KJN

Wygląda na to, że dla ciamajdowatych, niewydarzonych liderzątek z marginalnych partyjek ważniejsza jest własna kariera niż dobro kraju, które odmieniają przez wszystkie przypadki przy każdej okazji. Dla dobra kraju z całych sił wspierają łamanie prawa, dla dobra kraju przykładają rękę do uchwalania niekonstytucyjnych przepisów, dla dobra kraju oddychają i wydalają. Lewica z Zandbergiem na wybory zamierza iść pod hasłem „Nie tym Razem!”

Czego boją się liderzątka? Jak sami twierdzą obawiają się utraty „tożsamości”. Są tak słabe, tak nijakie, tak nieprzekonywające, że gdy pójdą wraz z Platformą, to stopią się z nią i istnieje obawa, że nikt nie odróżni członka Platformy od członka ugrupowanka. Z punktu widzenia liderka rzecz absolutnie niedopuszczalna, ponieważ po pierwsze traci władzę, choćby ta władza ograniczała się do liderowania kilkudziesięciu członkom. Po drugie przepada kasa, którą podatnicy bulą na takich niedojdów. Na przykład paryjusiąteczko Razem, które utorowało PiS-owi drogę do samodzielnych rządów startując osobno, przytulało w czasie, gdy było poza Sejmem ponad 3 miliony zł rocznie. Niezła gratyfikacja  za przyłożenie ręki do dewastowania kraju.

Można domniemywać, że nic nie zmieniłoby się w podejściu liderków gdyby Polska znalazła się w sytuacji Ukrainy. Koryto ergo sum, tak bowiem brzmi ich dewiza i prędzej zatopią kraj niż zrezygnują ze swoich ambicji. Co ciekawe lider największej partii opozycyjnej także uważa, że nie ma sensu skupiać się na własnym programie, przekonywać do niego wyborców, bo cały wysiłek należy skupić na przewidywaniu jak na konkretne posunięcie zareagują, co powiedzą przedstawiciele obozu rządzącego. Tłumaczył to młodzieży sam Donald Tusk osobiście. Jakbyśmy nie poparli ich gdy łamali konstytucję — przekonywał — to oni by powiedzieli, że to przez nas Polska nie dostała pieniędzy z Unii. Nawet premier Morawiecki przyznał nam rację dziękując Zbigniewowi Ziobro za to, że w przeciwieństwie do nas zachował twarz.

Opozycja, która od ośmiu lat zalicza klęskę za klęską, zbiera się w sobie, by zaliczyć kolejną. Plan jest taki, żeby koalicja populistyczna, chłopskie ugrupowanko od ponad stu lat kręcące się przy korycie i partia karierowicza, specjalisty od wygrywania z oszustem, pójdą razem, a Lewica osobno. Po wyborach będziemy mieli więc opozycję w postaci PiS-u z Lewicą oraz koalicję, której aktywność skupi się na obsadzaniu wszystkich możliwych stanowisk swoimi ludźmi. W ramach podziału łupów PSL obsiądzie wieś, PO przejmie spółki skarbu państwa i skupi się na trwaniu przy władzy, a państwo będzie gniło nadal, bo o żadnych zmianach, reformach mowy być przecież nie może skoro większość rządowa to raptem kilku posłów, a koalicjanci ciągną w swoją stronę. Dla dobra Polski oczywiście.

Niewykluczone, że ten scenariusz nie spełni się z powodów nieprzewidywalnych. Na przykład wyborcy pójdą po rozum do głowy i zagłosują gremialnie na jedno ugrupowanie wycinając kunktatorów. Osobnym zagadnieniem pozostaje pytanie czy jest możliwa naprawa kraju, gdy na jego czele stanie arcypopulista Tusk, który nie tylko nie wyciągnął żadnych wniosków z błędów, które popełnił, ale wręcz jest z nich dumny! A przecież Andrzej Duda, który jest p.rezydentem, będzie nim jeszcze dwa lata! Nie mówiąc o Trybunale Konstytucyjnym, banku centralnym i innych instytucjach, które jeszcze długo pozostaną w rękach członków PiS-u. Rządzić państwem, w którym kluczowe instytucje działają pod dyktando partii opozycyjnej po prostu nie da się! Chyba, że jedynym celem jest trwanie przy korycie i czerpanie z niego pełnymi garściami tak, jak to dzisiaj robi PiS.

Duda uchachany

Ponure rozważania zakończmy czymś śmiesznym. W Davos zapytano Andrzeja Dudę, który w Polsce pełni urząd prezydenta, czy będziemy dawać Ukrainie więcej sprzętu wojskowego, czy nie. To pytanie okazało się tak zabawne, że zagadnięty mało nie spadł z krzesła ze śmiechu. Gdy nieco ochłonął wydukał po angielsku, że pięć dni temu ogłosiłem naszą decyzję dotyczącą czołgów Leopard.

Bogu niech będą dzięki. W tych ponurych czasach trzeba nam więcej polityków z poczuciem humoru, których rozśmieszy nawet pytanie o wsparcie militarne dla walczącego o prawo do istnienia kraju.

 

PS.
W czasach minionych był sobie FJN — Front Jedności Narodu. Dziś liderzątka jednoczy hasło KJN — Koryto jest najważniejsze.

Dodaj komentarz