Etapy

Polskie władze podzieliły epidemię koronawirusa na etapy. Kolejne etapy pokrywają się z tym, przez co przechodziły poszczególne kraje i różnią się od siebie liczbą wykonywanych testów. Gdy osiągniemy obecny stan włoski, czyli sto zgonów dziennie, to i u nas walka z koronawirusem wejdzie w nową fazę. Tłumaczy to Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera: [Liczba testów] to jest kwestia etapu, etapu rozwoju epidemii, a nie tego jak niektórzy sugerują, że brakuje testów.

Lekarze, którzy godzą się na pracę w skandalicznych warunkach, bez wyposażenia i podstawowych środków ochrony, postanowili na pacjentów zwalić odpowiedzialność i wymyślili akcję pod hasłem „nie kłam lekarza”. Chodzi o to, by chory pamiętał o wszystkich swoich kontaktach z ludźmi, którzy mogli, choć przecież wcale nie musieli, być zakażeni. Mogli, ponieważ oczywiście nikt tego nawet nie próbuje sprawdzać ani weryfikować. Zarażał? To jego zmartwienie, czort z nim, niech czyni to dalej, skoro nie ma objawów. Niestety, w drugą stronę to zupełnie nie działa, ba! w drugą stronę obowiązuje najprawdopodobniej hasło „kłam pacjentów ile wlezie!” a przynajmniej „nie puszczaj pary z gęby!”

O tym jak tragiczna jest sytuacja w szpitalach wie każdy, kto był. Pozostali skazani są na propagandę, która utrzymuje ich w przekonaniu, że wszystko działa jak należy. Zapaść służby zdrowia trwa oczywiście nie od dziś, ale epidemia może okazać się gwoździem do trumny neobolszewickiego systemu. Na szczęście w wielu placówkach kadry kierownicze są zwarte i gotowe. Dowodem pielęgniarka z wieloletnim stażem, która opisała na Facebooku jak wygląda jej praca. Wpis zilustrowała zdjęciem zniszczonych przez płyny dezynfekcyjne rąk.

Ręce pielęgniarki

Tak wyglądają moje ręce po 12 godzinach pracy, zeżarta skóra od płynu dezynfekcyjnego. Tak wygląda moja maseczka, którą zrobiłam sama, kiedy nie miałam co założyć, czym się zasłonić, żeby nachylić się nad pacjentką, która potrzebowała pomocy. Tak więc, Panie prezydencie Andrzej Duda, nie mamy wszystkiego, jak widać. Nie mam podstawowego zabezpieczenia, który ma mnie czy pacjentkę chronić. Przecież ja nie wiem, czy pacjentka jest zdrowa, nawet nie wiem, czy ja jestem zdrowa.

Dyrektor placówki medycznej, która zatrudniała p. pielęgniarkę natychmiast zainteresował się sprawą. Ale nie po to, by uzupełnić wyposażenie o maść łagodzącą skutki używania płynu do dezynfekcji, zadbać o bezpieczeństwo personelu i pacjentów. Mimo, iż szpital boryka się z problemami kadrowymi nie wahał się ani chwili i kobietę z pracy wywalił. Dlaczego? Ponieważ jest członkiem formacji, w której podstawowym kryterium jest lojalność i posłuszeństwo, a nie kompetencje, doświadczenie i wiedza.

Niezłomny dyrektor jest radnym Województwa Małopolskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Zwolnił pielęgniarkę, ponieważ Na wszystkich lekarzach, pielęgniarkach, położnych spoczywa w tym okresie szczególna odpowiedzialność. Trzeba bardzo uważać, co się robi i mówi. Taki wpis, dokonany przez położną z wieloletnim stażem, jest po prostu nie do przyjęcia. Stanowisko dyrektora jest jasne.

Decyzję o zwolnieniu dyscyplinarnym Pani Renaty Piżanowskiej podjąłem po opublikowaniu przez nią swojego wpisu na profilu na Facebook. Żyjemy w okresie ogłoszonego stanu epidemii – od każdego z nas zależy, jak przetrwamy ten okres. Od wykwalifikowanego personelu medycznego, pracowników szpitala mamy prawo wymagać więcej niż od zwykłych ludzi. Odpowiedzialności, rzetelności i prawdziwego przekazywania informacji. Tymczasem post tej Pani był sianiem paniki wśród ludzi, co w obecnej sytuacji może mieć opłakane skutki. Przekazywanie nieprawdziwych informacji w przestrzeni publicznej może mieć dramatyczne skutki. Potencjalny pacjent musi mieć zaufanie do placówek medycznych.  Podkreślam, że na chwilę obecną nowotarski szpital posiada pełne zabezpieczenie, jeśli chodzi o środki ochrony osobistej – oczywiście są problemy z kupnem masek, kombinezonów czy przyłbic, ale na razie jako placówka jesteśmy całkowicie zabezpieczeni w tej kwestii. Ponadto nasza placówka działa w pełnym zabezpieczeniu personalnym. Na żadnym oddziale nie mamy braków zarówno, jeśli chodzi o lekarzy czy pielęgniarki. Oczywiście jeśli Pani Renata Piżanowska nie zgadza się z moją decyzją, to zawsze może odwołać się do Sądu Pracy.

