Grzech jest planem głupiego

Władza rozmontowuje system sądowniczy. Ile osób rozumie na czym polega „problem” z sędziami i kto w tym sporze ma rację? Na tłumaczeniu o co chodzi powinno w pierwszym rzędzie zależeć opozycji. Przecież tylko świadomy wyborca, rozumiejący otaczającą rzeczywistość, nie poprze populistów. Dlaczego jej nie zależy? Ponieważ jest lustrzanym odbiciem obozu władzy. I nie jest to zwykłe lustro, lecz krzywe zwierciadło eksponujące i powiększające najgorsze cechy. Zgrabnie ujęła to Joanna Mucha w audycji „A teraz na poważnie” w pierwszym radiu informacyjnym, zapłać żeby posłuchać i wypij wiadro kawy, żeby nie zasnąć. Zacna ta działaczka stwierdziła, że wykorzystując brak wiedzy i grając na emocjach można osiągnąć więcej niż edukacją. My nie wygramy tych wyborów mówiąc o praworządności i łamaniu konstytucji, mówiąc o aferach PiS-u. My wygramy wybory tylko wtedy, kiedy będziemy mieli ciekawszą ofertę dla ludzi.

Parafrazując: my nie wygramy tych wyborów na kapitana tłumacząc dlaczego statek nabiera wody, zanurza się coraz bardziej i wkrótce pójdzie na dno. My wygramy gdy obiecamy, że każdy dostanie po kawałku wyposażenia, a kobiety skrawek płótna z żagli na legginsy. Dlaczego możemy sobie na to pozwolić? Bo to my mamy dostęp do szalup ratunkowych, a was mamy w… Po prostu durniów nam nie szkoda, ponieważ każdy jest kowalem własnego losu. Na to, by zrozumieć, że też zginiemy w tych szalupach jesteśmy na szczęście za głupi.

Na tym właśnie polega różnica między opozycją dzisiejszą a dawną, zwaną wtedy demokratyczną. Tamta nie obiecywała, że da wszystko to, co komuniści, tylko więcej i lepiej, lecz prowadziła edukacyjną pracę u podstaw. Tylko dzięki temu transformację ustrojową można było przeprowadzić bez większych zgrzytów i protestów, bo większość rozumiała, że inaczej się nie da, że jest niezbędna, bo nie odbijemy się od dna. To z kolei pozwoliło stosunkowo szybko wyciągnąć kraj z zapaści. Gdyby wtedy władzę sprawowała dzisiejsza opozycja czy koalicja, bez różnicy, Polska do tej pory tkwiłaby w gospodarczym dołku. Dowodem jest Ukraina, która startując z porównywalnego poziomu jest dziś niemal w tym samym punkcie co 30 lat temu.

Komu zależy na tym, by lud był ciemny? Oczywiście władzy. Niedoinformowanemu, nie rozumiejącemu jak co działa, co jest możliwe, a co nie, łatwiej wmówić, że istnieją cudowne rozwiązania, że można w nieskończoność zadłużać kraj, rozdawać pieniądze, przywileje, podnosić płace. Zwierzęta wiedzą, że po czasach obfitości w lecie, na jesieni, przychodzą czasy chude, zima, gdzie o pożywienie trudno i trzeba zrobić zapasy. Nie wie tego spora część społeczeństwa. Od dawna wiadomo, że system emerytalny jest w stanie zapaści i prędzej czy później zbankrutuje. Aby temu zaradzić rząd Buzka wprowadził reformy, które rząd Tuska anulował przy okazji okradając przyszłych emerytów. Rząd PiS-u idzie dalej i rozdaje dodatkowe pieniądze nie bacząc na to, że niebawem nie będzie z czego dopłacać. Liczy się tu i teraz, a przejęcie kluczowych instytucji i służb gwarantuje, że protesty, jeśli będą, zostaną szybko spacyfikowane.

Właśnie dlatego władza rozmontowuje system sądowniczy. A skoro opozycja nie kwapi się by wyjaśniać, tłumaczyć, edukować, więc ten obowiązek spada na media. Te jednak wolą zarabiać. A zarabiają nie na edukacji, lecz na sensacji. Dlatego do studia zapraszani są politycy i dziennikarze różnych opcji. Politycy powtarzają słowo w słowo partyjny przekaz dnia, pismaki plotą to samo tylko trochę bardziej obrazowo, sprawiając wrażenie, że to ich przemyślenia. Na przykład w niedzielę do „Loży prasowej” Małgorzata Łaszcz zaprosiła między innymi Andrzeja Stankiewicza z Onetu. Bzdury jakie wygadywał wołają o pomstę do nieba. Niestety, nie doczekały się ani sprostowania, ani wyjaśnienia. Nawet w poważnych programach informacyjnych nie są prostowane nieprawdziwe tezy chociażby dotyczące wyroku TSUE, do którego według propagandystów prorządowych nie dostosował się hiszpański Sąd Najwyższy. Trzeba mieć wiele samozaparcia i czasu, by dotrzeć do informacji o co naprawdę chodzi. A chodzi o to, że wyrok TSUE odnosił się do aresztu, a nie więzienia. Wyjaśnienie znajdziemy na portalu Konkret24. Oriol Junqueras, lider katalońskiej Lewicy Republikańskiej i były wicepremier regionu siedząc w areszcie wystartował w wyborach do Europarlamentu i uzyskał mandat. Hiszpański Sąd Najwyższy zapytał TSUE, czy aresztant jest chroniony immunitetem. Zanim TSUE udzielił odpowiedzi Oriol Junqueras został skazany na 13 lat więzienia i pozbawiony praw publicznych. Wtedy TSUE wydało wyrok, w którym stwierdziło, że aresztowanego chroni immunitet i że należy go wypuścić, by mógł być zaprzysiężony. Sąd Najwyższy Hiszpanii uznał jednak, że w zaistniałej sytuacji ten wyrok nie ma zastosowania, ponieważ Oriol Junqueras został skazany i siedzi w więzieniu, a nie w areszcie. Od plotącego duby smalone, stronniczego dziennikarza widz nie dowie się tego.

