Kit bez VAT-u

Dzieci są… jak dzieci. Z trudem przyjmują do wiadomości zakazy i nakazy, protestują jak coś nie idzie po ich myśli, nie lubią i nie potrafią przegrywać. W miarę upływu czasu coraz więcej umieją, rozumieją, słowem dorośleją. Niestety, nie wszyscy. Z najnowszego badania słuchalności Radio Track wynika, że publiczna Trójka, niegdyś bardzo chętnie słuchana przez młodzież, oraz takaż Jedynka, ongiś bardzo chętnie słuchana przez aktyw, cieszą się coraz mniejszym zainteresowaniem słuchaczy. Dziecko za nic w świecie nie pogodziłoby się z czymś takim. Jeden, dwa, trzy i połowa, liczymy od nowa. Prezes Polskiego Radia Agnieszka Kamińska też ma z tym problem, więc szuka pocieszenia. Nie chcą słuchać? Nie szkodzi! W przeciwieństwie do wielu prywatnych mediów utrzymaliśmy miejsca pracy, zapewniając swoim pracownikom stabilizację warunków pracy oraz wynagrodzenia. Kolejny dowód przewagi państwowego nad prywatnym. Po co starać się, zabiegać o słuchaczy, skoro podatnik za wszystko zapłaci? Gliński chce teatru jednego widza, państwowe media zadowolą się jednym słuchaczem.

Za kiepskie wyniki słuchalności winy nie ponosi nędzna oferta programowa. To oczywista oczywistość. Prawdziwa przyczyna jest zgoła inna. Żeby poznać jak jest naprawdę wystarczy liczbę słuchaczy publicznych mediów przemnożyć przez liczbę prezesek i prezesów, a wtedy prywatne przestaną się liczyć. Polskie Radio rozpoczęło niezwykle ważną dyskusję publiczną na temat konieczności stworzenia miarodajnych, wiarygodnych badań słuchalności radia w Polsce. Dotychczas bowiem w naszym kraju nie ma takiego narzędzia — oznajmiła p. prezes deklarując, że „będzie z zaangażowaniem wspierać działania KRRiT na polu stworzenia nowego, miarodajnego narzędzia badawczego słuchalności radia w Polsce”. Ze szczególnym uwzględnieniem radia publicznego. Parafrazując znaną prawdę: nieważne kto czego słucha, ważne kto liczy słuchaczy.

Mateusz Morawiecki, który jest premierem, znalazł genialny w swojej prostocie sposób umożliwiający każdemu Polakowi zaoszczędzenie ogromnych kwot. Rozwiązanie wykorzystuje znaną i powszechnie stosowaną zasadę, że jak się obniży na coś cenę, to to coś jest tańsze, a każdy, kto to kupi oszczędza. Weźmy pierwszy z brzegu przykład. Telewizor kosztuje 2999 zł. Obniżamy w promocji cenę do 2499 zł. Każdy, kto go kupi zaoszczędzi więc 500 zł. Zakładając, że kupuje zaledwie jeden telewizor w miesiącu, po roku zostanie mu w kieszeni 6000 zł. Gdyby kupował co tydzień zaoszczędziłby — bagatela — 26.000 zł! Oczywiście nie każdy potrzebuje telewizora, dlatego każdy Polak zaoszczędzi nieco mniej. Obniżenie podatków w ramach Tarczy Antyinflacyjnej 1.0 wzmocnionej drugą dawką, zwaną Tarczą Antyinflacyjną 2.0 sprawi, że — jak zapewnia premierw portfelach każdej rodziny zostanie 45 złotych. Jak to możliwe? Po prostu ceny niektórych produktów żywnościowych wzrosły tak dalece, że nie wszyscy mogą sobie na nie pozwolić. Aby zrozumieć to skomplikowane zagadnienie powróćmy do naszego przykładu. Wiemy, że jeśli kupimy telewizor taniej, to zaoszczędzimy 500 zł. Jednak jeśli nie kupimy go wcale, to zaoszczędzimy aż 2499 zł, a gdy poczekamy na zakończenie promocji, to nawet 2999 zł! Podobnie jest w przypadku rządowych tarcz. Jeśli ktoś kupował masło po 4,40 zł za kostkę, a teraz, dzięki obniżeniu VAT-u kupuje pół kostki po 7,70 zł, to oszczędza 45 zł tylko na tym jednym produkcie!

