Jak ona śmiała!

P. Elżbieta Łukacijewska jako jedyna wygrała wybory tam, gdzie wygrać ich nie miała prawa. Pierwsze miejsce na liście w tamtym regionie przypadło bowiem członkowi PSL-u Czesławowi Siekierskiemu i ewentualnie to on powinien był zdobyć mandat jeśli już.

Rzut oka na listę i liczbę uzyskanych głosów pozwala docenić błyskotliwość Schetyny. Albowiem tylko geniusz, i to zapoznany, tak dobiera kandydatów w regionie zdominowanym przez PiS, by łączna liczba głosów na nich oddanych nie przekroczyła nawet połowy liczby głosów oddanych na jednego z kontrkandydatów.

P. Elżbieta Łukacijewska na liście została umieszczona na dziesiątym miejscu. Oczywiście ktoś niebywale naiwny mógłby pomyśleć, że w takim razie należy jej pogratulować sukcesu. Kto jednak miałby to zrobić? Schetyna? Wyrazić uznanie? On?! Jej?! Lepszemu od siebie!? Komuś, kogo przeznaczył na odstrzał w charakterze zapchajdziury, kogo umieścił łaskawie na liście tylko po to, żeby ją zapełnić? Wolne żarty! Nie po to z mozołem układa listy i umieszcza kogoś na ostatnim miejscu, żeby ten ktoś wycinał tak paskudny numer! Jedynka musi brać, bo inaczej wszystko traci sens! Co będzie jak wyborcy zlekceważą primus inter pares i odeślą na zieloną trawkę? Gdyby wygrał mógłby zostać premierem. Ale nawet on nie wierzy w cuda. W tej sytuacji należy rozważyć czy aby tej pani w ogóle z partii nie wywalić, bo stwarza groźny precedens. Ktoś kogo wyborcy popierają bardziej niż namaszczonych przez przewodniczącego stanowi zagrożenie, godzi w sojusze partyjne, stanowi próbę obalenia siłą uzgodnień koalicyjnych, naraża na szwank powagę lidera! Jeśli oczywiście ciamajdę można takim mianem określić bez obawy, że zostanie to odczytane jako szydercze hejterstwo.

Skoro pogratulować p. europoseł nie ma czego, to co uczynić wypada? Umniejszyć jej zwycięstwo i uświadomić wyborcom gdzie jest ich właściwe miejsce. To akurat nasz bohater potrafi! Bo może i wygrywać nie umie, ale nikt nie zaprzeczy, że w umniejszaniu sukcesu innych, zwłaszcza własnych towarzyszy partyjnych, nie ma sobie równych! Na Twitterze obnażył proweniencję tych, którzy tę panią poparli. Są to według niego

Ludzie z zewnątrz.Napływowi.Wielu z Dolnego Śląska i Wrocławia.

To wszystko tłumaczy i dowodzi niebywałej przenikliwości oraz geniuszu! Wiedział! Z góry wiedział, że wystarczy listę skroić pod siebie, by tutejsi, którzy są ludźmi rozumnymi, nie zagłosowali na kandydatów rekomendowanych przez wybitnego losera, który odkąd zastał mianowany nie wygrał żadnych wyborów. Nawet jednak geniusz nie przewidzi wszystkiego. Nie przewidział więc, że w jednej gminie ludzie z zewnątrz zniweczą misternie tkany plan. To nieoczekiwane zwycięstwo dowiodło, że nawet przegrywać nie potrafi. Bowiem miarą jego sukcesu jest fluktuacja poparcia. W wyborach parlamentarnych, przy wyższej frekwencji, PiS poparło 5.711.687 wyborców, a koalicję populistyczną 6.743.821 (łączna liczba głosów oddana na poszczególne składniki: Nowoczesna, PO, PSL, SLD). W wyborach europejskich, przy niższej frekwencji, Prawo i Sprawiedliwość poparło 6.192.780 osób, zaś Platformę i spółkę raptem 5.249.935 osób.

