Jak mały Jasiu demokrację rozumie

Internetowy słownik języka polskiego PWN twierdzi, że ‚demokracja’ to

  1. «ustrój polityczny, w którym władzę sprawuje społeczeństwo poprzez swych przedstawicieli; też: państwo o takim ustroju»
  2. «forma organizacji życia społecznego, w której wszyscy uczestniczą w podejmowaniu decyzji i szanują prawa i wolność innych ludzi»

Konstytucja Rzeczpospolitej Polskiej nie tylko zawiera deklarację, zgodnie z którą

Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

ale także w art. 4 stanowi, iż

  1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu.
  2. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio.

Skoro ‚demokracja’ to rządy ludu, czyli Narodu, to dlaczego ów Naród abdykował? Dlaczego zrzekł się władzy? Przecież wiadomo powszechnie, że teraz

  1. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do prezesa.
  2. Prezes sprawuje władzę poprzez swoich posłów, sędziów, prokuratorów lub bezpośrednio.

Chłopcy z Placu Broni byli zbytnimi optymistami?

Wolnością się brzydzę i jej nie rozumiem,
Z wolności kompletnie korzystać nie umiem.
Choćby i mi miała bogactwa darować,
Wolę klepać biedę niż sam decydować.
Niech mną ktoś kieruje niczym dzieckiem w mroku,
Bo ja samodzielnie nie zrobię ni kroku.

Dodaj komentarz


komentarzy 18

    1. Wierzącym w rozmodlonych pałach pomieścić się nie może, że można nie chcieć żadnej okupacji, ani muzułmańskiej, ani chrześcijańskiej. Że alternatywą dla fanatyków chrześcijańskich nie są fanatycy muzułmańscy. Dopóki religia będzie traktowana wyjątkowo, tolerowana, dopóty ludzie będą się mordować dla bozi. Zwłaszcza, że doskonale nadaje się do szczucia jednych na drugich.

        1. Pospiesz się moja droga, skończ mizdrzyć się przed lustrem, bo biskup już odleciał i trzeba gonić za nim:

          Chryste królujący krzyżem nad Warszawą z Zygmuntowej kolumny. Królu z mieczem, co broni Warszawy i dobro od zła oddziela, komuś Ty dał władzę nad Warszawą? Roztrzaskaj glinianych idoli LGBT, co po ludzku grzeszyć nie potrafią. Nie wstydzisz się, Warszawko? Nie! To Ty już wstydu nie masz!” (…) „Matko Wincento Jaroszewska, coś powiedziała prostytutkom: Nie wstanę z kolan, póki nie stanie się tu spokój! Powiedz to lesbijkom i gejom: Na kolana! I do spowiedzi! (…) Jak się spodliłaś, Warszawko! A wy mówicie: Nic to! Warszawa nierządem stoi. Pogruchoce Was Pan Bóg, jako ten garniec gliniany! – pisze autor, a w dalszej części poetyckiego felietonu wspomina zwycięstwo w Bitwie Warszawskiej („Matka Boska Łaskawa, z gniewu Bożego połamanymi strzałami, Ona nas obroniła! Warszawo!”), śmierć Kardynała Stefana Wyszyńskiego („Tajemnicę wszyscy znają. Pogrobowcy tamtych, co znali tajemnicę śmierci Prymasa, chcą teraz rządzić światem”) i powołanie Karola Wojtyły na Papieża („Warszawo! Byłaś wtedy aż do nieba wyniesiona. Byliśmy wtedy naprawdę wolni!”). Potem ksiądz wyraża żal nad losem stolicy: „Jak mi Cię żal, Warszawo! Ty moja dumna Pani, dziś zachowujesz się jak głupia panna, której brakło oleju. Wiosenne LGBT! Wy nawet grzeszyć normalnie nie potraficie, pachniecie tylko bezwstydem!

  1. „Nie należy przesadzać z demokracją. Nie chciałbym podróżować statkiem. Którego kurs byłby określany głosowaniem załogi, przy czym kucharz i chłopiec okrętowy mieliby takie samo prawo głosu jak kapitan i sternik”   William Faulkner

    Ale gdy rolę sternika ma osobnik, który na swoją emeryturę nie zapracował na etacie, nie kierował żadną pracą ludzi, nie wie co to uciążliwa teściowa, nie potrafi robić zakupów, jest tak strachliwy, że do ochrony zatrudnia i policjantów (24 godz/dobę) i silnych mężczyzn ze służb, nie pełni żadnej funkcji albo ze strachu albo z wygodnictwa to jest to demokracja czy „przesadzona” demokracja?

