Nie Ararat… a Araraty…

„Ararat to niepoprawne, powtórzone za masoretami, odczytanie aramejskiego napisu ‚rrt’. Nazwa występuje w tekstach biblijnych, zachowała się również we współczesnej wiedzy o legendach danego regionu. Naukowcy dokonali porównania słów „Ararat” i „Urartu” na podstawie łacińskich i greckich przekładów Biblii. Według Księgi Rodzaju w greckim tłumaczeniu Arka Noego zatrzymała się w górach Araratἐπὶ τά ὅρη τα ΄Αραράτ. Łaciński tekst wymienia góry Armenii jako: super montes Armeniæ. W rękopisach z Qumran występuje aramejski napis ‚hwrrt’, który wskazuje na Urartu, starożytne państwo na Bliskim Wschodzie, na obszarze Wyżyny Armeńskiej, dzisiejsza Turcja, Iran i Armenia.”

Czy błąd może być na skutek tłumaczenia z języka… na język… a potem… na inny język… itd, czy jest „tylko” błędem przepisywania, a może wszystkiego naraz jest mniej ważne. Czy ówczesne państwo było pod rządami Noego?

Historyk I w ne Flawiusz w swoich opisach wspomina, że części Arki były w jego czasach jeszcze widoczne. Przypuszcza, że jej budowniczym mógł  być człowiek opisywany w Biblii.

Armenia. W I tys. p.n.e krainę o tej nazwie mieli zamieszkiwać Aramejczycy, a sama nazwa pochodzi od imienia. Zgodnie ze średniowieczną europejską etymologią słowo Armen odnosić się do starożytnej postaci Arama syna Sema, wnuka Noego. Lingwiści potrafiliby wyjaśnić prawidłowość zmian liter. W językach słowiańskich też to występuje. (gród – polski, gard – słowiański z Pomorza, grad – rosyjski, południowi Słowianie)

Poszukiwacze Arki robią to na jednej górze Ararat, a takich gór o pochodzeniu wulkanicznym jest co najmniej dwie. Gdy Ararat stanie się pasmem gór i zmieni się na Araraty (jak Karpaty), to miejsc gdzie wylądował Noe może być więcej.

Co mogło być powodem potopu? Araraty to góry wulkaniczne. Wybuch wulkanu mógł spowodować zmianę kierunku rzek, rozpadliny skalne. Mogły to też być opady jakie spotkały Polskę za rządów Cimoszewicza. Niespotykane na ziemi śląskiej w czasach historycznych. W opisach ludzi sprzed tysiąca albo i dwóch tysięcy miejsce lądowania jest różne, a najwyższa góra ma 2.100 metrów.

Co ze zwierzętami? W przekazach ustnych być może nastąpiło wiele przeinaczeń. Nie są one celowe. Mówiący na czyjąś chwałę, mógł ilości zwiększać, a obszar zalany wodą określić jako „cały świat”. Noe na arkę najprawdopodobniej zabrał po parze swoich zwierząt i ptaków. To mogło być udomowione ptactwo, a że zmieniło się według pomysłowości opowiadającego? Normalne. Jak u wędkarzy. Ryba tym większa, im połów był dawniej.

Biblia nie mówi, że to była jedna góra, a pasmo gór Urartu, to byłoby gdzieś na dalekim wschodzie obecnej Turcji. O ludzie, którego nazwa pochodzi od gór Urartu wiedziano jeszcze w XIII wieku p.n.e. Geolodzy badający Ararat znaleźli tam skamieliny, muszle, sól, czyli rzeczy które powstawać mogą tylko w wodzie. Mogło to być skutkiem potopu. A że zdarzeniu nadano inny wymiar, to obecnie cudów też jest niemało, a wierzących w cuda bardzo wielu. Warto przypomnieć tu o kopalni soli w Wieliczce i Bochni. Tam też było morze, by kopaliny soli mogły powstać.

„A cóż to jest za bajka? @szystko to być może;
Prawda; jednakże ja to między bajki włożę.”
Ignacy Krasicki

p.s. Zwrócę uwagę na ówczesną „myśl techniczną”. Potrafili zbudować wielką łódź. Współczesnym jakże często zdaje się, że świat zaczął się od ich narodzin, a rozwój techniki także.

