Nie ma cudów chyba, że są

Z cudami jest problem, ponieważ jedni uważają, że ich nie ma, a drudzy wręcz przeciwnie, że są. Na szczęście są ludzie, którzy potrafią ten fenomen wyjaśnić tak, że nie ma już żadnych wątpliwości. Jak pamiętamy Sienkiewicz ustami jednego ze swoich bohaterów wyjaśnił jaka jest różnica między dobrym i złym uczynkiem:
— Powiedz mi — zapytał Staś — co to jest zły uczynek?
— Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy — odpowiedział po krótkim namyśle — to jest zły uczynek.
— Doskonale! — zawołał Staś — a dobry?
Tym razem odpowiedź przyszła bez namysłu: — Dobry, to jak Kali zabrać komu krowy.

Mateusz Morawiecki, który nie tylko jest premierem, ale i myślicielem i w ogóle jednostką wybitną, w podobny sposób zdefiniował cud. Otóż najogólniej rzecz ujmując gdy za wzrost jakiegoś wskaźnika ekonomicznego odpowiadają oni, to nie ma cudów, gdy on i jego rząd, to to jest mniejszy lub większy cud. Wyjaśnił to w sposób nie pozostawiający wątpliwości podczas konferencji pt. „Uczciwy VAT, zysk dla wszystkich”. W branży elektronicznej w styczniu 2014 roku, jeśli dobrze pamiętam, nagle eksport urósł o 1000%. Dziesięciokrotnie.

Zanim przejdziemy dalej przypomnijmy sobie co Mateusz Morawiecki, który teraz jest premierem mówił wtedy, gdy był ministrem finansów w swoim rządzie. Szacujemy dziś, że w jednym roku łącznie na wszystkie sektory, na wszystkie przedmioty, fikcyjnego eksportu mogło być do 30 mld [zł] — oznajmił, po czym uściślił, że w MF już oszacowaliśmy, np. na ile było fikcyjnego eksportu elektroniki: w ciągu 2,5 roku samej elektroniki użytkowej — telefonów komórkowych, twardych dysków i innych tego typu różnych przedmiotów — było 20 mld [zł]. Jak widać nic się nie zgadza. W 2014 roku według Głównego Urzędu Statystycznego polski eksport zamknął się okrągłą kwotą 693.471.600.000.000 zł, czyli bez mała 700 miliardów zł.

To bardzo źle, że eksport wzrósł dziesięciokrotnie, bo jak pracowałem w banku i gdzieś rosły nam gwałtownie aktywa, to w pierwszej chwili się cieszyłem, ale zaraz potem posyłałem audyt żeby sprawdzić, czy na pewno wszystko jest w porządku. Tak samo pewnie wy robicie. Cieszycie się z jakichś przyrostów gwałtownych swojego biznesu tu czy ówdzie, ale cudów nie ma! Jak 1000% w jednym miesiącu [już nie roku!] rośnie eksport, to znaczy, że coś jest nie tak!

Mamy więc jasność: cudów nie ma! Jednak dzisiaj, po sześciu latach [walki z mafią vatowską] […] 17, 18, 19, 20, 21, no, pięć, sześć lat będzie powyżej 210 miliardów. Czyli ze 123 na około 213. O sto miliardów więcej. Szanowni państwo! To jest rewolucja! To jest prawdziwa przyczyna tego mikrocudu gospodarczego jak patrzą na to nasi partnerzy z zachodu, jak nasz, jeden z naszych przyjacieli komisarzy, bo mamy też takich, mówi, że Polska jest lokomotywą gospodarczą, że tu jest cud gospodarczy.

Mamy więc jasność. Choć cudów nie ma, to są! I to nie gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie, ale tu, u nas, nad Wisłą! Jaki z tego morał? Że nie można haratać w gałę jak tam gdzieś po ulicach biegają bandyci. Czy z pistoletami, czy w białych kołnierzykach. Nie można! Bo wtedy tracimy na tym wszyscy! Wtedy padają całe branże. Wtedy obywatele zadłużają się. I dlatego chcemy poprawiać państwo dalej.

Poprawa państwa idzie pełną parą od wschodu. Oto polska straż graniczna poinformowała na Twitterze, że legalnie weszła w posiadanie zdjęć z komórek nielegalnych imigrantów.

Zdjęcia ujawnione w telefonach nielegalnych imigrantów pokazują, że na Białoruś🇧🇾 wyjeżdżają turystycznie, przez kilka dni zwiedzają stolicę tego państwa, a potem transportowani są pod polską granicę, którą próbują nielegalnie sforsować.

Straż nie informuje, czy w telefonach ujawniono także zdjęcia dokumentujące próby nielegalnego przekroczenia granicy. Wyręczyła ją BBC, która przygotowała krótki materiał filmowy na ten temat. Jest on równie nielegalny jak próba przekroczenia o czym świadczy już sam tytuł: »Migrants freezing to death on Belarus-Poland border« czyli »Migranci zamarzają na śmierć na granicy białorusko-polskiej«. W opisie jest mowa o tym, że

BBC uzyskało relacje z pierwszej ręki od migrantów, którzy twierdzą, że zostali nielegalnie deportowani z Unii Europejskiej przez polskie oddziały graniczne.

Po zwiedzeniu Mińska migranci są więc odstawiani na granicę, a tam…

Minionej nocy w odległości 500m od linii gr. z🇧🇾 zatrzymano grupę imigrantów ob.Iraku. Jeden z mężczyzn pomimo reanimacji prowadzonej przez patrol oraz zespół karetki pogotowia zmarł (prawdopodobnie na zawał serca). Kolejny z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19 jest w szpitalu.

Oni chcieli zobaczyć Mińsk i umrzeć, a nam już dobra zmiana, powstanie z kolan i 500.000 euro kary dziennie nie wystarczy. My chcemy poprawiać państwo dalej!

Dodaj komentarz