Ból żalu

Wpłynąwszy na bezkresnego przestwór Internetu natknąłem się na apel skierowany do p. Emmanuela Macrona przez p. Arkadiusza Mularczyka:

Z początku zrobiło się mi żal Francji. Ale nie wiedziałem jak bardzo. Żeby móc ustawić właściwy poziom współczucia udałem się na stronę Ministerstwa Spraw Zagranicznych i dowiedziałem się, że

Francja jest  dla Polski piątym partnerem handlowym w UE z udziałem we wzajemnych obrotach na poziomie ok. 5%, natomiast Polska dla Francji pozostaje dwunastym partnerem handlowym. W 2016 r. polsko-francuska wymiana handlowa osiągnęła wartość blisko 17,1 mld euro: eksport Polski do Francji wyniósł 10,09 mld, import z Francji – 7,02 mld; saldo dodatnie po stronie polskiej ukształtowało się na poziomie ponad 3 mld euro. Francja należy do najważniejszych inwestorów zagranicznych w Polsce. Kraj ten jest czwartym (po Holandii, Niemczech i Luksemburgu) źródłem inwestycji zagranicznych w naszym kraju, z ok. 12-proc. udziałem w inwestycjach zagranicznych ogółem. Wartość zainwestowanego kapitału na koniec 2015 r. wyniosła 17,9 mld euro. Francja należy do największych zagranicznych pracodawców w Polsce. Na naszym rynku działa ok. 1.300 francuskich przedsiębiorstw, z czego 10% to duże firmy kapitałowe, dzięki którym stworzono ok. 200 tys. miejsc pracy.

Im bardziej czytałem powyższe informacje tym mniej robiło mi się żal Francji, za to z każdą chwilą coraz bardziej robiło mi się żal Polski. A gdy okazało się, że PKB Francji wynosi zaledwie 2032,1 mld €, a Polski aż 381,20 mld €, to żal zrobiło mi się p. Mularczyka.

Dodaj komentarz