Budzi uzasadnione wątpliwości? Nic to!


Tratowanie w Iranie

Na wschodzie trwa wojna. Na południu kobiety są tratowane gazem. Polski rząd robi co może, żeby nic nie zrobić pozorując działania. W tym celu na przykład wyszedł z propozycją zmiany konstytucji aby można było konfiskować majątki. Chodzi jednak wyłącznie o majątki rosyjskich oligarchów. Jeśli bowiem chodzi o polskich przedsiębiorców, to im majątki można bez zmiany konstytucji konfiskować prewencyjnie, zaś rozwiązania, które proponujemy, nie są w żaden sposób skierowane przeciwko przedsiębiorcom; mają służyć ochronie uczciwego biznesuzapewniał mini ster Zbigniew Ziobro.

O co chodzi z tą zmiana konstytucji? Ano o to, że nie da się jej zmienić z dnia na dzień, co da czas oligarchom na wycofanie oszczędności i pozbycie się majątków. Gdy opozycja bez entuzjazmu podeszła do tego pomysłu premier z dumą poinformował, że zmiana konstytucji tak naprawdę wcale nie jest potrzebna, dlatego na najbliższym posiedzeniu Sejmu przedstawimy projekt ustawy o konfiskacie majątku rosyjskich oligarchów w Polsce.

Kilka dni później rzecznik rządu Piotr Müller oświadczył, że rząd nie tylko zamrozi majątki rosyjskich oligarchów (o konfiskacie nie ma już mowy), ale także przygotuje ustawę, którą zakaże importu węgla z Rosji. Wpisaliśmy przepisy, które blokują na poziomie krajowym import węgla z Rosji. To zostanie wpisane wprost do ustawy. Zdajemy sobie sprawę, że może to budzić wątpliwości prawne, niestety uzasadnione wątpliwości, ale nie możemy dalej czekać na reakcję UE w tym zakresie — pochwalił się Müller.

Dotąd przedstawiciele i akolici władzy zapewniali, że działają wyłącznie na podstawie i w granicach prawa, a jeśli jakiś sąd uważa inaczej, to jest głupi, ponieważ kwestionując poczynania władzy przekracza swoje kompetencje. Teraz rzecznik rządu przyznaje wprost, że w Polsce władza z pełną premedytacją stanowi prawo budzące uzasadnione wątpliwości. Zapewne dlatego Borys Budka solennie zapewnił wyborców za pośrednictwem Konrada Piaseckiego w TVN24, że o żądnej zmianie ekipy nie może być mowy. Co z tego, że kapitan pakuje statek a to na mieliznę, a to na rafy? Na sąsiednim akwenie trwa sztorm, a to oznacza, że nie wolno zmienić nieudolnej ekipy. Donald Tusk uważa, że nic nie wskazuje na to, aby ktokolwiek rozsądny chciał rozpisywać wcześniejsze wybory w sytuacji kiedy jest wojna. Nie sądzę, aby ten problem się teraz pojawił, aby teraz Polacy musieli myśleć o kampanii wyborczej. Z kolei Borys Budka mówi wprost, że tylko szaleniec, a mam nadzieję, że mimo mojego stosunku do tej władzy, tam nie ma szaleńców, chciałby w okresie wojny za naszą wschodnią granicą, przeprowadzać przedterminowe wybory.

Czyż to nie nastraja optymistycznie?

Dodaj komentarz