Kiedy przyjdą podpalić dom, ten, w którym mieszkasz…

Tytuł to pierwsze strofy wiersza Wł. Broniewskiego napisanego w kwietniu 1939 roku. Nie będę tu pisała o imigrantach za, ani przeciw. W całym zamieszaniu, obrzucaniu się słowami, zajadłością oskarżeń, zniknął problem bezpieczeństwa państwa. Mam nadzieję, że odpowiednie służby wzmogły pracę i monitorują zagrożenia.

Na straży bezpieczeństwa państw unijnych stoją armie tych państw i NATO. Czy są spełniane warunki by wrogowie nie przekroczyli granic? Nie rozpatrując tu typowego zagrożenia wojennego z bronią, pojazdami wojskowymi, czyli typową agresją, przyjrzyjmy się bezpieczeństwu granic unijnych. Załóżmy, że mylę się całkowicie w tym co sądzę. Z literatury nawet bardzo odległej, bo ze starożytnej Grecji wiadomo, że szpiegowanie wroga to podstawa. Następnie sprawdzanie jego czujności na wszelkie ruchy nieprzyjacielskie. Dobrą metodą jest też prowokacja, niepokoje na granicach. Stosowane są też niepokoje wewnętrzne przez starcia etniczne, rozruchy grup np. nacjonalistycznych, gwałty. Gwałty to metoda z dużymi tradycjami we wszystkich wojnach.

Wojna hybrydowa: atak bronią D na Europę? W cytowanym artykule autor nie wyklucza wojny demograficznej. Próby przechodzenia granic przez imigrantów i łagodne traktowanie tego nielegalnego procederu przez państwa Unii mogły być albo celowym wysyłaniem indywidualnych osób by sprawdzić reakcję i czujność, albo obecne masowe najście jest już zaplanowaną taktyką.

Ważne jest to, że granice Unii nie były i nie są w ogóle chronione. Jeżeli Grecja lub Italia mają z tym problem, to nie otrzymały pomocy wojskowej by zagrożeniu sprostać. Ktoś  czy raczej dowództwo NATO śpi i przespało zagrożenie. W artykule stwierdza, że „Jeżeli bowiem przerzut jednej osoby z Turcji do Grecji kosztuje obecnie 8 tys. euro, to przy 3 tys. osób dziennie przekraczających granicę otrzymujemy sumę 24 mln euro dziennie. Widziałem uchodźców syryjskich w Turcji i Libanie, a także irackich IDPsów w Iraku – tam nie ma takich pieniędzy.”

Autor wspomina też o obrazkowej populacji, która rozczula się nad zdjęciem trzylatka, w ogóle nie myśląc o ewentualnym zagrożeniu. Wielu będących za przyjęciem patrzy oczami, a nie mózgiem i nie widzi własnego, nawet egoistycznego interesu. A już nagonka medialna jest pokazem głupoty, bezmyślności. I w TV i na portalach.

Kiedy przyjdą podpalić dom,
ten, w którym mieszkasz – Polskę,
kiedy rzucą przed siebie grom,
kiedy runą żelaznym wojskiem
i pod drzwiami staną, i nocą
kolbami w drzwi załomocą –
ty, ze snu podnosząc skroń…*

Zdążysz stanąć u drzwi?…. zdążysz złapać za broń?…. a może wtedy nic nie zdążysz…

Historia uczy gdy się chce czegoś nauczyć

 

_________________
*Władysław Broniewski „Bagnet na broń” kwiecień 1939 r.

Dodaj komentarz


komentarze 3

  1. Ja tam jestem bardzo wstrzemięźliwy i z rezerwą podchodzę to rewelacji jakoby Baszszar al-Asad postanowił powalczyć z Europą za pomocą broni D. Również rewelacje typu „przerzut jednej osoby z Turcji do Grecji kosztuje obecnie 8.000 euro” i budowanie w oparciu o nie narracji są dla mnie mało wiarygodne, bo stanowią potwierdzenie założonej z góry tezy — „zwykłych” ludzi na to nie stać, więc ich przejazd fundują im nieznane siły.

    Zwróć też proszę łaskawie uwagę na sprawę szczelności granic. Gdyby do Polski od północy zbliżał się statek wypełniony uchodźcami, to należałoby go zatopić? Bo tylko w ten sposób można „uszczelnić” granice morskie.

    Można próbować usunąć Baszszara al-Asada. Taka próba zresztą została podjęta. Ale ryk się podniósł, że giną cywile. Teraz cywile też giną, ale przynajmniej nikt nie ryczy. No i uciekają. Ryk się podnosi z kolei w sprawie ich przyjmowania i goszczenia. Nie wiem, nie śledzę, nie mam jak tego sprawdzić, więc może jestem w błędzie, ale podejrzewam, że ryk w obu przypadkach podnoszą ci sami moraliści, którzy zawsze lepiej wiedzą jak należy postępować.

    1. Nie napisałam o zatapianiu, ale akcja przy pomocy małych łódek, które są niewidoczne dla radarów? może mieć takie założenie. Sprawa z Węgier. Gdy służby chciały spisać nazwiska (a zdecydowana większość nie posiada dokumentów – dlaczego?), pobrać odciski palców do „uciekinierzy zrobili taki bałagan w zachowywaniu się i opuścili – uciekli z pomieszczenia. Dlaczego?

      Schodzących ze statku można wypuszczać małymi grupami, spisywać, brać odciski. Nie orientuję się bardzo w ochronie wybrzeża, ale porównując to co z przesadą było za komuny, a co jest teraz widoczne dla laika, to łódkami najechali by Polskę łatwo.

      Czy staję się podejrzliwa jak Smok? Może i tak, ale lepiej „na zimne dmuchać” niż w ogóle nie móc dmuchać. Nie ma mowy by Asad wykładał pieniądze. A Saudowie – wahabici – odłam Islamu – takie plany mają. Iran i ich mułłowie także. Może sojusznik z NATO Turcja też chce swoją porcję tortu? Czy rozważanie takiej możliwości jest głupotą? no, naiwnością?

      Jedno jest pewne. Europa to sprawdzi za rok, za kilka lat. Brak ochrony granic jest faktem

      1. „Węgierscy żołnierze rozpoczęli ćwiczenia, które mają ich lepiej przygotować do ewentualnego wsparcia policji w ochronie granic. Nowe, surowsze przepisy dotyczące migrantów, wejdą w życie już we wtorek.” Cytat w związku z moja tezą o słabej ochronie granic. To może spowodować, że umowa z Schengen zostanie zawieszona.