Jak ważna jest edukacja świadczy sondaż, w którym zapytano, czy w sporze o Krajową Radę Sądownictwa rację ma Sąd Najwyższy czy prezydent. 51,3% stanęło po stronie Sądu, 22% prezydenta, a 24% nie miało zdania na ten temat. Czyli 22% na pewno nie zagłosuje na Kidawę-Błońską, bo ona opoaiwada się po stronie, która nie ma racji, a 24% jeszcze się zastanowi. Gdy w innych kwestiach proporcje będą zbliżone lub korzystniejsze dla Dudy, porażka Kidawy-Błońskiej jest pewna.

Dla każdego jasne jest, że wyroki w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej wydawać może ktoś, kto spełnia określone kryteria. W przypadku sędziów nie tylko trzeba ukończyć studia prawnicze, ale także aplikację sędziowską (dawniej wymagane były dwie, ogólna i sędziowska, ale PiS uprościło procedury). Po odbyciu aplikacji i zdaniu egzaminu można ubiegać się o stanowisko asesora. Sędziego powołuje prezydent na wniosek Krajowej Rady Sądowniczej. Chyba nikt nie ma wątpliwości, że wyroki wydawane przez kogoś, kto ukończył aplikację, został powołany przez prezydenta, ale nie ukończył studiów, ponieważ przedstawił sfałszowany dyplom, są nieważne. Podobnie jest w sytuacji, gdy organ opiniujący zostanie powołany z rażącym naruszeniem prawa, a tak właśnie jest z Krajową Radą Sądownictwa. Nawet w Kościele „szafarzem, który może sprawować w osobie Chrystusa sakrament Eucharystii, jest tylko kapłan ważnie wyświęcony” (kanon 900 Kodeksu Prawa Kanonicznego). Dlaczego sprawa oczywista i bezsporna nie jest oczywista dla władzy?

Kanon 901 wspomnianego Kodeksu stanowi, że „Kapłan może odprawiać Mszę świętą za kogokolwiek, zarówno za żywych, jak i za zmarłych.” Jaki to ma związek z sędziami? Ano taki, że odprawienie przez kapłana mszy św. w konkretnej intencji zwane jest „aplikacją”. Ale to nie jedyna analogia. Oto sędzia Teresa Kurcyusz-Furmanik, której nie poparli inni sędziowie lecz kilka tysięcy parafian, zamówiła mszę świętą w intencji Krajowej Rady Sądownictwa. Jest to o tyle ciekawe, że na liście nie ma mszy  świętej „w intencji niezgodnie z Konstytucją powołanego organu państwowego”. Chyba, że Teresa Kurcyusz-Furmanik chce pomodlić się w intencji nawrócenia się członków i samorozwiązania tego ciała. Zwłaszcza, że tak jawne obnoszenie się ze swoją wiarą każe postawić pytanie, czy ktokolwiek poza katolikami ma w ogóle jakąkolwiek szansę na pozytywną weryfikację?

Aby nie kończyć pesymistycznie odnotować wypada, że jedynie lenistwu intelektualnemu parafianie zawdzięczają, że można ich bez trudu wodzić za nos jak dzieci. Weźmy klimat, a ścisłej globalne ocieplenie. Co kwartał Parafia Rzymskokatolicka Św. Andrzeja Boboli w Warszawie publikuje biuletyn. Biuletyn to drodzy parafianie rodzaj kroniki, informator o działalności. W numerze pierwszym z zeszłego roku (nr 1 (352), styczeń, luty, marzec 2019) Piotr Abramczyk analizuje „Szczyt klimatyczny okiem katolika” i tak podsumowuje spór o przyczyny globalnego ocieplenia:

Podsumowując: tak, klimat się ociepla i jest za to odpowiedzialny człowiek. W tej kwestii panuje bardzo silny naukowy konsensus.

Podsumowując: tak, oświeconym ludem trudniej sterować, ale łatwiej z nim wygrać. Bo, jak mówił Isaac Asimov, chociaż wiedza stwarza problemy, to ignorancja ich nie rozwiąże.


