Czarnowidzenie

Dywagacje mają zaszczyt przedstawić sztukę nader aktualną, acz zasłyszaną, pod tytułem „Nie szkodzi”.

Obsada:
polityk wysokiego szczebla, można rzec VIP oraz
robotnik budowlany

Miejsce akcji:
plac budowy, który wizytuje polityk wysokiego szczebla, o którym można powiedzieć VIP.

robotnik budowlany zakrywając puszkę z farbą i wycierając pędzel, przepraszająco:
Proszę wybaczyć nieprzyjemny zapach, ale właśnie kończę malować.

polityk wysokiego szczebla, czyli VIP:
Niech się pan nie przejmuje, ja już od kilku dni nic nie czuję.

Kurtyna:
Nie ma! Przecież to plac budowy!

►♥◄

5 lat temu, 25 listopada, przedstawicielka lewicy przekonywała, że nie ma sensu kruszyć kopii o Trybunał Konstytucyjny, bo są ważniejsze sprawy.

Ludzi nie obchodzi Trybunał Konstytucyjny, bo państwo już dawno ich zawiodło. Państwa nie było, gdy pracodawca nie wypłacał im pensji, zatrudniał na czarno albo na śmieciówce. Nie będą bronić państwa, które ich nie broniło.

Pięć lat później, 22 października okazało się, że „ludzi”, w tym autorkę tych słów, Trybunał Konstytucyjny jednak obchodzi. I to bardzo.

TK właśnie orzekł, że przesłanka wynikająca z wad płodu jest niezgodna z Konstytucją. PiSowski trybunał zakazał aborcji w Polsce. Kobiety w Polsce będą torturowane. Będą rodzić dzieci z bezmózgowiem, z rozszczepem kręgosłupa, bez serc. Dzieci, które w męczarniach umrą.

Prawo to opoka. Wspierające się na niej sądownictwo to osnowa umożliwiająca społeczeństwu egzystencję. Państwo bez niezależnego wymiaru sprawiedliwości pogrąża się w anarchii. Ktoś, kto tego nie rozumie… według suwerena zasługuje na to, by zostać posłem i współdecydować o losie kraju.

A tymczasem sytuacja wygląda tak: ktoś źle się czuje. Dzwoni do lekarza pierwszego kantaku, który podejrzewa covid więc zleca test. Podobne objawy towarzyszą zwykłej grypie, przeziębieniu, zapaleniu płuc. Te schorzenia można leczyć. Może to być jednak także covid, którego leczyć nie ma czym. Pacjent ze skierowaniem i objawami udaje się do punktu poboru wymazów i musi kilka lub kilkanaście godzin stać w kolejce nie mając pewności, że zostanie obsłużony. Mógł być tylko przeziębiony, ale po kilku godzinach spędzonych wśród zakażanych sam może się zakazić. Dopóki nie otrzyma wyników nie jest leczony, bo żeby wdrożyć leczenie lekarz musi najpierw postawić diagnozę, wyeliminować inne choroby. Skutek jest taki, że chociażby dzisiaj POZ-ty wystawiły 354.000 skierowań, a załapało się ledwie 55.000 szczęśliwców. Taka sytuacja trwa od kilku tygodni, a to oznacza, że liczba oczekujących na wymaz już dawno przekroczyła milion.

Pod koniec sierpnia dyrektorzy szkół i samorządowcy walczyli w rejonach najbardziej zagrożonych o odroczenie rozpoczęcia roku szkolnego o kilka tygodni i sugerowali naukę zdalną przez ten czas. Rząd nie chciał o tym słyszeć. Gdy wreszcie szkoły zamknął i zalecił nauczanie zdalne niektórzy nauczyciele w szloch: Jesteśmy oburzeni decyzją ministerstwa. W mojej szkole każdy jest zdrowy, więc dlaczego mamy przechodzić na zdalne nauczanie? Dopiero teraz, pod koniec października udało mi się odrobić zaległości. Teraz kolejne zdalne nauczanie? Zaczyna się tragedia edukacyjnałka pewna pedagożka. Skąd wie, że każdy jest zdrowy? Na jakiej podstawie twierdzi, że tragedia edukacyjna zaczyna się dopiero teraz, skoro sama jest dowodem, że to nieprawda?

