Jesteśmy przeciw, a nawet za

W sobotę, 2 kwietnia 2016 roku obudziły mnie jakieś niepokojące dźwięki. Chwilę nasłuchiwałem goniąc resztki snu. Coś działo się za oknem. Dało się słyszeć tupot, stukot obcasów o bruk. Wstałem i nie zapalając światła podszedłem do okna. Delikatnie uchyliłem zasłonę i wyjrzałem. Widok, który ukazał się moim oczom zapierał dech w piersiach. Wprost nie mogłem uwierzyć własnym oczom. Przecierałem je kilka razy szczypiąc się dla pewności w policzek. Nie pomogło, więc chcąc nie chcąc musiałem się w końcu pogodzić z tym, że oto właśnie wracają lata pięćdziesiąte…

W sobotę, 28 marca 2020 roku obudziła mnie dziwna cisza. Chwilę nasłuchiwałem goniąc resztki snu. Nic nie działo się za oknem. Nie było słychać normalnego o tej porze ruchu ulicznego, stukotu obcasów o bruk, kroków spieszących do pracy, rozmów, okrzyków, nawoływań. Wstałem i nie zapalając światła podszedłem do okna. Delikatnie uchyliłem zasłonę i wyjrzałem. Widok, który ukazał się moim oczom zapierał dech w piersiach. Wprost nie mogłem uwierzyć własnym oczom. To, co zobaczyłem przypominało to, co widziałem na starych kronikach filmowych z lat pięćdziesiątych — puste ulice, po których chyłkiem przemykają pojedyncze, skulone i zamaskowane postacie. Przecierałem kilka razy oczy szczypiąc się dla pewności w policzek, ale nie pomogło. Chcąc nie chcąc musiałem pogodzić się w końcu z tym, że oto właśnie jestem świadkiem powrotu lat pięćdziesiątych…

Włączyłem radio, a tam spiker mówi, że odrodziła się stara koalicja, która przez 45 lat wspólnie budowała socjalizm, a teraz postanowiła pełnię władzy złożyć w ręce partii rządzącej. Na Twitterze Roman Giertych podsumował to tak:

Z podsumowania wczorajszego dnia wynika, że PiS miał 197 posłów. Czyli musiałby ustalać z opozycją każdą sprawę do końca epidemii. Wystarczyłoby w regulaminie zawrzeć taki wymóg. Na szczęście dla JK istnieją Czarzasty, Zandberb i Biedroń. To dzięki nim PiS odzyskał większość.

I dodał, że wylewanie krokodylich łez w tej sytuacji jest wręcz żałosne.

Teraz posłowie SLD płaczą, że im system nie działa??? A po co ma działać? Posłom PiS działa i to wystarczy naiwniacy. Zmienią wszystko co chcą, a wy będziecie się wpatrywać w ekran z napisem „error”. I co im zrobicie, skoro przegłosowaliście taką zmianę regulaminu?

W ten oto sposób ludowcy ramię w ramię z pogrobowcami bolszewików oddali Sejm i kontrolę nad głosowaniami PiS-owi na wyłączność. Dzięki temu o czwartej nad ranem frekwencja podczas „obrad” sięgnęła 95%, a nad zmianami w ordynacji wyborczej zagłosowało 439 posłów — ‚za’ 222, ‚przeciw’ 214. Czy to da się te liczby zweryfikować? Oczywiście! Tak jak zweryfikowano kworum i frekwencję podczas sławetnych głosowań na Sali Kolumnowej.

Platforma i jej akolici zwani koalicjantami oczywiście tylko pozornie są przeciw. Gdy przychodzi do decydujących rozstrzygnięć popierają partię rządzącą obiema rękami. Zdumiało to Kosiniaka-Kamysza, który najpierw głosuje za rozwiązaniowymi forsowanymi przez PiS, a potem nie kryje zaskoczenia, że PiS je stosuje. Dziwię się naszym koleżankom i kolegom z Platformy Obywatelskiej, którzy wczoraj biegali w koszulkach „Konstytucja”, w nocy krzyczeli „zamach stanu”, a później głosowali ręka w rękę z PiS-em. Ludowcy i lewica głosują ręka w rękę z PiS-em w koszulkach bez napisu „Konstytucja”, tacy są przyzwoici i propaństwowi.

Jak by na sprawę nie patrzeć opozycja właśnie zapewniła Andrzejowi Dudzie reelekcję. Dalsze występy poszukującej inspiratorów Kidawy-Błońskiej, wiecznie zdziwionego Kosiniaka-Kamysza, czy Biedronia, którego towarzysz partyjny z płaczem zwraca się do marszałek Witek błagając ją, by zrobiła porządek z „tym Nitrasem”, tracą sens. Jeśli bowiem wydaje im się, że wystarczy nie być Dudą by wygrać wybory, to mogą się bardzo rozczarować. Hołownia, a zwłaszcza Bosak pokazali, że nie idą na pasku PiS-u, że są kandydatami prawdziwie niezależnymi i że czynami nie przeczą swoim własnym słowom.

