Co masz zrobić jutro…

Powspominajmy sobie. Premier Donald Tusk swego czasu odniósł się do problemu wieku emerytalnego, który uznał za zbyt niski. — Jeśli ktoś [w domyśle on, nasz ukochany premier] tego nie zrobi teraz, to będziemy brnęli w katastrofę m.in. finansową, rynku pracy, życie na emeryturze przez 30 lat za 800 zł miesięcznie to jest katastrofa. Jeśli my jeszcze bardziej spowodujemy, że ludzie będą pracowali relatywnie krócej i za mizerną emeryturę mieliby długo, długo żyć, to jest nierealne. My nie możemy zgotować ludziom takiego losu za 30 lat. Wcześniej premier udatnie zreformowali OFE, więc zabezpieczyli nas na wszystkich frontach walki o lepsze jutro w przyszłości.

Dziś Zbigniew Derdziuk, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych zwanego pieszczotliwie ZUS, w wywiadzie dla Rzeczpospolitej potwierdza słowa premiera i wieszczy złowieszczo, iż rekord niewypłacalności odnotujemy ok. 2030 r., a później sytuacja będzie się poprawiać. Raz jeszcze zwracam uwagę, że niedobór w ZUS liczony jako procent PKB maleje. Ale ZUS jest w pełni wypłacalną instytucją. Bowiem To naturalna sytuacja, że ma niedobór, czyli pieniędzy ze składek nie wystarcza mu na pokrycie świadczeń.

Skoro państwo jest równie wypałacalne jak ZUS, a niewykluczone, iż bardziej, więc wypłaca. Przy czym należy uprzedzić marudzenie malkontentów. Tak. To prawda, że premier szuka miliardowych oszczędności. Ale prawdą jest również to, że poszukiwania pieniędzy to zajęcie pracochłonne i wyczerpujące. Na przykład minister Sikorski Radosław, szef ministerstwa, będzie musiał obciąć wydatki o 112 mln zł. — Nasze ministerstwo nie realizuje wielkich programów, tylko wydaje bezpośrednio na dyplomację czy opiekę konsularną. A więc z tego budżetu połowa to koszty utrzymania placówek, i większość pieniędzy wydajemy w walutach obcych, gdzie już jesteśmy stratni na różnicach kursowychtłumaczy minister i rozważa zamknięcie jednego lub dwóch konsulatów. Zamknięcie kosztującej ponad dwa miliardy złotych ambasady w Watykanie oddalonej o kilka przecznic od ambasady w Rzymie w ogóle nie jest brane pod uwagę. Aż tak oszczędzać bowiem nie ma potrzeby.

Znalezienie jednego lub dwóch rozsianych po całym świecie konsulatów do zlikwidowania nie jest zajęciem prostym, więc poszukiwaczom należą się premie i nagrody jak psu micha. Ponieważ jednak jest kryzys i trzeba oszczędzać, więc na ten cel przeznaczono zaledwie 9.200.000 (słownie: dziewięć milionów dwieście tysięcy) znalezionych złotych. To dobra wiadomość, bo w ZUS-ie zabraknie w tym roku zaledwie niewiele ponad 49 mld zł, przyznaje prezes we wspomnianym wywiadzie. Wspomina też (prezes), że do emerytur górniczych rząd dopłaca ponad 8 miliardów złotych. Jeśli wziąć pod uwagę, że po pierwszej wielkiej reformie emerytalnej rządu Tuska wpłaty do OFE wynoszą niecałe dziesięć miliardów złotych, to na pierwszy rzut oka widać, że to OFE, a nie rozdęte przywileje rujnują budżet.

Wykres pochodzi z portalu Money.pl

Gdyby nie zawieszenie tego pierwszego progu, bo nie mamy innych zamiarów jeśli chodzi o kolejne progi, konieczny byłby wybór: czy zwiększamy deficyt, czy ‚tniemy do kości’ wydatki, a to oznacza (…) cięcie po kieszeniach ludzi i przede wszystkim ograniczenie dopływu pieniędzy do polskiej gospodarki — premier są jak zwykle w formie. Na szczęście, a niewykluczone, że dzięki bogu, lekko niedowidzą, dzięki czemu nie widzą potrzeby zawieszania drugiego progu ostrożnościowego. Co nie oznacza, że wkrótce wzrok im się nie poprawi.

Warto pamiętać, że to nie duch święty, ani nawet nie Jarosław Kaczyński na złość, ale sam Donald Tusk roku pańskiego 2009 wprowadzili progi ostrożnościowe. Więc rozumując analogicznie — gdyby nie uchwalili tych progów, bo nie mieli innych zamiarów jeśli o cokolwiek sensownego chodzi, to by nie musieli ich teraz zawieszać. Dlatego zapamiętajmy dokładnie i wbijmy sobie do głowy to, co premier powiedzieli: My nie możemy zgotować ludziom takiego losu za 30 lat. My im go zgotujemy teraz, bo nam się za dwa lata kadencja kończy!

Dodaj komentarz