Narodowy Plan Zagospodarowania Chorych i Niezdrowych

Towarzysz Arłukowicz Bartosz, obecnie liberał, ma pomysł na reformę systemu ochrony zdrowia! Ach, cóż to jest za doskonały pomysł! Zmiany będą rewolucyjne niczym Wielka Socjalistyczna Rewolucja Październikowa w Rosji w listopadzie 1917 roku. Całe przedsięwzięcie oparte będzie na planowaniu. Na razie nie wiadomo, czy plany będą jak w PRL-u pięcioletnie, z wyjątkiem pierwszego, który był trzyletni. Wiadomo natomiast, że planowanie pozwoli precyzyjnie zaplanować inwestycje medyczne w regionie. To dobrze wróży pacjentom, ponieważ ci, którzy pamiętają gospodarkę planową pamiętają także, że doskonale się sprawdzała. Co prawda w tamtym czasie planowało się wielkość produkcji, wydobycia, przerobu, wytopu, kontraktacji trzody chlewnej itp. czyli coś, co się policzyć, wymierzyć i od biedy zaplanować da, a pan Arłukowicz Bartosz chce planować liczbę chorych w trzecim kwartale 2017 roku, ale nie należy się czepiać. Nadmiarowych chorych można będzie przecież spokojnie przesunąć na kolejną pięciolatkę. W ostateczności posiłkując się innymi rozwiązaniami wspomagającymi również z powodzeniem wykorzystywanymi w Związku Radzieckim i Krajach Demokracji Ludowej, jak przekraczanie planu i czyn społeczny.

Gospodarka planowa to oczywiście nie jedyny element reformy. Zostanie zlikwidowana centrala Narodowego Funduszu Zdrowia, a na jej miejsce zostanie powołany urząd, który będzie nadzorował funkcjonowanie regionalnych oddziałów NFZ. Ale ponieważ — jak wspomniano na wstępie — zmiany będą rewolucyjne, na powołaniu jednego urzędu reforma się nie skończy. W trosce o zdrowie chorych zostanie powołany dodatkowo drugi urząd, Urząd Ubezpieczeń Zdrowotnych. Już sama nazwa sprawia, że chorym się poprawia. A gdy podatnicy sobie uświadomią ile dzięki zmianom zostanie wypłaconych odpraw i ile osób znajdzie zatrudnienie w jednym i drugim urzędzie, to im również lepiej będzie.

Nieodłącznym elementem gospodarki planowej jest nie tylko zgodna z planem liczba urzędów, ale także system zachęt i premii. Tak więc i w służbie zdrowia premie będą pełnić ważną rolę. Zostanie doprowadzana do doskonałości weryfikacja jakości leczenia i premiowanie tych, którzy leczą najefektywniej, najszybciej i najbezpieczniej. Reforma jest tak pomyślana, że nagradzane będzie także, a jakże, nieodprawianie pacjenta z kwitkiem. Tak więc premiowane będą te jednostki, które nie tylko nie odsyłają pacjentów, ale na dodatek podejmą się kompleksowego leczenia. Warto zwrócić w tym miejscu (czy z tego miejsca, jak kto woli) uwagę na zapewnienie ministra, że proponowane zmiany pozwolą na racjonalne wydawanie pieniędzy i ułatwią życie pacjentom. Bo to oznacza, że przez lata pozwalano na to, by pieniądze były wydawane nieracjonalnie, a pacjentom z premedytacją rzucano kłody pod nogi.

Przygotowane przez rząd cztery ustawy „pakietu otwarcia” zmienią ustrój służby zdrowiazapowiedział premier Donald Tusk w styczniu 2008 roku. I słowa dotrzymał z nawiązką. Zaproponowana przez Arłukowicza reforma zawiera nie cztery, jak obiecał premier, ale aż pięć kluczowych elementów, a „w tym obszarze jest reforma NFZ”. Onegdaj minister zdrowia Ewa Kopacz informowała, że na początek do Sejmu trafi pakiet ustaw: „bezpieczny szpital, bezpieczny pacjent i dobrze zarabiający pracownicy służby zdrowia”. Jak wyjaśniła, pod hasłem bezpieczny szpital kryje się „dobrze zarządzający menadżer” i forma działania szpitala, która by gwarantowała jego niezadłużanie się. Hasło „bezpieczny pacjent” oznacza zaś koszyk świadczeń gwarantowanych, czyli to co pacjent dostanie za swoją składkę zdrowotną.

Jak widać od roku 2008 nieco zmieniło się podejście i zmiany pójdą nieco innym torem. Ale to nie znaczy, że ślepym. Po prostu bezpieczny zostanie zastąpiony planowanym: „planowany szpital, planowany pacjent i dobrze zaplanowane płace pracowników służby zdrowia”. Hasło „planowany pacjent” oznacza koszyk świadczeń zaplanowanych, czyli to co pacjent dostanie jeśli zmieści się w planie.

Dodaj komentarz