Będzie

Media w poszukiwaniu sensacji nie przepuszczą żadnej okazji. Ci, którzy odczuwają przemożne parcie na szkło także nie przepuszczają żadnej okazji, żeby zaistnieć. Ponieważ to nie takie proste, bo stara się wielu, a udaje się nielicznym więc więc trzeba bardzo się postarać. No i ekspert postarał się. Ponieważ większość uważa, że wojna na Ukrainie potrwa kilka lat, więc Michael Clarke, były dyrektor think tanku Royal United Services Institute (RUSI), zapytany jak długo potrwa obecna wojna poszedł na całość i wyznał, że według niego wojna czterdziestoletnia to mgnienie oka w porównaniu z konfliktem na Ukrainie. Moje przypuszczenie jest takie, że te „zmagania” — to znaczy Rosja, która nie akceptuje, że Ukraina ma prawo być niepodległym państwem i Ukraina żyjąca z egzystencjalnym zagrożeniem dla swojego istnienia — będą trwały przez następne 50-80 lat. Myślę, że będzie to seria przygaszających i wybuchających konfliktów — zawieszenia broni, po których po kilku lub kilkunastu latach nastąpi załamaniepowiedział stacji Sky News.

Pisanie o tym, co jest, co się wydarzyło jest trudne, ponieważ wymaga wysiłku. Trzeba być na miejscu, dowiedzieć się co się stało. Po co się wysilać, kiedy można nie ruszając się z domu snuć opowieść o tym co będzie, co nas czeka, co grozi „sprawcy”. Oczywiście każdy chce wiedzieć co go czeka, jakie podatki będzie płacił, jakie prawo będzie obowiązywało za tydzień, czy zostaną wprowadzone ograniczenia. Tego jednak nie dowie się. Za to będzie mógł przeczytać, że na Odrze za kilka miesięcy być może dojdzie do katastrofy, bo tam tyka sobie bomba. Ujawnia to specjalistka od tykających ładunków wybuchowych posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk: Te dramatyczne zdjęcia, które widzimy na nadbrzeżach Odry, to zaledwie czubek góry lodowej, może 10% martwych organizmów, które zginęły w Odrze. Jak słucham ekspertów, to słyszę ostrzeżenia, że jeżeli teraz władze, odpowiednie instytucje, nie przygotowują się na kolejny potencjalny kryzys, to za kilka miesięcy możemy mieć do czynienia z wtórną katastrofą ekologiczną. Tam jest tykająca bomba biologiczna.

W zalewie katastroficznych bredni opowiadanych przez wszelkiej maści domorosłych profetów giną ostrzeżenia naukowców, których nikt nie traktuje poważnie. Nakręcono wiele katastroficznych filmów na ten temat. Uczeni lub uczony ostrzegali, ale nikt ich nie słuchał. Teraz też uczeni ostrzegają, że jeśli ludzkość nie ograniczy emisji gazów cieplarnianych, to nie przetrwa. I co? I nic. Wysychają rzeki, płoną lasy, pustynnieją coraz większe obszary, zjawiska atmosferyczne są coraz bardziej gwałtowne, a politycy nie zwracają na to uwagi. No bo kto by się przejmował tymi, których zalało, którym pola wyschły, którzy umierają z piekielnego żaru, skoro większość nie godzi się na zaciskanie pasa? Coś w sprawie klimatu drgnie być może dopiero wtedy gdy tornado przeorze Paryż, Berlin czy Pekin.

Pierre Augustin Caron de Beaumarchais (1732–1799) zachęcał: Śmiejmy się, kto wie, czy świat potrwa jeszcze trzy tygodnie! To chyba najlepsze rozwiązanie.

Dodaj komentarz