Do zwycięstwa p. Elżbiety Łukacijewskiej musiał, po prostu musiał odnieść się także inny, równie wybitny przewodniczący, Sławomir Neumann. Co prawda pogratulował, ale zaraz osiągnięcie sprowadził do właściwego sobie poziomu. Gratuluję pani Eli Łukacijewskiej wyniku w Cisnej, ale jeżeli taka jest świetna w Cisnej, dlaczego nie wygrała w gminie obok? – zapytał i wyjaśnił, że jeżeli będziemy analizować wynik przez jedną gminę na Podkarpaciu, przypomnę, że na Podkarpaciu przegraliśmy sromotnie z PiS-em. I jeżeli z tego my dzisiaj będziemy wyciągać wnioski, że akurat w gminie Cisna wygraliśmy, bo Ela Łukacijewska, z całą sympatią do niej, mieszka w tej gminie… Dlatego my dzisiaj nie będziemy wyciągać wniosków z wygranej, tylko skupimy się na przegranej. To bzdura, że to, co wydarzyło się w Cisnej jest jakimś remedium na porażkę w całym kraju. Ja [Neumann] uważam, że to jest za proste żeby takie wnioski wyciągać. Bo to jest jedna gmina, gmina obok już taka nie była dobra. I niech ktoś powie, że przewodniczący Neumann nie dorównuje przewodniczącemu Schetynie! Nie tylko dorównuje, ale kto wie, czy nie przewyższa — sam przegrał z trzecią na liście Agnieszką Pomaską, więc wie o czym mówi. Dlatego tego, co powiedział dalej nie wymyśliłby nawet pensjonariusz Tworek. Bo owszem, bywa, że to wariat, ale na pewno nie idiota! Gdyby nie wynik innych ludzi na liście, gdyby zabrakło 3.000 głosów jakiemukolwiek innemu kandydatowi to tego mandatu by nie było. Prawda, że… odkrywcze? Wniosek z tych rozważań może być tylko jeden — należy zrobić wszystko, by w przyszłości taka sytuacja nigdy się nie powtórzyła!

Wywody przewodniczącego klubu parlamentarnego dają pewność, że kierownictwo partii wyciągnie wnioski i w jesiennych wyborach umieści na listach ludzi, na których nie zagłosują ani ludzie z zewnątrz, ani z wewnątrz, ani napływowi, ani tutejsi, ani w tej gminie, ani w żadnej innej. Rzut oka na powyborczą mapę pozwala zrozumieć jaki jest plan. Oto teraz poparcie podzieliło Polskę niemal idealnie oddzielając zabory rosyjski i austriacki od pruskiego. I na tym pięknym obrazie krosta, pryszcz, względnie wrzód. To niedopuszczalne! W tej sytuacji należy poważnie rozważyć, czy nie dołączyć do PiS-u i nie wspomóc go w dążeniu do odebrania mandatu p. Elżbiecie Łukacijewskiej.

Wszyscy politycy, którym dobro kraju nie leży na języku, lecz na sercu, powinni zawiesić animozje na kołku poświęcając osobiste ambicje na ołtarzu wyższej konieczności. Nie bacząc na przynależność partyjną skrzyknąć się i powołać do życia nową siłę, na której czele powinien stanąć wyłoniony w demokratycznej procedurze lider. Następnie w drodze prawyborów powinni zostać wyłonieni kandydaci na posłów i senatorów. Wtedy i tylko wtedy będzie można mieć nadzieję na satysfakcjonujący wynik. Politycy tak zwanej opozycji muszą wreszcie zdać sobie sprawę, że to ich jedyna i ostatnia szansa. Gdy PiS po raz drugi wygra wybory oni z polityki zostaną wyeliminowani. Już teraz powrót do normalności potrwa lata.

