Dzięki nam zarabia tysiąc, przez was płaci dwa

Jaśka pogryzł pies. Udał się więc do lekarza. Lekarz dokładnie go obejrzał i powiedział:
— Odpowiedzialność za pana stan zdrowia ponosi pies.
— Dlatego przyszedłem, bo pogryzł mnie pies.
— Właśnie panu mówię, że według mnie winien jest pies.
— Tak, zostałem pogryziony przez psa.
— Niestety, nic nie mogę na to poradzić, pretensje proszę kierować do psa.
— Ale przecież pan jest lekarzem, proszę mi pomóc, chociaż zdezynfekować rany.
Lekarz podszedł do stojącej w kącie szafki, otworzył ją, chwilę czegoś w niej szukał i powiedział:
— Mogę panu zaproponować tarczę antypogryzieniową. W jej ramach dostanie pan za darmo wacik i gazę.

Mateusz Morawiecki, który jest premierem, odpowiedzialnością za wzrost cen obarczył w kolejności alfabetycznej: Brukselę, politykę klimatyczną, Putina, Rosję, Tuska, uprawnienia do emisji CO2 i Unię Europejską. W orędziu zatytułowanym „Kilka słów do Donalda Tuska…” powiedział między innymi, że osiem lat temu, w 2014 roku samotna matka dwójki dzieci na minimalnej krajowej nie zarobiła by na rękę nawet 1250 zł, nie wspominając o tym, że nie mogła liczyć na takie programy jak choćby 500 plus, których przecież nie było. Aby mieć pełną jasność należy wspomnieć, że matka owej samotnej matki od 1 października 1989 r. zarabiała 38.000 zł (Monitor Polski z 1989 r. Nr 36, poz. 288), a już w styczniu 1990 roku 120.000 zł (Monitor Polski z 1990 r. Nr 2, poz. 17), a przecież Morawieckiego wtedy nie było na stanowisku premiera. Pewnie dlatego wtedy za przeciętne wynagrodzenie można było kupić 9706 kWh energii, dziś około 5000.

Polski ład

Samotna emerytka z Wawra mogła spodziewać się zaledwie 830 zł brutto minimalnej emerytury, Nawet nie chcę mówić ile z tego zostawało jej na rękę. A jednocześnie dokładnie w tamtym czasie co dziesiąty Polak był bezrobotny. Dziś samotna emerytka z Wawra musi iść do pracy, żeby zapłacić rachunek za gaz, który w grudniu zeszłego roku opiewał na 195 zł, a w styczniu do zapłacenia jest 1609 zł. Szczęście w nieszczęściu, że wie od Morawieckiego czyja to wina. To wina między innymi Tuska, choć rozwiązania systemowe i zabieganie o polską rację stanu już wzięliśmy na siebie. Dzięki działaniom rządu Prawa i Sprawiedliwości już od jutra, od 1 stycznia w życie wejdzie Polski ład. Zyska na nim realnie 18 milionów polskich obywateli. Czyli mniej niż połowa. Ile zyska? Ilustruje to w odniesieniu do cen energii pomieszczona na Twitterze grafika, z której wynika, że za samą energię trzeba będzie w roku 2022 zapłacić bez mała 200 zł więcej.

Analizując grafikę widać jak na dłoni, że na Polskim ładzie skorzystają wszyscy. Ale to nie wszystko! Kilka dni temu zaczęła działać tarcza antyinflacyjna. Niższe ceny paliwa widzimy już na wszystkich stacjach benzynowych. Od stycznia niższe podatki będą na gaz, ciepło systemowe i prąd. Skorzysta na tym każde gospodarstwo domowe. Malkontent mógłby zauważyć że od ponad siedmiu lat nie rządzi Tusk. To oznacza, że jeśli to on ponosi winę za wzrost cen energii, to było aż 7 lat na korektę błędnej polityki i zaniechań. Na przykład od siedmiu lat rząd PiS-u dywersyfikuje dostawy gazu. W sierpniu zeszłego roku Polskie Radio 24 podało, iż

Ponad 25 proc. gazu ziemnego docierającego do Polski z zagranicznych źródeł stanowi LNG. W ciągu pięciu lat działalności Terminala im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, PGNiG odebrało w Świnoujściu ok. 10,6 mln ton gazu pochodzącego m.in. z Kataru, USA, Norwegii czy Nigerii. Do 2024 roku spółka ma dysponować rocznym wolumenem rzędu 12 mld m sześc. po regazyfikacji. Grupa Kapitałowa rozwija również działalność na Litwie. W ciągu pierwszego roku użytkowania stacji przeładunkowej LNG w Kłajpedzie, wyjechało stamtąd około 300 autocystern. Kolejne 200 spółka sprzedała w niespełna cztery miesiące.

Liścik

Putin kładąc rękę na kurku rzekł „sprawdzam” i okazało się, że hurraoptymistyczne zapewnienia nie są warte funta kłaków — gaz im. Lecha Kaczyńskiego ulotnił się jak kamfora. Jakby tego było mało Mateusz Morawiecki, który jest obecnie premierem, zaproponował Donaldowi Tuskowi, który od siedmiu lat premierem nie jest, żeby w Unii załatwił za niego kilka spraw. Trudno, zaiste niebywale trudno zrozumieć logikę, zgodnie z którą twardy negocjator nie chce podjąć się negocjacji próbując ugrać coś dla siebie cudzymi rękami. Od twardych negocjanci na europejskim forum niektórzy wolą poklepywanie po plecach, dlatego specjalnie dla pana przygotowałem listy. Listy, które we własnym imieniu może pan przekazać do wskazanych adresatów. Dlaczego Morawiecki pisze listy i podpisuje je „Donald Tusk”? Po co chce niepokoić Angelę Merkel, która nie jest już kanclerzem Niemiec? Dlaczego list adresowany do Niemki napisany jest po polsku? Żeby TVP nie zarzuciła Morawieckiemu, że jest Niemcem, bo pisze po niemiecku? Kto ma ten list przetłumaczyć? Adresatka?

Jeśli w dalszym ciągu jest pan zainteresowany wsparciem polskich rodzin proszę dać znać. Będę czekał! Szczęśliwego Nowego Roku! Taka jest strategia rządu — zrzucić z siebie winę i przerzucić odpowiedzialność na innych. Przy czym w tym zbożnym dziele zawsze może liczyć na pożytecznych idiotów z Lewicy.

W programie „Woronicza 17” Marek Suski (PiS) ocenił, że to sabotaż Rafała Trzaskowskiego, by przekonać mieszkańców, że wyższe rachunki to wina PiS. […]

– Miasto powinno im pomagać. To miasto jest źle zarządzane, dlatego radni Lewicy zagłosowali przeciwko budżetowi – podsumowała sytuację w stolicy Anna Maria Żukowska z Lewicy.

Jak widać taktyka przerzucania winy na innych i oczekiwania, że załatwią wszystko za rządzących, względnie problem rozwiąże się sam, nie zdaje egzaminu. Mleko już wykipiało i przekonywanie, że nie można było wcześniej zmniejszyć ognia, że zmniejszanie go dopiero teraz, gdy z garnka wydobywa się dym, pozwoli zminimalizować straty jest kompletnie… nieprzekonywające.

Dodaj komentarz