Nie wszyscy są złodziejami!

Ponieważ co i rusz jestem posądzany o sprzyjanie, popieranie, promowanie kradzieży, gdy na przykład protestuję przeciw ACTA, lub wręcz wprost oskarżany o złodziejstwo postanowiłem odpowiedz na wpis na blogu zamieścić jako osobny temat. Podkreślę: Ktoś kto korzysta z przysługujących mu praw nie jest przestępcą!

Sześć lat temu Prezes UOKiK wszczął dwa postępowania przeciwko spółkom zajmującym się dystrybucją filmów na płytach DVD – Warner Bros i Vision Film. Urząd zakwestionował umieszczanie na okładkach nośników, informacji sugerujących całkowity zakaz pożyczania oraz kopiowania utworu bez zgody właściciela praw autorskich.

Zgodnie z ustawą o prawie autorskim i prawach pokrewnych konsumenci mogą bez zezwolenia dystrybutora filmu nieodpłatnie korzystać z rozpowszechnionych utworów na własny użytek osobisty – przykładowo możliwe jest zrobienie zapasowej kopii do domowego archiwum i korzystanie z filmu w kręgu znajomych. Inne formy korzystania z utworu poza dozwolonym użytkiem osobistym i publicznym wymagają zgody właściciela praw autorskich. Niestety część dostępnych na rynku płyt posiada nierzetelne informacje, sugerujące całkowity zakaz kopiowania lub pożyczania.

Informacja o tym na stronie UOKiK

  Podobna sprawa sprzed dwóch lat.

Pod artykułami sprzedawanymi w internetowym archiwum „Gazety Wyborczej” znajduje się niezgodny z polskim prawem autorskim zapis: „Kopiowanie i rozpowszechnianie w jakiejkolwiek formie bez odrębnej zgody Wydawcy zabronione.”

Zapis taki może wprowadzać czytelników w błąd. Polskie prawo autorskie zezwala użytkownikom na kopiowanie opublikowanych materiałów i używanie ich do tak zwanego prywatnego użytku domowego. Oznacza to, że czytelnikowi wolno (zgodnie z prawem) skopiować każdy z wykupionych uprzednio artykułów i przekazać go na przykład członkom najbliższej rodziny lub znajomym. Nie potrzeba do tego uprzedniej zgody wydawcy. Artykuły wolno kopiować w dowolny sposób (np. drukować, zachowywać kopie na twardym dysku lub na płytach CD) i dzielić się nimi z osobami, z którymi czytelnik pozostaje w „związku osobistym” (Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych, Art. 23., pkt. 2).

Informacja o tym na stronie Wiadomości24.pl.

Jeśli przyjmiemy, że skopiowane = nielegalne, policja może iść od domu do domu i w ciemno rekwirować komputery. Na każdym znajdzie takie „nielegalne treści”. A ktoś, kto na dyskach archiwizuje swoje zbiory trafi do gazet: „Policja zabezpieczyła dysk Kowalskiego, na którym znajdowało się kilkadziesiąt tysięcy pirackich plików, które nielegalnie skopiował z płyt swoich i pożyczonych od znajomych, łamiąc przy tym skuteczne zabezpieczenia…”

Dodaj komentarz