Tytuł pochodzi z Księgi Przysłów (24:9, BT); cały wers brzmi: „Grzech jest planem głupiego, szyderca jest wstrętny dla ludzi.”

Dodaj komentarz


komentarzy 7

  1. Czy to nienormalne, że ludzie są bardzo leniwi? Trudno orzec gdy z jednej strony nie cierpi się obiboków, cwaniaków nieudaczników, a z drugiej strony może lenistwo to wynik genu?

    By nie wyrzucać książek, których biblioteka nie chciała. Nie chciał areszt, nie chciała szkoła, zaczęłam je rozdawać. problem w tym, że mało wśród nich było typowej beletrystyki. Ale chętni się znaleźli. Pomogła mi w tym 70.letnia sąsiadka, która sama nie czyta, ale potrafi innych zachęcić. Nie było nawet chętnych by książki w ciekawych oprawach postawić na półce jako dekoracja. Polak książek nie czyta, bo nie musi, bo i tak wszystko wie. Czy to tylko lenistwo? Raczej taki efekt wychowania i nauczania.

    Może to niepopularne co napiszę, ale gdyby nie braki jedzenia w sklepach, braki odzieży, leków, to dawna opozycja nie odniosłaby takiego sukcesu. Warto też zauważyć, że nie wszystkie regiony, nie wszystkie ośrodki naukowe czy kulturalne zaangażowały się w przemiany. Wielu było w stanie oczekiwania na to co dalej. Gdy już szala przeważyła, to Solidarność z 1980 r miała chyba 10 milionów członków. Członków, którzy niedługo później rozpłynęli się w niebycie. A późniejsze podziały, oskarżenia, pomówienia pokazały, że tworzenie wspólnoty przy różnych poglądach jest wielką niemożliwością dla Polaków.

    Stefan Batory (1533-86) , król Polski

    Polacy mimo męstwa naród płochy, wytrwałości nie ma, zabawę woli niż pracę, życie sobie niewiele ceni. Dać je w chwili zapału, poświęcić majątek – to u nich łatwo. Fantazji dużo, ale gdy się na słowa wyczerpią, do czynu ochoty i sił brak. Sekretu nie zachowa; mówić dużo lubi, czynić mało.

    Czyli jak dawniej było, tak jest i dziś. I nadziei na zmianę raczej nie ma.

    1. Napiszę o lenistwie ptaków. Naprzeciw mojego balkonu, na dachu budynku po drugiej stronie ulicy, codziennie siedzi sporo mew. Nie szukają pożywienia, tylko czekają aż otworzą się jakieś drzwi balkonowe, a na nich stanie ktoś z chlebem (nieodpowiednie to jedzenie dla ptaków) i będzie kawałkami im rzucał.I nie wiadomo skąd w powietrzu lata ich 50-70 sztuk. A jaki przy tym skrzek, dziobanie wzajemne. Tyle wysiłku by złapać cząstkę chleba. By nie pracować. Jeśli mewy tak robią, to co dziwić się homo sapiens sapiens czyli człowiek rozumny właściwy.

          1. To przedstawię bardzo dawną opinię człowieka, który najprawdopodobniej był szpiegiem, a dopiero potem kupcem. Ibrahim ibn Jakub:

            Na ogół biorąc, to Słowianie są skorzy do zaczepki i gwałtowności i gdyby nie ich niezgoda wywołana mnogością rozwidleń ich gałęzi i podziałów na szczepy, żaden lud nie zdołałby im sprostać w sile.

            Czy OPINIA króla Batorego i OPINIA kupca nie są podobne, a dzieli je  sześć wieków. Czy dzisiejsze podziały w kraju nie wynikają także z dawnych zapalczywości, chęci do sporu, chęci narzucania swojej woli innym?

            Fryderyk II Wielki (1712-1786),król Prus:

            Im bardziej będzie Polska skłócona, im więcej w niej będzie rozbratu i zamętu, im bardziej przyszły sejm starać się będzie wywrócić urządzenia ustanowione przez Rosję, tym to dla mnie lepiej, tym korzystniej dla mych interesów. Gdy Rosja jest niezadowolona z Polaków, to nam to może tylko dogadzać. Stajemy się przez to niezbędni dla tego państwa, kiedy tymczasem pokój i spokój w Polsce zawsze będzie tam utwierdzał umysły w systemie kłócenia mnie z Rosją i pomnażać będzie intrygi w tym celu. Życzyć więc bardzo należy, aby tam u was ludzie robili wszystkie możliwe głupstwa, aby drażnili Rosję i ściągali na siebie jej zły humor.

            1. Owszem, pewne cechy przeważają, trudno się z tym nie zgodzić. Tylko… Zbliżasz się do jakiegoś większego skupiska ludzi i słyszysz wrzaski. Podchodzisz bliżej. To Niemcy. Wysnujesz na tej podstawie wniosek, że wszyscy Niemcy wrzeszczą? Podchodzisz bliżej i widzisz, że wydziera się na siebie kilku, a reszta albo przygląda się widowisku, albo jest zajęta swoimi sprawami. Kogo łatwiej dostrzec? Krzykliwych awanturników czy spokojnych, których jest zdecydowana większość?