Można, ale nie wolno

Profesor Uniwersytetu Warszawskiego wdał się w spór z Matką Kurka po jego (bo choć matka, to ojciec) niezbyt kulturalnym wpisie dotyczącym prof. Wojciecha Sadurskiego. W końcu napisał, że

Kiedyś mówiłeś że twoja córka idzie na prawo do Wrocławia, prawda? Wyślę ten twój defekacyjny tekst moim kolegom z Wydziału i poproszę, żeby go omówili na zajęciach w Jej grupie jako przykład mowy nienawiści. Zobaczymy, jak będziesz piszczał, jak wróci do domu.

I rozpętał piekło. Sam mini ster od szkodnictwa wyższego Jarosław Gowin uznał, że takie wpisy są absolutnie niedopuszczalne. Można się spierać politycznie, nawet w ostrych słowach, ale nie wolno atakować rodzin naszych adwersarzy – wyjaśnił i dodał, że „takie zachowanie” nie przystoi wykładowcy akademickiemu. Aby położyć temu kres wicepremier zamierza zwrócić się do Rektora Uniwersytetu Warszawskiego, aby ten rozważył kroki dyscyplinarne wobec profesora.

Tu należy pospieszyć z wyjaśnieniem, że na przykład taki tekst nie jest atakiem na rodzinę i jest absolutnie dopuszczalny:

Kończąc temat @WojSadurski, stopień dr hab., taki sam jak @KrystPawlowicz uzyskał na tym samym UW. Tytuł profesorski nadał mu śp. Lech Kaczyński. Wszystko, co syn stalinowskiego aparatczyka Franciszka Sadurskiego osiągnął zawdzięcza Polsce, na którą rzyga. W Sydney jest kelnerem.

Posługiwanie się ojcem, dziadkiem z Wehrmachtu czy jakimkolwiek innym krewnym nie jest atakiem na rodzinę, jeśli posługuje się nim właściwy człowiek, na przykład Matka Kurka. Także sugerowanie, że znany i ceniony profesor jest kelnerem jest jak najbardziej na miejscu. Trudno tylko zrozumieć dlaczego w innym miejscu ta sama Matka Kurka zwraca się do kelnera Sadurskiego z prośbą, by ten okazał mu dowód:

Panie Sadurski, czy mogę poprosić o dokument nadający panu tytuł profesorski przez University of Sydney. To chyba proste.

Jak domyślić się nietrudno wrzask podniosła prawa strona internetu oraz gazeta.pl, który jak zwykle z wielką kulturą i taktem przywaliła tytułem sugerując, że prof. Matczak groził Matce Kurka: »Profesor Marcin Matczak do „Matki Kurki”: Zobaczymy, jak będziesz piszczał«. Co we wpisie Matczaka jest „niedopuszczalne? To. Czyli co? No to! Na przykład według Gowina profesor „zaatakował” rodzinę. A to jest niedopuszczalne, choć ma tyle wspólnego z rzeczywistością co słynny skecz Morawieckiego o drogach, których nie było i miliardach, których nie wydano. Cóż takiego powiedział profesor Matczak? Ostrzegł, że matczyne teksty mogą zostać wykorzystane przez studentów prawa na zajęciach. A ponieważ córka Kurka zamierza studiować prawo, więc istnieje obawa, że zetknie się z nimi i może nie być zachwycona ani ich poziomem, ani treścią, ani przesłaniem. Nie można bowiem wykluczyć, że bliżej jej mentalnie do Matczaka niż Matki, Strzembosza niż Pawłowicz. A wtedy może po powrocie do domu z zajęć powiedzieć tatusiowi „Kurka mać, ale się przez ciebie wstydu najadłam. Jak mogłeś napisać coś takiego!?”

Ponieważ Matka Kurka jest człowiekiem prostolinijnym i wysoce kulturalnym, więc Matczakowi odpowiedział grzecznie, zgodnie z obecnie obowiązującym  standardem:

Marcin, gdybyś ty mnie miał za kulturę wyższą to bym sobie żyły wypruł. Jesteście „Kałmuki stepowe” z jednej miary krojone. Cham to jesteś ty @wsamraz i ten kelner @WojSadurski, tępe z was chamy, które za każdym razem będą brać w pysk, jak słowem pisną. Rozumiesz, czy poprawić?

Od dawna wiadomo, że chamem, Polakiem, żydem, Żydem nie jest ten, kto jest, ale ten, kogo za takiego uważają obecne elity. Podobnie z groźbami, które w ich ustach nie są groźbami sensu stricto i z tego względu nie są niezgodne z prawem. Bo nawet jak ktoś komuś przysunie z liścia, to przecież nie było zamiarem dającego w pysk krzywdzenie kogokolwiek, a jedynie okazanie niezadowolenia. Dlatego wice premier i mini ster szkodnictwa szykuje donos na profesora Matczaka do władz uniwersyteckich, a Matka Kurka do sądu.