Ten scenariusz można jednak spokojnie między bajki włożyć. Beznadziejne liderzątka tak długo będą z zapałem piłować gałąź na której siedzą, aż z nią gruchną pogrążając i siebie, i kraj. Chodzą słuchy, że gdy Paweł Kasprzak, lider Obywateli RP, wspomniał Schetynie o prawyborach, to ten pobladł, złapał się za brzuch i pognał w ustronne miejsce, ponieważ sama myśl, że ktoś mógłby zadecydować za niego, uszczknąć mu odrobinę władzy, której łaknie jak kania dżdżu, była nie do zniesienia. Z traumy zresztą nie otrząsnął się do dziś, co objawia się głupkowatym uśmiechem w najmniej oczekiwanych momentach.

Żeby pójść po rozum do głowy trzeba mieć pewność, że jest po co. Niestety, dla większości polityków to wyprawa po świętego Graala.

Dodaj komentarz


komentarzy 9

  1. Dostałam e-maila z linkiem do artykułu. „Przeczytasz i zrozumiesz dlaczego PIS wygrał” Przeczytałam i wysyłam dalej  https://www.pomponik.pl/plotki/news-tomasz-ciachorowski-mial-tego-dosc-zglosil-sprawe-na-policje,nId,3024820

    Czy morderca Adamowicza po Polaków rozmowach mógł  zrobić to, co zrobił, bo został przekonany?

    Czy wyborcy zwracają uwagę na trudy codziennego życia i rozumieją, że świat wirtualny różni się od rzeczywistego?  Czy wysokie ceny  w sklepach (Kołobrzeg: fasolka szparagowa – 35 zł/kg) są na skutek rządów Morawieckiego, czy za TV publiczna (jak dziewka) nadal wiedzą, że to Tuska wina?

    Czy Schetyna, Neumann, Czarzasty rozumieją, że ich wyobrażenia nie pasują do realnego życia? Odnoszę wrażenie, że wielu polityków (ze wszystkich zresztą partii) przypomina tych, co oskarżają aktora jakby to on był winien postępkom granej przez siebie postaci.

    Ale są i dobre wieści https://wiadomosci.wp.pl/zle-wiesci-dla-rydzyka-telewizja-trwam-traci-widzow-6387910164170881a Złą jest ta, że zwiększą się „darowizny” z kolejnych ministerstw dla oszusta i przywłaszczyciela nie swojego. Wierzącym jakoś zachowania tego cudoka nie wadzą.

            1. Też nie mam,korzystam grzecznościowo, Ale, proszę:

              „Zadzwoniłem do kolegi i zapytałem co robi….

              Odpowiedział, że zajmuje się „termiczną obróbką wodną ceramiki, aluminium i stali nierdzewnej w ograniczonych warunkach technicznych pod ścisłym nadzorem zlecającego”

              Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Kiedy bardziej zainteresowałem się tematem, okazało się, że zmywa naczynia pod nadzorem żony. „  :-))))))))))

              Ode mnie: Jak ja lubię zlecać takie różne prace…..

                1. bez komentarza http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114883,24863225,10-latkowie-mieli-znecac-sie-nad-kolega-na-zielonej-szkole.html#s=BoxOpImg4

                  Rodzice opisują sytuację z brutalnymi szczegółami: na wycieczce pod koniec maja grupa czwartoklasistów miała rozebrać jednego z chłopców i wkładać mu w odbyt kawałek pizzy. Uczeń uciekł z pokoju i spędził noc na korytarzu. Jak piszą, sprawa została zgłoszona na policję, jednak ich zdaniem konieczna jest kontrola w szkole.
                  Rodzice pytają, dlaczego „nikt z kadry nauczycielskiej nie przerwał tortur”. Zwracają też uwagę, że już rok wcześniej ofiara była bita przez te same dzieci, a pomimo tego umieszczono ją z nimi w jednym pokoju. Oskarżają, że „dramat był przewidywalny, a jednak nic nie zrobiono”.