Fuzja przeciwko interesom

Pełnomocnik rządu do spraw strategicznej infrastruktury energetycznej Piotr Naimski stał się bohaterem. Robert Biedroń nie szczędził mu wyrazów uznania. Czym p. Naimski zasłużył sobie na zachwyty i pochwały? Stwierdzeniem, że Węgiel w Polsce będzie w wystarczającej ilości, zarówno ten wydobywany w naszych kopalniach, jak i ten, który kupujemy za granicą i zapewnieniem, że węgla nie zabraknie? Niewątpliwie też, ponieważ opozycja ceni wiernopoddańczość i powtarzanie bez zająknienia przekazu dnia u przedstawicieli władzy. Jednak w tym konkretnym przypadku zachwyt nad kompetencjami, jedyną zasługą i powodem pochwał było to, że Piotr Naimski został z rządu wyrzucony.

Wyrzucony został, ponieważ podobno sprzeciwił się fuzji Lotosu z Orlenem. Piotr Müller, który jest rzecznikiem polskiego rządu tłumaczył, że przeciwni tej fuzji mogą być wyłącznie ci, którzy reprezentują obce interesy. Jak mówimy o ekspertach, to żeby pani [redaktor] wskazywała tych ekspertów, którzy powiedzieli, że jest absurdalne z punktu bezpieczeństwa, bezpieczeństwa państwa, bo warto pewnie zweryfikować czyje interesy te osoby reprezentują, bo interesem Polski, interesem niezwykle ważnym jest to, żeby Polska miała koncert [sic!] multienergetyczny, który jest w stanie konkurować w trudnej sytuacji geopolitycznej z innymi dużymi graczami na świecie i też w stanie podpisywać, podpisywać odpowiednie kontrakty w tym zakresie. Zapewne wkrótce Shell połączy się z British Petroleum, żeby skutecznie konkurować z Orlenem. Wiem — wie Müller — że oczywiście i w Rosji, i w Niemczech i wielu innych krajach, które otaczają Polskę ta fuzja jest oceniana bardzo krytycznie, bo ona jest oczywiście przeciwko interesom Rosji, Niemiec i wielu innych krajów, które mają swoje interesy energetyczne.

Tak się prowadzi politykę! Nie ma znaczenia czy dany ruch — inwestycja, fuzja, sprzedaż, kupno — ma sens, ważne czyje interesy naruszy. Przy czym rodzimego, krajowego interesu nie bierze się pod uwagę. Przyznaje to sam Piotr Müller, który jest rzecznikiem polskiego rządu. Szanowni państwo! Popatrzcie na to, jak wygląda ten proces. Lotos, żeby połączyć się, żeby doszło do fuzji musiał się zgodzić, akcjonariusze Lotosu musieli się zgodzić na to, aby, aby do takiego procesu doszło. Ale pe, pewnie państwo wiecie o tym, że akcjonariuszami Lotosu nie jest tylko polskie państwo, ale także prywatne, międzynarodowe fundusze inwestycyjne. I co się dzieje? Te fundusze się na to godzą! Te fundusze, które zajmują się biznesem na całym świecie godzą się na taką fuzję! Czyli one widzą, że to jest dobry też biznesowo projekt! Czyli fuzja to dobry interes dla nich. Jeśli dla nas też, to dlaczego Müller o nim nie wspomina ani słowem?

Podsumowując: fuzja co prawda narusza interesy Niemiec, ale jest korzystna dla niemieckich funduszy inwestycyjnych. Już samo to przemawia za jej sfinalizowaniem. Na szczęście nie sami Niemcy otaczają Polskę. To jest przeciwko interesom Rosji, ponieważ Rosja chciałaby nam sprzedawać ropę, ale już tego robić nie będzie. I to polski rząd od wielu lat, a nie rząd pana Donalda Tuska, zmniejszał udział rosyjskiej ropy w polskim, w polskim procencie używanych paliw. W związku z tym oczywiście to jest przeciwko interesom Rosji. Rosja by chciała sprzedawać nam te paliwa, ale nie będzie tego robić, ponieważ dostawy będą dostarczane z innych miejsc na świecie. I to bije prosto w serce naftowego biznesu rosyjskiego i jeżeli ktoś tego nie widzi to po prostu naprawdę ma złą wolę, albo reprezentuje interesy, które nie są zgodne z interesami Polski. Cóż rzec na takie dictum? Skoro w interesie Polski jest płacenie miliona euro dziennie kary, to w interesie Polski jest zapewne także wszystko, co przynosi straty. Fuzja jest korzystna dla międzynarodowych funduszy inwestycyjnych, choć w pierwszym rzędzie powinna być korzystna dla polskich. A Polki i Polacy przekonają się na stacjach benzynowych ile trzeba zapłacić za działania wbrew interesom Niemiec i Rosji. Albowiem w interesie Polski jest oddanie rafinerii w Gdańsku w obce, niewykluczone, że rosyjskie, ręce.

Jak władza dba o interes i bezpieczeństwo dobrze świadczy taka oto informacja z dzisiaj:

Najnowszy blok w Elektrowni Jaworzno, którego budowa pochłonęła ponad 6 mld zł, ma problem z dostawami węgla z kopalń Tauronu. W efekcie spala surowiec złej jakości i przez to w ostatnim czasie miał przestoje — wynika z wewnętrznej korespondencji jednej ze spółek zależnych Rafako, wykonawcy kontraktu w Jaworznie, do której dotarł Business Insider Polska. „Problemy z podażą węgla dotyczą większości bloków energetycznych w Polsce” — czytamy w piśmie. Tauron przekonuje, że „paliwo do bloku spełnia kryteria opisane w kontrakcie”, ale przyznaje, że obecnie dostawy surowca są ograniczone.

Na koniec z zupełnie innej beczki. Zwykle media nie posiadają się z oburzenia gdy ktoś coś powie, napisze czy narysuje. Już w tytule zawierana jest sugestia, co o sprawie należy sądzić. Padają określenia typu ‚niedopuszczalne’, ‚ostre’, ‚mocne’ itp. Kilka dni temu Gazeta Polska w materiale zatytułowany »Gott mit uns, czyli były demokrata Tusk. By wygrać, musi nas znowu zgnoić i ubrudzić« Piotra Lisiewicza przekonuje, że

Słowa Donalda Tuska: „Wierzysz w Boga, nie głosujesz na PiS”, to odpowiednik pruskiego „Gott mit uns”, obecnego na klamrach niemieckich pasów. Padły, gdy polski rząd wspiera Ukrainę w walce pod innym starym hasłem: „W imię Boga za naszą i waszą wolność”. Patriarcha Cyryl i Tusk głoszą, że najwyższe dobro nie jest po stronie tych, co niosą sztandar wolności, ale po stronie tyranii. W wykonaniu Tuska to ma być uderzenie w źródła tego, co w czasie tej wojny obudziło w Polakach dobro, które zachwyciło świat i popsuło rachuby Moskwy.

Artykuł reklamowany jest na okładce stylizacją Donalda Tuska na Adolfa Hitlera. Portal gazeta.pl, który zawsze znajduje się w awangardzie oburzonych i nigdy nie przepuszcza okazji do skrytykowania, potępienia, odsądzania od czci i wiary tym razem uznał skojarzenie Tuska z Hitlerem za ‚sugestywne’.

A Kaczyński narzeka i chce repolonizować „wolne” media!

Dodaj komentarz