I po co mu to było? Matczak @wsamraz i Piotr Wielgucki @Matka_Kurka spotkają się w sądzie. Bloger: „Dziękuję Marcin, w takim razie do zobaczenia na żywo”.

O co może Matka Kurka oskarżyć profesora? O wszystko, ponieważ teraz wreszcie urzeczywistnia się maksyma sprzed lat, zgodnie z którą żadne krzyki i płacze nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Można więc oskarżyć profesora o próbę zwrócenia uwagi kolegom z Uniwersytetu Wrocławskiego na dydaktyczne aspekty twórczości Matki Kurka. Albo o próbę nakłonienia ich do omawiania owej twórczości wtedy, gdy córka Kurka dostanie się na studia i zacznie uczęszczać na zajęcia. Na razie żaden przepis tego nie zabrania, ale to żaden przecież problem. Co prawda Matczaka usiłował pogrążyć osobiście sam Michał Rachoń, ale też mu się nie udało. Być może dlatego, że usiłował tego dokonać telefonicznie, co utrudniało przerywanie i zmianę rozmowy w monolog.

Na szczęście ci, do których przekaz jest skierowany wiedzą doskonale, że przegrana to nie porażka, lecz miażdżące zwycięstwo. Ponieważ niewiele rozumieją z otaczającego świata, więc nawet nie zauważą, że są oszukiwani i strzyżeni jak barany.

Dodaj komentarz


komentarzy 8

  1. „Najniżej upadło państwo, którego ( … przyzwoity obywatel…) w milczeniu musi wysłuchiwać, jak jawni dranie prawią mu kazania o moralności.”

    Słowa Marie v.Ebner-Eschenbach trochę zmodyfikowałam. W nawiasie powinno być rząd, ale co zrobić gdy rządowy minister staje w jednym szeregu z kurką.

    A co najbardziej zadziwia, to głuchota Gowina na wykrzykiwane słowa przez pannę posłankę. Albo na takie jak tu: https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/byly-ksiadz-miedlar-bez-zarzutow-odbierane-i-przenoszone-sledztwo,866053.html Zawsze sprawa może ulec przedawnieniu

    1. Wyczuwam nieszczerość. Dziś już nie ma prawa budzić zdziwienia mierzenie inna miarą swoich, a inna nieswoich. Władzę dziś sprawują ludzie bez ogłady, kultury, zasad, przyzwoitości. Oczekiwanie, że będą zachowywać się przyzwoicie i obiektywnie to jak oczekiwać mija się z celem.

      1. Nie mam żadnych oczekiwań od niby polityków, bo mądrych wśród nich jak na lekarstwo. Czy można wskazać tego, który zasługuje chociażby na szacunek za postawę, za wiedzę, za pomysł? Przecież dzisiejsze postawy przypominają tych, co po wojnie poszli do władzy. Prostactwo to powód do dumy, a nie wstydu. Przykład posła ? Tarczyński. Jedna z bardzo wielu negatywnych postaci.

        Kiedyś trzeba było umieć się zachowywać, odpowiednio ubrać, obecnie takie wymogi są „dla głupich”, „dla lewaków”. Im durnota większa tym głośniej krzyczy!! Weźmy film Kler. Mało kto na nim był, a już batalie, ośmieszanie, oszczerstwa, kpiny, „obrony różańcowe”.

        Czy w mediach takie postawy są piętnowane? Czy raczej przypominają Durczoka?

        1. Niestety, nie mogę zrzucić winy na Ciebie, ale spokojnie mogę na pismaków chociażby z Wyborczej i innych mądrali, którzy JOW-y krytykowali. Wiedząc, że ten, na kogo zagłosujesz może wygrać będziesz głosowała z rozwagą. I przestanie mieć znaczenia kto jest pierwszy na liście, bo właściciel partii uznał go za najwierniejszego i godnego „jedynki”. Niestety, dzięki Michnikom mamy taki system, że partia zdobywszy 20% poparcia rządzi samodzielnie. I to jest według tych tuzów intelektu dobry system, bo JOW-y dając zwycięstwo tym, na których większość zagłosowała są niesprawiedliwe. Homo sovieticus w połączeniu z homo catholicus wypala mózgi i wyłącza zdrowy rozsądek.

          1. Tv nie oglądam od bardzo dawna i mogłam dyskusji o JOW – ach nie widzieć. Ale wiadomości, różne artykuły czytam często. I powiem, że nie dostrzegłam czegoś tak wyrazistego jak rozmowy, rozpatrywanie rozwiązań i skutków jakie niosą nie zauważyłam. Wprawdzie muzyk – polityk coś tam, coś tam próbował mówić, ale kto go traktuje poważnie? Jak to paplają: nie było woli politycznej.