Nie lękajcie się!

Andrzej Duda w TVP ujawnił kilka nieznanych dotąd szczegółów. Okazało się na przykład, że trawiona suszami i powodziami Polska jest dziś potęgą rolną na skalę światową, a polska żywność jest nie tylko dobra, ale także konkurencyjna na całym świecie. Gdy w minionym okresie przedstawiciel władz zapewniał w mediach, że produkcja wzrosła i poprawiło się zaopatrzenie, należało w te pędy popędzić do sklepu i zaopatrzyć się w podstawowe produkty żywnościowe, ponieważ w najlepszym razie drożały, a w najgorszym znikały. Tak jest i tym razem. Ceny rosną nie tylko dlatego, że inflacja przyspiesza, ale także dlatego, że rząd wprowadza nowe stawki podatku VAT. Drożeją na przykład napoje, w których owoce stanowią 20% lub mniej, ponieważ będą objęte 23% stawką VAT (dotąd 5%). Z 5 do 23% wzrośnie VAT na owoce morza, które w czasach minionych także zaliczały się do kategorii tak zwanych towarów luksusowych, miedzy innymi homary i ośmiornice, kraby, langusty, krewetki, ostrygi, małże, ślimaki oraz przetwory, z kawiorem na czele. Wreszcie zajadanie się ośmiorniczkami będzie symbolem bogactwa. Podrożeje też mięso wieprzowe z uwagi na to, że Chiny importują go coraz więcej, a polski rząd tak skutecznie walczy z afrykańskim pomorem świń, że zaraza zatacza coraz szersze kręgi.

ASF
ASF w Polsce; źródło portal rolniczy gospodarz.pl

W 2016 roku, u zarania dobrej zmiany, afrykański pomór świń, ASF, występował na części województwa podlaskiego, skrawku mazowieckiego i lubelskiego. Po trzech latach intensywnej walki udało się ograniczyć zagrożenie, dzięki czemu objęło tylko podlaskie, mazowieckie, lubelskie, warmińsko-mazurskie, prawie połowę podkarpackiego, skrawki świętokrzyskiego, łódzkiego i pomorskiego, przeważający obszar lubuskiego oraz skrawki dolnośląskiego i wielkopolskiego. Taka jest miara sukcesu.

Rosnące ceny prądu przełożą się na ceny produktów spożywczych, bo do hodowli i przetwarzania wykorzystuje się energię elektryczną, a do transportu paliwo, które z uwagi na wydarzenia na Bliskim Wschodzie też może podrożeć. Rosja co prawda głośno protestuje, ale po cichu kibicuje Amerykanom licząc na zyski ze sprzedaży ropy.

Cały świat na to, co stało się w Iranie spogląda z niepokojem. Na piątek zwołano nadzwyczajne spotkanie unijnych ministrów spraw zagranicznych poświęcone sytuacji na Bliskim Wschodzie. Jedynie prezydent Duda do wydarzeń podchodzi ze stoickim spokojem. Nie ma się czym przejmować, ponieważ sytuacja jest cały czas przez nas bardzo szczegółowo monitorowana i cały czas się tym zajmujemy. Ja zresztą zaraz po tym kiedy to zaistniało, tego samego dnia, wydałem komunikat w porozumieniu, bo wcześnie pracowaliśmy z Biurem Bezpieczeństwa Narodowego, konsultowałem się z ministrem spraw zagranicznych panem Jackiem Czaputowiczem, rozmawiałem także z ministrem Langiem […] i jednoznaczny pogląd był taki: Polska nie uczestniczy w tym wydarzeniu, Polacy mają i Polska mają dobrą relację w Iranie, myśmy w żaden sposób w tym nie wzięli udziału i nie ma żadnych sygnałów, aby było jakiekolwiek niebezpieczeństwo dla Polski czy dla Polaków w tym momencie, wynikające z tego zdarzenia. Słowa p.rezydenta napawają otuchą. Zwłaszcza jeśli sobie uświadomić jak sprawnie władza poradziła sobie z ASF. No bo przecież udział Polski w koalicji anty-Daesh, czyli przeciwko państwu islamskiemu, nie świadczy o zaangażowaniu Polski w tamtym rejonie świata. Potwierdziło to nawet ministerstwo spraw zagranicznych zapewniając, że „Polska potępia ataki na siły Globalnej Koalicji Anty-Daesh w Iraku.”

