Niemiecka broń won za Don!

Czym się różni opozycja od władzy? Tym, że opozycja rzuca władzy kłody pod nogi, stara się utrącić przedkładane uregulowania, generalnie jest przeciw. Ale tylko werbalnie. W rzeczywistości, w większości z populistycznych pobudek, popiera władzę, a — co można bez trudu sprawdzić przeglądając głosowania w Sejmie — nawet gdy jest przeciw, przeważnie zawsze, najwidoczniej na wszelki wypadek, przynajmniej jeden poseł głosuje zgodnie z oczekiwaniami władzy lub nie bierze udziału w głosowaniu. Dlatego opozycja przegrywa nawet te głosowania, które bez trudu mogłaby wygrać.

W poniedziałek minister obrony Niemiec Christine Lambrecht zaoferowała Polsce wsparcie militarne. Zaoferowaliśmy Polsce wsparcie w zabezpieczeniu przestrzeni powietrznej — z naszymi Eurofighterami i systemami obrony powietrznej Patriot – powiedziała. Tego samego dnia polski mini ster od obrony z satysfakcją przyjął tę propozycję .

Z satysfakcją przyjąłem propozycję niemieckiej minister obrony dot. rozmieszczenia w naszym kraju dodatkowych wyrzutni rakiet Patriot. Podczas dzisiejszej rozmowy telefonicznej ze stroną niemiecką, zaproponuję by system stacjonował przy granicy z Ukrainą.

Dwa dni później, 23 listopada, mini ster od obrony Błaszczak zmienił zdanie.

Po kolejnych atakach rakietowych 🇷🇺,zwróciłem się do strony 🇩🇪, aby proponowane 🇵🇱 baterie Patriot zostały przekazane na 🇺🇦 i rozstawione przy zachodniej granicy. To pozwoli uchronić 🇺🇦 przed kolejnymi ofiarami i blackoutem i zwiększy bezpieczeństwo przy naszej wschodniej granicy

Dlaczego polski mini ster obrony zmienił zdanie? Ponieważ Jarosław  Kaczyński w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej powiedział, że

Propozycja z całą pewnością jest interesująca. Zaznaczam, że wyrażam tu mój własny, osobisty pogląd, ale uważam, że dla bezpieczeństwa Polski najlepiej byłoby gdyby Niemcy przekazali ten sprzęt Ukraińcom, przeszkolili ukraińskie załogi, z zastrzeżeniem, że baterie miałyby być rozlokowane na zachodzie Ukrainy. Wówczas pozwalałoby to zapewne skuteczniej, niż przy pomocy S-300, zestrzeliwać rakiety przeciwnika. Z drugiej strony uchroniłoby to nas przed tego rodzaju wydarzeniami, jak to, które miało miejsce w Przewodowie. Jednocześnie, gdyby Rosjanie postanowili nas zaatakować, to też byłaby dla nas ochrona. Takie rozwiązanie uznałbym za optymalne i pokazujące, że Niemcy dokonują rzeczywistej zmiany postawy, a nie pewnego aktu o charakterze propagandowym.

W kwietniu Mateusz Morawiecki, który jest premierem, żądał od Niemców broni, a ściślej czołgów. Gdy teraz Niemcy chcą Polsce broń przekazać polskie władze pokazują im środkowy palec. Rozmawialiśmy o tym jak najlepiej wykorzystać tą propozycję niemiecką, żeby chronić jak największą część tego obszaru, który jest zagrożony i oczywiście myślę, że taka propozycja, jaką złożyliśmy, będzie dobrą propozycją, która ochroni ten, ten ten, ten ten tę, ten pas ziemi, ten, tę granicę naszą, to pogranicze zachodnie, pogranicze ukraińsko-polskie i wschodnie pogranicze polsko-ukraińskie. Robimy wszystko, aby zapewnić jak największe bezpieczeństwo, maksimum bezpieczeństwa w tej części Polski. Porozmawiali sobie i doszli do wniosku, że najlepiej wykorzysta się niemiecką propozycję nie korzystając z niej wcale. Wynika to z faktu, że według premiera nie miasta i wsie powinny być chronione, lecz bomby. Chcielibyśmy, aby ta przestrzeń była jak najlepiej chroniona, żeby bomby i rakiety, które spadają na Kijów, na Lwów, na Iwano-Frankiwsk, czyli po naszemu dawniej Stanisławów, na Kowel, na Równe, na Łuck, na te wszystkie miasta, żeby one były chronione.

Kilka dni temu opublikowano rozmowę Andrzeja Dudy, który jest p.rezydentem, z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem z Rosji. Media szybko obliczyły, że jest to już druga taka wpadka. Druga o której wiadomo, ponieważ rozmówcy pochwalili się nią. Tymczasem szef gabinetu prezydenta Andrzeja Dudy, minister Paweł Szrot, poinformował, że p.rezydent uważa, że jeśli te rakiety zostaną w jakiejś formie przekazane przez Niemcy, to niezależnie od tego, w jakim miejscu będą stacjonować, powinny one chronić przede wszystkim polskich obywateli i polskie terytorium. Jeśli wicepremier Mariusz Błaszczak będzie miał inną koncepcję, będzie musiał przekonać do tego pana prezydenta. Rozmów w tej sprawie jeszcze nie było. Można domniemywać, że gdy tylko p.rezydent dowie się, że to nie była decyzja Błaszczaka lecz Kaczyńskiego, to natychmiast przestanie uważać. Tak czy owak widać jak na dłoni jakim poważaniem u szeregowego posła i ministra od obrony cieszy się zwierzchnik sił zbrojnych Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda, jak (nie) trzeba się z nim liczyć.

Zebrawszy to wszystko do kupy można z ufnością spoglądać w przyszłość. Bezpieczeństwo Polski, Polek i Polaków stoi na niewiarygodnie wysokim poziomie. Co prawda nie udało się uchronić dwóch obywateli przed ukraińską rakietą, ale z ruskimi pociskami poradzimy sobie sami bez niczyjej pomocy w ten, ten, ten, tamten czy inny sposób.

Co to wszystko ma wspólnego z opozycją? Nic, ale od czegoś trzeba było zacząć.

Dodaj komentarz