Lewo

Co to jest władza? Władza to są przywileje odpowie ktoś. I w zasadzie można by tę odpowiedź uznać. Z tym zastrzeżeniem, że przywileje mają wtedy sens, jeśli są ekskluzywne. Weźmy taki obowiązek odprowadzania podatku od prezentów. Obdarowani, którzy nie są spokrewnieni, od podarunków, których łączna wartość w ciągu pięciu lat przekroczyła 4902 zł, powinni zapłacić podatek. Podczas podróży służbowych i wojaży zagranicznych członkowie rządu, parlamentu, politycy co i rusz dostają jakieś suweniry, prezenty, gadżety. Na przykład ostatnio Zbigniew Ziobro na spotkaniu z Donaldem Tuskiem, który przekonywał polityków do podniesienia wieku emerytalnego, podarował premierowi dziecięce buciki. A premier Węgier Viktor Orbán przekazał szefowi polskiego rządu Donaldowi Tuskowi nie tylko przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej, ale także beczkę tokaju. Czy Premier odprowadził podatek od tych wszystkich prezentów otrzymanych od osób, z którymi nie jest spokrewniony?

Jeśli władza to nie do końca przywileje, to w takim razie co? Władza¹ to władza². Władza to prawo. To tworzenie prawa i wymuszanie stosowania się do niego. Prawo bowiem może, choć nie musi, służyć obywatelom. Może służyć, i często służy, samej władzy i jej interesom. Stanowi skuteczne narzędzie pomagające w osiągnięciu celu. Weźmy dekret Bieruta z października 1945 r., który zlikwidował prywatną własność gruntów w Warszawie. U jego podłoża leżała odbudowa Warszawy z ruin. Mówi o tym art. 1: W celu umożliwienia racjonalnego przeprowadzenia odbudowy stolicy i dalszej jej rozbudowy zgodnie z potrzebami Narodu, w szczególności zaś szybkiego dysponowania terenami i właściwego ich wykorzystania, wszelkie grunty na obszarze m. st. Warszawy przechodzą z dniem wejścia w życie niniejszego dekretu na własność gminy m. st. Warszawy.

W myśl dekretu wszystkie grunty, znajdujące się w granicach z 1939 roku przechodziły na własność gminy, ale budynki znajdujące się na nich miały pozostać własnością dotychczasowych właścicieli. W miejsce własności gruntów dekret przewidywał wieczystą dzierżawę albo odszkodowanie w miejskich papierach wartościowych. Odszkodowanie miało być wypłacane na podstawie rozporządzenia, którego jednak nie wydano.

I tu dochodzimy do sedna. Cały urok władzy polega na tym, że niezależnie od rodowodu realizuje cele niekoniecznie zbieżne z interesem obywateli czy kraju. Ponieważ nie wydano rozporządzenia wywłaszczeni właściciele nigdy nie ujrzeli odszkodowania. Z nadzieją wiec przywitali wolność z odzysku i nową władzę. Okazało się, że pod jednym względem nic się nie zmieniło – nadzieja w dalszym ciągu była matką głupich. Bowiem dekret Bieruta w wolnej Polsce nadal jest obowiązującym prawem, a właścicielom nic się nie należy.

W ustawie z 1985 r. ustawodawca definitywnie wygasił prawo do odszkodowania za grunty i budynki przewidziane w dekrecie warszawskim z wyjątkiem domów jednorodzinnych i działek przeznaczonych pod zabudowę jednorodzinną. W zeszłym roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że przepis ustawy o gospodarce nieruchomościami z 1997 roku w zakresie, w jakim pomija właścicieli nieruchomości innych niż domy jednorodzinne i działki pod zabudowę jednorodzinną, jest niezgodny z konstytucją. Czyli przez czternaście lat w Polsce obowiązywało prawo sprzeczne z konstytucją.

Donald Tusk, premier, na Radzie Krajowej PO oznajmił był właśnie, że Nie jesteśmy nawet w połowie meczu, mamy wiele bramek do strzelenia. Z kim gra, czy jak chcą złośliwi pogrywa Premier? Komu chce strzelać bramki? Czy za bramkę strzeloną emerytom można uznać demontaż OFE? A podniesienie wieku emerytalnego to tylko efektowny drybling czy pełnoprawny gol? W tym miejscu możemy się już chyba pokusić o definicję władzy. Władza to…

Без водки не розбереш!


¹ Władza – instytucje, organy rządzące; także osoby rządzące
² Władza – rządzenie

Dodaj komentarz