Ja bardzo mocno chcę podkreślić: monitorujemy tą sytuację! Nie ma w tej chwili żadnych sygnałów o tym aby było jakiekolwiek niebezpieczeństwo dla Polski, czy jakiekolwiek niebezpieczeństwo dla polskich obywateli wynikające z tych zdarzeń, ale rzecz jasna jest to sytuacja, która może eskalować w różnych kierunkach, było spotkanie w Białym Domu, ja rozmawiałem z naszym ambasadorem (sic!)… Dlatego nie ma po co zwoływać jakiąś tam Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Tym bardziej, że w jej skład wchodzi* nie tylko marszałek Senatu Tomasz Grodzki, który 21 lat temu przyjął łapówkę w kopercie, ale także szefowie ugrupowań politycznych posiadających klub parlamentarny lub poselski albo przewodniczący tych klubów, także z opozycji. Dlatego można prezydentowi wierzyć, gdy mówi, że Polacy są bezpieczni, bo sytuacja jest monitorowana, a sygnałów nie ma, bo nikt tego nie sprawdzi.

Decydujący powód niezwoływania RBN wiąże się jednak z wypowiedzią prezydenta Rosji W. Putina. Właśnie dlatego nie będzie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, która będzie kolejną okazją do tego, żeby ten problem rozgrywać wewnątrz Polski politycznie, jak to robią niestety dzisiaj politycy opozycji, gdzie atakowała mnie pani Kidawa-Błońska zaraz po tym jak 27 grudnia, dzień po świętach […] ja tutaj w pałacu prezydenckim spotykałem się z ekspertami i właśnie o tej sprawie dyskutowałem i właśnie tą strategię wtedy planowałem i rozmawiałem z panem premierem, gdzie zaraz później marszałek Senatu, pan Grodzki, zaprasza do siebie ambasadora Rosji. Uśmiechają się, robią sobie razem zdjęcia! No nie da się w ten sposób prowadzić polskiej polityki. Dlatego nie będzie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, bo jej zwoływanie ma wyłącznie podtekst polityczny i ma wyłącznie służyć celom jakiejś kampanii, którą ktoś chce prowadzić po stronie opozycyjnej. Dla informacji: posiedzenia Rady są niejawne, chyba że Prezydent Rzeczypospolitej zarządzi inaczej!

Prezydent Putin mówił o Polsce 20 grudnia. Na stronie Senatu Rzeczpospolitej Polskiej można przeczytać, że

Relacje między Polską a Rosją oraz możliwość odnowienia współpracy na szczeblu izb wyższych parlamentów obu krajów były tematami rozmowy Marszałka Senatu prof. Tomasza Grodzkiego z ambasadorem Rosji, Siergiejem Andriejewem. Ambasador złożył Marszałkowi wizytę kurtuazyjną 19 grudnia br.

Czy jeśli prezydent mówi, że spotkanie, które miało miejsce 19 grudnia odbyło się 27 grudnia, to mówi prawdę? A może ktoś go wprowadził w błąd i kancelaria niebawem sprostuje nieścisłą informację i przeprosi widzów TVP? No bo przecież niemożliwe, żeby pierwsza osoba w państwie kłamała! I to w telewizji publicznej! Bo co w sytuacji, gdy prezydent myli się także w kwestii bezpieczeństwa? Zwłaszcza, że RBN to jedyny organ, w którego składzie jest kilka osób spoza PiS-u*.

Niepokojące sygnały nadeszły z Izraela. Od kilku lat w Jerozolimie organizowane jest „Światowe Forum Holocaustu”. Andrzej Duda dostał zaproszenie, bo jest bądź co bądź prezydentem Polski. Ale, jak zapewnia, ja zwróciłem się do organizatorów z jednym zasadniczym oczekiwaniem. A mianowicie takim, że jako przedstawiciel kraju, którego najwięcej obywateli […] zostało zamordowanych przez nazistowskich Niemców, […] że będę mógł tam również zabrać głos. Tymczasem okazuje się, że będzie mógł przemawiać prezydent Putin, że będzie mógł przemawiać prezydent Niemiec, pan prezydent Steinmeier, że będzie mógł przemawiać prezydent Francji, która miała wtedy rząd współpracujący z nazistowskimi Niemcami…

