Ktokolwiek bluźni imieniu Pana, będzie ukarany śmiercią

Raz pewna kobieta w Sudanie
Została skazana na lanie.
Bo wyszła za mąż kobieta
A męża wiara jest nie ta —
Zrozumie swój błąd jak dostanie.

27-letnia chrześcijanka została skazana jako winna „apostazji”, czyli porzucenia islamu. Przedtem kat wymierzy jej sto batów za „cudzołóstwo”, bowiem zgodnie z obowiązującym w Sudanie prawem koranicznym małżeństwo muzułmanki z chrześcijaninem jest nieważne i podlega karze.

45-letnia matka pięciorga dzieci została uznana winną bluźnierstwa i skazana na śmierć na mocy paragrafów 295B i 295C pakistańskiego kodeksu karnego za obrazę Proroka Mahometa. Wyrok wydał sąd w prowincji Pendżab.

Dwie dziewczynki w wieku 14 i 15 lat zostały zgwałcone, uduszone i powieszone. Zbrodnia miała miejsce w Indiach.

Sudan to barbarzyński kraj według naszych, europejskich, standardów. Indie z podziałem klanowym także. O Pakistanie nawet nie warto wspominać. Dlaczego jednak parafianie i ich pasterze dążą do utworzenia barbarzyńskiej enklawy w środku Europy? Daleka droga od skazywania na karę chłosty lub śmierci za bluźnierstwo, do zmuszania kobiet do rodzenia? Bez względu na to, czy zaszły w ciążę w wyniku gwałtu i czy dziecko jest zdrowe?

Wiele razy na potwierdzenie tezy o nieziemskiej tolerancji chrześcijan przywoływany jest „argument” typu „spróbuj to powiedzieć w Iranie” albo „w Sudanie” w ostateczności „w Pakistanie”. To w rozumieniu autorów ma dowodzić, że u nas w porównaniu z innymi miejscami jest raj na ziemi. Dowodzi jednak czegoś zupełnie innego. Tego mianowicie, że u nas nie ma jeszcze terroru tylko dlatego, że jednak zarówno kapłani jak i ich poddani trochę się miarkują. Gdyby mieli pełnię władzy, to dawno zdystansowaliby Indie, Sudany, Pakistany i Irany. Papież Franciszek, gdyby zechciał, mógłby o tym długo opowiadać.

Przypomnijmy sobie jak to było z religią w szkołach. Najpierw miało być za darmo. No bo to przecież nie godzi się brać pieniędzy za „nauczanie” kontaktów z bogiem. Szybko wyszło na jaw, że polskie prawo nie pozwala katechetom indoktrynować za darmo. Więc zamiast zmienić prawo miliony z podatków poszły na pensje dla „nauczycieli”. Chwilę był spokój, po czym okazało się, że ocena z obcowania ze świętymi powinna bezwzględnie znaleźć się na świadectwie szkolnym. Teraz bój idzie o to, żeby znalazła się na maturalnym.

Komisja Majątkowa z kolei unaoczniła czym są tak zwane „wartości chrześcijańskie”. Otóż są to z jednej strony działania polegające na parciu wyłącznie do materialnego celu, bez oglądania się na cokolwiek i kogokolwiek, bez zważania na krzywdę ludzką. Leninowskie „grab zagrabione” podniesione do rangi najważniejszego dogmatu i przykazania. Z drugiej strony jest to narzucanie woli, światopoglądu, czy może raczej widzimisię, bez oglądania się na konsekwencje wszelkimi możliwymi sposobami od nieformalnych poczynając na prawnych kończąc. Pół biedy, gdy to jest faktycznie własny światopogląd. Można wtedy próbować dyskutować, rozmawiać, przekonywać. Ale to nie jest własny światopogląd. To światopogląd klechy przyprawiony wazeliną i służalczością, więc wyolbrzymiony do granic absurdu. Najlepszym przykładem są tu kalecznicy, czyli lekarze, którzy z powodów różnorakich kaleczą nie leczą. Dla nich deklaracja sumienia nie rozwiązuje problemu. Chcą mieć prawo do pobierania wynagrodzenia bez świadczenia pracy, a de facto usprawiedliwiania partactwa sumieniem i wolą bożą.

Parafianie nie potrafią powiązać skutku z przyczynami. Nie potrafią powiązać cierpienia, traumy kobiet z zakazem aborcji. Im wydaje się, że coś chronią. Dla nich wychować dziecko to jak splunąć — cóż to za praca?! Jak w ogóle można nie chcieć urodzić? Przecież poczęło się dziecko, a dziecko to nie człowiek! Urodzi się dziecko, a dziecko to nie człowiek! Dziecko jak ryba, ani głosu nie ma, ani prawa do szczęścia, miłości, własnego domu, ojca i matki. Więc urodź kobieto, a jak nie chcesz się szczeniakiem zajmować, to oddaj w dobre ręce. Najlepiej siostry w oknie życia. Ona już się zatroszczy. Jak? Jak najlepiej — w irlandzkim mieście Tuam znaleziono masowy grób, który zawierał zwłoki prawie 800 dzieci. Dom dla matek z dziećmi z „nieprawego łoża” był prowadzony przez zakonnice.

Na szczęście w Polsce coś takiego jest niemożliwe… do wykrycia.


Tytuł to zalecenie wydane przez Pana Mojrzeszowi. (Kapł 24:16, Biblia tysiąclecia)

Dodaj komentarz