Nie można wpisywać się

Zjednoczona prawica to była zgrana paczka. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. W przeciwieństwie do tak zwanej opozycji, która jest zbieraniną nieudaczników od Sasa do lasa, gdzie każdy ciągnie w swoją stroną, a jeden mądrzejszy od drugiego. Nie potrafią nawet wypracować stanowiska w obrębie własnego ugrupowania, nie mówiąc o szerszym połączeniu sił. Reguły panują tam proste: im większa miernota, tym wyżej zasiada w strukturach. Dlatego jeden nieudolny przywódca zastępowany jest jeszcze bardziej nieudolnym. Jeśli Donald Tusk nie chwyci niedojdów za twarz, nie przywoła do porządku, to do niczego nie dojdzie.

Od kilku tygodni funkcjonariusze straży granicznej wraz z żołnierzami przelewają pot ofiarnie broniąc polskiej granicy przed szturmującymi ją hordami barbarzyńców ze wschodu i południa. W brawurowej akcji w okolicach Usnarza Górnego udało się bez strat własnych wziąć w kleszcze i zamknąć w kotle ogromną grupę liczącą ponad trzydzieści osób. Oczywiście akcja nie miałaby żadnych szans powodzenia gdyby nie wsparcie sojuszniczych wojsk Łukaszenki, które równie zuchwałym manewrem oskrzydlającym zamknęły kocioł od wschodu.

Co na to opozycja? Jak zwykle nie wie jak się zachować, co o sprawie sądzić, jaką postawę przyjąć. To dobrze rokuje bo oznacza, że jeśli jakimś cudem przejmie władzę, to sprawnie i szybko przystąpi do swarów i kłótni, a w sprawie uporządkowania państwa po rządach PiS-u zrobi dokładnie to, co zrobiła po przejęciu władzy w roku 2007, czyli nic. Donald Tusk zdobył się jedynie na miałki komentarz, w którym przekazał i diabłu świeczkę i panu Bogu ogarek:

Polskie granice muszą być szczelne i dobrze chronione. Kto to kwestionuje, nie rozumie, czym jest państwo. Ochrona nie polega na antyhumanitarnej propagandzie, tylko sprawnym działaniu. Za czasów PiS polską granicę przekroczyło rekordowo dużo nielegalnych migrantów.

Owszem, przekroczyło rekordowo dużo. Wydano także rekordowo dużo pozwoleń na pobyt. I co z tego skoro granice są szczelne i dobrze chronione, bo trzydzieści dwie osoby są pilnowane w dzień i w nocy i prędzej umrą niż zostanie wszczęta przewidziana prawem procedura? Czy to nie sukces i potwierdzenie niebywałej sprawności polskich służb? Kto to kwestionuje nie rozumie do czego PiS-owi służą straż graniczna, wojsko, policja i prokuratura.

Borys Budka wziął sobie do serca słowa przewodniczącego  i postanowił udowodnić, że jeśli chodzi o niego, to akurat on doskonale rozumie czym jest państwo. W tym celu zrugał swojego partyjnego kolegę, który pofatygował się na granicę by przekazać zamkniętym w kotle wrogom ojczyzny leki i jedzenie. Nie udało mu się, ponieważ granica jest szczelna i dobrze chroniona. Gdyby ktoś usiłował zarzucić posłowi Budce, że wyskoczył z połajanką przed szereg lub jak Filip z konopi, to nie może tego uczynić. Budka po prostu odważnie i bezkompromisowo wsparł swego kolegę z PiS-u, który „po tym haniebnym spektaklu przy granicy” zaapelowali (pluralis maiestaticus) do Franciszka Sterczewskiego, „żeby zrzekł się mandatu posła i nie ośmieszał Sejmu”. Zawsze daję taką radę młodszym kolegom i koleżankom — oświadczył Budka — żeby nie patrzeć na politykę przez pryzmat lajków, przez pryzmat tylko baniek medialnych, ale jednak podchodzić poważnie do poważnych tematów. Rozumiem odruch serca, natomiast nie można nielegalnie przekraczać granicy. Nie można wpisywać się w to, czego chciałby dzisiaj Łukaszenka.

Jeśli ktoś spieszy z pomocą humanitarną dla ludzi trzymanych w kleszczach solidarnie przez armie Łukaszenki i polską, to „wpisuje się w to, czego chce Łukaszenka”? Doprawdy? Ale przecież Łukaszenka także nie chce udzielać imigrantom pomocy humanitarnej. Zaskoczyło to nawet Mateusza Morawieckiego, który jest premierem: ku naszemu zdumieniu jest pełna odmowa przyjęcia wsparcia ze strony polskiej dla celów humanitarnych. To są osoby, które są na terytorium Białorusi, więc Białoruś odpowiada w pełni za nie. Trudno się w tym połapać. Polska odmawiając pomocy humanitarnej realizuje scenariusz Łukaszenki czy odwrotnie, Łukaszenka odmawiając pomocy humanitarnej realizuje scenariusz Morawieckiego i Budki? Dlaczego choć za ludzi przetrzymywanych na granicy odpowiada Białoruś, to Polska wysyła im pomoc humanitarną samochodem przez terytorium Białorusi? Przecież może jej udzielić na miejscu. Wystarczy, że stłoczeni na granicy funkcjonariusze przestawią samochody i rozstąpią się nieco.