Parlament francuski nie upamiętnił dotąd ani jednej rocznicy utworzenia współpracującego z nazistowskimi Niemcami rządu. Tymczasem 25 września 2017 do sejmu wpłynął projekt uchwały w sprawie upamiętnienia 75. rocznicy powstania Narodowych Sił Zbrojnych, tego samego dnia projekt przeszedł pierwsze czytanie i został przyjęty przez aklamację. Kolaborująca z Niemcami formacja według polskich władz, jak czytamy w konkluzji uchwały, „dobrze zasłużyła się Ojczyźnie”.

ale prezydent Polski nie będzie mógł tam przemówić, nie ma na to zgody organizatorów. No, ja się z czymś takim absolutnie nie zgadzam! Trudno pojąć dlaczego prezydent Polski chce zabierać głos w Izraelu, skoro nie miał nic do powiedzenia w Polsce. Kontrowersyjną ustawę o IPN pan prezydent Polski podpisał ignorując zastrzeżenia płynące z zagranicy. Ambasador Izraela w Polsce, p. Anna Azari mówiła wprost, że Jeśli prezydent Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o IPN, to będzie trudniej znaleźć wspólny język. Spotkania grupy roboczej ds. dialogu z Izraelem nie będą mieć sensu. Mimo to

Zdecydowałem się podpisać nowelizację ustawy o IPN — przepisy art. 55a wejdą w życie; jednocześnie zdecydowałem, że skieruję tę ustawę w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.

Dlaczego pan prezydent zdecydował się podpisać kontrowersyjną ustawę? Ponieważ jest człowiekiem niezłomnym i nie jest notariuszem rządu.

Rząd i większość parlamentarna zdecydowała nie oczekiwać na orzeczenie Trybunału w tej sprawie. Prezydent uznał za stosowne, by w tej sytuacji wesprzeć działania rządu.

Poza tym, jak wynika z oświadczenia na temat nowelizacji ustawy o IPN,

trzeba chronić także dobre imię Polski i Polaków, to kwestia także naszej wrażliwości. My też mamy prawo do swojej wrażliwości. My mamy też prawo do prawdy historycznej. I my mamy też prawo do tego, abyśmy byli w prawdziwy sposób, zgodnie z faktami oceniani.

My mamy prawo, ponieważ wolnoć Tomku w swoim domku, ale to nie znaczy, że ktoś ma prawo odmawiać prezydentowi prawa do zabrania głosu, skoro wyraził wolę zabrania go.


* W skład Rady Bezpieczeństwa Narodowego wchodzą:
  • Marszałek Sejmu (PiS);
  • Marszałek Senatu;
  • Prezes Rady Ministrów (PiS);
  • Minister Obrony Narodowej (PiS);
  • Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji (PiS);
  • Minister Spraw Zagranicznych (PiS);
  • Koordynator służb specjalnych (PiS);
  • szefowie ugrupowań politycznych posiadających klub parlamentarny lub poselski albo przewodniczący tych klubów;
  • Szef Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej (PiS);
  • Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego (PiS).

Dodaj komentarz


komentarzy 6

  1. Następnego dnia po napisaniu, w dniu opublikowania, wieczorem, w TVN24 wyemitowano materiał w ramach cyklu „Czarno na białym” dotyczący „walki” amatorów i dyletantów z afrykańskim pomorem świń. Materiał pozwala zrozumieć, dlaczego ta walka skończy się rozwleczeniem zarazy po całej Polsce i w końcu embargiem na mięso z Polski. Każde, nie tylko świńskie, bo skala tumiwisizmu, niekompetencji i lekceważenia zasad jest porażająca. Myśliwi stoją ponad prawem, bo mają protektorów na szczeblu władzy, a służby są przecież w jej rękach. Kruk krukowi oka nie wykole. Co ciekawe tam, gdzie szaleje ASF, tam PiS cieszy się największym poparciem. To źle wróży nam wszystkim, bo oznacza, że służby sanitarne będą jeszcze bardziej (choć bardziej już chyba nie można) przez palce patrzyć na żywność produkowaną przez rolników w tamtych rejonach. Przecież żadnej, ale to żadnej nieprawidłowości dotąd nie wykryły, poczynając od soli wypadowej, poprzez padlinę wołową, na wyczynach myśliwych kończąc. Nie wiem jak jest w innych rejonach Polski, ale tu w sklepach kosztujące krocie cuchnące mięso to już norma. Oczywiście przekonać się o tym można dopiero w domu, bo kto w sklepie rozrywa woreczki, w które sprzedawca pakuje i wącha? A należałoby i wąchać, i zwracać. W tej sytuacji czy może dziwić, że władza chce mieć wpływ na wyroki sądowe, na to kto zostanie skazany, a kto uniewinniony? Przejęcie Senatu przez opozycję pokazało, że ta izba to wydmuszka bez najmniejszego znaczenia, kilka synekur więcej dla towarzyszy partyjnych. Gdyby było inaczej, gdyby to była rzeczywiście izba refleksji i zadumy to Sejm nie mógłby zwykłą większością głosów wyrzucać poprawek senatorów do kosza.

