Koryto ergo sum 2.0

Jeśli każdy wznosi swój kawałek budowli nie oglądając się na innych, to efekt końcowy będzie żałosny. Jeśli nawet nie zawali się, to na pewno nie będzie funkcjonalna, nic do siebie nie będzie pasowało. Sondaże potwierdzają, że wyborcy doskonale rozumieją, że sanację należy zacząć już teraz od połączenia sił, uzgodnienia stanowisk, przygotowania rozwiązań, by po wyborach można było bez zbędnej zwłoki przystąpić do działania. Ojczyzna jest ważniejsza od rozbuchanych ego poszczególnych liderzątek.

Na początku grudnia powiało optymizmem. Siedem organizacji obywatelskich i dziesięć partii połączyło siły w celu przygotowania projektu ustawy mającej położyć kres bezprawiu zwanemu „reformą wymiaru sprawiedliwości”. Przywrócenie praworządności jest warunkiem zakończenia prawnego sporu Polski z Unią Europejską i odblokuje unijne fundusze. Porozumienie podpisały następujące ugrupowania:

Inicjatywa Polska
Lewica
Nowoczesna
Partia Zieloni
Platforma Obywatelska
PPS
PSL
Polska 2050  (Ruch Szymona Hołowni)
Partia Razem
Unia Europejskich Demokratów.

Obok Michała Wawrykiewicza z Inicjatywy Wolne Sądy, Jakuba Kocjana z Akcji-Demokracji, Kingi Łozińskiej z Komitetu Obrony Demokracji, Wojciecha Kinasiewicza z Obywateli RP, Marty Lempart ze Strajku Kobiet stanęli: Anna Maria-Żókowska (Lewica), Krzysztof Śmiszek (Wiosna), Katarzyna Piekarska (IP), Anna Górska (Razem), Barbara Dolniak (Nowoczesna), Wojciech Kubalewski (Zieloni), Kamilia Gasiuk-Pihowicz (PO), Robert Kwiatkowski (PPS). Zabrakło Polski2050 i PSL-u. Owszem, podpisały się pod Porozumieniem dla Praworządności jednakowoż wypięły się na Porozumienie dla Praworządności, ponieważ Szymuś I Władzio w głębokim poważaniu mają nie pozwalającą rozwinąć skrzydeł praworządność, za to w wielkim Hołownię i Kosiniaka-Kamysza. Ich credo to zaadoptowana na potrzeby kariery politycznej myśl Kartezjusza — „koryto ergo sum”.

Zarówno PSL-owi jak i Polsce2050 nie spodobało się, że projekt przygotowany przez prawników porządkuje sprawy. Woleliby, by tego nie robił dlatego są przeciw. Oba ugrupowanka podobnie jak PiS nie życzą sobie chociażby weryfikacji wszystkich neosędziów (według projektu miałoby to być przeprowadzone w ciągu kilku miesięcy). Nie przypadkiem na portalu Polski2050 nie ma ani słowa o reformie wymiaru sprawiedliwości. Jest za to propozycja „reformy” Trybunału Konstytucyjnego idąca dalej niż wszystkie szalone pomysły Ziobry. Organ badający zgodność z Konstytucją uchwalanych przez parlament ustaw Hołownia chce przekształcić w dublującą Sąd Najwyższy wydmuszkę, która

Zajmować się będzie przede wszystkim sprawami „zwykłych obywateli” – tj. wynikającymi ze skarg konstytucyjnych i pytań prawnych sądów a mniej „sprawami polityków”. Należy ograniczyć liczę podmiotów, które są uprawnione do składania do niego wniosków abstrakcyjnych.

Troska o „zwykłych obywateli” to domena populistów. Zwykli obywatele zawsze źle na niej wychodzą. Na szczęście dla populistów nie uczą się  na swoich błędach, nie wyciągają wniosków, dzięki czemu bez przeszkód można ich wodzić za nos w nieskończoność. Michał Wawrykiewicz ostrzega iż propozycje Szymusia i Władusia mogą prowadzić do sytuacji, że wyroki wydane przez neosędziów w jakimś sporze majątkowym czy sprawie spadkowej będą podważane nawet za 50 lat. Dlaczego obu panom nie zależy na uporządkowaniu tej stajni Augiasza? Na co liczą, czego oczekują? Że w mętnej wodzie łatwiej ryby łowić? A może ma to związek z tym, że Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe z ubiegłorocznych wyborów prezydenckich komitetu Szymona Hołowni z powodu nieprawidłowości przy finansowaniu kampanii? To on przecież twierdził, że z oszustem da się wygrać przepuszczając bokiem ponad 200.000 złotych. Władzio z kolei stworzył Koalicję Polską dokooptowując do niej Mejzę i Kukiza z kolesiami.

Warto zapamiętać jaki ugrupowanka mają stosunek do jednoczenia się wokół wspólnych celów. Jeśli bowiem opozycja nie jest w stanie zjednoczyć się przed wyborami, to co zdziała gdy je jakimś cudem wygra podzielona? Jak sobie politycy wyobrażają szybkie wyciągnięcie kraju z kryzysu, przywrócenie podstawowych zasad, a przede wszystkim zaufania do państwa i jego organów w atmosferze kłótni i swarów? Państwo będzie nadal gniło w najlepsze jeśli Hołownia z Kosiniakiem-Kamyszem i inni „przywódcy” będą razem z PiS-em przeciw koniecznym zmianom? Kto powierzyłby gaszenie pożaru strażakowi, który dopiero po przyjeździe na miejsce szuka wody i pędzi do Castoramy po węże ogrodnicze? Kto powierzy swoje zdrowie w ręce lekarza, który przed operacją studiuje atlas anatomiczny w poszukiwaniu wyrostka robaczkowego? Pora pójść po rozum do głowy i nie wybierać ludzi, którzy przedkładają swój interes nad interes ogółu.

Polska zmierza w kierunku przepaści. Trzeba łączyć siły, za wszelką cenę powstrzymać katastrofę. Wiarołomstwo Hołowni i Kosiniaka-Kamysza nosi znamiona działania na szkodę kraju, jeśli nie zdrady. W nagrodę powinniśmy przy urnach odesłać ich na śmietnik historii. Tak nam dopomóż Bóg!

 

PS
Pierwsza wzmianka o korycie określającym sum pojawiła się tutaj (a ściślej na nieistniejącym już blogu portalu radia Tok) dokładnie 3144 dni temu. Polska jest dziś w zupełnie innym miejscu, w nieporównywalnej sytuacji, ale mentalność wodzusiów (miejmy nadzieję, że nie wszystkich) nie zmaniła się ani na jotę.

Dodaj komentarz