Dyskryminacja

Dyskryminacja znana jest od starożytności. Natomiast protest lekarzy stażystów uzmysłowił jak powszechne jest to zjawisko. Na przykład kierowcy autobusów. Najbardziej dyskryminowana grupa zawodowa zaraz po lekarzach. Nikt nie chce zatrudniać i płacić pełnej gaży kierowcy po ciężkim kursie. Nie tylko nie chce płacić, ale na dodatek organizator kursu żąda pieniędzy od kursanta za naukę jazdy. Albo pilot. Kto powierzy pilotowi po kursie pilotażu pilotowanie pasażerskiego samolotu lecącego do Nowego Jorku z 234 pasażerami na pokładzie? O wynagrodzeniu nawet wspominać nie warto. Nawet początkującego piłkarza żaden klub pierwszoligowy nie chce zaangażować, a co dopiero płacić za niego. Czyż to nie dyskryminacja w czystej postaci?

Na szczęście są takie zawody, które nie wymagają posiadania żadnych kwalifikacji. To doradca względnie asystent. Na przykład 23-letnia Dobrawa Morzyńska już w trakcie studiów została zatrudnione jako asystentka polityczna szefa KPRM Jacka Cichockiego za 7,2 tys. zł miesięcznie. 26-letni Konrad Korbiński za doradzanie brylującemu ostatnio w mediach Bartoszowi Arłukowiczowi pobierał pobory w wysokości 7,8 tys. zł. O 27-letnim Bartłomieju Misiewiczu czy 22 letnim ekspercie Edmundzie Jannigerze wszyscy słyszeli.

Zwykle jest tak, że firma zatrudnia fachowców podkupując ich z innych firm lub szkoli własnych płacąc za to. Ale by ten mechanizm zadziałał musi być wolny rynek. Kto dziś pamięta jak rozpaczali prawnicy na wieść o deregulacji, czyli uwolnieniu zawodów prawniczych? Adwokaci i radcowie rwali włosy z głów i przekonywali, że jak będzie więcej adwokatów i radców, to jakość usług spadnie i w ogóle będzie Sodoma i Gomora. Zawody prawnicze uwolniono, hakatumby nie było.

Dlaczego rynkowa reforma służby zdrowia jest niemożliwa? Odpowiedź jest prosta — lekarzom to się nie opłaca. Dziś to oni są panami, mogą żądać ile chcą i dostają ile żądają. Gdy lekarzy będzie zbyt dużo, jak teraz prawników

Z danych wynika, że w pierwszym półroczu tego [2015] roku w Polsce jako bezrobotni zarejestrowało się 91 adwokatów i 104 radców prawnych…

Lekarzom oczywiście bezrobocie nie grozi, ale zbyt duża konkurencja to niższe zarobki. To tłumaczy dlaczego ci, którzy już są ustawieni nierzadko wręcz z wrogością odnoszą się do młodej konkurencji. Dopóki nie znajdzie się ktoś odważny, kto zmieni zasady na rynkowe i będzie ich konsekwentnie przestrzegał, służba zdrowia będzie w Polsce działać coraz gorzej, a kolejki do lekarzy będą coraz dłuższe. I nic nie pomoże ani zwiększenie nakładów do 10% PKB ani do 100%. Jednak nie bądźmy naiwni. Takich zmian nie wprowadzi minister-lekarz. Zawody prawnicze uwolnił nie minister-prawnik, ale Jarosław Gowin. Prawnicy uważali, że nie da się, nie wolno, że to zbrodnia. Sędziwie o reformie sądownictwa też słyszeć nie chcieli, a gdy PiS zaczął im się dobierać do skóry, nagle dostali iluminacji i uznali, że reformy są konieczne i niezbędne. No ale nie takie. A jakie? Najlepiej takie, które niczego nie zmienią. Czyli takie jakie aplikowane są od lat służbie zdrowia.

Rezydenci biją się w piersi zapewniając, że ich protest nie jest polityczny. Obserwując tabuny kręcących się wokół nich polityków opozycji trudno w to uwierzyć. Polityczny charakter protestu potwierdza także zarówno termin jego rozpoczęcia, zbiegający się z terminem złapania szpitali w szarą sieć, jak i nierealne żądania.

Poza tym spóźniliście się panowie. Gdybyście zaczęli strajkować zanim PO wraz z Nowoczesną i PiS-em nie wiedząc co zrobić z pieniędzmi wcisnęli ponad dwa miliardy górnikom-emerytom, być może ze dwa miliardy trafiłyby do waszych kieszeni. Jak się tam koło was będzie kręcił tow. Arłukowicz Bartosz, to zapytajcie go dlaczego głosował ‚za’ choć wiedział, że to wam należą się te pieniądze.

Dodaj komentarz