist verraten; dreimal 100 Professoren — Vaterland, du bist verloren! — trzy setki adwokatów — ojczyzno jesteś zdradzona, trzy setki profesorów — ojczyzno jesteś zgubiona!) Dziś, 170 lat później i 1.000 km dalej, o profesorach mowy nie ma. Sami magistrzy.


 * Charles de Montesquieu (Monteskiusz) „O duchu praw”, tłumaczenie Tadeusz Boy-Żeleński, tekst opracowany na podstawie wyd. F. Hoesick, Warszawa 1927, Rozdział VI. O ustroju angielskim, s.78 (ak. 816 i n.) Fundacja Nowoczesna Polska, Publikacja zrealizowana w ramach projektu Wolne Lektury.

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Wow!!! 100/100 za cytaty. Powiem, że pani P. pasuje jak ulał by spełniać oczekiwania władzy prawie absolutnej, a przynależnej jednej osobie.

    Głębia jej wypowiedzi to prawdziwa głębia bylejakości, dziwnej „wiedzy” i ogromnej chęci przypodobania się by na stanowisku trwać. Prawdziwa córa KK

    Abp Gądecki: Europa staje się miejscem miękkiej wersji totalitaryzmu ta sama głębia wysiłku  intelektualnego Episkopat Polski zabrał głos ws. szkoły „światopoglądowo neutralnej” lub „świeckiej”

    A naród? Podobno „głupi naród wszystko kupi”, tylko niektórzy się denerwują.

    1. Hmmm. Bóg im już kompletnie rozum odebrał? Jeszcze pół wieku temu rozmowy były kontrolowane, a biskupi siedzieli cicho jak trusie. Teraz bez żenady plotą takie duby smalone, że słuchać hadko. W psychologii to się nazywa projekcja — y innych widzą swoje wady i winy.

      1. By o rozmowach Polaków było….. Jerzy Łukaszewski: Dni Morza po polsku

        a Gądecki nie zauważa, że ich forma totalnej opresji – opresją jest. Bo on działa w imieniu boga. Ale jakiego?

        Wnuczek ze średnią 5,0 dostał świadectwo do klasy piątej. Pierwsza ocena – zachowanie, druga ocena – religia. Oczekiwać należy, że pedofile będą teraz wychowawcami. Bo biskupi ciągle ich chronią, a sądy….są bardzo dla drani wyrozumiałe.