Nawet uczciwy winien się bać

Mini ster Ziobro nareszcie jest w swoim żywiole. Po pijanych kierowcach i wyłudzaczach VAT-u, którzy pójdą siedzieć, notariuszach, którzy będą nagrywać czynności notarialne, przyszła kolej na lichwiarzy. Kodeks karny ma zostać wzbogacony o przepis mówiący o odpowiedzialności karnej od 3 miesięcy do 5 lat więzienia dla tego, „kto w zamian za udzielone osobie fizycznej świadczenie pieniężne, niepozostające w bezpośrednim związku z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą, żąda od niej odsetek, wynagrodzenia lub jakiegokolwiek innego świadczenia pieniężnego z tytułu udzielenia świadczenia, o łącznej wartości przekraczającej równowartość należnych odsetek maksymalnych”.

Czy to źle, że mini ster sprawiedliwosci chce się dobrać do zadka lichwiarzom? Wręcz przeciwnie, bardzo dobrze. A ponieważ notariusze przeważnie świadczą na korzyść lichwiarzy pomysł z nagrywaniem ich ciężkiej pracy z klientami to krok we właściwym kierunku. Problem leży gdzie indziej. Otóż w marcu bieżącego roku, a więc raptem trzy miesiące temu, weszła w życie ustawa antylichwiarska (nowelizacja ustawy o nadzorze nad rynkiem finansowym). Wprowadza ona zasadę, że Maksymalną wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu oblicza się według wzoru (art. 7 pkt. 5):
MPKK ≤ (K × 25%?) + (K × n/R × 30%)
w którym poszczególne symbole oznaczają:
MPKK – maksymalną wysokość pozaodsetkowych kosztów kredytu,
K – całkowitą kwotę kredytu,
n – okres spłaty wyrażony w dniach,
R – liczbę dni w roku.

Czyli pozaodsetkowe koszty kredytu nie mogą przekroczyć 55%, a odsetki 10% (tyle wynoszą obecnie odsetki maksymalne). Oznacza to, że po nowelizacji Kodeksu karnego udzielając pożyczki zgodnie z prawem będzie można trafić do więzienia na 5 lat! Pikanterii sprawie dodaje fakt, że za ustawą głosował cały PiS. Ziobrę jednak usprawiedliwia fakt, że nie jest z PiS-u.

Pomysł Ziobry walki z lichwą podchwyciła partia Razem wystosowując petycję, którą złożyła. Dziś — poinformowali wczoraj — złożyliśmy na ręce Prezydenta Miasta Krakowa petycję w sprawie zakazu udostępniania przestrzeni reklamowej i użytkowej przez gminę spółkom zajmującym się działalnością lichwiarską. Dlaczego? Bo Nie zgadzamy się na to, by państwo i samorządy przykładały rękę do promowania działalności firm w skandaliczny sposób żerujących na problemach ludzi, których państwo zostawia za burtą. Nic tak dobroczynnie nie działa na ludzi pozostawionych przez państwo za burtą jak zakaz.

Nie od rzeczy będzie w tym miejscu wspomnieć, że Razem z .Nowoczesną „pomyliły się” podczas kampanii wyborczej w związku z czym Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła ich sprawozdania finansowe. Partia Razem przyznała się do błędu, ale do przeproszenia wyborców już się nie poczuwała. .Nowoczesna zaś dostała amoku jak każda partia, dla której kasa jest najważniejsza. Wystarczy zmienić w jej oświadczeniu kilka szczegółów, żeby doprowadzić włosy na głowie do stanu zjeżenia się.

»Zarząd Partii Nowoczesna Ryszarda Petru oświadcza, iż szanuje decyzję Trybunału Konstytucyjnego w przedmiocie uznania ustawy naprawczej za niekonstytucyjną, jednakże nie może zgodzić się ze stanowiskiem Trybunału z uwagi na brak podstaw do zakwestionowania ustawy.

W trakcie procesu weryfikacji ustawy naprawczej przez Trybunał Konstytucyjny składane były z ramienia Partii stosowne wyjaśnienia i opinie prawne.

Trybunał Konstytucyjny pomimo stanowiska prezentowanego przez Partię oraz jej prawników wydał niekorzystne orzeczenie uznając niekonstytucyjność ustawy naprawczej.

Zdaniem Nowoczesnej wyrok Trybunału Konstytucyjnego godzi w jedną z fundamentalnych zasad porządku prawnego – w zasadę proporcjonalności, bowiem sankcja odrzucenia ustawy naprawczej jest niewspółmiernie wysoka do uchybienia, które miało w niej miejsce.«

Budzi zdumienie, że prawnicy, którzy teraz pouczają Państwową Komisję Wyborczą, nie potrafili pouczyć działaczy partyjnych jak należy prawidłowo rozliczać kampanię wyborczą*. Taka postawa smuci tym bardziej, że .Nowoczesna jawiła się jako głos rozsądku i realna alternatywa dla PO. Oczywiście strata dotacji to problem. Ale partia z miesiąca na miesiąc tracąca poparcie nie może sobie pozwolić na to, by  ucierpiał jej wizerunek. Awantura o kasę notowań nie poprawi.


