Abramsy ustawimy na wschodzie i niech stoją!

Rosja jest praktycznie w stanie wojny z Ukrainą. Ukraina jest praktycznie w stanie wojny z Rosją. Ani Rosja, ani Ukraina nie gromadzi czołgów na swojej granicy. Dlaczego? Z prozaicznej przyczyny — ani tu ani tam za wojsko nie odpowiadają ani Błaszczak, ani Duda. W odróżnieniu od koalicji PO-PSL, my najnowocześniejsze Abramsy ustawimy na wschodzie kraju i wtedy będą bronić naszej ojczyzny — oznajmił dzisiaj ten pierwszy. Dlaczego w odróżnieniu? Ano dlatego, że nikt w koalicji PO-PSL odpowiedzialny za obronność nie upadł na głowę.

Gdy Rosja przygotowywała się do realnego lub symulowanego uderzenia na Ukrainę przerzucała oddziały stacjonujące w głębi kraju  gromadząc je nad granicą. W kwietniu media donosiły, iż

Według informacji przekazanych brytyjskiej stacji BBC przez Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy, Rosja przerzuciła już do granic z Ukrainą i na zaanektowany Krym 16 batalionowych grup taktycznych. BBC szacuje, że może to być około 11-14 tysięcy żołnierzy. Pod koniec marca natomiast szef sztabu generalnego sił zbrojnych Ukrainy gen. Rusłan Chomczak informował, że na stałe wzdłuż ukraińskiej granicy stacjonuje 28 batalionowych grup taktycznych Rosji, a obecnie Moskwa przerzuca tam jeszcze 25 takich grup.

Nikt zdrowy na umyśle nie trzyma wojska i sprzętu na granicy z wrogim krajem, nie podsuwa najnowocześniejszych jednostek wrogowi pod nos. Amerykanie rozlokowali swoje wojska i sprzęt w zachodniej Polsce. Rosyjskie rakiety Iskander według specyfikacji mają zasięg od 380 do 500 km i osiągają szybkość ponad 2000 km/h. Co to oznacza? Że rozlokowana na wschodzie Polski dywizja czołgów znajdzie się w zasięgu rakiet rozmieszczonych na terytorium wroga, w Obwodzie Kaliningradzkim lub gdzieś na Białorusi. Żeby dosięgnąć czołgi zgrupowane przy zachodniej granicy musiałyby być odpalane już z jej terytorium i przelecieć nad całą Polską. Przy tej szybkości zajęłoby im to prawie 20 minut. Rozmieszczenie czołgów na wschodzie umożliwia więc szybkie unieszkodliwienie ich kilkoma dobrze wymierzonymi rakietami lub wyprzedzającym wypadem komandosów.

Rakiety Iskander

Według szacunków rosyjska armia ma do dyspozycji około 20.000 czołgów. Gdy Błaszczak twierdzi, że 250 „najnowocześniejszych czołgów” „realnie odstraszy agresora”, to nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Mrówka stawia źdźbło na sztorc i chełpi się, że „to skutecznie odstraszy słonia”.

Dodaj komentarz