Niewinny bo miał fobie

Na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej pojawił się 799-stronicowy »Raport z Prac Zespołu Do Spraw Oceny Funkcjonowania Podkomisji Do Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego«. Raport opublikowano w formie skanów w celu utrudnienia wrażym służbom wyszukiwania poszczególnych fraz. Wyliczono w nim liczne „zasługi” i „osiągnięcia” byłego ministra obrony Antoniego Macierewicza. Do czołowych zaliczyć można wycofanie się z programu Karkonosze, który zakładał wyposażenie armii w wielozadaniowy samolot tankowania powietrznego, likwidację w 2017 r. zbioru zastrzeżonego IPN, likwidację 10 z 15 delegatur terenowych Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, zerwanie kontraktu na dostawę wielozadaniowych śmigłowców caracal firmy Airbus i wiele innych.

Po opublikowaniu raportu w telewizji serwującej prawdę od bladego świtu po ciemną noc pod hasłem „masz prawo wiedzieć”, redaktor, Andrzej Morozowski w programie „Tak jest” przystąpił do żarliwej obrony Antoniego Macierewicza. Rozmawiając z generałem Mirosławem Różańskim od razu poddał w wątpliwość zasadność oskarżania Macierewicza o złe intencje. Według szefa komisji badającej wpływy rosyjskie w Polsce jedną z przewin pana Macierewicza to rezygnacja z programu Karkonosze. Ten program Karkonosze polegał na tym, że mieliśmy wspólnie z innymi krajami Unii Europejskiej kupić się tak zwane tankowce powietrzne do F16, no i jak przyszedł pan Macierewicz, to bez żadnego trybu, bez żadnych konsultacji, no po prostu zarządził, że wychodzimy z tego programu. Ten program dzisiaj działa, ma 10 takich tankowców powietrznych, no tylko panie, i to jest przewina, którą, jak mówi przewodniczący tej komisji, która bada wpływy rosyjskie, no to jest przewina, która się nadaje do oskarżenia o zbrodnię dyplomatyczną. Pan się z tym zgadza? Bo ja jakoś tutaj, no, widzę głupotę można powiedzieć, można powiedzieć, że to jest indolencja, że to jest nieumiejętność i niewiedza, ale od razu zbrodnia? No właśnie. Przecież nie on jeden nie potrafił, chciał dobrze, ale mu nie wyszło.

Generał tłumaczył cierpliwie, że Macierewicz wstrzymał cały proces modernizacyjny sił zbrojnych. Chodzi nie tylko o śmigłowce, które mogłyby być użyte do pomocy podczas powodzi, ale także program modernizacji marynarki wojennej. Działania Macierewicza doprowadziły do tego, że dzisiaj nie mamy okrętów podwodnych. Argumenty generała kompletnie nie przekonały red. Morozowskiego. No tak, ale panie generale, no politycy popełniają błędy i to czasem potworne błędy, prawda. Inna sprawa — my też osądzamy dzisiaj z takiej perspektywy naszej, prawda, jeszcze nie wiadomo było, że będzie pełnoskalowa wojna w Ukrainie. Więc to wszystko się wydawało czym innym, no a pan Macierewicz zawsze był tak antyunijny, prawda, bardzo podejrzliwy w ogóle wobec Amerykanów również, wobec wszystkich tak naprawdę, wobec Niemców, a wobec Niemców nie można powiedzieć, że podejrzliwy, tylko po prostu wiedział, że oni są źli, prawda, i z nimi nie można współpracować. No tylko to były jego fobie i tak naprawdę winni też są ludzie, którzy go postawili na tym stanowisku, ale ja wciąż, nie chce mi się wierzyć, znaczy, no mówię, nie, nie znam materiałów niejawnych, no ale żeby było, było rozumiem yy, yy, yy, yy zdrada, no to musi też być zamiar jej podjęcia. Czyli musi być myśl w głowie tego człowieka, prawda, się urodzić, że ja chcę zaszkodzić Polsce. Myśli pan, że to jest, no znał pan pana Macierewicza skoro pan z nim pracował. Myśli pan, że w ogóle, że to było takie myślenie, czy raczej no myślenie człowieka, który po pierwsze wszystko najważniejsze to partia, mój interes yyy taki polityczny, prawda, yyy, a reszta to a jakoś to pójdzie.

Generał Różański zwrócił w odpowiedzi uwagę na dokonane przez Macierewicza czystki kadrowe, zwolnienie ponad 300 doświadczonych oficerów. To też Morozowski potrafił usprawiedliwić. Owszem, zwolnił bo on uważał, że robił coś dobrego, dlatego że uważał że ci oficerowie w jakiś sposób jeszcze mieli związek z PRL-em. A to się wykształcili na jakieś uczelni PRL-owskiej, a to nawet na ostatnim roku już PRL-u, prawda, ta uczelnia działała, ale on miał fobię. To oczywiste, że jeśli ktoś ma fobię i władzę, to może szkodzić krajowi do woli. Tak żarliwie nie bronili Macierewicza nawet członkowie PiS-u.

Jeśli Macierewicz miał taką fobię, to dlaczego sam się nie zwolnił? Przecież też „się wykształcił na jakieś uczelni PRL-owskiej” (Uniwersytet Warszawski, Wydział Historyczny, 1971).

Dodaj komentarz