    Czarno na białym – Wirus i łowy 7.01.2020

    Choroba wciąż się rozprzestrzenia, zaledwie w rok ze wschodu kraju dotarła na zachód i nasi zachodni sąsiedzi – Niemcy już planują budowę ochronnego płotu – w programie o tym – czy ochrona przed wirusem ASF w Polsce jest fikcją? Pokażemy szokujące zdjęcia wnętrzności potencjalnie chorych dzików obok upolowanych i przeznaczonych do sprzedaży jeleni. Lekarze weterynarii pojawili się na miejscu dopiero po naszej interwencji, gdy zwierząt już dawno tam nie było. Do tej pory walka z ASF skupiała się na kontrolowaniu rolników, tego czy przestrzegają oni zasad ochrony, czyli tzw. Bioasekuracji. O myśliwych, którzy mają przecież najczęstszy i bezpośredni kontakt z dzikami zapomniano. Historia z Podlasia pokazuje, że im na ręce nikt nie patrzy, nawet ci, którzy powinni. Dlaczego i jakie są tego skutki, o tym Piotr Czaban, który tropem jednego zdjęcia ruszył z dziennikarskim śledztwem.

    Warto zauważyć, że specjaliści ostrzegali przed powierzaniem myśliwym walki z ASF. Tłumaczyli, że polowania nie tylko nie zatrzymają wirusa lecz wręcz przyspieszą rozprzestrzenianie się go. Mimo to nie tylko nie zaprzestano polowań, ale jeszcze planuje się w nie włączyć wojsko. Jeśli w rok udało się zakażony obszar zwielokrotnić, to po zaangażowania wojska zakażenie reszty kraju nie powinno trwać dłużej niż pół roku. Co się musi stać, żeby ten tępy naród wreszcie przejrzał na oczy?

    1. PiSlandia w kolejnej pigułce, po hodowli koni i po wycinaniu drzew – i mam pewność, że walka z kornikiem bardzo przypomina walkę z ASF.

      Odnośnie ekspertów przestrzegających przed powierzaniem walki z ASF myśliwym, to stanowisko zostało właśnie ponownie przypomniane:

      https://naukadlaprzyrody.pl/2019/01/09/list-otwarty-srodowiska-naukowego-w-sprawie-redukcji-populacji-dzikow/?fbclid=IwAR2vhBCGuDA828wmTIRQeNDmVmoSf3wKwLxWJGkQ6ZRUjNRzxBMtge4sQsY

  2. W tej pożal się boże RBN nie ma ani jednego generała, który o bezpieczeństwie i zagrożeniach mógłby powiedzieć najwięcej. A taki słabiutki spektakl robią faceci, którym wydaje się, że ich życzenia mają siłę sprawczą! Nie silna armia, dobrze dowodzona, a nieudacznicy mają nam zapewnić bezpieczeństwo? Może tępy Błaszczak przekaże wiadomość, że już wszystkie hełmy z czasów 2.WŚ zostały wyczyszczone i …. nadal nie są odpowiednie na dzisiejsze czasy uzbrojenia.

    Są następni do wydojenia jak podaje Gazeta.pl

    Amerykańskie zaangażowanie w polskie obligacje skarbowe spadło dramatycznie – z poziomu 47,5 mld do zaledwie 6,7 mld zł. Według ekspertów ten trend będzie się utrzymywał. Rząd może jednak wciąż mieć powody do optymizmu, bo obligacje coraz częściej kupują Polacy.