Nikomu nie przyszło jeszcze do głowy karać idącego chodnikiem za przejście przez ulicę w niedozwolonym miejscu. Budce przyszło. On uważa, że można być nielegalnym imigrantem nie przekroczywszy granicy. Dlaczego? Ponieważ wie, że jeśli służby nie wykonują ciążących na nich obowiązków, wbrew prawu nie przyjmują od nikogo wniosków o azyl, to i nikt nie może legalnie przekroczyć granicy. To oznacza, że można postawić śmiałą tezę, że wszyscy mieszkańcy Afganistanu, którym nie w smak rządy Talibów  są potencjalnymi nielegalnymi imigrantami.

W przeciwieństwie do Budki Szymon Hołownia wykazał się nie tylko empatią, ale i zdrowym rozsądkiem. Na Twitterze zamieścił oświadczenie, w którym wyraził podziw i uznanie dla postawy Fran(cisz)ka Sterczewskiego.

Jak słucham tych wszystkich, którzy pomstują dziś na Franka Sterczewskiego, to proponuję im, żeby się przejrzeli w lustrze. @f_sterczewski, jestem dumny, że Cię znam. Bardzo dobrze zrobiłeś.

Jeśli dziś Budka potępia swojego kolegę partyjnego, a nie potępia łamania prawa i nie przejmuje się losem umierających na granicy ludzi, to co zrobi po przejęciu władzy przez PO? A może chodzi mu o maksymalne osłabienie PO? Może zależy mu na tym, by z partii zniknęli wszyscy porządni ludzie? W wydanym wczoraj oświadczeniu Tusk powtórzył słowo w słowo zapewnienia Morawieckiego, że za wszystko ponosi winę Łukaszenka. Parafrazując słowa Młynarskiego można rzec, że

Waza zbiła się etruska,
Bo ktoś ją wypuścił z ręki?
Dziś to nie jest wina Tuska,
Dziś to wina Łukaszenki!

Co trzeba zrobić, żeby rozwiązać problem? Trzeba się niezwłocznie zebrać i zabrać do bicia piany. Musimy umieć zapewnić bezpieczeństwo naszym granicom. I tutaj, no, mamy też bezsilności i bezradności  naszego rządu i spóźnionych reakcji na ten narastający kryzys emigracyjny. Ale jak się spotkamy, obalimy flaszkę lub dwie, pogadamy, to wszystkie problemy same się rozwiążą. Dlatego oczekuję od polskiego rządu i polskiego prezydenta natychmiastowych działań na rzecz budowy takiego consensusu, zgody narodowej wokół tych problemów.

Już w czasie rządów Donalda Tuska dało się zauważyć, że polska polityka sprowadza się do logomachii. Zamiast zastanawiać się co zrobić analizuje się wypowiedziane słowa, docieka kto je wypowiedział i czy miał do tego prawo. Zgoda, potrzebna jest zgoda narodowa. Ale nieudolny rząd nie przestanie być nieudolny bez względu na to, czy spotka się z Tuskiem czy nie. Rząd powinien skoncentrować się na rządzeniu, opozycja na zbudowaniu przekonania, że warto jej powierzyć władzę. Legitymizowanie nieudolności, firmowanie jej, branie za nią odpowiedzialności nie pomogą, a zaszkodzić mogą.

Usnarz prowokacja ruska?
Niech cię boska broni ręka!
Nie obarczaj winą Tuska —
Winny temu Łukaszenka!

Na granicy jest dzikuska,
Z głodu cierpi wielkie męki.
Też nie można winić Tuska,
To też wina Łukaszenki!

Przez ostatnie osiem lat wielkie w kraju zaszły zmiany —
Już nie Tusk lecz Łukaszenka jest o wszystko obwiniany.

 

PS
W programie „Fakty po faktach” Robert Biedroń powiedział, że największym nieszczęściem Polski jest to, że rządzą nami po prostu nieudacznicy, trzeba to powiedzieć jasno i wyraźnie”. Prowadząca program Diana Rudnik zbladła jak ściana i zbielałymi wargami wyjąkała: No, prosiłabym panie pośle, żebyśmy unikali yyy umn eem takich ymn pejoratywnych określeń yyyy poszukując jednak jakiejś zgody wokół yyyy tej sytuacji, wokół tego kryzysu. Po porcji reklam Monika Olejnik z szyderczym uśmiechem powitała widzów w „wolnych mediach oczywiście”.

Dodaj komentarz