Głosowanie nr 80 na 8. posiedzeniu Sejmu dnia 28-03-2020 r. o godz. 06:19:13

Pkt 2. porz. dzien. Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw

Głosowało – 435  posłów
Za – 343    Przeciw – 73    Wstrzymało się – 19    Nie głosowało – 25

Wyniki głosowania wg klubów

Klub/Koło Liczba czł. Głosowało Za Przeciw Wstrzymało się Nie głosowało
PiS 235 229 228 1 6
KO 134 124 115 9 10
Lewica 49 46 46 3
PSL-Kukiz15 30 26 26 4
Konfederacja 11 10 10 1
niez. 1 0 1

Co zrobiła Koalicja Obywatelska głosując ‚za’? Ano wbiła kolejny gwóźdź do trumny polskiej demokracji. Wyborców mających ponad sześćdziesiąt lat jest w Polsce ponad 9 milionów. Zamiast tłoczyć się w lokalach wyborczych będą tłoczyć się na poczcie chcąc oddać głos na Dudę, bo przecież nie na Kidawę-Błońską. Ci ludzie w większości nie są w stanie z wielu powodów głosować za pomocą sieci. Co oczywiście nie ma najmniejszego znaczenia, ponieważ nie ma systemu, który by takie głosowanie umożliwiał i nie da się go w kilka tygodni zbudować. Potwierdza to zresztą cyrk w Sejmie z logowaniem i „zdalnym” procedowaniem, którego nie ma jak zweryfikować.

Na marginesie warto wspomnieć, że w całym zamieszaniu umknęło uwadze, że 17 czerwca 2010 roku Kosiniak-Kamysz uzyskał stopień doktora dysertacją zatytułowaną »Związek zmienności genu kodującego cyklohydrolazę GTP l z funkcją śródbłonka naczyniowego u chorych z cukrzycą typu 2«. Brakuje lekarzy, a pluszowy doktor tygrysek zamiast pomagać chorym miauczy jak mały kotek. Prof. Tomasz Grodzki także jest lekarzem, ale tylko Karczewski zdecydował się na pracę w szpitalu.

Marszałek Senatu zapowiedział, że Senat będzie procedował tak, jak za marszałka Karczewskiego, czyli szybko i sprawnie. Chodzi o to, by PiS-owi nie utrudniać i nie opóźniać zmian chociażby w ordynacji wyborczej, bo zbliża się termin wyborów. Chciałem powiedzieć jednoznacznie, że senatorowie negatywnie oceniają wprowadzenie do pakietu antykryzysowego kwestii wyborczych, bo przypomnę, że w tej chwili ciąży na nas pewien pośpiech, ale zdawajmy sobie sprawę, że pakiet antykryzysowy senacki był uchwalony 13 marca i niezwłocznie był wysłany do Sejmu i przeleżał tam, straciliśmy niemal dwa tygodnie. Należy o tym pamiętać. Pamiętając o tym, że przeleżał pamiętać także należy, że Polaków interesuje, aby ten pakiet wszedł szybko w życie nawet, jeśli jest niedoskonały.

Jeśli komuś wydawało się, że przewaga opozycji w Senacie cokolwiek zmieniła, to ani chybi pozbył się już złudzeń. Dziś Senat ma taki sam wpływ na rzeczywistość jak dzieci w piaskownicy, które krzyczą, płaczą, hałasują, tupią, ale nikt nie liczy się z ich zdaniem. Nie wiadomo po co senatorowie tak poświęcają się, skoro wszystkie ich uwagi zostaną zignorowane, a poprawki wylądują w koszu, a z jedynej realnej prerogatywy — spowolnienia procesu tworzenia bubli prawnych nawet nie próbują korzystać. I właśnie dlatego marszałek chce zadeklarować z całą mocą. Chciałem zadeklarować z całą mocą, że Senat Rzeczpospolitej Polskiej podejmie stosowne działania jak najszybciej, czyli przyklepie wszystko, co spłynie z Sejmu tak, jak czynił to przez ostatnie cztery lata — byle jak, bez zastanowienia, bez konsultacji, bezmyślnie, ale szybko.

Co właściwie powiedział Polakom marszałek? Po pierwsze, że Senat nie będzie nawet próbował udawać, że służy czemuś innemu niż tylko bezmyślnemu przyklepywaniu przedłożeń rządowych. Po drugie przyznał, że senatorzy to ludzie niepoważni, że przygotowany przez nich pakiet antykryzysowy nie jest wart funta kłaków i dlatego teraz bez zbędnej zwłoki należy przyjąć przedłożenia rządowe. One może i nie są idealne, może i mają wady, ale w porównaniu z senackimi są przynajmniej poważne i służą dobru pracowników, pracodawców, ochrony zdrowia, samorządowców, nauczycieli, eeee, matek opiekującymi eeee opiekujących się dziećmi.

We Włoszech i w Hiszpanii koronawirus nie spowodował znaczącego wzrostu poparcia dla rządzących. Inaczej jest w krajach anglosaskich, w Anglii i Stanach Zjednoczonych, gdzie poparcie dla Johnsona i Trumpa bije wszelkie rekordy, i w Polsce, gdzie im trudniejsza sytuacja, tym większe poparcie dla Dudy i partii rządzącej. Wzruszająca jest wiara, że ludzie bez kwalifikacji, kwestionujący wiedzę naukową, są w stanie wydobyć kraj z zapaści.

 

PS.
Niektórzy naiwni publicyści i tracący kontakt z rzeczywistością prawnicy i politycy przekonują, że przeprowadzone „w tych warunkach” wybory prezydenckie „zakwestionuje Sąd Najwyższy”. Jakim cudem, skoro o ważności wyborów decyduje pisowska Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych?

W programie „Kronawirus Raport” w TVN24 wystąpił dr Łukasz Durajski, który na pytanie „Jeśli wirus utrzymuje się w powietrzu 3 godziny, to czy można zarazić się w sklepie?” odpowiedział, że zaiste, wirus utrzymuje się, ale on uspokaja. Uspokajam jeżeli chodzi o otwieranie okien, bo w ten sposób ten wirus się nie dostanie do naszego mieszkania, wręcz przeciwnie zachęcam do wietrzenia, natomiast faktycznie, w pomieszczeniach musimy być bardzo ostrożni. Czyli co? Powinniśmy na czas pobytu w sklepie wstrzymać oddech? Co są warte takie odpowiedzi?

Dodaj komentarz