Druga reguła inż. Mamonia!!!


Rejs Piwowskiego (i Głowackiego, i wielu innych, bo film to dzieło zbiorowe) widzieli wszyscy. A tym, którzy nie widzieli oczywiście wydaje się, że widzieli i gotowi są sypać cytatami i przysięgać, że to właśnie u nich w szkole lub na roku zdarzyło się, że koleś spadł z krzesła po usłyszeniu następującego dialogu:

INSTRUKTOR KO: Kolejne pytanie. Proszę bardzo. Zwierzę domowe, hodowlane, występujące nad Wisłą. Podać jego odgłos.
DZIADEK: Proszę powtórzyć pytanie.
INSTRUKTOR KO: Zwierzę, domowe, hodowlane, nad Wisłą, odgłos.
DZIADEK: Piotr Pietrzyk. Rzeszów.
INSTRUKTOR KO: Pan mnie źle zrozumiał. Nie chodzi mi o pańskie nazwisko tylko mówię, że nad WISŁĄ. I odgłos.
DZIADEK: Ile mam czasu na odpowiedź?
INSTRUKTOR KO: Ale… Konkretnie. Wie pan, czy pan nie wie?
DZIADEK: Oczywiście, że… Krowa.
INSTRUKTOR KO: Co na to jury ?
JUROR 1: Krowa też. Ale nam chodzi o… (kartkują odpowiedzi)
JUROR 2: O konia.
JUROR 1: O konia. Podać jego odgłos.
[DZIADEK PODSKAKUJE TUPIĄC I UDAJĄC KONIA]
INSTRUKTOR KO: Stop. Stop. Czas minął. Co na to jury?
JUROR 1: Niestety odpowiedź niepełna. Nam chodzi o odgłos paszczą.
DZIADEK: Patataj… Patataj… Patataj.
JUROR 1 : Iiiichaaaachaaaa! Chodziło oczywiście o to.
DZIADEK: Pytania są tendencyjne (i robi precla albo dużą figę).

źródło: http://www.scenariuszfilmowy.pl

 

Oświadczam to: „to byłem JA; JA spadłem; a Was przy tym nie było! Przypomina mi to „wdrukowywanie wspomnień” (tym razem mimowolne autowdrukowywanie) w czym specjalizowali się amerykańscy psychologowie przy  n i e o c e n i o n e j  pomocy prawników.

 

Ale do rzeczy:

Znane jest stwierdzenie filmowego inż. Mamonia (Z. Maklakiewicz) wymuszone okolicznościami (nie chce się przyznać, że mu się podobała piosenka niesłuszna, grzesząca formalizmem niemile widzianym w sztuce socjalistycznej) :

  •  „Proszę pana, ja jestem umysł ścisły. Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem. Po prostu. No… To… Poprzez… No reminiscencję.

       No jakże może podobać mi się piosenka, którą pierwszy raz słyszę?” (34’16’’)

Niektórzy, ci co doskonale film znają i daliby sobie coś tam uciąć kładąc na szalę swa wiarygodność „melodię” zastępują „piosenką”, „filmem”.

Jest to zdanie odczytywane jako wyraz lenistwa, ograniczenia percepcji, zamknięcia się  na nowe prądy w sztuce. Ja jednak uważam – i chyba nie jest to przyczynkarstwo, że chodzi o coś poważniejszego,

o konformizm i strach przed opinią publiczną szczególnie gdy zyska większościowy mandat polityczny.

Bo  kto pamięta, że chwilę wcześniej (jedność miejsca, czasu i akcji) Mamoń powiedział:

„Mnie się podoba ta melodia – PIERWSZY RAZ SŁYSZĘ” (32’55’’) ??

Dopiero zestawienie tych dwóch wypowiedzi mówi nam coś o światopoglądzie inż. Mamonia!

Proponuję więc uzupełnić prawo Mamonia o regułę drugą (jak wiadomo od reguł są wyjątki) :

„Mnie się podobają melodie, które już raz słyszałem ale mogą mi się też podobać te, które pierwszy raz słyszę”.

 

Powtórzmy, w wymienionej scenie chodzi głównie o konformizm, strach przed wyrażeniem  własnej  opinii, innej od powszechnej, obowiązującej szczególnie gdy ta powszechna  ma poparcie polityczne. Ciekawe, czemu mi się to właśnie teraz przypomniało??

 

P.S. Wiem czemu mi się przypomniało. Ale za inspirację podziękowania jak zwykle ostatnio dla A.

t.

dz-99

About dz-99

Cichy kombatant biernego ruchu oporu. Sierota po blogach TOK FM. Ale biada potężnym istotom gdy wchodzą pomiędzy ostrza podrzędnych rycerzy! Charakteryzuje mnie łatwość wypowiedzi, szczególnie gdy się na czymś nie znam. Bo bloger nie musi się znać. Jedyne co musi – to pisać, pisać, pisać. Ja piszę głupawo ale za to rzadko. To moja jeszcze jedna zaleta.

Dodaj komentarz


komentarze 3

  1. Nie odnoszę wrażenia, że Polacy stali się odważniejsi w wypowiadaniu swoich opinii. Działalność samorządów, dyrektorów szkół podstawowych……cechuje się ogromną zależnością od decyzji proboszcza. Lepiej ostrożnie i…nie wychylać się. Ale z Ruskich to się pośmiejemy.Z ich podobnych do naszych grzechów czy strachów.

    1. Ja  jestem ciekaw co będzie gdy do głosu dojdą pokolenia wychowane we wszechobecnym monitoringu ( od przedszkola), na grodzonych osiedlach.

      Ale internet pokazuje, że ludzie nie boją się wyrażać własnych opinii ( choć często anonimowo czy pod pseudonimem …)

      1. Opinie w internecie często są wygłaszane pod wpływem przekonania o anonimowości.  Ale w życiu takie zachowania są rzadkie.

        Raczej nie zobaczę swoich dorosłych wnuków. Mam nadzieję, że będą to mądrzy, wrażliwi ludzie. I że złapią swoje szczęście. Bo tak naprawdę to tylko zdrowie i szczęście mają znaczenie. Reszta to lepsze lub gorsze dodatki.