    „I tę przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą i po szkodzie głupi”

    Nie tylko świniną Polak żyje, choć dla wielu życie bez schabowego, to nie jest życie. Za gazeta.pl

    W opublikowanym przez Europejską Agencję Leków raporcie dotyczącym sprzedaży antybiotyków w hodowli zwierząt znalazły się statystyki, które na pierwszy rzut oka wydają się być bardzo obiecujące. Na podstawie danych z 31 krajów europejskich, pomiędzy 2011 a 2017 rokiem sprzedaż środków bakteriobójczych do użytku na zwierzętach gospodarskich spadła aż o 20 procent (średnia dla całego kontynentu). To dobra wiadomość ze względu na dobrostan zwierząt, a także zdrowie konsumentów.
    Jedak nie wszystkie dane w raporcie zachwycają. Okazuje się, że Polska znalazła się całkiem blisko podium, bo na piątym miejscu, ale pod względem największej sprzedaży antybiotyków. Nasz wynik podskoczył ze 127,3 mg/kg masy ciała w 2011 roku do 165,2 mg/kg w 2017. Gorzej wypadły jedynie: Hiszpania (230,3 mg/kg), Włochy (273,8 mg/kg), Węgry (191,0 mg/kg) i Cypr, gdzie stosuje się ponad 2,5 raza więcej antybiotyków niż w Polsce (423,1 mg/kg).
    Dla porównania w czołówce krajów, w których używa się najmniej antybiotyków, znalazły się Norwegia (3,1 mg/kg), Islandia (4,6 mg/kg) oraz Szwecja (11,8 mg/kg). Średnia z całej europy wyniosła 107,0 mg/kg.
    Wynik Polski w tym zestawieniu, choć nie jest najwyższy, zdecydowanie nie należy do chlubnych. Tym bardziej, że w badanym okresie sprzedaż środków bakteriobójczych w naszym kraju wcale nie zmalała, a wzrosła – o ok. 23 procent!

    Może za to warzywa nie będą zagrożeniem dla życia? może zacznie się badanie ziemi uprawnej a wyjałowionej przez nawozy sztuczne? Rząd ma pomysł.

    Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy o ochronie roślin przed agrofagami, przedłożony przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Przewidziano rozwiązania ograniczające ryzyko zawleczenia do Polski tzw. nowych agrofagów, tj. m.in. obcych wirusów, bakterii, grzybów, czy szkodników, które atakują rośliny” – poinformował w komunikacie CIR.

    Nie irytuj się, dbaj o zdrowie 🙂

    1. Władza przejęła praktycznie całe państwo. Gdyby nie to, że nie udało się przejąć w całości mediów nie wiedzielibyśmy o niczym. Jednocześnie zachowuje się jak duże, rozkapryszone dziecko, które zatyka sobie uszka gdy coś zbroi i musi słuchać bury. Tutaj mamy do czynienia z butą i arogancją na niespotykaną skalę z jednej strony oraz z prymitywizmem i niewiarygodnym wręcz barkiem kompetencji z drugiej. Ci ludzie nie potrafią wyjaśnić dlaczego coś robią i na czyje polecenie. NBP ma obowiązek pilnować, żeby inflacja nie przekroczyła 2,5%. Co robi Glapiński gdy inflacja sięga 4%? Nic nie robi, bo teraz inflacja owszem, przekracza 4% ale w trzecim kwartale nie przekroczy, więc nie ma potrzeby nic robić.

      Pomnij jak było za komuny. Owszem, dane znajdowały się w rocznikach statystycznych, tylko komu udało się je kupić i chciało analizować? Władza przekonywała, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, a kraj rozwija się dynamicznie nawet po wprowadzeniu (przejściowo!) kartek na cukier. Teraz niekompetentni, acz wierni ludzie znajdują się wszędzie, w każdej instytucji państwowej. Trzeba być niebywale naiwnym, żeby wierzyć w dane, które podają.

      O tym, że energia zdrożeje wiadomo było już od ponad roku. Na przygotowanie rozwiązań rekompensujących wzrost cen było więc dostatecznie dużo czasu. Zwłaszcza, że poprzednio przygotowali podobne w kilka dni. I co? I zgodnie z Sasinem będą „za kilka tygodni” bo to „skomplikowana materia”. Wszystko, co osiągnęliśmy w ciągu 25 lat ta władza zaprzepaści w 5 góra 6.