* W „Uchwale Państwowej Komisji Wyborczej z dnia 18 lipca 2016 r. w sprawie sprawozdania finansowego Komitetu Wyborczego Nowoczesna Ryszarda Petru” czytamy: Jak wynika z treści opinii i raportu biegłego rewidenta, a także z analizy załączonych do sprawozdania dokumentów, Komitet Wyborczy Nowoczesna Ryszarda Petru nie prowadził rachunkowości na zasadach określonych w ustawie z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości (Dz. U. z 2013 r. poz. 330 z późn. zm.), co stanowi naruszenie art. 128 Kodeksu wyborczego. Komitet dokonał części wydatków na podstawie otrzymanych faktur pro forma (zamiast faktur ostatecznych), oraz faktur wystawionych na inne podmioty bez dokonywania na bieżąco korekt tych faktur. Jak wynika z raportu biegłego rewidenta „księgi rachunkowe Komitetu nie spełniały wymogów, określonych w art. 24 ustawy o rachunkowości (tj. nie były prowadzone rzetelnie, bezbłędnie, sprawdzalnie i na bieżąco), większość zapisów księgowych była dokonywana dopiero w trakcie prowadzenia badania sprawozdania przez biegłego, co uniemożliwiło sporządzenie sprawozdania finansowego przez Komitet Wyborczy do dnia rozpoczęcia badania i w konsekwencji konieczność przeprowadzenia badania jedynie poprzez weryfikację udostępnionej dokumentacji źródłowej do wydatków ujętych w  historii  rachunku  bankowego  oraz  weryfikację  dekretów  zamieszczonych na dokumentach, bez możliwości bieżącego odnoszenia się do poszczególnych zapisów ujętych w księgach rachunkowych”.

Dodaj komentarz


komentarzy 9

  1. Nowoczesna nigdy nie jawiła mi się…..jako partia mogąca mieć pomysł na dobre rządy. Petru w swoich zachowaniach zbyt przypominał mi Kaczyńskiego. Z tym, że nie posiada jego umiejętności (złych czy dobrych – zależy gdzie się siedzi).
    Nie zauważyłam by rozumiał problemy osób z najniższym wynagrodzeniem, problemy służby zdrowia, problemy zaopatrzenia wojska w siły bojowe, problemy….problemy….. problemy…..
    A poza tym….ta nazwa z nazwiskiem …..paskudne…..

    Dodam, że mam ogromny problem przy najbliższych wyborach. Komu dać głos?

    1. Przeczytałem to, co napisałaś i mimo boleści tak mi się skojarzyło. Oczywiście płeć jest rzeczą drugorzędną i wielce umowną.

      Pewna dama cud urody
      wierzyła, że książę młody
      gdy ją tylko ujrzy rano
      nie wypuści nigdy z ramion.

      Zanim przyszło co do czego
      okazało się nic z tego —
      ten jest gruby, ten za chudy,
      ten jest łysy, tamten rudy,
      ten za prosty, ten garbaty,
      ten nie lubi mego taty.
      I tak dama wybrzydzała
      przez dwadzieścia lat bez mała,
      wreszcie, by nie zostać sama,
      poślubiła gbura, chama,
      który pierwsze co był zrobił
      to ją w noc poślubną pobił.

      Wnioski z tej historii jakie?
      Ano proste, ano takie,
      że gdy z nikim nie po drodze
      wybór jest marniutki srodze.

      A tutaj, zupełnie nie na temat, szokujące wynurzenia p. doktor. Takich historyków nam teraz trzeba. Tylko… Zbrodnia wołyńska przypisywana jest Ukraińcom, choć ziemie te w 1941 roku były zajęte przez Niemców. Więc z prawnego punktu widzenia, tak jak w Jedwabnem, odpowiedzialni za zbrodnię są Niemcy.

      Czyli p. Ewa Kurek ma rację. Jak prokuratorzy mogą coś mówić na temat Wołynia, jeśli nie wiemy, ile osób zostało zamordowanych i czy w ogóle?!

      1. Wiesz, jak czytam takie wypociny to zapytam dziwnie nauczoną gdzie zniknęli Polacy, kto tak naprawdę walczył w Powstaniu Warszawskim, jacy żołnierze byli w AK?

        Miałam wiele szczęścia, że rodzice, a szczególnie Mama poświęcali nam sporo czasu na rozmowy, na wspomnienia. Rodzina została doświadczona przez wojnę. I od Niemców i od Ruskich. Ale najbardziej od Polaków. Także od rodziny Ojca, który czasami jeździł w swoje rodzinne strony („sprzedał państwu ziemię Babci, sprzedał las, sprzedał swoją nieruchomość). Mama nie pojechała tam nigdy. Nie chciała niektórych widzieć.

