Co złego to nie my

Taryfa
(zużycie)
różnica
w procentach
W-1.1
(dla gotujących na gazie
obiadki i herbatki)
41
W-2.1
(dla podgrzewających wodę
i gotujących obiadki)
54
W-3.6
(dla ogrzewających gazem domki i gotujących obiadki)
58

Nie jest tak, że rząd nic nie robi. Wbrew tamu co twierdzą malkontenci i różnorakie elementy (z wyjątkiem antysocjalistycznych, ponieważ precz z komuną) rząd robi niemało, a nawet dużo. Na przykład drożeje gaz, co obrazuje tabelka po prawej, która powstała w oparciu o dokładne wyliczenia portalu Murator i mniej dokładne money.pl. W tej palącej sprawie rząd nie robi niemało, nie robi dużo, ponieważ robi wszystko, żeby gaz potaniał. I są efekty! Gdyby nie robił nic, to gaz podrożałby aż o 99,99% dla wszystkich, a ponieważ robi, więc podrożeje jedynie od 41 do 58% dla wybranych. Jeśli to nie jest sukces, to co to jest? A sytuacja wcale nie jest komfortowa. Ba! wielce niekomfortowa ona jest, bo brzydki Putin przykręca kurek, skutkiem czego w gazociągu jamalskim (transportującym gaz stamtąd tu) spada ciśnienie. Na szczęście UOKiK zdążył przed spadkiem wyrazić zgodę na budowę Elektrowni Ostrołęka C na gaz przez nową spółkę CCGT Ostrołęka. Koszt budowy szacowany jest na 2,5 miliarda złotych.

Należy z całą mocą podkreślić, że w sprawie ciśnienia władza także nie zasypia gruszek w popiele. Jego stan osobiście monitoruje mini ster od aktywów państwowych Jacek Sasin, który specjalnie w tym celu powołał sztab kryzysowy. Złośliwi twierdzą, że gdy zajdzie potrzeba sam puści gazy i w ten sposób zapobiegnie kryzysowi, ale są to niesprawdzone plotki i spekulacje rozsiewane przez nieprzychylnych władzy wrogów suwerena. Monitorowana na bieżąco przez sztab kryzysowy sytuacja wewnątrz gazrurki nie wymknie się więc spod kontroli i pozwoli w porę zorientować się nie tylko, że ciśnienie spadło do zera, ale także zrozumieć komu to służy i kto za tym stoi.

W 2018 roku Mateusz Morawiecki, który jest premierem poinformował, że przyczyną dzisiejszej sytuacji z cenami energii jest niezawetowanie przez premiera Donalda Tuska negocjacji pakietu klimatycznego UE w 2008 r. Dziecko wie, ćwierćinteligent wie, nawet półgłówek wie, że jeśli ktoś, na przykład Tusk, nie zrobił czegoś 10 lub więcej lat temu, to dopiero za kolejne 10 lub więcej lat będzie wiadomo co należało zrobić teraz, kto zawalił i dlaczego znowu Tusk. Morawiecki, który jest premierem, owszem, pojechał do Brukseli, by stawać okoniem, przekonywać, że działający od ponad 15 lat system handlu uprawnieniami do emisji CO2 jest do niczego, ale cóż on biedaczysko może? Nic nie może, więc niczego nie wskórał, nikogo nie przekonał. Tusk po ponad 10 latach funkcjonowania zdiagnozował mankamenty systemu emerytalnego, a ponieważ potrzebował pieniędzy więc sprawnie i szybko oskubał fundusze emerytalne. Morawiecki nawet skubać nie potrafi.

Tusk popełniał błędy, podejmował złe, nawet szkodliwe decyzje. Nie usprawiedliwia to jednak jego następców, ponieważ dlatego zostali wybrani, że on rządził źle, a oni obiecywali, że będą rządzić lepiej. Tymczasem działają jak słynny dyrektor z filmu Barei „Poszukiwany, poszukiwana” przesuwający jezioro. Zamiast stosować się do wymogów prawa albo je łamią, albo obchodzą, a najczęściej zmieniają legalizując bezprawie. Rządzą od ponad 6 lat hołdując przekonaniu, że nie trzeba nic robić, bo tak czy owak zawsze jakoś to będzie. Dlatego ciągle  winę za wszystko ponoszą Tusk, Putin i Unia. Solidarnie odpowiadają za podwyżki cen gazu dziesięciokrotne przez Gazprom i Rosję. Czy my jesteśmy temu winni? Nie! Prąd to oczywiście też nie my — podwyżki cen ETS-u na skutek polityki klimatycznej Unii Europejskiej czterokrotnie w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy, uwaga, dziesięciokrotnie w ciągu ostatnich czterech lat. Kto za to odpowiada? Odpowiada za to w 2008 roku Tusk, w 2014 roku Tusk. Ceny uprawnień do emisji już 3 lata temu zaczęły róść, by wzrosnąć pięciokrotnie w lecie 2019 roku. Jak na to zareagował rząd? Jakie podjął kroki? Zacierając ręce sprzedawał przyznaną Polsce darmową pulę uprawnień poszukując jednocześnie kozła ofiarnego, na którego można by zwalić odpowiedzialność za własną nieudolność.

Mateusz Morawiecki, który jest premierem, przypomina lekarza, który informuje pacjenta, że cierpi na chorobę genetyczną, ale nawet nie próbuje go leczyć. Rozpaczającą rodzinę pociesza: czy to ja jestem temu winny? Nie! Za jego chorobę odpowiadają jego rodzice i przodkowie. Ja nic na to nie poradzę! Do nich z pretensjami!

 

PS.
Żeby nie kończyć w minorowym nastroju radosna nowina. Oto p.rezydent podpisał „specustawę”, dzięki której można będzie nie liczyć się z publicznym groszem, albowiem

Przepisy dają organizatorom gwarancje finansowe, określają warunki realizacji przedsięwzięć niezbędnych do przeprowadzenia imprezy, sposób finansowania lub dofinansowywania niektórych kosztów organizacji, a także wprowadzają pewne uproszczenia w procedurach administracyjnych.”

„Impreza” to III Igrzyska Europejskie Kraków-Małopolska 2023, które odbędą się w dniach od 21 czerwca do 2 lipca 2023 roku. Aby mieć pełną jasność — Senat niemal jednogłośnie poparł pomysł finansowania imprezy w czasie pandemii. Panem et circenses. Chleb drogi, to chociaż igrzyska niech wyborcy mają…

Dodaj komentarz