Kolejna część cyklu. W poprzedniej mieliśmy do czynienia z kryminałami. Teraz przejdę do zagadnienia różnic między thrillerem a horrorem. Oba gatunki wywołują u widza podobne uczucie zagrożenia. Czym się więc różnią? Według klasycznych definicji thriller opowiada o realnych zagrożeniach — inny człowiek, żywioły, oszalałe zwierzę itp. O horrorze mówimy wtedy, gdy pojawia się byt z nierzeczywistego świata. Na początku było prosto — demony, wilkołaki, wampiry.
Potem pojawiło się SF. Jak zakwalifikować Obcego, 8 pasażera Nostromo? Przecież w rzeczywistości filmu jest to realna istota, tyle że nie z Ziemi. Na Filmwebie zaklasyfikowano to do kategorii horror SF.
Wróćmy do klasycznej definicji.
The Exorcist (1973) – Egzorcysta
reż William Friedkin
W tytułowej roli jeden z tuzów aktorstwa – Max von Sydow. Tutaj gra księdza pełnego wiary, który tym razem spotyka się z czymś, na co nie potrafi zaradzić. I nie ma tutaj mowy o pomyleniu opętania z chorobą psychiczną opętanego dziecka (Kitty Winn). Żadna realna choroba nie daje możliwości lewitowania, chodzenia po suficie i ścianach. Nie ma też mowy o urojeniach egzorcysty, bo widzi to też drugi ksiądz, a także matka i inni. Taka jest wewnętrzna rzeczywistość tego filmu.
A Nightmare on Elm Street (1984) – Koszmar z ulicy Wiązów
reż. Wes Craven
Generalnie popierdółka, typowy slasher oparty na wykorzystywanym wielokrotnie — chyba także w Matrixie — pomyśle, że mózg pogrążony we śnie traktuje go jak rzeczywistość i jak tam zginiesz, to naprawdę też. Co tam było ciekawe? Myśl, że jak czegoś się boisz i przed tym uciekasz, to tym bardziej to cię dopadnie. Też oczywiście nie oryginalna, ale przynajmniej ja to wtedy zrozumiałem.
Wróćmy do lepszych produkcji.
Sixth Sense (1999) – Szósty zmysł
reż. M. Night Shyamalan
Nie będę za dużo pisał, bo istnieje jakieś prawdopodobieństwo, że ktoś go jeszcze nie widział. Doktor Malcolm Crowe (Bruce Willis) usiłuje pomóc chłopcu (Haley Joel Osment) cierpiącemu na jakieś zaburzenia (widzącego umarłych). Kto widział — wie co się okazało, pozostałym polecam obejrzenie. Tu nie ma jakiegoś „straszymy, straszymy”. Na przykład na Wikipedii film on opisany jest jako psychologiczny (z elementami horroru).
The Others (2001) – Inni
reż. Alejandro Amenábar
I patrzcie Państwo — na polskiej Wiki jest opisany jako dreszczowiec czyli thriller, za to na angielskiej już prawidłowo — horror. Bo jak najbardziej są tam duchy. W roli głównej Nicole Kidman. Polecam oglądać w systemie surround, bo w niektórych scenach olbrzymie wrażenie robią dźwięki dobiegające zza pleców widza.
2: Sherlock Holmes i inni
4: W przygotowaniu
Horror SF to najlepsza możliwa klasyfikacja dla Obcego, chociaż dla wielu horror jest gatunkiem poślednim, gorszym a przecież Obcy to film w swojej klasie wybitny.
Przedstawianie obcych jako krwiożerczych barbarzyńców roznoszących pasożyty doskonale przygotowuje ludzkość na kontakt z innymi istotami rozumnymi. Przecież to oczywiste, że każda rozumna rasa podróżuje od gwiazdy do gwiazdy nie w poszukiwaniu wołowiny czy wieprzowiny tylko ludziny.
Borsi: hm, od 12 września 2024 o 10:41 to też zaglądałem na bloga, ale Twojego komentarza nie widziałem. Czyżby i ta platforma się zaczęła sypać?
Ad rem – a dlaczego nie thriller? Przypominam – w tym uniwersum to jak najbardziej realna istota. No ale to oczywiście typowe dzielenie włosa na czworo.
> dla wielu horror jest gatunkiem poślednim
To nie wzięło się znikąd – typowy horror jest cóż – gónwnem. Stąd wskazywałem wybitne wyjątki.
Często jest oznakowanie horror/thriller i to też jest w miarę uczciwe. Czasem po prostu jakiś film czy serial ciężko zaklasyfikować.
No to przecież o tej trudności napisałem we wstępie 🙂
Wiem, chciałam napisać coś mądrego a mi takie masło maślane wyszło 😀