Podczas gdy rząd dwoi się i troi by ulżyć ciężkiej doli milionów Polek i Polaków, osłodzić smak piwa, którego nawarzył, malkontenci zrzeszeni głównie w opozycji marudzą i narzekają. Powszechnie wiadomo, że drożyznę i wzrost cen Polki i Polacy zawdzięczają w pierwszym rzędzie Tuskowi (drogi prąd), Putinowi (drogi gaz), Unii Europejskiej (wszystko drogie). Mało kto wie, że o obniżkę cen, dotąd znaną jako „promocja” teraz  zadbał sam rząd i osobiście Mateusz Morawiecki, który jest premierem. Aby nikt nie miał żadnej wątpliwości komu zawdzięcza promocyjną cenę masła, które jeszcze 31 stycznia kosztowało 7,70 zł, a już 1 lutego ledwie 7,40 zł, należy o tym szeroko informować, najlepiej od razu w sklepie przy kasie. Dlatego w projekcie ustawy wprowadzającej tarczę antyinflacyjną 2.0 zawarto wymóg, by

Art. 2. 1. Do dnia 31 lipca 2022 r. sprzedawca dokonujący sprzedaży:

1)
towarów spożywczych – zamieszcza przy kasie rejestrującej w lokalu przedsiębiorstwa, w którym dokonywana jest sprzedaż tych towarów, czytelną informację, że od dnia 1 lutego 2022 r. do dnia 31 lipca 2022 r. dla towarów spożywczych obowiązuje stawka podatku od towarów i usług obniżona do wysokości 0%;

2)
paliw silnikowych – zamieszcza przy kasie rejestrującej w lokalu przedsiębiorstwa, w którym dokonywana jest sprzedaż tych paliw, czytelną informację, że od dnia 1 lutego 2022 r. do dnia 31 lipca 2022 r. sprzedaż paliw silnikowych jest objęta stawką podatku od towarów i usług obniżoną do wysokości 8%;

3)
towarów wykorzystywanych do produkcji rolnej – zamieszcza przy kasie rejestrującej w lokalu przedsiębiorstwa, w którym dokonywana jest sprzedaż tych towarów, czytelną informację, że od dnia 1 lutego 2022 r. do dnia 31 lipca 2022 r. sprzedaż nawozów, środków ochrony roślin, ziemi ogrodniczej, środków poprawiających właściwości gleby, stymulatorów wzrostu oraz podłoży do upraw, z wyłączeniem podłoży mineralnych, jest objęta stawką podatku od towarów i usług obniżoną do wysokości 0%;

4)
gazu ziemnego, energii elektrycznej i energii cieplnej – przekazuje nabywcy tych towarów informacje o obniżonych stawkach podatku od towarów i usług dotyczących tych towarów:
a) przez każdorazowe dołączenie tej informacji do faktury lub innego dokumentu, z którego wynika zapłata należności za te towary, albo
b) oddzielnie, w przypadku gdy faktura lub inny dokument, z którego wynika zapłata należności za te towary, zostaną wysłane później niż w terminie 2 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszej ustawy.

Powziąwszy te jakże krzepiące informacje każda Polka, a także każdy Polak będą mieli świadomość, że choć jest drogo, to byłoby jeszcze drożej i znacznie gorzej gdyby rząd nic nie robił. Na szczęście robi, czuwa, nie zasypia gruszek w popiele, więc zrobił wszystko, żeby VAT obniżyć. Do zera obniżamy VAT na żywność. VAT na żywność obniżony do zera. Szanowni państwo! Koszt tegoroczny przekroczyć może sześć miliardów, może nawet do 7 miliardów niektóre szacunki pokazują, ale jest to bardzo ważne i tutaj apeluje także do wszystkich przedsiębiorców, którzy handlują towarami żywnościowymi, towarami żywnościowymi o odpowiednie obniżenie cen produktów o 5 zł. To jest bardzo ważne! Bardzo ważne: aby obniżyć cenę bułki o pięć złotych należy wpierw podnieść ją co najmniej do 7 złotych.

Podczas gdy ceny w klepach lecą na łeb na szyję o pięć złotych w dół na każdym produkcie spożywczym GUS podał najnowsze dane o inflacji. Jeśli chodzi o użytkowanie mieszkania lub domu i nośniki energii średni wzrost przekroczył 11%, a jeśli chodzi o transport osiągnął bez mała 23%.

Ceny towarów i usług konsumpcyjnych w grudniu 2021 r. w porównaniu z analo­gicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 8,6% (przy wzroście cen towarów – o 9,0% i usług – o 7,6%). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług wzrosły o 0,9% (w tym towarów – o 1,0% i usług – o 0,7%). Wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych w 2021 r. w stosunku do roku poprzedniego wyniósł 5,1%.

W tej sytuacji obniżenie VAT-u ma taki wpływ na inflację, jak kadzidło na funkcje życiowe tragicznie zmarłego. Na zasadzie „na ciele denata znaleziono ranę wielkości 10-groszówki, drugą ranę wielkości 20-groszówki i trzecią wielkości pięćdziesięciogroszówki. Razem osiemdziesiąt groszy. Bez VAT-u!

 

PS.
W salonach Agata promocja! Jeśli zrobisz zakupy za minimum 1000 zł dostaniesz zwrot VAT-u. Chyba, że rząd VAT na meble też zniesie. Wtedy klops.

Dodaj komentarz