Tragizm obecnej sytuacji polega na tym, że każdy jest mądry, a jeden mądrzejszy od drugiego zgodnie z zasadą, że czego głupi nie zrozumie, to dla niego głupie. A ponieważ specjaliści z reguły mówią rzeczy zdumiewające, niezgodne z oczekiwaniami, niezrozumiałe, więc się ich słowa lekceważy i szuka podobnie myślących. Skutki bywają opłakane, ale przecież nie dla władzy. Na przykład na początku trzeciej dekady września mini ster zdrowia uspokajał, że wszystko jest w porządku, bo choć co prawda mamy eskalację pandemii — w najbliższym czasie należy spodziewać się kontynuacji trendu około tysiąca nowych zachorowań dziennie — to zajęte są niecałe 2 tys. z około 6,5 tys. łóżek i około 80 z blisko 400 respiratorów. Poza tym taka sytuacja nie będzie zaskoczeniem, ponieważ jest konsekwencją powrotu do pewnego, normalnego trybu funkcjonowania w różnych wymiarach – pójścia dzieci do szkół, rezygnacji z modelu telepracy. Parę dni później, 1 października nieco spuścił z tonu i podwoił prognozę liczby zakażeń. Cały czas trzeba spodziewać się efektu zwiększonej liczby dziennych zachorowań. W tej chwili ta liczba oscyluje wokół dwóch tysięcy, do połowy października nie należy się spodziewać, że coś się zmieni. Nasze prognozy pokazują, że liczba zachorowań w ciągu najbliższych dwóch tygodni może się wahać między półtora do dwóch i pół tysiąca.. Czas pokazał, że ich prognozy nie są warte funta kłaków, co mini ster uczciwie przyznał tydzień później: Nie mamy wszystkiego pod kontrolą, bo skala rozwoju epidemii, pandemii, która z dnia na dzień, szczególnie właśnie to, co się zadziało ze środy na czwartek, czyli ten przyrost zachorowań o ponad jedną trzecią z poziomu 3.000 do poziomu ponad 4.200 ponad był zaskoczeniem. Tak dużej eskalacji z dnia na dzień ja się nie spodziewałem. Piotr Skórzyński chciał wiedzieć, czy mini ster da słowo honoru, że dla każdego potrzebującego znajdzie się łózko w szpitalu? Nie dał. Zbył pytanie ogólnikami i frazesami typu władza dołoży starań, zrobimy wszystko i temu podobnymi.

Trzy dni temu Niedzielski, którego, co sam przyznał, koronawirus co i rusz zaskakuje, niespodziewanie znowu zaczął się spodziewać, tym razem z lekkim naddatkiem: Spodziewam się dalszego wzrostu zachorowań na koronawirusa; sobotnie dane mogą podawać do 15 tys. przypadków. Chłopina może sobie pozwolić na tego typu prognozy, bo jeśli liczba testów oscyluje wokół 50.000, w porywach osiągając 60.000, to mało prawdopodobne (na razie) jest zwiększenie liczby potwierdzonych zakażeń powyżej 50%, czyli do 20-30.000. A ponieważ koronawirus płata władzy brzydkie figle co i rusz zaskakując, więc władza postanowiła nie pozostać mu dłużna i z dnia na dzień zamknęła lokale gastronomiczne czym kompletnie zaskoczyła branżę gastronomiczną. Dlatego jutro liczba nowych zakażeń drastycznie spadnie, ponieważ koronawirus tak się śmiał, że zgubił koronę.

W piątek wieczorem pan premier wygłosił orędzie. Czyli ględził coś w swoim stylu. Wniosek jaki można z jego wystąpienia wysnuć ilustruje poniższy obrazek. Módlmy się, żeby w zimie nie pojawił się czwarty kolor, kolor żałoby.

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Niemcy mają zapas ok. siedmiu tysięcy  respiratorów, które mogliby użyczyć Polsce. Jak powiedział tamtejszy polityk, Polski rząd jest zbyt …. dumny, by o pomoc poprosić. Dumny? Raczej durny wielokrotnie. Szczególnie mając w pamięci zakup niesprawnych respiratorów. Dokonanych przez specjalistę od broni, a będącego na liście wstydu ONZ przy pomocy byłych oficerów służb specjalnych z USA i Chin.

    Ciągle czytam A.Fredrę, bo to był nadzwyczaj mądry człowiek. i dziś też jego słowa:

    „Dźwignąłbyś się o swej sile,
    Bo z letargu kraj się budzi,
    Gdyby tylko dziś nie tyle
    Było u nas  w i e l k i c h  l u d z i

    1. O czym my mówimy? Przecież ci ludzie nie potrafią nawet podrapać się za uchem. Agencja Rozwoju Przemysłu nie potrafi dokończyć budowy fabryki maseczek w Stalowej Woli. Jej uruchomienie jeszcze w kwietniu zapowiadali prezydent Andrzej Duda i ówczesna wicepremier Jadwiga Emilewicz. Zakład nie działa do dziś, bo podległa premierowi Mateuszowi Morawieckiemu instytucja nie potrafi zbudować pomieszczenia zapewniającego sterylność produkcji.

       

      1. Protesty były nawet w Kołobrzegu. 23 X i 25 X. Brali w nich przede wszystkim udział młodzi ludzie 16-35 lat. Może pójdą na wybory?

        A czego można spodziewać się po historykach, których w rządzie jest większość? I premier i wicepremier i ministrowie.Jak nie historycy, to kończący teologię lub prawo kościelne.