Hej pędzle w dłoń i hejterów goń, goń, goń!

Wczoraj należało wiać, zamknąć drzwi na cztery spusty i zająć dziećmi. Własnymi. Wie pan, ja jestem kobietą. Wyobrażam sobie, co ja bym zrobiła, gdyby nagle na ulicy pokazał się człowiek, który wymachuje ostrym narzędziem albo trzyma w ręku pistolet. Pierwsza moja myśl: tam, za moimi plecami jest mój dom i tam są moje dzieci. Więc wpadam do domu, zamykam drzwi i opiekuję się własnymi dziećmi.

Dzisiaj nie należy wiać, dzisiaj trzeba zastawić dzieci, otworzyć drzwi i walczyć na froncie. Dzisiaj powinniśmy walczyć o to, żeby wykorzenić nienawiść z serc tych, którzy te napisy umieszczają. Ale uda się to dopiero wtedy, gdy Polacy zrozumieją, że nowoczesny patriotyzm zawiera w sobie nie tylko miłość do ojczyzny, ale także jest w nim miejsce na tolerancję i szacunek dla odmienności. Dzisiaj już jest pora, by stworzyć taki jeden wspólny front przeciwko tym, którzy te napisy umieszczają nie tylko na murach, ale także w internecie. I dzisiaj powiedzieć: stop dla nienawiści, nietolerancji, nacjonalizmu.

Pewien poeta w pewnym poemacie apelował

Daj nam uprzątnąć dom ojczysty
Tak z naszych zgliszcz i ruin świętych
Jak z grzechów naszych, win przeklętych.
Niech będzie biedny, ale czysty

by zakończyć postulatem:

Lecz nade wszystko słowom naszym,
Zmienionym chytrze przez krętaczy,
Jedyność przywróć i prawdziwość:
Niech prawo zawsze prawo znaczy,
A sprawiedliwość — sprawiedliwość.

I oto niemal trzy czwarte wieku później walka z bezprawiem, wykorzenianie, koncentruje się na zacieraniu śladów. Żadnej akcji uświadamiającej, żadnej akcji edukacyjnej, żadnej polemiki, po prostu zamalujemy i po krzyku. A Polacy? A Polacy zrozumieją. A jak nie zrozumieją, to pies z nimi tańcował. Gdyby ten patent znali przodkowie, to zamiast strzelać do najeźdźców walczyliby zmywając ślady krwi z ulic i chodników po każdym bombardowaniu i ostrzale. Z kolei następna akcja pod hasłem „Piratom drogowym stop” będzie polegała na sprzątaniu wraków i chowaniu ofiar i także obejdzie się bez niepokojenia piratów.

Więc chodź, pomaluj mój świat...
(HEJT STOP; materiały prasowe PAP / Radek Pietruszka)

Tak wygląda rzeczywistość w kraju, teoretycznie demokratycznym, w którym do wyboru są dwie partie nie mające żadnych zasad, nie przestrzegające żadnych reguł, nie mające przyzwoitości, bo o uczciwości i honorze nawet nie warto wspominać. Członkowie tych ugrupowań przyłapani na szwindelku czy kłamstewku zamiast skruchy prezentują uśmiechnięte oblicze tłumacząc, że konkurenci polityczni „też” nie grzeszą uczciwością. I — co ciekawe — większość sympatyków tych ugrupowań takie tłumaczenia przyjmuje za dobrą monetę i swoich ulubieńców rozgrzesza.

Nie można nie odnotować niebywałej wprost przytomności umysłu i odporności na manipulacje jaką wykazał Łukasz Warzecha. Otóż nie tylko zdemaskował motywy ale i mocodawców. Akcja, w której wzięła udział Kopacz, to typowa lewacka manipulacja pojęciami nienawiści, antysemityzmu itd. — przekonuje. Na czym ta manipulacja miałaby polegać Warzecha jeszcze nie wie, ale jak tylko się dowie, to powie. Wiadomo natomiast, że Akcję „Hejt Stop” robi stowarzyszenie Projekt: Polska. W jego radzie strategicznej jest m.in. Paweł Lisiewicz, b. szef gabinetu PBK. PBK to prezydent Bronisław Komorowski. To stowarzyszenie ma zresztą więcej zbrodni na sumieniu. Wspierało na przykład kandydaturę Bodnara na RPO. Sam prezes to też niezłe ziółko — pracował przy akcji „Zmień kraj. Idź na wybory”!

Nie można nie zgodzić się z Warzechą, że akcja „Zmień kraj. Idź na wybory” jest kompletnie bez sensu i trąci totalitaryzmem. W tej sytuacji należy zaapelować do wyborców, żeby niczego nie zmieniali, nigdzie nie szli i w domu zostali. Tak będzie lepiej.

Dodaj komentarz