Dodaj komentarz


komentarzy 6

    1. Ciekawy jest ten filar z wierzeń Chińskich. Czy to wiedza, czy bajowe przypuszczenia.?

      Czekam na książkę, która ukaże się pod koniec miesiąca „Neandertalczyk. W poszukiwaniu zaginionych genomów” Svante Paabo. To uczony, który prowadzi badania nad genetyką i opisuje swoje badania.

      Czy Neandertalczyk jest synem boga? A może potomkiem związku ziemskich kobiet i synów bożych? Herakles był synem Zeusa i śmiertelniczki Alkmeny. Czy miał potomków? W wierzeniach powtarza się nie tylko mit o potopie, także mit o związkach kobiet z synami bożymi.

       

    2. Co jest intrygującego w tym, że wszyscy na całej kuli opisują zjawiska, których doświadczyli — zdarzające się raz na czas gigantyczne powodzie? Widziałeś zdjęcia z powodzi na Dolnym Śląsku? Dla ludzi uwięzionych na drzewach czy tych, którym udało się uciec w góry najbliższa okolica to cały świat. Poza tym nie mieli jak sprawdzić, czy wszędzie była powódź, czy tylko na zamieszkiwanym przez nich obszarze. A w miarę upływu czasu opowieści dostawały rumieńców, dramaturgia rosła. W Biblii urosła o 15 łokci ponad najwyższe szczyty.

      1. Co jest intrygującego? W czasie potopu nie było prasy, internetu, tv. Wiadomości nie mogły być znane, gdy zdarzały się na odległych ziemiach. Sam potop czy powódź zdarza się, jednak jak musiało to być wielkie zjawisko, gdy wieść o nim tak się rozeszła. Nie można wykluczyć kilku potopów i nakładania się opowieści.

        A Biblia? Zanim została zapisana, musiało dużo czasu upłynąć na przekazach słownych. Same opisy mogły podlegać „poprawkom”.Czy są inne zdarzenia, których opis tak się rozprzestrzenił?

      2. No intrygujące, intrygujące.

        Możemy założyć, że jest tak jak Ty mówisz. Jak już wykluczymy w 100% możliwość globalnej powodzi (oczywiście w ich opisach dotyczyć to musiało ich lokalnego całego świata nie całego świata) w tamtych czasach, to będzie to genialny dowód na uniwersalność, na to jak ludzie, niezależnie od siebie są w stanie tworzyć podobne legendy.

        No z punktu widzenia Antropologa, Behawiorysty to po prostu niesamowita gratka. Dzisiaj jedynie możemy zakładać, przypuszczać, że było jak mówisz.

        Możemy również założyć, że w tamtym czasie wystąpiła naprawdę wielka katastrofa globalna, która jak najbardziej opisywana była lokalnie (dla obserwatora całym światem była okolica jaką obszedł, znał albo mógł obserwować np. ze szczytu jakiejś góry) ale wydarzyła się na skalę globalną.

        Została ta katastrofa opisana lokalnie ale w tym samym czasie na całym świecie przez wielu obserwatorów, w różny sposób, charakterystyczny dla lokalnych obserwatorów.

        Nie tak dawne tsunami, które dotknęło Indonezję, fala dotarła nawet do Afryki. Może kiedyś zdarzały się jeszcze większe tsunami?

        Może jakiś wielki obiekt uderzył w Ocean?

        To oczywiście również nie wyklucza zysku dla Behawiorysty, który wyżej opisałem.

        Niemniej jednak dla mnie te opisy są tymi intrygującymi.

        1. Nie ma chyba rejonu na świecie, którego nie dotykają powodzie. A jeśli nawet jest, to przecież ludzie kontaktowali się, opowiadali sobie takie mrożące krew w żyłach historie. Takie katastrofy opisywano lokalnie, ale wcale nie w tym samym czasie na całym świecie. Zwróć uwagę, że my żydowskie bajki przyswoiliśmy dopiero tysiąc lat po ich powstaniu.