Masz prawo płacić składki

Czy starszy, schorowany człowiek ma prawo do opieki medycznej? Co za pytanie! W Polsce eutanazja jest nielegalna. Wszyscy mają prawo do opieki medycznej i  nikt nie może być jej pozbawiony. Tak odpowie każdy polityk. Na szczęście nikt nie drąży tematu dalej. Nikt nie spyta, że skoro tak, to dlaczego stanowisz prawo, które stoi w sprzeczności z owym prawem do opieki, polityku?

Człowiek młody, zarabiający kilkadziesiąt tysięcy złotych może sobie pozwolić na wykup recepty za dwieście czy trzysta złotych. Dla zarabiającego średnią krajową lub mniej, a na pewno dla emeryta, to wydatek często zbyt wygórowany. Jakie problemy rozwiązuje takie ustawienie refundacji? Dlaczego system jest tak skonstruowany, że preferuje bogatych, a biednych praktycznie odcina od leków pod byle pretekstem?

Na czym polega obecnie praca lekarza? Praca lekarza polega na pilnym studiowaniu z jednej strony co twardo i nieustępliwie wynegocjował z firmami farmaceutycznymi p. mini ster zdrowia, czyli listę leków refundowanych. Nie ma sensu uczenia się jej na pamięć, bo jest co dwa miesiące „aktualizowana”. Czyli nikt nie wie ile będzie kosztowała kuracja za miesiąc czy dwa i czy w ogóle lek znajdzie się na liście.

Ale to nie wszystko. Bo obecnie nie lekarz decyduje jak leczyć i co się ubezpieczonemu pacjentowi należy. Na przykład specjalistyczne plastry oraz żel na odleżyny. Na receptę są tańsze, ponieważ są refundowane. Opatrunki i żel mają na liście dwa poziomy refundacji. Ale refundacja tylko we wskazaniach 132, 133 – czyli dostępne bezpłatnie tylko w rozpoznaniu epidermolysis bullosa, a na 30% wyłącznie w przewlekłych owrzodzeniach. Przewlekłych, to znaczy trwających powyżej 2 miesięcy. Jeśli pacjent odleżyn nabawił się niedawno, to mu się nie należy. Musi odczekać, odcierpieć i być może dostanie. Być może, bo przecież cyrk z twardymi negocjacjami i uaktualnieniami listy leków i procedur w międzyczasie znowu się powtórzy…

Albo lek przeciwkrwotoczny (Exacyl – Acidum tranexamicum). Może być ze zniżką 50%. Może. Ale tylko wtedy, gdy w  Charakterystyce Produktu Leczniczego (ChPL) firma farmaceutyczna uwzględniła krwawienie z ran. Ale nie uwzględniła. Więc ten lek można zapisać z refundacją tylko przy krwawieniach z dróg oddechowych, rodnych, moczowych…. Jeśli z powodu odleżyn potworzyły się krwawiące rany, to pacjent buli 100%.

Ile czasu musi stracić lekarz na wyszukanie tych wszystkich „ważnych informacji”? Co ma zrobić w sytuacji, gdy nie ma dostępu do internetu? Napisze z refundacją, to zostanie pociągnięty do odpowiedzialności i ukarany, ponieważ naraził Narodowy Fundusz na straty. Nie napisze, to zostanie pociągnięty do odpowiedzialności i ukarany, ponieważ pozbawił pacjenta należnej mu ulgi.

A tymczasem ministerstwo zdrowia zaleciło, by w terapii przewlekłego wirusowego zapalenia wątroby typu B stosowano lamiwudynę. Lek, który u 80% leczonych osób powoduje nieodwracalny proces mutacji wirusa, co skutkuje uodpornieniem na leczenie. Następstwem mutacji jest także obniżenie skuteczności leczenia wszystkich kolejnych podejmowanych terapii, nawet tych prowadzonych lekami nowej generacji, co może prowadzić do marskości, raka wątroby, a nawet przedwczesnej śmierci. Sąd właśnie nakazał prokuraturze wszcząć postępowanie w tej sprawie.

Jak nazwać taki system opieki zdrowotnej? Jak nazwać rząd, który taki system opieki zdrowotnej przeforsował i który przy takim systemie upiera się? Czy naprawdę starszy, schorowany człowiek ma prawo do opieki medycznej?


Przykłady zaczerpnięte z wpisu anonimowej lekarki.

Dodaj komentarz