        Rozmawialiśmy jak to wyglądało na Mazowszu przed wojną, jak byli traktowani Żydzi. Sprowadzeni przez Kazimierza Wielkiego by zapełnić pustki ludnościowe w XIV wieku nigdy nie zasymilowali się z Polakami. I nie jest to tylko Polaków wina.

        Jednak to nie tylko Polacy mają za uszami niegodziwości. Były one w innych nacjach w obfitości w czasie wojny. Bo wojna to nie biały konik, szabelka. To niedostatek jedzenia, zimno, choroby, których nie ma jak leczyć, to ŚMIERĆ własna lub najbliższych, to spotkanie z najgorszymi instynktami innych ludzi, którzy by przeżyć zapominają o tym, że są ludźmi.

        A jak jest teraz? Teraz bohaterem stają się ludzie, zabójcy cywilów już po wojnie, bo podobno mordowali dla dobra Polski. Mordy mają być naszym narodowym dobrem? To jakie będzie nieludzkie społeczeństwo?

        Trochę emocji, ale zostałam inaczej wychowane. Mnie kolory się nie mylą. Złe to złe, dobre to dobre.

        p.s. Mimo boleści wyszło całkiem, całkiem. Wykorzystam, jeśli wolno.

        1. P. dr urąga mianu „naukowiec”, niestety. To nie naukowiec, to wyrobnik, któremu tytuł naukowy służy do legitymizowania kłamstwa. Żałosne indywiduum, które na polityczne zamówienie potwierdzi wszystko. Jeszcze nie tak dawno podobni „uczeni” pisali prace doktorskie i habilitacyjne dowodząc, że Katyń to zbrodnia niemiecka. Z frondy:

          Badania historyczne dr Kurek koncentrują się na dwóch obszarach tematycznych związanych z II w.ś., a mianowicie dramatem zagłady polskich Żydów oraz naprawdę drogim jej sercu dramatem Żołnierzy Wyklętych.  Pierwszy raz przeczytałem jej artykuł: Jewish Ghettos in Poland during WWII”,  („Getta żydowskie w Polsce podczas II wojny światowej”) w 2007 r., w patriotycznej gazecie polonijnej „News of Polonia”  z Pasadeny k/Los Angeles (wydawaną przez Betsy i Marty Cepielik).

          Pani Ewa nieco zaskakuje swoją bezpośredniością, odważnym i szczerym wykładem referującym dzieje Polaków i osiadłych od wieków ich gości, Żydów, obalając wiele narosłych antypolskich mitów przy pomocy żydowskich źródeł (!).  Swoje tezy i wyniki badań prezentuje odważnie i bez taryfy ulgowej dla koronowanych autorytetów i „świętych krów” słowem prawdy rozdzierając i odrzucając uszyte na wyrost nam Polakom szaty antysemityzmu.

          I znalezione w Gazecie (wrzuciłem póki klamka nie zapadłą była):

          W pierwszych latach wojny Polacy w Warszawie żyli w ciągłym strachu przed łapankami i egzekucjami. A Żydzi w getcie się bawili. Mieli co świętować. W końcu żyli w „autonomicznej prowincji”, którą wynegocjowali od Niemców. Do takich wniosków doszła historyczka Ewa Kurek

          PS. Wykorzystuj. Wolno. Szybko też.

              1. No, właśnie. Trafiłeś w sedno. Przez te braki dotyku przeżywa frustracje. Baba nad babą rzadko się lituje, bo ma pojecie o babskich gierkach i frustracjach.

                Najpierw to jest tak: ten, tylko ten, ten, tylko ten.
                Po paru latach: ten albo tamten, ten albo tamten.
                A w wieku panny posłanki: taki siaki byle jaki – byle był.
                A jak nie ma – frustracje, humory.

                1. Znam: „Choćby o jednym oku, byle w tym roku”. Ale jest też i druga strona medalu: „Szukam żony jak szalony. Choćby o jednym oku, byle w tym roku”.

                  Człowiek to maszyneria wielce skomplikowana. Badania pozwoliły odkryć coś niesamowitego. Otóż dziecko zostawia w organizmie kobiety enzymy, które chronią ją przed rakiem piersi i innymi chorobami.

                2. Wracając do meritum. Słuchałem z rosnącym przerażeniem wynurzeń doradcy prezydenta do spraw bezpieczeństwa państwa, który przed nazwiskiem ma cztery litery (prof). Według tego „uczonego” bardzo ważne jest określenie ilu ludzi zabito w Jedwabnem. Nie wyjaśnił jakie to ma znaczenie, a Żakowski nie zapytał. Nawiasem mówiąc Żakowski jako dziennikarz nie jest według mnie zbyt kumaty, nie potrafi drążyć tematu, zadać ewidentnie nasuwających się pytań. Mimo to tego się nie da opowiedzieć, tego trzeba posłuchać zażywszy wpierw coś na serce i coś na uspokojenie. Jedno jest pewne — jeśli nasze bezpieczeństwo znajduje się w rękach takiego tuza intelektu, to świat może nam nagwizdać.