Pusta kratka ze wskazaniem

PiS chce przeliczać ponownie głosy. To normalna procedura w sytuacji, gdy efekt głosowania jest niezgodny z logiką i oczekiwaniami. Albowiem prawdziwa demokracja jest wtedy, gdy wynik można z góry przewidzieć. Tak więc tam, gdzie odpowiednio przeliczając głosy rzeczywistość można dostosować do potrzeb, tam należy to zrobić. To nic, że te same komisje wyborcze liczyły zarówno głosy oddane na kandydatów do Sejmu jak i do Senatu, ponieważ zastrzeżenia czynników partyjno-rządowych obudziły wyłącznie wyniki uzyskane przez kilku senatorów. Bierze się to stąd, że wyniki wyborów, w których wygrała partia rządząca nie budzą żadnych zastrzeżeń. Dlatego ponownie policzyć głosy należy tylko tam, gdzie przegrała.

Zgodnie z prawem wnoszący protest wyborczy ma obowiązek umotywować go.

W proteście wyborczym należy sformułować konkretne zarzuty wskazujące, jakie przepisy kodeksu wyborczego i w jaki sposób zostały naruszone albo, jakie przestępstwo przeciwko wyborom zostało popełnione. Wnoszący protest powinien w nim również przedstawić lub wskazać konkretne dowody, na których opiera swoje zarzuty (art. 241 § 3 k.wyb.).

W proteście wyborczym przygotowanym przez czynniki partyjno rządowe dowody zastąpiono przypuszczeniami.

Ustalenie, iż część głosów zostało nieprawidłowo uznanych za nieważne, zaś w rzeczywistości powinny być one uznane jako głosy poparcia dla kandydata KW Prawo i Sprawiedliwość decyduje o tym, że najwięcej głosów uzyskał kandydat KW Prawo i Sprawiedliwość.

Przypuszczenie, że głosy nieważne są ważne i oddane na Prawo i Sprawiedliwość opiera się na solidnych podstawach. Jeśli chodzi bowiem o puste karty wyborcze, to w czasach minionych można było głosować bez skreśleń. Domniemywało się, że taka niepokalana karta oznaczała oddanie głosu na kandydata partii rządzącej. Z kolei jeśli wyborca postawił krzyżyk przy dwóch nazwiskach, to wprawne oko funkcjonariusza partyjnego na pierwszy rzut oka jest w stanie wyłapać, że intencją głosującego było poparcie kandydata Prawa i Sprawiedliwości, a dodatkowy krzyżyk miał za zadanie wprowadzić w błąd przeciwników władzy.

To wszystko są sprawy oczywiste i zrozumiałe dla każdego prawdziwego demokraty. Jak nieprzyjemny zgrzyt zabrzmiały słowa mianowanego przez kolesiów na stanowisko lidera, jak to zgrabnie ujął Borys Budka „dla dobra Polski”, totalny przywódca, który oznajmił, że Mamy wielki skandal w Polsce. Decyzja odnośnie przeliczania sześciu miejsc to decyzja polityczna. PiS nie akceptuje werdyktu wyborczego. Woli Polaków, którzy oddali większość Senatu w ręce opozycji. To jest przykład, który pokazuje te i następne wybory, których nie wygra PiS. Demokracja i zasady są zagrożone. Decyzja o przeliczeniu głosów, którą będzie podejmowała Izba Kontroli Nadzwyczajnej SN, powołanej przez KRS, nielegalnie wybrany przez pisowską większość.

Oczywiście wbrew temu co opowiada Schetyna PiS wcale nie woli Polaków, którzy oddali większość Senatu w ręce opozycji. I właśnie dlatego, dla dobra Polski, nie poda się do dymisji dopóty, dopóki nie doprowadzi do porażki opozycji w wyborach prezydenckich. Tak mu dopomóż Bóg!

Dodaj komentarz


komentarze 4

  1. Te rozmowy, dywagacje poselskie przypominają starą, zapomnianą śpiewkę:

    Stał się cud pewnego razu, łoj
    dziad przemówił do obrazu, łoj
    obraz nie rzekł ani słowa, łoj
    taka była ich rozmowa, łoj oj oj oj.

    Mnie kojarzą się jeszcze z cudami KK. Ciekawe jaki to cud uczynił Wyszyński? Chyba taki, że (jak gadano) nie ujawniono jego upodobań w kierunku przystojnych, a młodych…..

    1. Cóż, wygrali lepsi. Gorsi nawet wniosków wyciągnąć nie potrafią. Trenera, który przegra trzy mecze pod rząd wyrzuca się na zbitą mordę. Ze Schetyną poczekają aż czwarty raz przegrają. Z drugiej strony jeśli Schetynę ma zastąpić Budka, który już raz, dla „dobra Polski” zrezygnował z konfrontacji wyborczej, to to obawiam się nie będzie żadna wartość dodana. Poza oczywiście tym, że Budka nieco składniej unika odpowiedzi na najprostsze pytania.

      1. Jest jeszcze jedna sprawa, a dotyczy to prawie wszystkich posłów. Zaczyna się nowa kadencja, a posłowie otrzymają dość znaczną kwotę by kupić sobie odpowiednie ubrania. A jakie sobie kupią? Byle co, byle jaki materiał i byle jaki krój. Z kobietami jest trochę lepiej, ale Kempa, Szydło to obraz rozpaczy. A przecież mogłyby skorzystać z doradztwa i to za darmo. Zresztą i Kidawa-Błońska też nie ubiera się elegancko.

        Przysłowie mówi, że jak cię widzą, tak cię piszą. Może powinni przejść szkolenie jak się zachowywać, jak mówić, jak wyglądać. Nie chodzi o osiągnięcie statusu dyplomatów, ale większości przysłowiowa słoma z butów wychodzi.

        „Świergolą wróbelki od samego rana,
        Świr, świr, ale klęska, o matko kochana!
        Schetyna ma misję, niech każdy pamięta,
        Jeszcze do przegrania wybór prezydenta.”

        Cytowałam wiersz już wielokrotnie i jako oddający prawdę, niekoniecznie podobał się wyborcom KO. Bo dla wielu prawda jest taka obrażająca!!!!!

        p.s. Nie zmieniłam zdania, że posłem powinno się być tylko dwie kadencje!!!  Byłyby rozwiązany problem nieudacznika Schetyny i Kaczyńskiego. I wielu innych. Świeża krew mogłaby pomóc rozwiązać wiele problemów!

        1. Jak pamiętasz komuniści gloryfikowali chamstwo i gardzili kulturą, bo kulturalni byli znienawidzeni przez nich „panowie”. Teraz chamstwo ma się lepiej niż za komuny. Kto niby miałby im tłumaczyć jak się należy ubierać?

          Możesz mi wytłumaczyć moja miła dlaczego tak uparcie upierasz się przy zakazach i ograniczeniach? Dlaczego chcesz sama sobie odebrać przez kilku szubrawców możliwość głosowania na doświadczonego posła, który sprawdził się wielokrotnie i masz do niego zaufanie? A? Nie uważasz, że parlament to ma być zgromadzenie ludzi światłych i doświadczonych a nie gołowąsów i gołowąsiń? Przecież jeśli wyborcy zechcą, to są w stanie skrócić kadencję każdemu, vide Piotrowicz. A jeśli uważają, że człowiek niegodny godzien zasiadać w parlamencie, to ich prawo. Czujesz niedosyt zakazów?