    „Sztuka polityki w demokracji polega na takim postępowaniu, aby naród uwierzył, że rządzi.” I wielu w to uwierzyło tak mocno, że gotowi są niewierzących karać. Latzrus

    „Demokracja jest formą religii: polega na oddawaniu czci szakalom przez osłów.”  Louis H. Mencken . Dwa ostatnie cytaty w jakiś sposób łączą się, ale zostały wypowiedziane przez różne osoby.

    Anthony Giddens – członek Izby Lordów od 15 lat:

    „Demokracja nie oznacza jedynie prawa jednostki do swobodnego rozwoju, ale również konstytucyjne ograniczenie jej udziału we władzy. „Wolność silnych” musi być ograniczana, co nie jest jednak, o ile nie mamy do czynienia z anarchizmem, równoznaczne z pozbawieniem ich władzy.”

    Subiektywnie wybrane cytaty pokazują/ nie pokazują czy mamy w Polsce demokrację? Czy można mówić o demokracji w kraju, gdzie są ogromne wpływy grup, które nie biorą bezpośrednio udziału w wyborach, ale sugerują, ingerują, czerpią korzyści z państwowej kasy, a nawet decydują?

      1. Wierzącymi w teorie spiskowe niebywale łatwo manipulować. To teorie spiskowe stoją u podłoża mowy nienawiści. Ktoś, kto wierzy w tajne układy i spiski, szare sieci, łatwo da wiarę tym, którzy zdemaskują „wroga”, zasugerują, że sprawy przybiorą pomyślny obrót gdy się go wyeliminuje.

        1. Tak myślę, że Faulkner tak rozumiał demokrację, bo miał jej wyobrażenie na podstawie tego, co w jego kraju było. Czy USA można nazwać krajem demokratycznym? Republiką, unią państw (bo stan = państwo), ale demokracją przy braniu pod uwagę finansów, dochodów ludności, agresji na poziomie światowym?

          1. Wszystko zależy od tego, do czego dane zjawisko odnosimy. Poza granicami kraju kończy się demokracja a zaczynają interesy. Demokratycznie wybrane władze maja obowiązek dbać o własnych obywateli, nie o cudzych. Chyba nie zaprzeczysz, że tam gdzie kontrole sprawowali Amerykanie odbywały się wolne wybory, kwitła demokracja. Tam gdzie władał Związek Radziecki demokracji nie było. Prezydent USA może zostać pozbawiony stanowiska w drodze wyborów. To samo można powiedzieć o prezydencie Rosji?

    1. „Nie należy przesadzać z demokracją. Nie chciałbym podróżować statkiem, którego kurs byłby określany głosowaniem załogi, przy czym kucharz i chłopiec okrętowy mieliby takie samo prawo głosu jak kapitan i sternik”   William Faulkner

      Kompletny idiotyzm, którego pisarz ewidentnie nie przemyślał. Wybierani są ludzie, których zadaniem jest poprowadzić wszystkich dalej, a nie sposób dojścia do celu. Więc nie chciałby podróżować statkiem, gdzie na stanowisko kapitana został wybrany szewc, a sternikiem został mianowany jego kumpel krawiec. Demokracja pozwala skorygować błędny wybór, a wszystko dobrze działa dopóty, dopóki wyborcy wybierają na swych reprezentantów osoby kompetentne. W przeciwnym razie demokracja niczym nie różni się od dyktatury — stanowiska obsadzane są ludźmi zaufanymi, a nie kompetentnymi. To sprawia, że na przykład rzecznik dyscyplinarny dla sędziów usiłuje „zdyscyplinować” sędzię Mariolę Głowacką za odmowę postawienia zarzutów dyscyplinarnych sędziemu, który uniewinnił Joannę Jaśkowiak.

      To nie demokracja jest winna, ale ludzkie wybory. Głęboka i niczym niezmącona wiara — wróćmy do punktu wyjścia — że dureń bez wiedzy, doświadczenia i kompetencji jest w stanie sprawnie pokierować statkiem i nie wpakuje go na rafy lub mieliznę.

      1. Wydaje się, że nasz statek płynie na mielizny.

        Dziś pisie obchody wejścia do Unii. Prostactwo pisich decydentów nie pozwoliło na zaproszenie premiera Millera, prezydenta Kwaśniewskiego oraz premierów lub prezydentów państw Unii, które przyjmowały do niej chętnych. „Starzy” członkowie Unii nie istnieli/nie istnieją w tępych głowach. Wszelkie takie „zachowania” przypominają mi lekturę Lenina Ossendowskiego.

          1. Nie ma podstaw żadnych, ale gdy jest jasny wymóg, to i małpę się wyćwiczy. Nie musi nawet akceptować, ale stosować tak. Jest zauważalne, że nawet piękne słowo przepraszam używane jest bardzo rzadko.