Czy aby na pewno po zwolnieniu doświadczonego pracownika szpital nadal „działa w pełnym zabezpieczeniu personalnym”? Jeśli pielęgniarka „siała panikę” i podawała „nieprawdziwe informacje w przestrzeni” to jak rozumieć noszącą wczorajszą datę »Prośbę o przekazywanie szpitalowi środków ochrony osobistej«?

Podhalański Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II w Nowym Targu zwraca się z gorącą prośbą o przekazywanie na rzecz szpitala (lub odsprzedaż) jednorazowego sprzętu ochrony osobistej- maseczek jednorazowego użytku oraz płynu do dezynfekcji.

Serdecznie dziękujemy grupie FOLK CLUB z Szaflar, która w czynie społecznym podjęła się szycia maseczek wielorazowego użytku.

Podjąwszy jedynie słuszną w obecnej sytuacji decyzję dyrektor z ramienia i po linii nie byłby sobą, gdyby nie postraszył. Wszyscy, którzy uznają jego działania za nieodpowiedzialne i odważą się je skrytykować muszą liczyć się z konsekwencjami.

Dyrekcja Szpitala zastrzega sobie prawo do podjęcia dalszych działań, których celem będzie ochrona dóbr osobistych / wizerunku i dobrego imienia/ Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego im. Jana Pawła II w Nowym Targu oraz wskazanych z imienia i nazwiska osób zarządzających Szpitalem. Informujemy, że w każdym przypadku kierowania wypowiedzi wyczerpujących znamiona przestępstw: nawoływania do nienawiści, gróźb karalnych, znieważania i zniesławiania oraz naruszenia dóbr osobistych skierowane zostaną zawiadomienia do organów ścigania z wnioskiem o wszczęcie stosownych postępowań.

Najzabawniejsze jest to, że p dyr. dr sam jest wzorcowym przykładem  nieodpowiedzialności, o czym z rozbrajającą szczerością sam informuje:

Umowę o pracę rozwiązałem z Panią Piżanowską zanim powziąłem wiedzę, że poseł Siarka może mieć koronawirusa. Na kwarantannie znalazłem się w niedzielę rano i wtedy dowiedziałem się o całej sytuacji.

Dla ścisłości: poseł Siarka nie „może mieć” lecz ma koronawirusa. Ewidentnie odpowiedzialność członka* na kierowniczym stanowisku nie polega na tym, że w trosce o pacjentów i personel medyczny ogranicza kontakty towarzyskie do niezbędnego minimum, lecz koncentruje się na baczeniu, by nie rozniosło się jak marnym jest dyrektorem. Wspomniany p. Siarka przebywa w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie, a tam

Około 200 osób z czterech oddziałów Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie, w tym pacjenci, pielęgniarki, lekarze oraz personel niemedyczny i pracownicy stacji dializ przebywają w kwarantannie. Czekają na wyniki testów, po tym jak u czterech pracowników lecznicy potwierdzono zakażenie koronawirusem.

Dlaczego szpital w Nowym Targu nie został poddany kwarantannie?

W ten sposób powróciliśmy do hasła „nie kłam lekarza” i domniemania, że w drugą stronę to nie działa. Dyrekcja Szpitala Uniwersyteckiego zastrzega, że nie będzie udzielać informacji. W oficjalnym komunikacie informuje jedynie, że „źródłem zarażenia wirusem był jeden z pracowników, który poza miejscem pracy mógł mieć kontakt z osobą chorą”. Przez kontakt z „osobą chorą” 200 osób znalazło się na kwarantannie. A co z samą „osobą chorą”? Czy została odizolowana, poddana kwarantannie? Jak władza, służby medyczne zamierzają uporać się z epidemią jeśli nie są izolowani ci, którzy „mogą” zakażać? Dlaczego mogą to czynić bez przeszkód?

Sytuacja jest tragiczna, ponieważ realne śmiertelne zagrożenie stwarza koronawirus w połączeniu z członkami* na kluczowych stanowiskach.


* Skrót myślowy. Chodzi oczywiście o członka i członków partii.

Dodaj komentarz


komentarze 2