Myśleć jak Macierewicz.

Stare chińskie przysłowie mówi, że aby złapać rybę trzeba myśleć jak ryba.

Zacznijmy może od pewnego młodego człowieka z politycznego awansu, i nie mam tu na myśli Pana Edmunda Janningera. Zacznijmy od innego młodego człowieka z otocznia ministra, od Pana Bartłomieja Misiewicza o którym jego szef mówi: „Bartłomiej Misiewicz sześć lat był sekretarzem komisji smoleńskiej i to dzięki niemu zebraliśmy dowody pokazującej rosyjską odpowiedzialność za śmierć polskiej elity narodowej. Co więcej dzięki swojej determinacji, odwadze i zdolności podejmowania decyzji, uratował część polskiego kontrwywiadu od sprywatyzowania przez ludzi stojących dziś pod zarzutem działania na rzecz obcego wywiadu. Powstrzymał przestępców, uratował tajne dokumenty przed przejęciem przez obce służby, zablokował operację wymierzoną w polską armię i bezpieczeństwo państwa. I za to został wyróżniony. Chciałbym, żeby każdy oficer w Wojsku Polskim mógł się poszczycić takimi osiągnięciami.”

Kim więc jest ten pogromca obcych służb wywiadowczych i rodzimych prywaciarzy kontrwywiadu? Kim jest ten młodzieniec można przeczytać w Internecie choć niekoniecznie w Wikipedii, bowiem tam trwa dyskusja czy ten Pan w ogóle zasługuje na to aby być umieszczonym w encyklopedii.

Jedno jest pewne — jest kolejnym protegowanym Ministra Macierewicza.

Czy okaże się „zderzakiem” sprawy smoleńskiej” dla tego Ministra? Nie wiem, ale starając się myśleć jak minister, szukałbym już zderzaka, na którym skoncentruje się uderzenie niezadowolonych. a porzuconych przez Macierewicza zwolenników teorii zamachowych. Zwolennicy tych teorii nie zapomną mu tego, że na konferencji prasowej swego zespołu ani razu nie użył słowa „ZAMACH” i mówił tylko o TRAGEDII. Inna sprawa, że Minister nigdy do końca nie zamyka furtek i zawsze będzie mógł bąknąć coś o zamachu. To postępowanie chyba charakterystyczne, bowiem np. sprawa „Dziedzictwa Narodowego” też ciągle nie jest zamknięta i w oświadczeniu poselskim można wyczytać, że poseł Macierewicz ciągle posiada 10% udziałów w tej spółce. Spółka „Dziedzictwo Narodowe” była wydawcą „Głosu”.

O tym miedzy innymi, o powiązaniach kapitałowych „Głosu” ciekawy tekst napisał Jacek Żakowski, zastanawiając się nad wpływami rosyjskimi w otoczeniu Ministra. Szerzej o publicystyczno-biznesowej działalności Macierewicza pisało kiedyś „Nie” w tekście „spolkowanie-z-macierewiczem”.

Czy gdybym starał się myśleć jak Macierewicz nie powinienem dojść do wniosku, że jego wszystkie wygłaszane dzikie teorie mają pokryć jakąś inną większą tajemnicę? Że „młody zdrowy” jest hołubiony po to, by było wyjście awaryjne z „zamachu smoleńskiego”? Czy myśląc kategoriami spiskowymi, tak bliskimi panu Macierewiczowi nie powiniemy się zastanawiać kto prowadził w UB jednego z głównych sponsorów „Głosu”? Czy nie powinienem szukać powiązań  pomiędzy Panem Szustkowskim, firmą „Radius” czy „Medinvest”, sprawą reprywatyzacji nieruchomości warszawskich czy innymi nazwiskami pojawiającymi się czy to przy sprawie nieruchomości warszawskich czy….w kontekście Narodowego Centrum Studiów Strategicznych lub spółek cypryjskich kontrolowanych prawdopodobnie przez Gasprom?

Podobno gdy nie wiadomo kto komu służy należy patrzeć skąd płyną pieniądze.

Czy uważasz drogi czytelniku ten wpis za „groch z kapustą”? Pewnie masz rację, ale przecież uprzedzałem w tytule że będę się starał myśleć jak Macierewicz.


Cytat za: Antoni Macierewicz – zamach w Smoleńsku i inne teorie spiskowe,
Kim jest Bartłomiej Misiewicz? Bartłomiej Misiewicz. Kim jest prawa ręka Macierewicza.
O Edmundzie Janinnigerze: Antoni Macierewicz stawia na młodych. 20-letni student Edmund Janniger doradcą szefa MON
oraz w nawiązaniu do hasła w Wikipedii: Głos (tygodnik)
i jeszcze…
Warszawszka mapa reprywatyzacji

Dodaj komentarz


komentarzy: 1

  1. Patrząc na to co się dzieje, stawiam sobie pytanie: Czy przypadkiem Misiewicz nie jest owcą ofiarną złożoną na ołtarzu polityki szanownego prezesa? Czy dla osobników typu A.M takie złożenie ofiary z człowieka ma znaczenie? Nie. Przecież oni uwielbiają wzorce biblijne.  Czy sam Misiewicz zdaje sobie z tego sprawę? Raczej nie, ale start w dorosłość ma utrudniony i „pełnione funkcje” mogą być w przyszłości dokuczliwe. Chyba że zadowoli się jakimś spokojnym zajęciem i zrozumie, co go dotknęło.